Toshi- szamanko o 22:00 – oj wstyd, oj wstyd. Ale nie poddawaj się, próbuj dalej. Ja tez bym chciała, żeby moje menu było bardziej urozmaicone, ale w pracy nie bardzo mam jak więc ograniczam się do jakiejś buły bądź chleba z dodatkami. Daje jakoś radę !!!!!
Bozenko- ano nie pstrykęłyśmy sobie zdjęcia, jakoś tak wyszło .Ja na spotkanie biegłam od razu po pracy, nawet nie pomyślałam żeby zabrać do pracy aparat. Trudno , następnym razem będę bardzie zorganizowana i przewidująca.
A wczoraj- było git- byliśmy pod Wrocławiem u znajomych na grilu. Pojedliśmy, popiliśmy – wszystko z umiarem. Ale dzisiejszego ważonka nie było, bo wróciliśmy dopiero przed chwilą (ok.14:00) – to już nie pora na ważenia w dodatkowo przypałętała mi się @. Wytrzymam do następnego tygodnia.
BUZIOLE
Zakładki