Zakupy udały się znakomicie.Poszłyśmy po hulajnogę ... wróciłyśmy z rowerem.Cudo- z frędzelkami przy rączkach , z krzesełkiem dla lalek z tyłu ,cały w motylki.Czerwony - tym razem kolor zszedł na plan dalszy.Do tego tani bo w promocji.Kosztował niewiele więcej niż hulajnoga.
Nocka odespana.W domu zrobione to co trzeba , za oknem leje rzęsisty deszcz
Nic tylko posiedzieć przy kompie.Poodwiedzam ludzi na forum - potem chyba trochę poorbitkuję.Wypróbuję nowy zestaw ćwiczeń.Do tej pory po prostu jeździłam teraz
spróbuję to urozmaicić.
Cieszę się bardzo że i dla was podoba się zalew nad który jeździmy.Dobrze że jest blisko - nie trzeba wyjeżdzać poza B-stok.W upały jak znalazł.
Zakładki