Na szczescie jest jeszcze troche czasu do lata,uda nam sie![]()
cała szafa za wąskich etnich ciuchów czeka i na mniaale wejdę w nie już niedługo
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Oj filigree,masz rację,rożno ,piwko,dotlenienie,lody,ruchu więcej ale i kalorie smakowite się wchłania![]()
, a ciuchy w szafach wiszą i nie chciałabym,żeby się skurczyły.
Wolę się sama skurczyć![]()
![]()
![]()
A waszka faktycznie jest wzorem, też bym taka zgrabna chciała być![]()
![]()
Ale Ajaczku,Misialku i Filigree, oraz Waszka, zobaczycie , do maja poprawi się nasz wygląd, będziemy zgrabne i uśmiechnięte
Totalny brak czasu![]()
Dziś kalorii 1149, ale same węglowodany, niestety. To te cholerne racuszki z konfiturami, dobrze, że zważylam je i zajrzalam ile toto ma kcal.......rany boskie 200 kcal w 100 g, a zjadlam 4 i cały limit wyczerpanyAle dałam sobie wycisk na aerobiku, żadnego folgowania, pot ciurkiem spływał, a przedtem jeszcze 100 brzuszków i cwiczenia z hantelkami na górne partie i 50 przysiadów, wypadów z obciążeniem. Nie spalilam tych wszystkich węgli i później żałowalam, że uległam, ale trudno
![]()
Jutro mam księdza, więc wieczór chyba bez cwiczeń, ale za to dzień biegany i mam nadzieję nie napotkac żadnych pokus kalorycznych
Trzymaj się i uważaj na węgle - one nas gubią i jem ich bardzo mało - tylko te zdrowe, razowe![]()
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Tak,Filigree, znam ten ból, najpierw się weźmie bo smakuje, a później wyrzuty sumienia,ale nie przejmuj się często nie masz tych wpadek, więc ta jest wliczona w ryzyko zawodowe![]()
Ja się już psychicznie nastawiłam na weekendowe wpadki![]()
![]()
![]()
Tak, dochodzę do wniosku, że jednak zupełne odstawienie słodyczy ma sens.....(przyznaję to z bólem)....
W poniedziałek i wtorek poległam (szczegóły u mnie), a wczoraj było ok. I jak teraz sobie analizuję, to widzę że wczoraj było ok pewnie dlatego, że nie zjadłam nic słodkiego (nie miałam okazji ani czasu) co spowodowało, że z łatwością zmieściłam się w limicie (a nawet poniżej) i że nie ciągnęło mnie do żarcia. Zobaczymy, co będzie dalej, ale niewykluczone że od poniedziałku do końca akcji nie będę jeść słodyczy wcale.....![]()
Chociaż trudno mi to sobie wyobrazić.....
IDZIESZ JAK BURZA A JA CHYBA PRZEJDE NA MAKARON BO KASZA MNIE GUBI
![]()
![]()
![]()
Zakładki