Potwierdzam. Tzn. nie pilnowałam Asiuli jak była w pracy, ale poza tym to OK.Zamieszczone przez asiula81
A ten... hm... jeden hamburger (jeden na głowę)... ... to był bez żadnych cudów i miał tylko jeden plasterek sera i ketchup (żadnych majonezów i innych)... . A poza tym to my dzisiaj wyrobiłyśmy grubo ponad limit ćwiczeń - ja 4 godziny szybkim marszem i 1 godzina wolniej, a Asiula to w następnym paragrafie.
Bo ja to mam misję - namówić Asiulę, żeby do pracy na nogach chodziła, ale teraz to sie trochę zastanawiam, bo pożyczyłam jej do pracy krokomierz i okazało się, że w samej pracy wydreptała 18 000 kroków (norma jest przynajmniej 10 000 kroków dziennie, a jak ktoś chce schudnąć to 12 000 - 15 000, więc Asiula tu nam porządnie zelówki zdziera - mówi, ze musi w tej pracy co dwa meisiące nowe buty kupować ). Ale na piechotkę chyba i tak nie zaszkodzi, bo zejdzie jej 45 minut. Na autobus traci 40 minut + 1,30 EURO . :P No i co ? Nie warto? Pomóżncie mi ja namówić :P !
Zakładki