Strona 63 z 98 PierwszyPierwszy ... 13 53 61 62 63 64 65 73 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 621 do 630 z 980

Wątek: Koniec przyjaźni z nadwagą !

  1. #621
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    ...aaa i jeszcze coś...
    co do radzenia i reagowania na nie...
    ...ja to jestem jakaś dziwna, jeśli ktoś powie że mam zrobić tak, to robię to bezkrytycznie i z pełnym entuzjazmem i ....potem klapa... i najlepsze że jak mi ktoś radzi to jestem święcie przekonana że mam wreszcie panaceum na swoje problemy... tak samo jest z tym "kochaniem" siebie... naprawdę próbowałam nie raz i nie dwa, ale wychodzi tak jak wychodzi...niestety... więc moje entuzjastyczne podejście do każdego rodzaju wskazówek czy rad jest jak najbardziej szczere... ale czy wychodzi coś z tego? wydaje mi się że ze mną jest tak jak z dominem, musisz wiedzieć gdzie uderzyć żeby całe się przewróciło, jak uderzysz w inne miejsce, to może i parę klocków się przewróci ale nie całość...
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  2. #622
    nawia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie :)

    trzeba było tak wczesniej... mogę częściej ZAPOWIADAĆ wizyty z noclegiem..
    (wiem, wiem, BŁAGAM, oszczędź mi komentarza co do REALIZACJI moich zapowiedzi...)
    SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSMOK !

  3. #623
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Ależ dlaczego tak wszystko bierzecie do siebie?! Ja pisałam OGÓLNIE, teraz mam niezły szkopuł jak to wszystko naprostować. Ani Korni, ani Dagmara NIE SĄ osobami, o których pisałam. Przede wszystkim różni Was to, że COŚ ROBICIE. Ze sobą, ze swoją dietą, ze swoim życiem. Każda z nas jest inna, ma inne problemy i inne spojrzenie na świat. Nie można czytać cudzych wypowiedzi (czyli mojej) tylko jako coś, do czego należy się ustosunkować krytycznie, konfrontacyjnie tak. Ani jako sentencji wyroku na siebie.
    No to ja Wam powiem, jak ja patrzę na takie posty:
    Czytam - coś mnie rusza w pisaninie - sprawdzam, czy moja wewnętrzna JA jest taka, jak opisana w poście - NIE - więc mam spokój, bo post mnie nie dotyczy. Kropka.
    Wydaje mi się Dag, że wiesz doskonale o co mi chodzi, tylko coś cię dziabnęło w moim tekście i teraz sobie ze mnie kpisz z takim przekornym humorem Ależ OCZYWIŚCIE nie sposób pisać samych genialnych postów. Od czasu do czasu uda mi się spaprać coś A to o przecinkach to był ŻART

    Korni słodki pyszczku Nie rycz, mała, nie rycz Ale jeśli TY sobie nie powiesz, że się kochasz, to jak możesz chcieć, by zrobili to inni, którzy Ciebie nie znają tak dogłębnie, jak Ty sama? Trudno mi uwierzyć, że jeszcze nie znasz własnej wartości - siebie jako człowieka, siebie jako matki itd. No to ja mam pytanie - czy chciałabyś mieć taką przyjaciółkę jak Ty sama? Tyś ze Śląska, więc Twoja rola życiowa i droga życiowa inaczej się układa niż innych kobiet. Takie mam wrażenie, że Wam jest trudniej. Ale o tym nie na Forum. Jak chcesz pogadać to zapraszam na GG 1534092. Przeważnie kucam, żeby mnie nie było widać, ale odpowiadam w wolnych chwilach. Jeśli tylko jest coś, w czym mogę Ci pomóc jestem zawsze do dyspozycji.

    Inna sprawa. Każdy ma możliwość wypowiedzenia się na Forum. Nie ma opinii jedynie słusznych. Dlaczego więc jestem w pewnym sensie potępiana za to, że lubię ortografię i przecinki? Powtarzam jeszcze raz - to norma DLA MNIE, nie dla innych. Piszcie sobie po swojemu, a ja będę pisać porządnie i już. I będę pisać, że inni nie piszą porządnie. To moja opinia. Mam do niej prawo. Więc wypowiadam tę opinię i spokojnie czytam takie szybkie wpisy na żywioł, pełne błędów i rwanych zdań, bo to żywy tekst żywej osoby Więcej on mówi o danej osobie, jest w tym więcej emocji. Ja to odbieram jak antena. Jeśli o tym piszę to nie po to by się do kogokolwiek przyczepić - TOLERANCJĘ mam w herbie.

    Nawio - gdybym ja wiedziała, że to taka skuteczna metoda na przyspieszenie, to już dawno bym Cię poprosiła o wizytę Ty się nie bój mego komentarza - Ty się bój dnia, gdy przestanę mieć nadzieję na realizacje zapowiedzi ..

  4. #624
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    Mirielko...cieszę się że to nie do mnie były skierowane te słowa...mój sposób czytania postów jednak trochę różni się od twojego. Twój sposób jest jednak rozsądniejszy i będę starała się do niego dążyć. Teraz po przeczytaniu postu myślę: "to RACZEJ mnie nie dotyczy" i z tego biorą się nieporozumienia.

    Co do mieszkania na Śląsku (a jestem ślązaczką z dziada pradziada i jestem z tego dumna), to nigdy nie myślałam, że nam kobietom ze Śląska jest trudniej. Może i faktycznie mamy wpojony patriarchalny model rodziny, ale ja to raczej widzę w kategoriach głowy (chłop) i szyi (kobieta) Fakt u mnie w domu niekwestionowaną głową był i jest tata, ale u mnie już jest raczej równouprawnienie, ze wskazaniem na szyję Może to dlatego że ja nie pochodzę z rodziny typowo górniczej, gdzie chłop "robi na grubie" a baba siedzi i bawi dzieci. Oboje moi rodzice pracowali, podobnie u mojego męża i może stąd normalniejsze (w moim mniemaniu) spojrzenie na rodzinę. Ale na imprezach rodzinnych ta śląska mentalność wychodzi. Żony górników siedzą w domu i nie wyobrażają sobie pracować, z drugiej strony i górnicy nie wyobrażają sobie tego, że żona pójdzie do pracy, no cóż... wolę tak jak jest

    I jeszcze co do twojego stwierdzenia że "coś robię". No właśnie, niestety do tej pory odbierałam to jak jazdę na budowie z pustymi taczkami. Bo niby coś robię, a efektów brak. Ale teraz już wiem dlaczego tak się działo, brakło cegieł A tak serio to myślę że jak sobie poukładam w głowie parę rzeczy to parę innych się samo ułoży. Poniżej wpisałam fragment tego, co wpisałam u siebie (na wypadek jakbyś nie zajrzała z braku czasu, i dla innych dziewczyn, które dzielą się swoimi spostrzeżeniami). W każdym razie mam obiecane od kuzyna (lekarza i psychologa w jednym) proszki na nastrój

    WIĘC...
    BYŁAM U KUZYNA...
    ...i mam kilka wniosków z przeprowadzonej z nim rozmowy, napiszę je w pewnym uporządkwaniu. Część z nich to rady, które mi dał, a część wynika pośrednio z rozmowy z nim i są konsekwencją siedzenia pół godziny w wannie

    1. NIKT NIE MUSI MNIE LUBIĆ
    Prawda jest taka, że za wszelką cenę stara(łam) się zyskać akceptację innych, najpierw rodziców, potem kolegów w szkole itd, nawet nieznajomy na ulicy MUSIAŁ uznać mnie za miłą i sympatyczną osobę, a nie broń boże fuknąć na mnie bez powodu. I w momencie kiedy okazywało się, że ktoś mnie nie lubi na tyle ile ja bym sobie tego życzyła była klapa, rozpacz i zdziwienie: dlaczego? co ja mu takiego zrobiłam? Jest to konsekwencją też tej mojej nieszczęsnej "drabinki", dzięki której na dzień dobry jesteś u góry, a potem jeśli mi podpadniesz spadasz w dół, nigdy odwrotnie...
    ...a powinno być inaczej, NIKT MNIE NIE MUSI LUBIEĆ, co więcej, JA TEŻ NIE MUSZĘ LUBIEĆ WSZYSTKICH, i jeszcze więcej, TO INNI MUSZĄ ZASŁUŻYĆ NA TO ŻEBYM ICH LUBIŁA, i to oni powinni się starać, bo przecież jestem tego warta, jak już ktoś zdobędzie moje zaufanie to potrafię być wierna jak psina, przyjść na każde żądanie. Więc dlaczego mam to rozdawać na prawo i lewo ot tak, dla zasady.
    Konsekwencją tego podejścia jest rada nr 2.

