Strona 7 z 10 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 96

Wątek: Ćwiczę techniki z książki "Możesz schudnąć"-Paul M

  1. #61
    Toshi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-11-2007
    Mieszka w
    Międzyzdroje
    Posty
    1,916

    Domyślnie

    No Majka ale rozpętałeś dyskusję. Wracam po kilku dniach a tu nowości tyle, że trudno przeczytać . Masz rację , niestety każdy posiłek to ćwiczenie, które dość często oblewam Przy tych trudnościach A6W to pestka . Pozdrowienia

  2. #62
    Awatar agaaa
    agaaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2007
    Posty
    627

    Domyślnie

    Witajcie
    Guernico przeczytałam twoja bogata w treśc lekturkę i rozumiem, że to co opisujesz działa na twój organizm. Jesteś młodą osobą, ze znacznie szybszym metabolizmem. Ja nie wyobrażam sobie chudnięcia przy jednoczesnym zjadaniu pączków- mówię tylko o sobie-owszem słuchanie terapii, czy też wmawianie sobie pewnych kwestii może pohamować łaknienie na coś. W odchudzaniu jednak ciągle stawiam na ruch, dietę i dopiero wtedy na tzw wspomagacze. A może sie jednak mylę

    AJKO nawet 40 dni nie wystarczy na zmianę moich nawyków, po prostu muszę się kontrolować już zawsze.

    Majka
    - twój wątek robi się coraz ciekawszy i obszerniejszy

    Pozdrawiam

  3. #63
    guernica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-03-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Agaaa, a czy widzisz może (tak, jak ja) coś wspólnego pomiędzy Twoją teorią (jako osoba starsza ode mnie masz słabszy metabolizm, musisz więc się ruszać i stosować dietę, dobrze zrozumiałam, tak?), a przekonaniem o tym, że np. po 18 jeść nie wolno, albo mitem głoszącym, że aby schudnąć należy jeść jedne rzeczy, a innych unikać? Ja obaliłam oba. Znaczy nie ja, ale metoda Paula. W książce są opisane historie też dorosłych kobiet, które schudły w ten sposób.

    Ja rozumiem i nie będę Cię namawiała. Słowo daję, że doskonale rozumiem. Sama umierałam ze strachu zajadając się moimi pączkami w pierwszym tygodniu stosowania tej metody. Nawet sobie nie wyobrażasz jak było mi ciężko, kiedy wszyscy wokół krytykowali, śmiali się, że co ona znowu wymyśliła, w życiu przecież nie schudnie w taki sposób. A schudłam. Pomimo tego, że (uwierz mi, proszę) naprawdę mój metabolizm w wyśmienitej formie nie był (śmiem mniemać, że mam więcej diet na koncie niż Ty, i to naprawdę masakrycznych diet w stylu 3 tygodnie na samych jabłkach etc.). A jednak. Różnica między nami polega na tym, że ja spróbowałam tylko dlatego, że wiedziałam, że na żadnej diecie (nawet 2000 kcal, na której bym przecież schudła) nie wytrzymam, a jeśli nawet wytrzymam, to skończy się tak, jak zawsze (w najlepszym wypadku jojo, w gorszym bulimia albo kompulsy). Ja nie miałam wyboru. Ty masz. Ty gdzieś tam w środku wierzysz, że dieta i ruch dadzą efekt. Ja wiedziałam, że ja tak nie potrafię. I teraz się z tego cieszę. Bo ja się już nie męczę. A na pewno nie tak, jak ci, którzy całe życie muszą się ograniczać. I proszę Cię, uwierz mi, że nigdy nie staram się nikomu narzucać swojego zdania, ale wiem, jak ciężko jest schudnąć, wiem, jakie to jest obciążenie, ale wiem też, że można inaczej. Wszystko, co inne budzi kontrowersje. Ta metoda obala wszelkie stereotypy dotyczące odchudzania. Bo jak to możliwe, jeść pączki i chudnąć? Całe życie nam wmawiają, że jest inaczej. Nie jest łatwo uwierzyć, że wystarczy zmienić podejście do jedzenia i można schudnąć o wiele przyjemniej.

    I mam propozycje – pomyśl, czy byłabyś w stanie w najgorszym wypadku stracić 2 tygodnie? 2 tygodnie stosowanie metody Paula. 2 tygodnie stosowania 4 zasad (ja nic więcej nie stosuję, żadnych technik, tylko 4 zasady i płyta), bez ważenia się. 2 tygodnie. Możesz albo schudnąć i potem chudnąć dalej w przyjemny sposób, albo przytyć, czy zostać taka, jaka jesteś. Ja jestem pewna, że stałoby się to pierwsze. Ale zrozumiem, jeśli powiesz, że nie, że wolisz chudnąć tak, jak jesteś nauczona. Że nie wierzysz. Albo że boisz się stracić 2 tygodnie. Albo że po prostu nie chcesz, bo Ci to nie odpowiada. Ale może warto spróbować? 2 tygodnie. I naprawdę nie chcę Ci nic narzucać (zawsze raziło mnie u ludzi takie zachowanie), ale ja po prostu wiem, jak ciężkie może być odchudzanie, a istnieje dużo prostsza i przyjemniejsza metoda, która daje takie same (albo i lepsze) efekty. Jeśli tylko napiszesz, że chcesz spróbować, to wyślę Ci trening i zobaczymy. Ale oczywiście przemyśl wszystko. Najchętniej bym poleciła książkę, bo myślę, że ona by Cię przekonała.

    No dobrze, idę spać. Dobranoc. I przepraszam, że sieję zamęt .

  4. #64
    Awatar agaaa
    agaaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2007
    Posty
    627

    Domyślnie

    Juz też miałam iśc do łózka ale... Mnie też nie jest prosto wytrwać w diecie, męcze się i mam wrazenie , że jeszcze bardziej chce mi sie jeśc niż normalnie. Zresztą w moim odchudzaniu nie ma żadnych sukcesów. Cieszę sie z tego, że mniej wiecej utrzymuję wagę. Piszę o tym, bo będąc w twoim wieku byłam wysoką, zgrabną dziewczyną, jednak lata mijały i co roku z większą nadwyżką. Jeszcze się mieszczę w terminie nadwaga i wcale mnie to specjalnie nie cieszy. Takich osób jak ja jest mnóstwo no więc dlaczego tylko nieliczni tak zachwalają P Mc Jego teorie są nowatorskie i chyba nie całkiem sprawdzone. Super, ze tobie się udało - jak na razie do takich spraw podchodzę z dystansem- może z czasem to ulegnie zmianie.

    Pozdrawiam-miłej nocki zyczę

  5. #65
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    No tak wszyscy tu sa tylko mnie brakuje
    Napisałem już sobie na kartce co mam komu odpowiedzieć a tu... pojawiły sie nowe wypowiedzi
    Ajka3
    "trening do treningu" to tak jak "pamiętać o pamiętaniu"-jestem na bieżąco z Misiem Puchatkiem i tam takie teksty sa na porządku dziennym
    Ja też czasem tak myślę i wtedy nie robie nic bo zawsze czegoś mi brakuje lub coś mi przeszkadza. Taki podświadomy sabotaż.

    Opór rodziny-wiem o czym piszesz. Spotkałem sie z taka nazwą jak "ekologia zmiany". W dużym skrócie chodzi o to aby zmieniając się nie zrujnować sobie życia (bo np. żona odejdzie, czy szef będzie niezadowolony). Chudnąc często stajemy się atrakcyjniejsi dla otoczenia i to rodzi niepokój najbliższych. Kolejny aspekt to postrzeganie. Rodzinka, przynajmniej moja, nie ułatwia mi zmian i dostrzega jedynie powroty starych nawyków np. "o znowu stoisz przed lodówką". (to tak jak w szkole-nauczanie poprzez dokopywanie)

    Fajne przekonanie "jeden rok-jeden tydzień" masz na to jakieś dowody czy to takie sobie wdrukowanie???

    Tam zaleciało mi terapią z tym szukaniem dobrych stron i...zmianą sposobu ich realizacji. masz coś wspólnego z terapią

    Guernica cz1
    Fajnie, że piszesz o swoich doświadczeniach.
    Słyszałem o takiej teorii, ze organizm może podświadomie sabotować zmiany.
    Ten tekst mnie powalił
    "Wiem, ze jeszcze będzie milion dni kiedy zjem za dużo ale ....."
    Zgadnij dlaczego???

    Podstolina
    No ty jesteś już na końcu drogi i ....na początku . Teraz to utrzymać. Tak jak do tej pory dawałaś radę tak i tym razem dasz.
    Zapraszam do wątku częściej
    cdn.

  6. #66
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    cdn.
    Guernica cz2
    Pisałem o płytce tylko zdawkowo zdaje się, ze jest coś na pierwszej stronie. Fajnie, ze uzupełniłaś tą część.
    Nie wrzuciłem plików na serwer ponieważ:
    Uważam, że książkę z CDR można kupić, a filmów, które tam są nie
    To taka moja wypaczona forma uczciwości

    Na płytce jest transik hipnotyczny. Samo słowo "hipnoza" wywołuje u wielu ludzi w Polsce skojarzenia z "czarną magią". Tapping czy "kolorowy wir" dla wielu tzw. normalnych ludzi są po prostu "porąbane"
    Jest takie powiedzenie, że "najgorszym doświadczeniem w życiu człowieka jest .... SUKCES" bo potem ludzie siadają na laurach. No ale w Polsce póki co jest "kult sukcesu" cokolwiek to znaczy.

    Ciekawym dla mnie jest, że Mckenna poddawanie się łączy z ...wybaczaniem

    Teraz WAŻNE!!!
    Powiedziano mi kiedyś podobnie jak tobie straszną rzecz:
    "do końca życia będziesz musiał....."
    To jest straszenie. Ja jak słyszę taki zwrot to czuję niewyobrażalne męki do końca życia.


    Przemyślałem temat i doszedłem do kilku jeszcze innych wniosków

    Ano, ze będę musiał:
    1. Oddychać do końca życia
    2. Spać do końca życia
    3. Chodzić/leżeć też do końca życia
    patrzeć, mówić, słuchać, czuć, śmiać się, myśleć i kochać się i to wszystko do końca życia STRASZNE

  7. #67
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Toshi
    Nie ty jedna olewasz ten egazmin. Ja też czasami łapię za jedzenie, a nie pukam się. Będę musiał powalczyć np. z kotletem mielonym

    agaaa
    Fakt jest coraz ciekawiej

    Guernica
    Nic dodać nic ująć
    Miałaś gdzieś jakieś zajęcia z motywowania???

    agaaa
    Każdy ma wolność wyboru. Guernica namawiała cię i to jest OK.
    Kiedyś mój wujek - prosty człowiek powiedział "na Majdanku grubych nie było" i miał rację, tylko, że pożywienia w bród też tam nie było.
    Sprawa nie polega na tym aby "jeść odpowiednio i ćwiczyć odpowiednio"-to ma być wynik procesu a nie jego przyczyna.
    Pozdrawiam

    Musze przyznać, że wątek rozwija się w dddduuuuZŻŻŻŻOOOOO ssssssszzzybccciieeej niż myslałem
    Dobranoc

  8. #68
    Awatar podstolina
    podstolina jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-03-2007
    Mieszka w
    Poznan
    Posty
    833

    Domyślnie

    [img]http://www.kartki.******.pl/kartki/12/757.jpg[/img]

  9. #69
    majka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    hahahaha skąd wy bierzecie takie obrazki hahaha

  10. #70
    Awatar ajka3
    ajka3 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-05-2004
    Mieszka w
    Nowy Sącz
    Posty
    8

    Domyślnie

    Tylko na moment - odnosząc się do różnych wątków - też wierzę, że umysł nami kieruje. A czasami i my możemy pokierować tym umysłem. Dlatego nieszczególnie mnie dziwi, że mimo tych pączków Guernica chudnie. Jesteś przekonana, ze to działa, więc działa. Tak jak ktoś inny jest przekonany do słuszności diet - i to też działa.

    Kiedyś bardzo ciekawa rzecz się wydarzyła (nie pamiętam dat ani nazwisk, więc to nie będzie rzetelnie przytoczone). Był sobie lekarz, który ekperymentował z hipnozą. I był pacjent, który miał mieć przeszczepianą skórę, bo miał koszmarne zmiany brodawkowe. Rzeczony lekarz dowiedział się o tym przypadku z brodawczakami i postanowił wyleczyć pacjenta za pomocą hipnozy (brodwaczaki są podatne na takie oddziaływanie). Odniósł niesłychany sukces, nastąpiła wielka poprawa, po kojenych zabiegach hipnotycznych - dalsza poprawa, aż do wyleczenia. Wtedy pacjenta zobaczył chirurg, który kiedyś miał przeszczepiać mu skórę - baaaardzo się zdumiał na ten widok i zakrzyknął: "Jakim cudem? Przecież to nieuleczalne!" Okazało się bowiem, że nie był to brodawczak,ale jakaś genetyczna, nieuleczalna choroba skóry. Nasz hipnotyzer miał podaną złą diagnozę... Pacjent jednak został wyleczony trwale. Przypadek został opisany, a do świetnego hiipotyzera zaczęły walić tłumy chorych na tę genetyczną, nieuleczalnę chorobę skóry. Niestety, sukces się nie powtórzył. Wiecie dlaczego?

Strona 7 z 10 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •