Witajcie.
Ruda - Nie, nie byłam u lekarza, nawet mi to do głowy nie przyszło. Czekam aż mi przejdzie, zażywając jakieś p-przeziębieniowe specyfiki. Łamanie w kościach już przeszło, było paskudne. Mniej kaszlę. Ale z basenów i innych wysiłków na razie muszę zrezygnować. Pozostaje dieta, a z tą kiepsko.
Wczoraj dopadła mnie @; stąd ten niesamowity apetyt przez kilka ostatnich dni. Myślę że teraz będzie mi łatwiej

Toshiku - cieszę się że wreszcie Ci przeszło. Myślę że powoli się pozbierasz i wrócisz do swego wspaniałego treningu sprzed choroby.
Agaaa - absolutnie się nie poddawaj. Efekty będą. Rzeczywiście śledzenie i pisanie tego co się zjadło - otwiera nam oczy na ogrom tego co wchłaniamy. Widzę że dieta to podstawa. Też popełniam ten sam błąd jak tylko spodnie luźniejsze, to sobie pozwalam i waga idzie w górę
Luizku i Poziomko - dzięki za wsparcie i dobre słowo.

Pozdrowionka dla wszystkich!!!