    2. BĄDŹ EGOISTKĄ
    Jestem stworzona po to aby to mi było dobrze, jak mi będzie dobrze, to może ciut tego dobrobytu spadnie na innych. NIE MUSZĘ być na zawołanie każdego, NIE MUSZĘ być dyspozycyjna, NIE MUSZĘ robić niczego dla innych. Jeśli zrobię coś dla innych, będzie to wynikać z mojej dobrej woli i stanie się tak dlatego, że JA tak CHCĘ, a nie dlatego że ktoś mnie o to prosi, czy każe. Można zawsze znaleźć w swoim otoczeniu osobę, która nie ma z tym problemu i po prostu zacząć ją naśladować.

    3. ŚWIAT JEST Z NATURY ZŁY
    Druga konsekwencja rady nr 1. Przyrównam to do szklanki do pół pełnej/próżnej. Zawsze byłam idealistką, niepoprawnie optymistyczną i teraz ponoszę tego konsekwencje. A rozwiązanie jest tak proste. Po prostu jeśli z góry założymy że coś jest dobre, to każda anomalia nas dołuje, bo jest zła. A wystarczy uznać, że świat jest zły - to każda rzecz dobra będzie nas cieszyć. Konsekwencje dla naszej psychiki są olbrzymie. Niby proste to porównanie ze szklanką, do tej pory jakby ktoś dał mi wypełnioną do połowy szklankę wody to powiedziałabym ze jest w połowie pełna...tylko dlaczego nie potrafiłam tego uogólnić?


    4. JEŚLI SIĘ DZIEJE ŹLE - WYRZUĆ TO Z SIEBIE
    Tłumię w sobie wszystko. Czasem jak mi się nazbiera za dużo to wyrzucam w krzyku, złości, kopnę w drzwi, trzasnę nimi itd. Ale dzieje się to rzadko, a dlatego że nie jestem ASERTYWNA, mam wrażenie że nie panuję nad sobą, bo inni mnie kontrolują i wymuszają na mnie różne działania. Tu mam duże pole do popisu, do pracy. I jeszcze ważna rzecz:
    Pamiętam jak dziś. Kuzyn właśnie studiował medycynę, ja byłam w LO. Ból brzucha. Nie wiem co mi jest, mama wysyła mnie do niego, a ten że mam wyrostek i w try miga mam się znaleźć na pogotowiu. Wracam do domu i w ryk. Tata wywalił mnie do swojego pokoju, żebym się uspokoiła. Uspokoiłam... wracam, otwieram usta... i w ryk... i znów do pokoju. Trwało to z 40 minut zanim wydusiłam co mi jest. Nie wolno mi było płakać. Skrajne emocje zabronione. Ostatnio zrobiłam podobnie z magdą. Hukła się w stół, i w ryk, a ja jeszcze z ryjem na małą gdzie ma oczy...straszne...jestem jak kserokopiarka...

    5. LECZ PRZYCZYNY, NIE OBJAWY.
    Spytałam się go o jeszcze jedną rzecz. Skoro emocje zagryzam, czy nie ma prostego rozwiązania aby wyładować się inaczej, np ćwiczenia, sprzątanie. Trzeba leczyć przyczyny, czyli wyeliminować lub po prostu nauczyć się radzić z sytuacjami stresogennymi, właśnie przez ASERTYWNOŚĆ, czy EGOIZM. Dla mnie oba te wyrazy mają na razie pejoratywne znaczenie, ale popracuję nad tym, bo to dobre postawy.

    6. PRIORYTETY.
    Czasem czuję się jak koń któremu w żłoby dano...miotam się nie wiem czego chcę, a dokładniej chcę wszystkiego i zaczynam gonić te sroki i łapać je za ogon, a jedna za drugą mi gdzieś umyka... Muszę znaleźć priorytet i ten cel realizować, z pełną konsekwencją, zaangażowaniem i skutkami ubocznymi. A nie rozmieniać się na drobne. I tak zrobię!
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  5. #625
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    acha, ogólnie to KOCHAM SIEBIE, tzn mam poczucie własnej wartości, nie można powiedzieć, że jestem szarą myszką, która ucieka do nory. Bardziej czuję się jak motyl, któremu ktoś podcina skrzydełka, lub przywiązał go za nóżkę, żeby daleko nie pofrunął. Po prostu czuję się osaczona przez ogół czynników zewnętrznych. Moja koleżanka miała kiedyś fajną teorię szcześcianów. Jesteśmy w takim właśnie, a on rozszerza się w miarę poznawania świata, to tak jakbyśmy budowali mrowisko i dokopujemy kolejne sześciany, które nam powiększają teren działania. Ale w pewnym momencie możemy napotkać na ścianę której nie możemy ruszyć, wiemy że powinniśmy iść w tamtym kierunku, coś nam podpowiada, że tam jest to COŚ czego pragniemy, i zaczynamy się frustrować. Tak się właśnie czuję, jak w "strefie mroku" że jakbym zrobiła krok więcej byłoby lepiej, ale ktoś mnie trzyma i nie puszcza...stąd te PRIORYTETY, będę tak długo walić w tą ścianę aż pęknie
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  6. #626
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    I dlatego tak kocham ten watek. Bo jestem pasozytem i czerpie z niego pelnymi garsciami. I nie wiem, jak wytrzymam bez Kefy, i bardzo mi zle bez Hybris, i Mirielko, blagam, nigdzie sie stad nie ruszaj. A co Mowie, co czuje Egoistycznie i asertywnie stwierdzam, ze jestes mi niezbednie potrzebna do funkcjonowania.
    To nie sa puste frazesy i wydumane komplementy. To sa fakty.
    Jeszcze 4 punkty i Twoje przemyslenia, Korni, beda mogly nosic miano alternatywnego dekalogu. O ile ten mojzeszowy ulatwia czlowiekowi funkcjonowanie w spoleczenstwie, o tyle ten Twoj porzadkuje go (czlowieka) od wewnatrz. To forum, a raczej jego uczestnicy (niektorzy) pomaga dbac o higiene duszy. Ja je dodatkowo traktuje terapeutycznie. Czuje w sobie zmiane, rozwoj, otworzylam sie. Gdyby nie to, ze mocno mi ostatnio niefajnie, moglo by mi byc naprawde ekstra.

  7. #627
    jeni16 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    912

    Domyślnie

    Mirielko- dzisiaj wpadam tym z pozdrowieniami. Nie zapomniałam. Tylko i do mnie kryzys zapukał.
    Jutro tu zajrzę na dłużej, bo widzę, że ciekawa rozmowa się wywiązała.

    Miłej środy Ci życzę!

  8. #628
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    devoree, masz stu procentową rację, każda z nas która wchodzi na ten wątek czerpie z niego garściami! Ale oprócz "pasożytowania" staramy się wnieść swój wkład w "porządkowanie człowieka od wewnątrz". Myślę że to jest dobre i z punktu widzenia gubienia kilogramków (przynajmniej mi to pozwoli co nieco zgubić) ale i każdej innej dziedziny życia. Wszak człowiek to osobnik społeczny

    co do dekalogu to pomyślę nad następnymi czterema...choć może ktoś (np ty) zaproponuje swoje ja wczoraj odkryłam, że nie pada deszcze dlatego że ja akurat wyjechałam na wczasy czy się umówiłam, a już takie głupie myśli chodziły mi po głowie, więc wczoraj był dzień, który obfitował w sytuacje dołkujące, a sobie jakoś z tym poradziłam...więc te nasze wypocinki przynoszą efekty

    a pod twoim stwierdzeniem:
    Egoistycznie i asertywnie stwierdzam, ze jestes mi niezbednie potrzebna do funkcjonowania.
    podpisuję się obiema rękami
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  9. #629
    kasiakasz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2005
    Mieszka w
    śląsk
    Posty
    444

    Domyślnie

    Jestem pod wrazeniem Twojego wątku
    czytam i czytam
    Pozwolisz ze bede czerpac z tego wątku coś i dla mnie ?
    Dobrze?
    bo muszezgodzic sie z omawianym przez Was problemem z oststniej dyskusji
    i chyba przeanalizowac troche samą siebie
    buzika

  10. #630
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    podciągam do góry...bo za niedługo to będziemy tego wątku szukać na szarym końcu

    kasiakasz: mirielka na pewno się ucieszy

    aaa i jeszcze jedno, przed chwilą u formy wpisałam że z odchudzaniem jest jak z remontem, który akurat mam w domu...drapię ściany i szybko się zniechęcam bo nie widzę od razu wyników...ale znów wracam do drapania, bo uświadamiam sobie, że może i sporo to trwa, i kosztuje mnie dużo wysiłku to będzie się opłacało, bo położę sobie wkrótce śliczne kafelki na ścianę, pociągnę gładź i będę się cieszyć dobrze wykonaną pracą i długotrwałym efektem...hę... muszę tylko uzmysłowić sobie jedno...ten remont to właśnie odchudzanie...czyli jak się teraz przyłożę i uzbroję w cierpliwość, efekt będzie może i odległy, ale będzie na pewno, a do tego jaki
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

Strona 63 z 98 PierwszyPierwszy ... 13 53 61 62 63 64 65 73 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •