Strona 15 z 98 PierwszyPierwszy ... 5 13 14 15 16 17 25 65 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 141 do 150 z 980

Wątek: Koniec przyjaźni z nadwagą !

  1. #141
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Monia - LWY są wielkie i wspaniałe (patrz Aslan) i nie załamują się. Ryknij zdrowo i majestatycznie krocz dalej Sorki - to efekt uboczny aktualnej lektury czyli Narnia z przyległościami .. Ale całokształt taki sam - nie daj się!

    Moje książki leżą w dziwnych miejscach ostatnio. W kartonach na podłodze, w kartonach na pawlaczach, na stoliku i biurku, w kilku rzędach na wcisk na regale i biblioteczce. Oddałam Ex jeden z regałów przy jego zeszłorocznej przeprowadzce nad jezioro. I szczerze powiedziawszy nie chce mi się tego sprzątać. Najchętniej zrobiłabym to samo co on, czyli wyniosła się z Warszawy. Małe mieszkanie gdzieś nad jeziorem, kawałek ogródka, żeby pieski miały gdzie biegać, a ja gdzie kwiatki sadzić. Na jakimś zad.. ehem .. ODLUDZIU może moja przyszła emerytura by mi wystarczyła na utrzymanie. Tu - nie mam szans przeżyć, a i umrzeć ciężko będzie.
    Sorki .. mam dziś dołek. Tzn nie dietowo - nie nie! Dietowo tylko o tyle, że po węglowodanach źle się czuję. Po ich odstawieniu źle się czułam i zaczynam podejrzewać, że ich włączenie też nie obędzie się bez strat w ludziach Ale brakowało mi owoców i te już włączyłam bez specjalnych sensacji. Więc jak będzie trzeba .. to mogę i bez węglowodanów "szybkich" funkcjonować
    Dołek mam, bo reszta się rozłazi. Między innymi w pracy - oswajanie nowego oprogramowania, czyli zmiana przyzwyczajeń i nowy schemat "urodzę" chyba po miesiącu zamiast w dwa dni Jeszcze nie kumam wielu rzeczy. Nie mogę znaleźć stosowanych u nas podzespołów itp. WRRRRRRRR..
    I muszę sobie usiąść w kątku i pomyśleć, jak ma być dalej w domu. COŚ muszę zmienić. Jest mi za ciężko. Niby jesteśmy we dwie, ale właściwie jestem do wszystkiego sama. Funkcjonując jako podpora dla wielu sama nie mam się na kim wesprzeć w chwilach słabości. Czytam tu na Forum o perfumach, ciuchach, siłowniach, ale widzę tylko KOSZTY. Czyli coś, co wykracza poza moje możliwości, chyba że w sferze marzeń - tam nie mam limitów Ale tu w realu .. ehhh .. tyle lat pracy .. i co? I NIC. Jedyne co mam to mieszkanie - trochę za duże. Ale Precious się nie chce zamienić na dwa lub chociaż na mniejsze.
    Nie wiem po co to piszę. Może po to, by sobie i Wam uświadomić, że nie zawsze przy problemach trzeba coś zjeść. Czasem trzeba z kimś pogadać, wyrzucić kłopoty z siebie. Popatrzeć na problem z różnych punktów widzenia i wspólnie znaleźć jakieś rozwiązanie. Albo chociaż samemu zrozumieć, bo opowiadanie komuś powoduje, że język musi być precyzyjniejszy. Czyli jak w tym dowcipie o starym profesorze na uczelni:
    Ale mam tępych studentów na wydziale! Raz im tłumaczę - nic nie rozumieją. Drugi raz - a oni wciąż nic. Trzeci raz tłumaczę, sam zrozumiałem - a on NIC!
    Dlatego uważam, że z problemami nie można borykać się samotnie. Wierzę w burzę mózgów. Wierzę, że ktoś inny może zobaczyć rozwiązanie, którego ja nie widzę uwikłana w swoje własne opinie. Oczywiście wybór nadal należy do mnie - to ja i tak zdecyduję, co robić.
    Nie mam przez ten dołek większej ochoty na jedzenie. Uważam, że ja NIE JESTEM NA DIECIE. Po prostu jem inaczej niż do tej pory. Nie jedzenie jest moim problemem. Nawet gdybym teraz wepchnęła paczkę chipsów nic mi to nie da. Smak nie pozmywa garów (jo-jo kuchenne w szczytowej formie). Dusza inżynierska mówi mi, że rozwiązania trzeba szukać gdzie indziej. I wiem co musiałabym zrobić. Tylko się obawiam zrobić pierwszy krok. Dalej pójdzie łatwiej - wiem. Ale czy dobrze chcę? Z kim to obgadać?

  2. #142
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mirielko, nie powiem, że smutkiem powiało, ale prozą życia. Ale wiesz, tak naprawdę, to cholera człowiek właśnie tą prozą żyje, a wszystkie promyki i przebłyski to jest to, czego staramy się chwytać, i to chwytać łapczywie, żeby sobie udowodnić, że wcale nie jest tak paskudnie, jak czasami bywa.
    Problemy są po to, żeby je rozwiązywać, a nie zjadać - i obie dobrze o tym wiemy. Tak samo o tym, że są w życiu momenty, kiedy wydaje się człowiekowi, że jest pod ścianą, świat się sprzysiągł, a najbliższe osoby nie są w stanie go zrozumieć. A może - jak napisałaś - nie jest się w stanie usłyszeć cudzych agrumentów przez mur cudzej argumentacji. Dlatego czasami dobrze jezt porozmwaiać o tym głośno. Z kimś, albo nawet z samą sobą. Słowo wypowiedziane brzmi inaczej, niż pomyślane, choćbyś wałkowała je w mózgu i sto razy.
    Widzę, że trochę się na Ciebie zwaliło, a niestety czasami problemy działają na zasadzie domina - pojawi się jeden, a zaraz za nim następne. Albo naprawdę, albo tylko rzeczy, z którymi normlnie się godzimy i żyjemy - zaczynają urastać do rangi problemu. Może masz po prostu taki dzień? A może nadszedł czas, żeby wziąć byka za rogi? Ja nie odpowiem Ci na te pytania, ale myślę, że sama znajdziesz na nie odpowiedź. Może jeszcze nie dziś, ale znajdziesz.
    Droga Sowo Przemądrzała, ściskam Cię mocno.

    p.s. a jeśli chcesz pogadać - choćby o niczym - moje gg stoi dla Ciebie zawsze otworem.
    Mam zwykle status "niedostępny", ale jeśli jestem - zawsze odpowiadam.
    nr 3843355

  3. #143
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Hybris słonko dzięki za Twój komentarz
    Ja wiem, że moje problemy to moja sprawa i nikt ich za mnie nie rozwiąże. Nie pozwolę na to zresztą. Muszę znaleźć czas i siły na podyskutowanie samej ze sobą i postawienie się dziecku, rodzinie, koleżankom i przyjaciołom. Zbyt ugodowy człowiek ma kiepsko. Jeśli nie chcesz nikomu podpaść z reguły podpadasz sam/sama sobie.
    Muszę to rozwiązać tak samo, jak rozwiązuję sprawę nadwagi. Zdefiniować problem, sporządzić plan, przedstawić i .. próbować realizować. Zresztą co za różnica - i tak jestem swojego rodzaju "wróg publiczny". Owszem - często słyszę "masz rację, ALE.." I to ALE jest takie, że się w człowieku wszystko przewraca A tak przynajmniej JA będę zadowolona

    Dziś lub jutro mam jechać do Rodziców. Stąd zapewne ten minorowy nastrój. Znowu będzie wieczne narzekanie na Ojca, który ma aktualnie jakieś 3 latka w wyniku choroby Altzheimera. A nie ma nic gorszego, niż sfrustrowany i w związku z tym często awanturujący się 3-latek I znowu będę na próżno tłumaczyć Mamie, że to nie jego wina, że zapomina, że to nie jego złośliwość tylko choroba. I że krzyki nie pomogą tylko po raz setny danego dnia trzeba mu powtórzyć "nie - jeszcze za wcześnie na .." .. "tak - już możesz .." .. "to jest łyżka" .. "o tej porze robisz sobie łóżko" .. "tak - zaraz dziennik" .. Mama nie chce się ze mną zamienić - poszłaby do Precious a ja z Ojcem dałabym sobie radę. Chociaż na tydzień - ona by odpoczęła psychicznie. Zamieszkać razem nie da rady, bo każda zmiana w domu to zaburzenie funkcjonowania u Taty. Nawet za długa wizyta. Ale chyba najgorsze jest to, że Mama używa mnie i Precious jako straszaka na Ojca. "Oj bo powiem im!" "Przyjedź i mu powiedz!" Moja odporność i cierpliwość się łamie i nie wiem, czy przy kolejnej wizycie JA nie wybuchnę.

    Boszzzz.. znowu smęcę. Sorki. Idę popracować.

  4. #144
    monia130 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pozdrawiam i miłego i spokojnego weekendu życzę...

  5. #145
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Przeżyłam. Nawet nie było źle. Tyle, że były ziemniaczki, pyszny kotlet schabowy i surówka barszczyk do popicia oraz lody, z których zrezygnowałam na korzyść jabłka. Ponieważ liczyłam się z lekkim nadmiarem obiadkowym u Mamy w pracy zjadłam niewiele. Podliczenie kaloryczne dzienne wypadło zatem w normie.

    Jutro SPRZĄTAM! Za nic nie włażę na Forum, bo znów tu utknę do 14-tej Muszę też podjechać do Geanta i Obi. Zresztą Precious ma w poniedziałek egzamin i uczyć się będzie na pececie - materiały ma na ponad 100 stronach PDF, więc jutro nie powącham netu.

  6. #146
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    to do usłyszenia w niedziele.
    myślę, że sobie poradzisz. mądra baba jesteś w końcu!
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  7. #147
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Wieczór. Dobry czas na małe podsumowanie tygodnia. Jutro ważenie. Rewelacyjnie pewnie nie będzie, bo dziś nie wzięłam piguł na odwodnienie. Zapomniałam o lekach w ogóle. Rano nie wzięłam, potem zakupy więc nie mogłam wziąć, a po powrocie wziąć zapomniałam. Był taki moment, że jeszcze pamiętałam, ale rozwiał się jak dym .. Jak teraz wezmę przesiusiam całą noc Trudno. Wzięłam.

    No więc tydzień nie był zły. Powoli włączam węglowodany. Na początek owoce - jabłka i pomarańcze (bo leżą i się śmieją do mnie). Dziś zakupiłam grejfruciki moje ukochane Zjadłam również chińską zupkę z makaronem, a u mamy - ziemniaczki. Włączenie pieczywa było STRASZNE i na pewno tego długo nie powtórzę. Ogólnie trzymałam limit kaloryczny na poziomie 1100 kcal. Wyniki jutro.

    Dzisiejsze zakupy w Geant przedłużyły się i zgłodniałyśmy, więc wstąpiłyśmy do MacDonalda. Pomyślałam, że najwyżej zjem fishburgera bez bułki, ale Precious wzięła jakieś dwa zestawy i oddała mi obie sałatki, sama "z poświęceniem" pożarłszy oba hamburgery i ciastko A ja zachwycona byłam porcją zielska z kroplą sosu vinegret oraz kawą bez cukru

    I kupiłam dla koleżanki na nowe mieszkanie piękną ozdobną świecę. Średnica około 10 cm i tak samo wysoka. Nacinana śmiesznie - jakby była wyrzeźbiona z kamienia - i malowana a la malowidła naskalne z Lascaux. Jakby ktoś wyciął kawałek malowanego filara. CUDO !!
    Do tego poszukam jakiegoś bieżnika czy serwetek Trudne to będzie, bo kolorystyka u niej w pokoju dość nietypowa - skrzyżowanie rudego i pomarańczowego i trochę to rozbielone.

    Wszelkie decyzje odkładam na następny tydzień.

  8. #148
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Witaj Mirielciu!

    Trochę mnie u Ciebie nie było za co strasznie przepraszam. Na swoje wytłumaczenie mam tylko i wyłącznie zawirowania życiowe.

    Widzę, że świetnie sobie radzisz.

    Z węglowodanami mam ten sam problem. Jak zjem obiad u rodziców (makarom i ziemniaki), to żoładek i jelita się buntują w sposób okrutny, bolą i wyprawiają różne inne cuda. brzuch spuchnięty.
    I też siłą rzeczy zrezygnowałam z nich na dobre i jakoś nie tęsknię i nie żałuję.

    Trzymaj się ciepło

  9. #149
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Mirelko, zapomniałam o cukrze w przepisie na limoncello. Trzeba dodać 0,25 kg razem z wodą.

  10. #150
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Dzięki Milasku - przepis skorygowałam

    Niedzielny poranek. Pieski nie dały mi pospać dłużej, chociaż zawsze w weekendy same z siebie mi odpuszczają. Uwaliły się dziś na mnie dużo przed 8 rano, a że dodatkowo obudziły się emocje związane z porannym niedzielnym ważeniem - nie pospałam.

    Pomiary - po centymetrze mniej. Czyli w granicach błędu pomiarowego, bo musiałabym mieć na skórze namalowaną krechę wg której prowadziłabym centymetr oraz mieć miarkę z dynamometrem, by zawsze tak samo tzn z taką samą siłą ją napinać.

    Waga - pół kilo mniej Czyli poruszam się ruchem wijąco-robaczkowym w dół dookoła liniowej skali -1kg tygodniowo Mam już wydrukowane swoje jadłospisy z całego tygodnia i znowu będę tropić: co mi moja była przyjaciółka nadwaga znowu wepchnęła na talerz

Strona 15 z 98 PierwszyPierwszy ... 5 13 14 15 16 17 25 65 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •