Oj cicho! Nie tragizujcie mi tutaj. Ja ciagle wierze ze będzie dobrze!
Wersja do druku
Oj cicho! Nie tragizujcie mi tutaj. Ja ciagle wierze ze będzie dobrze!
staczac się? oj, to chyba za mocno powiedziane... :(
Oj wcale nie jest za mocno powiedziane.
To jest własnie staczanie .
Ja staram się myślec pozytywnie i wierzę, że uda Wam się z tego wyjść, bo to straszny shit jest i tyle !
buziak ;*
Ninti, dziewczyny mają rację, bulimia to nie żarty, przecież wiesz.
Nie ma co się łudzić, że minie jak zwykłe przeziębienie, może jednak warto zasięgnąć porady specjalisty!
Stąpasz po ruchomych piaskach, Ninti - błagam Cię, nie daj się wciągnąć głębiej!
Martwimy się o Ciebie, chcemy Twojego dobra i nie chodzi tu przecież o żadne wymądrzanie się, ale o zwykłą troskę :)
Ja osobiście jestem trochę przerażona, że tak często wymiotujesz :shock:
Jej! No! Mowiłam ze to było w "szczytowym okresie" teraz juz jest o wiele rzadziej.No bo co innego 3 razy dziennie codziennie a co innego 3 razy w tygodniu. Wiem że czy tak czy siak jest źle, ale jednak róznica chyba jest. No dobra - wczoraj poszło :/ ale dzis juz jest ok :) chociaz i tak zjadlam kilka tych landrynków (fuck!) no ale nawet z nimi mieszcze się w 1000 :)
Słuchajcie, zobaczymy jak teraz będzie. Jesli powiedzmy do końca miesiąca będe wymiotowała częściej niż 2 razy w tyg (oczywiscie będe się starałą zeby wcale) to powiem o wszystkim mamie i pójde do lekarza.
Na razie wierzę ze będzie dobrze!
to wyrzucaj żarcie do kibla i szybko spłukuj, ja tak czasami robie, lepsze to niż rzyganie, ale droższe....
wiem, wiem, ten mój "humor" lepiej ide juz spac, może do jutra mi przejdzie
:(
No dziewczyny jak tak dalej będziecie jej pisać to na pewno zachęcicie ją żeby z tym skończyła :? :?
Ninuś ja tam w Ciebie wierzę i w Twoją rozwagę i myślę, że najważniejsze jest to, że już sobie uświadomiłaś, że masz problem bo uwierzyć, że "To właśnie mnie spotkało" jest najtrudniejsze. Teraz liczy się tylko Twoja siła woli i mocna psychika :!:
Ja w Ciebie wierzę w 100 % :!: :!:
I licz się oczywiście z tym, że będziesz miała jakieś wpadki, czyli, że czasem pewnie w gorszym dniu sobie... no cóż... haftniesz pewnie, ale nie myśl wtedy, że to już koniec i że jak kolejny raz to zrobiłaś to nie dasz rady :!: :!:
BUCIIK :arrow: ja nigdy nie próbowałam, ale to tylko - chyba - dlatego, że ja jeszcze NIGDY nie wymiotowałam :!: nigdy nie chorowałam... jakas taka ze mnie zdrowa dziewczyna :wink: no i to widać :roll:
A jak dla mnie to "staczać" też troszkę za mocno powiedziane
Nintuś ja jestem z Tobą tak jak wszystkie dziewczyny, nie łam się i nie myśl, że to koniec świata :!: Ja wierzę, że wyjdziesz z tego i będzie dobrze :!:
Trzeba się wziąć w garśc.
oby się nie zdażyło to wymiootwanie w gole juz nigdy wiecej !!Cytat:
Jesli powiedzmy do końca miesiąca będe wymiotowała częściej niż 2 razy w tyg (oczywiscie będe się starałą zeby wcale) to powiem o wszystkim mamie i pójde do lekarza.
Ale jeśli sie zdazy.. no cóż to wtedy trzymam Cię za słowo.
Cholera dziewczyny to nie sa żarty !
Ehh ... no własnie dziś uświadomiłyście mi ze to jednak nie są żarty, chociaz jakoś ciągle mnie to szokuje.
Dziś własciwie mam dobry humor (bo z dietą ok :] ) także wszystko jakos lepiej wygląda a i ja jestem pelna nadzeji ze wszystko będzie dobrze. Ale wlasnie przypomniałam sobie jak czułam się wczoraj, jak czułam sie w niedzele kiedy wszystko sie walilo.
To chyba było ... jest ... najgorsze pół roku w moim zyciu...
Oczywiście, że to nie są żarty!
To cholernie poważna sprawa i absolutnie nie można jej bagatelizować! I rozczulać się.
Trzeba działać, aby nie wymiotować.
Ja wymiotowałam w życiu kilka razy (gdy byłam chora) i jest to dla mnie tak obrzydliwe doznanie, że na samą myśl o tym robi mi się słabo :(
Kiedyś próbowałam się zmusić, bo bolał mnie żołądek, czymś się zatrułam, chciałam sobie jakoś ulżyć, ale nie dałam rady włożyć palców do gardła......
Brrr....
Wiem, że bulimia to choroba i pierwszym bardzo ważnym krokiem jest uzmysłowienie sobie, że jest się na nią chorym.
To już duży sukces.
Ninti, trzymam Cię za słowo, że jak nie dasz rady sama, powiesz szczerze rodzicom o problemie.
Proszę :roll: