-
Dziękuję grubasku1992 Przede wszystkim wytrwałość!
Nadszedł wieczór, więc czas na rozliczenie:
Śniadanko:
Frutina 30g
kefir 200g
200kcal
Obiad:
2 futo maki
kurczak po chińsku, czyli
ok. 50g ryżu
trochę surówki
pierś kurczaka w panierce
warzywa
sok grejpfrutowy 200ml
hmm, obliczyłam na 700kcal
Kolacja:
surówka z kapusty, pomidorków, papryki, ogórka, rzodkiewki (mały talerzyk)
100kcal
Cóż... oby mniej takich obiadów... pewnie to wiecej niż te 700kcal, ale nie chcę się dołować...
Whh tam, jestem zadowolona
-
Kolejny dzień. Kolejny dzień udanej diety
Śniadanko:
frutina
kefir
kilka borówek
200kcal
II śniadanko:
pół jabłka (sporego)
40kcal
Obiad:
mięsko wieprzowe duszone z warzywkami
surówka
350kcal
Kolacja:
surówka
pół kabanosa
pół jabłka
1 paluszek twix
400kcal (nie wiem ile ten kabanos, bo nie wiem ile miał gram)
Idealnie. No... jeśli chodzi o kcal, bo rozłożenie kaloryczności posiłków to nei najlepsze.
I jestem troszkę dumna, bo oparłam się uszkom z barszczykiem, które oferował mi mój facet i słodyczom do kawy też nie uległam.
Choć kupiłam sobie chrom i wolałabym nie jeść słodyczy wcale. Tylko dziś ten twix, ale zostało mi 100kcal, więc czemu nie...
Ogólnie moja buźka jest (jeśli chodzi o dietę, bo ogólnie to nie... jutro mam zalkę poprawkową z programowania w C++ FUJ)
-
ZDAłAM
ZDAłAM DZIś MOJE PROGRAMOWANIE W C++
Ahh jaka jestem szczesliwa, a dietka tez utrzymana.
Śniadanko:
frutina
kefir
200kcal
Reszta:
lody
gruszka
żurek (bez kiełbasy i ziemniaków, tylko z grzybkami)
jajko
jabłko
700kcal
I miałam miły wieczorek, przy którym też spaliłam troszkę kalorii... :P
-
Nie odwiedzałam Cie bo internet mi nie działał. Mam nadzieje ze dzisiaj równiez dobrze Ci idzie dietka. Napisz wieczorkiem jak Ci dzien minał.
A co do pytania...ile czasu zajeło mi zgubienie 9 kg? ...4 miesiące ale nie byłam przez te 4 miesiące zupełnie grzeczna. Pierwsza wpadka była na wielkanoc...przez 3 dni zero umiaru. a pozniej kilka razy jakies grile i imprezki. Ale nie zamierzałam rezygnowac z zycia towarzyskiego, tylko nawet po duzej ilosci alkoholu albo grilowym jedzeniu nastepnego dnia walczyłam dalej. I udało sie
BUZIAKI
-
ILLUSION dzięki za odpowiedź. Mam nadzieję, że ja też będę tak wytrwała. I to wspiera kiedy się słyszy, że wpadki też da się jakoś zniwelować, zapomnieć o nich i dalej robić swoje. Wczoraj też trzymałam dietkę, choć wyszło prawie 1200kcal (przez alkohol), a dziś myślę, że też będzie ok. Tylko za chwilkę jadę do babci na kilka dni, myślę, że do wtorku i nie wiem jak tam dam sobie radę. Muszę od razu postawić sprawę jasno, że nie chcę na śniadanko bułeczek, omlecików itp itd. Wiem, że babcia chciałaby mnie porozpieszczać, ale nie dam się! hehe Myślę, że jakoś będzie.
Także odezwę się jak wrócę.
Ehh a dzisiaj się załamałam kiedy zobaczyłam mój plan na nowy semestr... Masakra... No, ale cóż tzreba będzie dać radę i z tym.
Pozdrawiam Cię serdecznie i do "usłyszenia" za kilka dni. Buziaki
-
Na pewno nie bedzie lekko bo wiadomo jakie sa babcie. W czasach kiedy one były mlode nikt sie nie odchudzal, wszyscy jedli to co było i dziekowali ze nie sa glodni. Babcie traktuja wiec wszelkie diety jak jakas fanaberie a ich ideal figury raczej znacznie odbiega od naszej wymarzonej Lepiej byc za grubym niz za chudym, tak mowi moja babcia.
Ja pewnie w ostatnich dniach wrzesnia dowiem sie jaki mam rozklad zajec i mam nadzieje ze nie powiem tak jak Ty "masakra". Na szczescie od tego roku bede miala polowe blizej na uczelnie niz do tej pory wiec jakos to bedzie.
Odpocznij tam u babci. BUZIAKI.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki