AGANKO,
dzieńdoberek
No i znowu mamy nowy dzień. Dziś mroźno i nóżki mi zmarzły, gdy jechałam do pracy, no bo po co nosić skarpeki albo cieplejsze buty skoro taaaaak ciepło, a tu taki zaskok Tak zaskoczyło mnie, jak drogowców opady śniegu w grudniu, hihihihih

Oj, a czy nie będzie awanturki po tym Twoim sprzątaniu
Ja jak zrobię takie porządki, to ..... potem są długie dywagacje, że ten drucik mógł się przydać do tego, a tamten korek do jakiegoś cosia , no a ta miarka jeszcze była całkiem całkiem choć połamana w 3 miejscach i nie dało się nią nic pomierzyć...

Ja mimo nawału pracy mam dziś fajny humor....co wydaje mi się podejrzane ale co tam, jak będzie trzeba się powściekać to się powściekam albo sobie wewnętrznie pobuczę i nie będę się do nikogo odzywać, bo to bezpieczeniejsze

Hmmm praca w święta..... to chyba przykre, co?
W pewnym momencie mojego życia zahaczyłam o handel i wtedy pracowałam także w święta i te bożonarodzeniowe i te wielkanocne....
Najbardziej się uśmiałam , gdy w drugi dzień świąt bożonarodzeniowych przyszli ludzie kupić ŚWIEŻE KURCZAKI , to o mało nie padłam , a oni serio. Musiałam im długo tłumaczyć, że tylko z lodówy i to baaaaardzo mocno zmrożone te kurczaki będą, a oni ,że sklep powinien zapewnić klientom świeżą dostawę zawsze. Tu mi już ręce z szelestem opadły, ale cóż na "typków" nie ma rady.... W końcu poszli obrażeni stwierdzając, że do TAKIEGO sklepu to nigdy więcej nie przyjdą...... a przyszli zaraz po świętach po świeże kurczaki Ale tym razem to już nie ja miałam z nimi "dyskusję"....

Papatki i miłego dzionka