Wątek: Już prawie zapomniałam...

gratuluje sprytu w przesuwaniu grubaśnej cebuli
a na koniec to już będzie szczypiorek chyba?
mam taka nadzieję
buziaczki
my spryciarze zawsze damy radę, powiedział mój 4 letni synek do swojej młodszej o rok koleżanki ( największe ofermy i ślamazary jakie widziałam w tym wieku) ale jak widać nie ważne to co innym sie wydaje ale ważne sa nasze emocje i to co my czujemy i o sobie myślimy. Wszystko tworzymy w swoich głowach a potem to realizujemy. Więc życzę samych optymistycznych koncepcji i nastrojów, a plany niech będą fantastyczne

No,no!!! Fiu,fiu!

To cebula na Twoim suwaczku? Ja mam taką samą ale cały czas myślałam ( i chyba myślę nadal) że to jest ananas.To jak to jest ? Pozdrawiam

mi tez to wyglada na ananasa gratuluje zmian na suwaczku

Dziewczyny kochane!!!!

Wpadam do was z pożegnalnym tekstem!!!!!! Nie jest to mowa pogrzebowa, ale musze się z wami rozstać na ponad 2 tygodnie. Pisze dziś, bo jutro będzie pewnie zwariowane lotnisko związane z ostatecznym pakowaniem, prasowaniem itp. A w sobotę rano heja nad morze.....
Proszę zajrzyjcie do mnie czasami co by mi nie przykleili mojego bloga !!!!! Nie chcę się z nim rozstawać, a z Wami tym bardziej. Mam nadzieję, że za 2 tygodnie spotkamy się tu w komplecie ( oczywiście bez tych, które będą obecnie urlopować).
Trzymajcie się mocno, DO ZOBACZENIA ZA 2 TYGODNIE!!!!!!!!
Będę już po wczasachw Rowach i weselisku!!!!!

BUZIOLE

Dzień dobry w piątek!
Ja nie wiem jak ja patrzyłam, ale widziałam cebulę, no i cebula ze mnie
Oczywiście, że to ananas! Bożenko, jesteś o całą czuprynkę piękniejsza ode mine.
Dobrze, że Doris podsunęla mi myśl o szczypiorku! Będę dążyła do takiej gibkości Szkoda,że nie umiem zrobić takiego suwaczka ze szczypiorkiem na końcu Ale przy Was, kochane pewnie się jeszcze wiele nauczę
Trzymajcie się ciepło , nie, chyba zimno w nadchodzące upały
Honoratce życzę udanego urlopu.

Pokrzywko przesyłam buziaki i pozdrowienia.

miłego dnia

Cokolwiek byś miała na suwaczku, niech sie przesuwa w dobrym kierunku
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Dobry wieczór!
Sobota na działce w rodzinnym gronie, minęla miło, choć jak zawsze, okupiłam ją bólem nóg NIe wiem dlaczego, ciagle drepcę po domku, po działce, po schodkach i tak w kółko. I nie wiem jak mam ten czas liczyć w dzienniczku spalania kalorii?
Czy jak ciężkie prace w ogródku, chociaz tam akurat nic nie robię, czy jak gotowanie i zmywanie, czy jak wypoczynek na świeżym powietrzu
Najważniejsze, że coś tam spalam
Niedziela, to zdecydowanie zły dzień dla odchudzaczek. Same przeszkody natury słodyczowo ilościowej. Nawet nadziałam się na lody (niepotrzebne nikomu 180 kal) , mniam, mniam
Boję się, że waga jutro zastrajkuje Za wymiary też zabiorę się jutro, bo dziś nie chcialam sobie psuć humoru
Od jutra zmieniam dietę z 1300 na 1000 kal. Oby się udało.
Pozdrawiam koleżanki !

ja tez od dzisiaj zaciskam pasa