Aieczko buziaki przesyłam
Ula
Wersja do druku
Aieczko buziaki przesyłam
Ula
:D WITAJ PONIEDZIALKOWO :!:
ZACZYNAM BUSZOWAC PO INTERNECIE I STARAM SIE DOUCZYC HAHA.TO CHYBA WAZNE W MOIM PRZYPADKU:
"Zdolność do spalania tłuszczów, zależy od witamin i składników mineralnych zawartych w pokarmie, które biorą udział w procesach organizmu. Należą do nich witaminy z grupy B, witamina PP, C, żelazo, cynk, chrom."CHYBA ZACZNE JE POZERAC W TABLETKACH CZY INNYCH PREPARATACH :?:
MILEGO DNIA :D
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...93panorama.jpg
Pożeraj Psotulko, pożeraj witaminki i związki mineralne! Lepiej przyswajalne są te z warzyw i owoców, ale z drugiej strony jesienią i zimą mamy mały ich wybór....
Filigree, ja też bym nie podjęła decyzji o wyjeździe za granicę na stałe....Jestem tak mocno wrośnięta w Polskę, że chyba nie umiałabym się odnaleźć gdzie indziej....
Jupimorku, co słychać?
Uluś? Jak sobie radzisz z nowym imagem?.....
Widzę, że mnie nie przenieśli....Muszę napisać do Op jeszcze raz....Babki, tam jest luźniej a wejść można bez problemu, więc nie będzie sprawy, gdy mnie przeniosą....
U mnie ok. Jem już coraz więcej rzeczy i włączyłam słodycze! :D Ale w rozsądnych ilościach i po trochu...Smażonych jeszcze się boję, ale spróbuję w tym tygodniu. Ważę dalej 74 i już zmieniam suwaczek.
Buziolki, pa!
mailto:op@dieta.pl
Ja na ten adres napisałam i na drugi dzień byłam w nowym miejscu.
wierzysz w witaminy w owocach :D :D --coś ty -tyle w nich co w słodyczach.
moze warzywa tak --ale chyba w nich też więcej chemii niż witamin :D
Witaj w nowym siedlisku.
Ściągnęłam Cię chyba siłą woli bo jesteś mo koniecznie potrzebna w roli eksperta.
Odziedziczyłam kombiwar, niestety bez jakiejkolwiek instrukcji i nie mam pojęcia co z nim zrobić.
Na razie zdobi kuchnię.
Wiem ,że jesteś specjalistką od takich kosmicznych maszyn, więc błagam o jakieś przepisy i instrukcję co i na ile włączyć. Jak tylko coś dobrego uda mi się w tym upichcić od razu podzielę się przepisem.
Wielkie brawa za osiiągnięcia w odchudzaniu. 74 to dla mnie jak gwiazdka z nieba.Przy Twoim wzroście musisz już wyglądać jak modelka. Ale jak Ty schudłaś to i dla mnie tli się iskierka nadziei....
Teraz już nie muszę szukać Ciebie wśród setek innych :D
Cieszę się, że tu jesteś, chociaż takie młódki to w innej kategorii wiekowej, tym większy zaszczyt dla nas.... staroci :wink: :D
Już u siebie wyraziłam entuzjazm na widok Twoich 74 kg, zaklep je i nie odpuszczaj :D :D
http://www.e-cards.com/cards/robb-waterman/0704a.jpgto na powitanie :D
Witam Aia w nowym miejscu -fajnie ,ze jesteś :D
Peszymistyn witamin najwięcej jest w podrobach i wrzywach
w owocach mało -więcej cukru. Po za tym witaminy przyswajalne są w tłuszczach.
Więc ja owoce traktuje jak deserek troche tuczący .
Witaj Aia w nowym otoczeniu! Rzeczywiscie tu cie duzo latwiej mozna znalezc :) Ale masz super wynik !! Jestesmy teraz rownowazne :) Ale cos czuje ze szybko mnie wyprzedzisz :)
Krysial- jest grupa witamin rozpuszczalna w tluszczach , ale wiekszosc jest rozpuszczalna i przyswajalna w wodzie chociazby cala grupa B . Te rozpuszczalne w tluszczach mozna spozywac w towarzystwie tluszczu np.salatka czy surowka z dodatkiem oliwy. W podrobach typu watroba oprocz niewatpliwie pozytecznych rzeczy jest mnostwo toksyn i odpadow z przemiany materii . Dlatego chyba najzdrowiej jesc wszystko ale w malych ilosciach , bo jakby tak zaczac szukac zdrowego jadla to chyba na samej wodzie by czlowiek zostal :wink: i to jeszcze nie jest pewne.
Krysiul, w tłuszczach nie ma żadnych witamin. One tylko pomagają przyswoić witaminy z warzyw. A w owocach jest całkiem sporo witamin i zważywszy na to, że się je surowe, to na pewno więcej niż w podrobach, które wszak przed spożyciem trzba poddać obróbce cieplnej, w trakcie której większość witamin przepada. Oj, jakie mi długie zdanie wyszło...
Oooooo, już mnie przenieśli, hurra!!!! :D :lol: :D
Peszymistin, to prawda, gdybyśmy zaczęły szukać jedynie zdrowej żywności, to pozostałoby jedynie założyć własne gospodarstwo i hodować zwierzęta oraz sadzić roślinki.... :roll: I to też nie uniknęło by się chemii (zaprawiane nasiona oraz zanieczyszczone środowisko). Zgadzam się z Sibą w 100%, trzeba jeść wszystkiego po trochu.
Aganko, pojutrze wklepię Ci parametry podawane na ulotce do mojego kombiwara dot. tego co, ile i w jakiej temperaturze piec. Ale nie wiem, czy ma to wielki sens, bo jak oni piszą, żeby kurczaka piec w 200 zdaje się stopniach przez 40 minut, to ja i tak piekę dłużej, bo jest twardy.... :roll: Generalnie rzecz biorąc, to z ciast w moim cudzie techniki wychodzi jedynie szarlotka na kruchym cieście, a kompletnie nie wychodzi nic, co powinno urosnąć (jest tak silna cyrkulacja powietrza, że gołym okiem widać, jak środek ciasta drży i wychodzi tam zakalec, a jedynie brzegi są upieczone....). Z mięs piekę kurczaka, schab w folii i podgrzewam obiady. Mięsa piekę w około 200 st. i dziabdziam nożem, czy miękkie, a obiady podgrzewam na opcji "rozmrażanie", góra 100 st, bo inaczej strasznie spieka....Jestem ciekawa Twoich wrażeń z kombiwarzenia, a zwłaszcza pieczenia ciast. Czekam na relację! :D
Filigree, kochana, Ty mnie tu od młódek nie wyzywaj, bo u mnie już 37 i pół jak nic. A Ty ile masz lat?....Dziękuję za przepiękne kwiaty! :D Też się cieszę, że jestem na 40-tkach razem z Wami! :D
Krysialku, ale mamy tu luzy, nie?....Zaraz idę zobaczyć, co u Ciebie! :lol:
Sibuś, ja nie będę Cię wyprzedzać, bo jem wcale niemałe porcje i kaloryczne całkiem, całkiem. A nie ćwiczę, bo nie mam kiedy, cholender jasny.....ponieważ znowu około 19 zasypiam, a jak wstaję po nocy, to mi się nie chce....
Jak u Ciebie w pracy? Dalej taki sajgon?..... :roll:
Babki, u mnie bez zmian. Jem coraz więcej, a wczoraj wieczorem pożarłam nawet kawałej ciasta od mojej mamuśki i 4 kostki czekolady. Dzisiaj leży mi coś na żołądku, och słodycze Wy moje drogie, dlaczego tak kiepsko się trawicie?.... :wink: :lol:
Kupiłam właśnie 4 motki włóczki (moher rudy i ciepły żółty) i zaczynam dzisiaj robić ciepły, jesienno-zimowy szal-chustę!!! :D Takie dłubanie mnie bardzo uspokaja, jest to super relaks na długie wieczory (oprócz książek rzecz jasna...). A teraz muszę się wyciszyć, bo pisałam juz wczoraj u Filigree, że w sobotę z głupoty dałam się przebadać znajomemu przez wspólnych znajomych bioenergoterapeucie i stwierdził u mnie siiiiiiiiiiiilny stan zapalny i guzka w lewej pachiwnie, którego niby rozbił i kazał mi kupić leki za 700 zł....O matko....ja głupia dałam się śmiertelnie wystraszyć i nie kupiłam za 700 oczywiście, ale wzięłam 2 leki za 270 zł!!!! Wiem, wiem, głupia gropa ze mnie i naiwniaczka (moja mama mnie namawiała i sama też wzięła....nie wiem czy to usprawiedliwienie mojej naiwności..... :roll: :wink: ). Przejmowałam się cały weekend, a wczoraj poszłam zrobić OB, pomyślałam, że go sprawdzę....I wyszło mi 6!!!!! Przestałam się niby przejmować, leków nie łykam (muszę sprawdzić, czy one są w Polsce dopuszczone - to medycyna chińska....), ale jednak jakoś jego słowa trochę mi siedzą w głowie, więc aby wybić sobie te durnoty ze łba muszę podziałać na drutach!
Miałyście kiedyś do czynienia z takimi cudotwórcami?.... :roll:
Aia
dziEki za pomoc z kosmicznym urządzeniem.Już wkrótce poierwsze próby.
Zapisałam się na klasyczny angielski w British School. Właściwie też miałam zamiar spróbować Callana. Oni tam mają świetny marketing. Popytałam jedna tu i ówdzie. Jedna moja koleżanka chodziła do nich 2 lata, ale w końcu zrezygnowała, bo niczego się nie uczyła nowego.
Oni ne uczą ani gramatyki ani pisania. Jeżeli masz niezłe podstawy gramatyki to u nich napewno nieżle się rozgadasz, ale tylko na bazie własnej wiedzy. To samo usłyszałam od dziewczyny, która jest teraz ze mną, a przedtem chodziła rok na Callana.
Ja mam w angielskim zbyt długą przerwę i są mi potrzebne solidne podstawy. Wybrałam więc taką trochę zaawansowaną klasykę. U nas można iść na próbne lekcie callana, więc najlepiej iść i spróbować.
Jestem z tego kursu naprawdę bardzo zadowolona, zbierałam się z tym od kilku lat i zawsze coś stawało na przeszkodzie ( zazwyczaj brak kasy).
Ale moje warsztaty nauczyły mnie, że dostatek to stan umysłu a nie konta i jakoś fundusze się znalazły.
Nie zamartwiaj się za bardzo tym terapeutą.Powinna Cię uspokić cena i "wyjątkowość" leku. NAjdłużej będziesz musiała leczyć własną kieszeń.
Aiusiu- jak przeczytalam o tym biocostam terapeucie to od razu przypomnalo mi sie jak kilka lat temu wpadlam w lapy takiego. Pojechalam z ciekawosci i w zasadzie z problemem pod tytulem astma . Ale okazalo sie , ze wedlug niego- wcale nie mam astmy ( to nic , ze lezalam dwa tygodnie w szpitalu ) ale za to mam kamienie w lewej nerce, wade serca , cos z watroba ale nie pamietam co, jakies koszmarne rzeczy w kregoslupie i wogole to ruina i aby tego wszystkiego sie pozbyc musze zakupic takie niby wahadelka z jakimis substancjami w srodku i jak sobie tak powahadelkuje na chorym miejscem tym wlasnie jedynym , niepowtarzalnym wahadlem to mi przejdzie bezpowrotnie. Oczywiscie jak mi wyliczyl wszystkie wahadelka to kupa kasy wyszla i oczywiscie dalam sobie spokoj bo kasy to ja za bardzo wydawac nie lubie :) Acha jeszcze guza na tarczycy mialam miec i cos jeszcze w tamtych okolicach, wiem ze mnie to przerazilo i nawet bylam u lekarza , ktory zrobil stosowne badania i niezle sie usmial . Oczywiscie nic nie wyszlo.
Sibo, to na tego, albo podobnego wahadełkowatego hosztaplera i ja trafiłam :shock: :evil:
Do dziś na wspomnienie tego spotkania mam niezły ubaw, bo oprócz badania i stwierdzenia wielu niedoskonałości mojego cielesnego wnętrza, wykrył u mnie wiele talentów......... m.in matematyczny, muzyczny :shock: :roll:
Bardzo się na to stropiłam, bo nic takiego u siebie nie zauważyłam.
Na to on stwierdził, że nie trafiłam na dobrych pedagogów :D :wink:
Jednak jedną kuracje zastosowałam - podobno miałam mieć piasek w jednej nerce i zalecił mi fitolizynę /wahadełko też miało być/.
Dzielnie 2 tuby tej paskudnej pasty wypiłam.....brrrrr, mam dreszcze na wspomnienie tego smaku :shock: Wahadełek na szczęśćie nie kupiłam, ale znam osobę, która wybuliła niezłą kasę na te "magiczne drewienka".Nerki nigdy mnie nie bolały :D :D
Aiu, a znasz nazwę tych "cudownych preparatów" , bo z przybliżoną kwotą za jakieś cudownośći wsród znajomych się spotkałam?
[b]Aia :D jak mogłaś wydać tyle kasy :roll:
jeżeli mamy jakieś choroby to tylko można je leczyć dietą -
Ja żadnym juz szarlatanom nie wierze -bo prywatnie wyrywaja kase
a na ubezpieczalnie olewają . Chcesz być zdrowa -to zdrowo sie odżywiaj
ruch na swiezym powietrzu -uzywki z miarką -no i unikaj wypadków.
Batorku -właśnmie te tłuszczyki nam dają energie i upokajaja serducho
Siba --nie wież w te bzdury-witamina B jest w mięsie najbardziej przyswajalna
a wątróbka -napewno ma jakieś tam toksyny - toteż trzeba jeśc z umiarem.
ale czym szkorbut dawniej leczono? ,co podawano chorym /
z czgo jest grużlica ,cukrzyca?
nie bądzcie naiwne --jesteśmy tylko drapieżnikami i nie dajcie sobie wmówić
,że trawska są zdrowe dla nas [w małych ilościach nawet wskazane]
Cuchnące gazy są właśnie po niezdrowych mieszankach weglowodanowych
Ja też dawniej wierzyłam w sałaty ,owoce --to nie dośc ,ze nabawiłam sie wszystkich chorób to jeszcze utyłam jak bambaryła
Dzisiaj wróciłam do tradycyjnej tłustej kuchni - to przy okazji schudłam
i zapomniałam ,że kiedykolwiek chorowałam na serce,
Wierzcie mi -bardzo lubie owoce i warzywa --ale niestety -musiałam ograniczyć
te trujące WITAMINY ,żeby wrócić do zdrowia.
Babeczki, dzięki, utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że mam się nie przejmować! :D Chociaż moja Mama mówi, że jej pomógł na ucho.... :roll: :wink:
Aganko, zapomniałam Ci rzec, że mięcha w kombiwarze wychodzą zarówno pieczone w folii, jak i na ruszcie (pyszny kurczak w kawałkach położonych po prostu na sucho na dolnym i górnym ruszcie). Tylko później mycie tego ustrojstwa jest kłopotliwe, bo toto przysycha..... :roll: Czekam na relacje z Twoich prób, bo znając Twój talent kulinarny wiem, że się od Ciebie wielu ciekawych rozwiązań nauczę....
Nie wiem co powinnam robić z angielskim, bo mam podstawy gramatyczne, chociaż oczywiście wątpliwości czasami mam. Ale moim głównym problemem jest zasób słownictwa i obawa przed publicznym mówieniem "na luzie", bo jak mam przygotowane, to mogę gadać. Więc może Callan byłby ok, miałam iść na lekcje próbne, ale przez to moje chorowanie nie poszłam na początku października, a teraz nie wiem, czy grupa by mnie wzięła, muszę zadzwonić i się wreszcie konstruktywnie zabrać za douczanie. Z drugiej strony koleżanka, która uczyła mnie (od lutego do czerwca tego roku chodziłam z grupą do niej na zajęcia tradycyjnym sposobem) mówi, że najlepsza nauka języka, to czytanie książek pisanych w jęz. angielskim i oglądanie telewizji. Niby tak, ale jednak jak czegoś nie rozumiem, to nie rozumiem, z drugiej strony jakbym się osłuchała, to z pewnością rozumiałabym więcej, z trzeciej strony nie chce mi się czytać in english, bo co chwila muszę zaglądać do słownika, a z czwartej strony muszę wreszcie zebrać dupę w troki i podjąć jakąś konstruktywną decyzję..... :D
Sibuś, dzięki za pocieszającą mnie swoją historię z cudotwórcami.... :D Mnie też przeraził, naprawdę.... :roll: Stąd ten zakup. Już też rozważałam, że polecę do lekarza, ale pomyślałam, że i tak idę w przyszłym tygodniu na umówione już wcześniej USG jamy brzusznej i chociaż nie wykryje tego, co ten cudnik u mnie stwierdził (coś w jelicie grubym), to z wynikiem wrócę do gastrologa i zapytam o jelita. Nie powiem, rozważałam już nawet pójście do lekarza rodzinnego i poproszenie o skierowanie na kolonoskopię, ale się uspokoiłam i doszłam do wniosku, że skoro nic się nie dzieje, to nie będę panikować.... :roll: Bo on wymyślił, że to małe jest, więc gdybym miała mu wierzyć, to wynik i tak by mnie nie uspokoił, bo pomyślałabym, że mogło nie wykryć.... :wink:
Filigree, a to niezły numer....ale talentów nigdy za wiele! :D Znam nazwę tych preparatów, ale nie chcę żeby ktoś pomyślał, że w jakiś sposób je reklamuję czy coś, więc dam Ci później ich nazwę na priva, ale jak wczoraj czytałam w necie, to mają same superlatywy i niby w Anglii są sprzedawane w aptekach i mają ISO jakiieś tam. Ale to czytałam na stronach prywatnych, więc już zanim zacznę je łykać, chcę sprawdzić to bardziej namacalnie....
Krysialku, wiem, wiem, jestem imbecylem.... :D Obiecuję zdrowo się odzywiać i nie latać do szarlatanów....Lubię Twoje zdrowe podejście.... :D Buźka mocna!
Lecę na zajęcia, odezwę się później, pa!
Buzialki :!:
Zdrowa sałatka
Składniki:
- pęczek natki pietruszki,
- pęczek koperku,
- pęczek szczypioru,
- odrobina majonezu,
- sól.
Jak przyrządzić?
Koper, pietruchę i szczypior (szczypioru można dać troche mniej, ale to wg upodobań) posiekać drobno, wymieszac i posolić. Przykryć i odstawić do lodówki na ok. 1 godz. Później odlać wodę i dodać odrobinkę majonezu, ale dosłownie tylko tak, aby składniki się połączyły.
Jak podawać?
Jako dodatek do kanapek, jajek, sera, wędlin. jest zaskakująco dobra, bardzo zdrowa i rzadko spotykana. Nawet najwiekszym sceptykom smakuje :)
http://www.e-foto.pl/users/k20051004...idd_ja_tez.JPGz mojego ogrodka
A TY GDZIE SIE CHOWASZ :?:
http://www.ecardisland.com/img/cards...0312421914.JPG
Tak, jak miałam z 5 lat rodzice za namową znajomych poszli ze mną do takiego "specjalisty" i wykrył mi dziurę w sercu i wogóle straszne rzeczy, a że było na wsi u jakiejś dalszej rodziny, rodzice skrócili pobyt i pognali ze mną do Krakowa, do szpitala. I co - dziurę mam - nawet dwie, ale w nosie :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Aia
Buziolki
Ula
PS. Krysialku - przerażasz mnie - ja nie cierpię tłustego jeść, a za mięsami nie przepadam, delikatnie rzeczujmując. I to nie ma nic wspólnego z jakimiś przekonaniami, po prostu nie lubię :( Za to ryby uwielbiam...
Usiak -jakie mięso!!!! ja też nie przepadam -od kiedy podroby są miesem
a masełko ,serek ,śmietane--nie lubisz ?
ryby też uwielbiam i sa bardzo zdrowe .
WITAJ :D DZISIAJ OBIECALAM SOBIE ,ZE JAK WROCE OD STOMATOLOGA BEDE SLUCHAC LEKCJI Z DYSKU I MOZE JAKIES SLOWKA WPADNA MI W UCHO. ZAPAL MAM PRZED WYJAZDEM ALE PO JUZ MI MIJA. MOZE TERAZ SIE UDA. NIE MYSLE O PISANIU I GRAMATYCE .WYSTARCZY MI POZIOM ZROZUMIENIA CO DO MNIE MOWIA I ZEBYM JA MOGLA ODPOWIEDZIEC.BUZIOLKI
http://www.e-foto.pl/users/k20050516...dd_szyszki.jpg
Psotulko, How are you?.... :D
Ooooo, what a beautiful flower from your garden!
Kiedy wracasz od stomatologa?.... :D
Dzięki za przepis na sałatkę, wygląda nieco oryginalnie, ale warto spróbować, bo składniki same zdrowe....
Krysial, mnie się podoba Twoja dieta, tylko że ja zwyczajnie kocham chleb i dlatego wolę jeść mniej, ale wszystkiego. I wyobraź sobie, że z premedytacją codziennie kupuję coś słodkiego i jem ciuteńkę na deser (wczoraj 2 kosteczki czekolady i 2 ciastka półsłodkie... :D ). Będę sobie dogadzała, bo kocham jeść, a uczę się osławionego już na tym forum umiaru.... :D
Czekam na przepis na placki.... :D
Usiak, dzięki, ja nie chcę mu wierzyć i już właściwie mi się to udało.... :D A ryby też kocham!
Dziewczyny, wczoraj zjadłam około 1500 kcal. Jem prawie wszystko, ale staram się kontrolować wielkość porcji....Ciekawe jak długo utrzymają się moje 74 kg.... :D Zacznę ćwiczyć regularnie, ale jak skończę remonty w chacie (nieprędko...ale niech się chociaż więcej miejsca zrobi.....)....
Dostałam wczoraj kobiecą przypadłość i jestem dzisiaj trypnięta i rozmemłolona, a do tego mam 3 godziny zajęć i inną robotę....Zwolnią mnie cholender jasny, bo teraz od pół godziny siedzę na forum, zamiast pracować....Spadam więc, pa! :D
Dziewczyny , a moze w ramach cwiczen sprobowalybysmy troche pisac po angielsku na forum ? Mnie w tym roku nie stac na kurs , troche zaluje bo dwa lata chodzilam i jak nie bede cwiczyc w realu to szybko zapomne. Najwiekszy problem mam z pisaniem, wogole nie wiem jak sie co pisze i nie mam do tego pamieci .Dlatego fajnie by bylo popisac tu troche.:)
Krysialku- a skad wiesz , ze owoce ci zaszkodzily ? Bron Boze nie mam nic przeciwko miesku i podrobom , ale troche mnie zastanawia skad kolejni tworcy roznych diet biora takie dane .
Sibko, ja mogę pisać in english, a błędami za bardzo się nie przejmuję. A co na to reszta dziewczyn? Mogłybyśmy się umówić, że na razie każda z nas, która chce oczywiście, pisze pierwsze zdanie swojej wypowiedzi po angielsku, a w nawiasie je tłumaczy. Jak nam się spodoba, to z czasem możemy pisać więcej niż jedno zdanie.
np. "I have just finished my dinner. I was at the nearest bar and I ate chicken's breast from grill with potato and beets" (Właśnie zeżarłam obiad. Byłam w pobliskiej knajpce i zjadłam pierś kurzą z grilla z ziemniakami i buraczkami). A na deser 4 kostki czekolady (miało byc jedno zdanie po angielsku, a i tak dałam dwa :D )....
Bardzo przepraszam za ewentualne błędy i proszę o konstruktywną krytykę.
Pa!
I have the message from Szane to you : she is still ill and she can't comes here , but she misses you very much. As soon as she feels beter , she write something for you .( Mam wiadomosc od Szane dla was: bidulka stale czuje sie zle i nie moze tu zajzec ale teskni za wami bardzo . Jak tylko zdrowie jej pozwoli zaraz cos napisze ) Caluje was bardzo mocno i zyczy duzo zdrowka w ten jesienny czas !!
Aia- ja tez sie nie przejmuje bykami, mam nadzieje ze jak ktos cos takiego u mnie znajdzie to da mi znac , bo to ma sluzyc nauce :)
Siba --owoce mi nie zaszkodziły --tylko ich nadmiar :roll:
byłam wegetarianką -bo po czterdziestce zaczęłam tyć
Uwierzyłam ,ze mozna odzywiać sie owocowo warzywnie -byc szczupła i zdrową.
A tu jest akurat odwrotnie --przytyłam 5 kilo i chorowałam na wszystkie
choroby łącznie z sercem --- Teraz zdrowie wraca ,nie przeziebiam sie
nie jem witamin a sałat nielubie .
Z tym angielskim to sobie może pierw poewtórzę conieco, bo inaczej uśmiejecie się jak nrki ;) :lol:
Krysialku - to już z dwojga złego wolę mięso... podroby - błeeee....
Po prostu rośnie mi to w buzi i tyle...
Mnie się wydaje, że każdy sam musi sobie dobrać dietę dobrą dla swojego organizmu.
Podam przykład:
dieta optymalna - znam osobiście dwa odmienne przypadki:
- babeczka, która ją stosowała i bardzo wyszczuplała i trzyma się dalej, a to już parę lat
- facet, który zaczął ją stosować i wylądował w szpitalu, bo mu serce zaprotestowało
Buziaki
ula
Usiak --nikomu optymalna nie szkodzi
--zobacz jak ludzie wszystkożerni chorują
i ile tabletek jedzą --ja nie musze . Ale optymalnie masz racje ,ze proporcje
kazdy sam musi do siebie dopasować .
co do podrobów to ja ci tylko mówie gdzie masz przyswajalne witaminy
dałam ci malutki przykład --
A ja lubię mięsko i podroby, ale z chlebem.... :D I nie wyrzeknę się przepysznych drożdżówek z kruszonką z osiedlowego sklepu! :D :lol: :D
Ale wierzę w skuteczność diety Atkinsa, czy optymalnej. Bo Krysial ma rację, że produktami białkowymi czy białkowo-tłuszczowymi trudno jest się napchać do wypęku, po prostu je się ich tyle, aby nie być głodnym. A z węglowodanami jest zupełnie odwrotnie, jak się zacznie chrupać ciepłe bułeczki z masełkiem to nie można przestać.... :D
Babeczki? Don't you want to write in english? Only Siba and me want to train foreign language?....(Babeczki? Nie chcecie pisać po angielsku? Tylko Siba i ja chcemy szkolić język obcy?)?... :D :lol: :D
Muszę Wam powiedzieć, że mój żołądek domaga się coraz większych ilości jedzenia.... :roll: Z jednej strony to przyjemne, bo wcześniej, jedząc kleiki, źle się czując i nie mając zupełnie apetytu czułam się jakaś jałowa....a teraz życie nabiera smaku.... :D Ale z pełną jasnością widzę, że muszę zacząć się kontrolować, bo wczraj zjadłam z pewnością powyżej 1500 kcal....Przekroczyłam limit o jakieś 200-300 kcal, więc nie ma problemu, ale skusiłam się na sezamka (jednego! :D ) o godzinie 23.... :roll: :wink: Nie rwę włosów z głowy i nie przeżywam, ale muszę się zacząć kontrolować i włączyć owoce do diety (bałam się dotychczas... :D ).
I jak skończę babskie dni, to zaczynam ćwiczyć. Albo namówię koleżankę na aerobic, albo zaczynam ćwiczyć w domu!
Witam :D
Ja nie twierdzę, że węglowodany są dobre, sama właśnie odzwyczajam się od pewnych rzeczy (5-ty dzień nie jem cukru (ani nic z cukrem, żadnych słodyczy) pieczywa (żadnego) mącznych rzeczy (kluchy itd), nie jem też owocó, ale do tych ostatnich mam zamiar wrócić, nie żeby pochłaniać nie wiadomo jakie ilości, ale będę je jeść, ale nie uwierzę, ze warzywa szkodzą :?
A wogóle ja nie lubię tłustych rzeczy i już (już mi się zdarzyło, że po czymś przesadnie tłustym pojechałam do r... :roll: )
Przesyłam buziaki!!!
http://tasmaklejaca.blox.pl/resource/a_18.gif
Ula
Krysialku poza tym wszystkim to też kwestia wiary - wierzysz w swoją dietę, to Ci pomaga.
Słyszałam o umierającej kobiecie (po 60-ce), która dowiedziała się, ze jej jedyne dziecko z współmałżonkiem zginęło i ich dzieciak, a jej wnuk został sam na świecie...
Babka umarła, fakt, ale ponad 20 lat później, bo woedziała, ze musi żyć i być zdrowa...
może niewiarygodne, ale chodzi mi o to, że jak w coś wierzysz, czegoś mcno pragniesz, to się to może spełnić.
Tobie ta dieta pomaga, innym może szkodzić.
Ten gość co mu optymalna zaszkodziła - stosował się BARDZO ŚCIŚLE! co nie było wolno - nie tykał. Jadł tylko to co było opisane, jakieś placki wypiekał (zamiart chleba) zgodnie z zaleceniem diety.
Jak nie to mu zaszkodziło, to co?
Zrezygnowała z tej diety - ze zdrowiem mu się poprawiło...
Usiaczku- don't be afreid to speak in english ( or write ) , if you have the basics you should try. Mistakes are normal things , we aren't experts also. Nobody will laugh at you.TRY !!( nie boj sie mowic lub pisac po angielsku, jesli masz podstawy powinnas probowac,bledy to normalna rzecz, my rowniez nie jestemy eksprtami .Nikt nie bedzie sie smial .Sproboj !!)
Znam ludzi ktorzy zarowno przy diecie wegetarianskiej jak i optymalnej nabawili sie problemow zdrowotnych. Najgorszym przykladem jest moj znajomy , stosowal diete optymalna bardzo scisle , kupil sobie wage kuchenna , do wszystkich przepisow podchodzil z aptekarska skrupulatnoscia. Na poczatku schudl rzeczywiscie ale potem nagle cos sie zalamalo.Wysiadly mu nerki. Przezyl koszmar , dwie operacje,bol i wykluczenie z normalnego zycia .Zaraz potem zaczely sie problemy z plucami , a on nadal stosowal ta diete swiecie wierzac ze mu jednak pomoze. Dlatego mam do tej diety taki troche uraz .
Aia- drozdzoweczka z kruszonka to dobra rzecz :) Szkoda tylko, ze takie dobre rzeczy musza byc takie tuczace :cry: Ale raz na kilka dni nie zaszkodzi :wink:
witaj :D
a ja to wynalazlam :!:
10 przykazań ...
1. Codziennie rano wypij szklankę wody mineralnej na czczo oczyszczając przewód pokarmowy.
2. Nie pij płynów w trakcie ani do ok. 2 godzin po posiłku. Rozcieńczasz kwasy żołądkowe i utrudniasz trawienie. Napoje wypijaj ok 10-20 min. przed posiłkiem
3. Spożywaj pięć do sześciu posiłków dziennie, przyspieszając przemianę materii oraz zwiększając przyswajanie przez organizm substancji odżywczych.
4. Posiłki planuj tak aby zachować następujące proporcje między składnikami odżywczymi: węglowodany 55 procent, białko 15 procent, tłuszcze 30 procent.
5. Optymalna dawka dzienna białka to ok. 1 grama na kilogram masy ciała. Pamiętaj, że organizm nie wchłonie jednorazowo więcej niż 50 gramów białka. Uwaga: zbyt wysokie dawki białka niekorzystnie wpływaja na pracę nerek i wątroby !
Poziom aktywności Współczynnik przeliczeniowy
Siedzący tryb życia 0,8 g na kilogram wagi ciała
Aktywny tryb życia, ciężka praca fizyczna 1,2 - 1,4 g na 1 kilogram wagi ciała
Bardzo aktywni sportowcy, kobiety w ciąży 1,7 - 2 g na 1 kg wagi ciała
6. Nie mieszaj w posiłkach białka roślinnego ze zwierzęcym, (np. fasola mięso) ponieważ dezorganizujesz pracę układu trawiennego.
7. Codziennie bierz witaminy i minerały (mikroelementy). Są one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, ułatwiają przemianę pokarmu w energię.
8. Zastąp porcję owoców (banany, pomarańcze, mandarynki, winogrona, itp.) warzywami - zawierają mniej cukrów prostych - są mniej kaloryczne.
9. Zastąp mięso ciemne - jasnym - (np: drób lub ryby - pstrąg, leszcz, szczupak, morszczuk, pierś z kurczaka, pierś z indyka) bogatszym w białko, a zawierającym mniej tłuszczów i łatwiej przyswajalnym.
10. Spożywaj proste, niezbyt wyszukane posiłki. Im prostszy posiłek tym szybsze trawienie. Dzień zaczynaj od zjedzenia kilku owoców. Drugie śniadanie, powinno być złożone z ciemnego pieczywa z warzywami. Na obiad spróbuj przygotować warzywa duszone, gotowane lub surowe z małą ilością mięsa. Podobnie przygotuj kolację. Przed snem - szklanka kefiru lub mała kanapka z warzywami.
I CO O TYM MYSLICIE :!:
http://kartki.bizland.pl/images/imag...bc3ffa-048.jpg
Znam te zasady Psotulko... :D Tylko problem polega na tym, że nie cierpię żadnych zasad.... :lol: :D :lol: Ale jak ktoś lubi wyrzeczenia i pilnowanie składu posiłków, to super. Dalej jestem zdania, że można jeść wszystko i chudnąć. Zobaczymy, jak będzie dalej....
Sibuś, pewnie zrobiłaś czeski błąd, bo powinno być "afraid".
Ponieważ dziewczyny nie chcą pisać po angielsku, więc proponuję, żebyśmy pisały w tym języku na priva i wzajemnie się sprawdzały. Jutro coś wystosuję, bo zaraz uciekam na spotkanie. Mam nadzieję, że w pracy masz mniejszą bieganinę i odsapnęłaś po ostatnim maratonie... :roll:
Usiak, to prawda, kazdy ma inny organizm i co innego mu służy. Mimo tego, że z naukowego punktu widzenia wierzę w dietę Atkinsa, ale jednak większość lekarzy i dietetyków w nią nie wierzy, bo dieta ta nie jest w Polsce polecana przez stosowne instytucje. Niektórzy lekarze wierzą w nią, ale robią to bardziej prywatnie, bo Instytut Żywności i Żywienia stanowczo jej nie poleca. Jej powodzenie u pacjentów z pewnością zależy od cech osobniczych organizmu, jednym super pomoże, a innym zaszkodzi.
Dziewczyny, uciekam, do jutra!
Dzieki Aia- wlasnie o to mi chodzilo, mam problem z pisaniem jak nie mam slownika przed nosem to nie raz nawet proste wyrazy sprawiaja mi klopot. Mysmy na kursie bardzo duzo rozmawiali ale zero pisania i teraz to sie msci . Jestem za pisaniem po angielsku na priva !!
Mam teraz troche wiecej czasu bo choruje i do pracy chodze tylko na 4-5 godzin , tyle ze jeszcze z siersciuchem musze jezdzic na zastrzyki . Grypsko mnie dopadlo i paskudnie sie czuje , dzis 4,5 godziny pracy wydawalo mi sie calym dniem .
Usiak --jestes bardzo młoda -- ja bardzo ,bardzo chciałam być wegetarianką
bo to tak humanitarnie -nie zabijać zwierzatek
Niestety odbiło mi to sie czkawka już po trzech latach i jak mówiłam -przytyłam jak bambaryła .
a co do aptekarskiej wagi i skrupulatnosci :D :D :D :D :D
to aia ma racje kazdy z nas jest inny i zapotrzebowanie na energie ma dyktować organizm a nie waga i wydumanuy dietetyk.
chodzi o to ,ze bardzo daleko odeszliśmy od naturalnego jedzenia
i mamy pewne odruchy zachwiane.
Cześć babki!
Autosugestia jednak działa, bo cholender jasny, ale kłuje mnie z lewej strony na dole, tam, gdzie znalazł mi coś cudotwórca.... :roll: Dobra. Zabieram się porządnie za pracę nad pozytywnym myśleniem i umacnianiem własnej kruchej nieco psychiki.... :D :lol: :D
Byłam wczoraj w nowo otwartej u nas Alfie - wielkie centrum handlowe. Było jasno, kolorowo, gwarno i dość męcząco. Usiłowaliśmy z moim synusiowatym coś zjeść, bo byliśmy wcześniej u psychologa (z synem tym razem, nie z mamuśką, chociaż jej bardziej by się przydało.... :wink: ) i nie jedliśmy nic w domu. Znaleźliśmy "Świat smaków" czy coś w tym stylu. Na oko fajnie, żarcie stoi na tacach trzymane w lodzie i można wybierać co się chce. No to podumałam i wzięłam ostrożnie na mój żołądek ziemniaki tłuczone z koperkiem plus pierś z grilla plus buraczki.....Zjadliwe z tego były jedynie buraczki.... :roll: Pierś była wysuszona i tłusta (a miała być z grilla!), a ziemniaki smakowały jak ser żółty...Kurczę blade, nie można nauczyć się robienia dobrego żarcia za pieniądze?.....Zdecydowanie smaczniejsze mam u siebie niedaleko pracy, prywatna knajpka prowadzona od lat przez jednego gościa. U niego żarcie smakuje jak w domu,a nawet i lepiej, a tam wielka sala, światła i bajery a jedzenie do d....
Jestem straszna gapa, bo kupiłam sobie puder sypki i go zgubiłam.... :roll: Pamiętam, że wkładałam go do reklamówki, a w domu nie znalazłam.....Więc trudno. Będę się błyszczeć.... :D
http://www.anicard.com/freunde/pickup33/33freunde.php3
AIA WIDZE ,ZE JESTES EKSPERTEM W SPRAWACH ZYWIENIA.POCZYTALAM O....
Zdrowe i efektywne odchudzanie chyba teoretyczną podstawę stanowią książki MONTIGNIACa takie jak: Smacznie i zdrowo, oraz Jeść aby schudnąć. Te Książki zawierają teorię diety oraz przykładowe przepisy. Niestety przepisy są bardzo wyrafinowane i zawierają produkty ciężkie do kupienia, a do tego bardzo drogie.
"-TYLE
A ODNOSIE TEJ PIERSI TO ZNALAZLAM TO:
Ciepły letni wiatr... Niedawno zakwitł w naszej siermiężnej Polszy amerykański zwyczaj wielkiego "grillowania". W ogrodach, parkach i na balkonach dymią grille i paleniska. Zatruwając smrodem spalonego tłuszczu okolicę i sąsiadów. ..
MILEJ SOBOTY -BUZIOLKI
Uch, jak dawno nie grillowałam.....A bym zjadła taką rumianą kiełbaskę z grilla.....ze świeżym chlebem, musztardą i soczystą surówką.... :roll: :D
A taka karkoweczka z grila, soczysta przyprawiona ziolami do tego duzo jakiejs surowki ,tez soczystej. Albo kawalek mieska uwedzony w kominie ( jak grill ma komin oczywiscie) , najlepiej wedza sie kurze udka . No ale mozna sobie tylko pomarzyc , az do wiosny :)
Czy jak jestescie chore to tez za wami chodzi slodkie :( :?: No bo juz mialam takie swietne rezultaty w walce ze slodyczami a teraz sie rozklejam :( A poniewaz nie kupuje nic slodkiego wiec wlasnie pochlaniam dzem :( Co prawda bardzo nisko slodzony ( domowej roboty) taki bardziej do miesa , ale jednak dzem :(
a ja pospolicie - kaszankę z grila + piwo=pycha
osobiście na słodycze mam ochotę przy kawie, to straszne jak wtedy chce mi się słodyczy, może tym zastąpiłam papierosy; kiedyś zawsze przy kawie musiałam zapalić teraz muszę zjeśc coś słodkiego - rany z jednego nałogu w drugi, muszę coś z tym zrobić; ale mnie olsniło
papatki