Witajcie kobietki!

Może i mnie przyjmiecie do swoich "szeregów"?.Juz straciłam nadzieję na odzyskanie "normalnej wagi"
Weszłam na to forum zuprłnie przypadkowo ,,ale nie żałuję,Czytając Wasze posty ,zapaliła sie we mnie mała iskierka nadzieji ,że moze i mnie się uda?W grupie zawsze łatwiej i rażniej pokonywac wszelke trudności
i.

JPróbuję już różnymi metodami zwalczyć zbędne sadełko ,ale niestety bezskutecznie.
Mam 46 lat i coraz trudniej jest mi walczyc z sama sobąPomijając juz kwestie estetyczne ,to kiepsko sie czuje w tym "pancerzu".
Na poczatek prosze o małe pokrzepienie ii sugestie z Waszej strony ,moze będzie mi troche razniej?.
Pozdrawiam cieplutko
Ewa