-
Po raz kolejny otworzyłam szafę w predpokoju i coć na mnie wypadło. To była ta przysłowiowa kropla.
Wywaliłam z niej kilka niezłych worków śmieci i pogoniłam facetów do zrobienia półek. Tak długo się za to zabierali, że w końcu musiałam to zrobiś sama. Wieć wyrzuciłam wszystko co sama uznałam za niepotrzebne. Akurat przy śmietniku stał jakiś zbieracz i b.się ucieszył s takich zdobyczy. Bo to jest tzw. szałka na narzędzia itp.
Nie byłabym tak bezlitosna, gdyby nie to, że kiedy czegoś potrzeba to nie szuka się tego w szafie tylko idzie do sklepu po nowe.
Tak to dzień minął mi na nieplanowanych porządkach.
Jestem już trochę zmęczona dietą i chyba jakoś ostrożnie spróbuję skupić się na Świętach. Tylko tym razem może raczej bardziej jakościowo niż ilościowo.
U mnie królują głównie ryby, więc myślę, że jakoś przetrwam.
Chciałabym chociaż na kilka dni oderwać myśli od tego, czy zjadłam za dużo czy nie,czy utuję do rana czy schudnę. Pozostanę tylko z moją kasetą i wizualizacją.Mam nadzieję, że mi nagle nie przybędzie.
Przyzwyczaiłam sę już trochę do mniejszych porcji, postaram się za to nie jeść po 19.00.I to jest mój plan minimum do końca roku.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki