Oczywiście było winko, kawka, ciasteczka (które w trybie natychmiastowym zostały kupione), bigosik, swojska kiełbaska, swojska wędlinka, regionalna kiszeczka.
Same smakowitości nie dziwię się ,że zwyciężyły z dietetycznym jedzeniem.
U mnie mniej takich pyszności ale kalorii też sporo.Dziś w ramach pokuty ostra dieta.
.
Moja najmłosza latorośl zachorowała
-życzę jej zdrówka a mamie owocnych rozmyślań nad węglowadanami