-
Hej Agentko :)
widze, ze lubisz tańczyc :) super! :D sporo kcal wyskaczesz to i waga to zaraz odczuje na pewno! :D
Trzymam za Ciebie kciuki, by udało Ci się dzielnie dietkowac :D jak patrze ile jeszcze to aż czasem za mało (dobijaj jednak do tysiaczka!).
pozdrawiam Cię goraco i głowa do góry.. połówki pomarańczy w koncu się spotkają... czasem jednak trzeba cierpliwie poczekać........ i za to tez trzymam kciuki! miłego dnia :)
-
pozostawiam ślad pewnie na resztę tygodnia, bo ostatnio z czasem strasznie krucho :cry:
http://www.pozytywne.com/zdj/d/105.jpg
***
Grażyna
-
Znalazłam chwile czasu, więc zaglądam.
14 sierpnia zaliczyłam porażkę żywieniowo-pragnieniową. Złożyło się na to oprócz kalorycznie niskiego jedzenia, różne pokusy plus alkohol. Było minęło, ale wpadło ok 1900 kcal - porażka.
15.08 - 1121 kcal,
16.08 - 1140 kcal.
Lekkie wpadki. Cały czas obiecuje sobie, że zejdę niżej, ale słabo mi to wychodzi. Muszę się kopnąć porządnie w 4 litery i do dzieła. Zaczynam zajadać problemy i z tego wynika podwyższona kaloryczność ostatnich dni.
Misiala - musiałam wytańczyć się na tamtej dyskotece, ponieważ w tym tygodniu to będę na dyskotece, ale w pracy, więc będę latać po stoikach zamiast po parkiecie:)
Anikas9 - widzisz u mnie są zachwiania jak choinka - albo nie dobijam do tysiąca, albo go przekraczam. Jestem za słaba na diety i nie umiem tego wypośrodkować:(
Grażynko - rozumiem brak czasu, ja na niego też ostatnio cierpię chronicznie.
-
Weź się w garść i już!!!
Pomyśl to proste. Od zaraz, od teraz...po prostu zamiast jedzenia znajdź sobie jakis inny odstresacz:-) Na przykład forum...
Agentka przecież chcesz być szczupła...!!! Do dzieła...Od teraz!!!
Co masz zjeść dzisiaj zjedz jutro :-)
Buźka.
-
Agentka, jest dobrze, trzymaj sie 1000- 1200 kcal i zobaczysz , ze waga pojdzie w dol :lol: :lol:
Pozdrawiam :!:
-
:D przeciez ty masz duzo ruchu dziewczyno, wiec przy 1200 na pewno waga ruszy w dol, nic sie nie martw :wink: oby tylko wpadek bylo jak najmniej :D
pozdrawiam
-
Dzisiaj było:
żurek - 100 kcal,
2 jajka - 202 kcal,
banan - 123 kcal,
barszcz - 75 kcal,
kabanos - 332 kcal,
kromka chleba - 122 kcal,
żeberko - 80 kcal,
ziemniaczek - 40 kcal,
pieczeń - 44 kcal
Razem: 1118 kcal.
Dzisiaj znowu zadzwonił ten mój kumpel, o którym pisałam ostatnio, ze 4 lata się nie widzieliśmy i się odezwał i zaproponował spotkanie. Zadzwonił znowu porozmawiać i znowu zaproponował spotkanie. Stwierdził, ze jakbym go zaprosiła to przyjechałby do mnie i spałby w hotelu. Odmówiłam i tym razem, ponieważ absolutnie nie mam kiedy się z nim spotkać. Cały czas siedzę w pracy. Powiedział, że zadzwoni jutro. Lubię z nim rozmawiać natomiast cały czas mnie nurtuje, dlaczego facet chce się ze mną spotkać po ponad 4 latach i jest jeszcze skłonny przyjechać do mnie ponad 300 km. Ostatnio zadzwonił góral, koleżanki kuzyn zaprosić mnie na wesele góralskie, ale też musiałam odmówić, ponieważ będę w pracy.
Aniu - chce być szczupła, ale chyba się przyzwyczajam do tego, że nigdy nie schudnę:( Dziewczyno jak Ty to zrobiłaś??
Bewik - nie daje rady. Jestem cieniasem dietkowym. Chyba zawsze już będę klucha:(
Misiala - no właśnie tego ruchu nie mam aż tak dużo, niekiedy cały dzień siedzimy, bo niema klientów. Potrzebuje mocnej motywacji.
Dziękuje wszystkim za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie
-
HEJ AGNIESZKA.
WEŚ SIĘ W GARŚĆ JAK CHCESZ TO POTRAFISZ TAK JAK JA . TEŻ ZALICZAM RÓŻNE WPADKI , ALE TRZEBA SIĘ PODNIEŚĆ I IŚĆ DALEJ.
DASZ RADĘ , A W SUMIE TO WYGLĄDASZ ŚWIETNIE TAKĄ SZCZUPŁA CIĘ PAMIĘTAM Z KRAKOWA.http://gloubiweb.free.fr/gifsA7/nature39.gif
-
Stwierdzenie i tak nie będę szczupła jest najgłupsze jakie słyszałam :-)
Nie wolno Ci się przyzwyczajać bo wtedy będzie jeszcze trudniej...a schudnąć to nie jest rzecz niemożliwa, naprawdę, da się...ja może jestem takim sobie przykładem bo w sumie nigdy nie byłam bardzo bardzo gruba, to znaczy miałam nadwagę ale nie schodziłam ze 100 kg jak niektórzy...ale na forum jest pełno takich osób...chudna po 20, 30 kg i to jest sztuka...ale da się...Ty nie masz aż tak dużo do zrzucenia...wystarczy naprawdę chcieć...uwierz mi będziesz si lepiej czuła w nowej skórze, w nowym ciele...
Acha a propos zeberka to chyba jakieś mini było skoro miało tylko 80 kcal :wink: :wink: :wink: to jednak dość tłuste mięso...
Szkoda, że musisz odmawiać ludziom i nie możesz troszkę się rozerwać...a z tym starym znajomym to może warto się spotkać, to przecież do niczego nie zobowiązuje...
Buźka.
-
Ania - żeberka 80 kcal, ponieważ ugryzłam je raz :) zrobiłam poprostu jeden gryz i dlatego policzyłam 80 kcal :) Wiem, że są takie osoby i je podziwiam. Siedze na tych wątkach niektórych i czytam je ale nie umiem tego przekalkulować na siebie :(
Jutro mam wolne więc odwiedze Was wszystkie i opisze co u mnie słychać.
Pzdr