Trudności z zasypianiem (nie pomógł cukierek bez cukru - dla diabetyków) oraz nocne koszmary to już chyba standard będzie Tak samo jak poranne osłabienie Dziś znowu dopełzłam do pracy .. niechętnie i ciężko .. Na wszelki wypadek zmierzyłam ciśnienie - 140/90 czyli jak na mnie standard. Cóż - przeżyję.
Martwi mnie, że zgodnie z książką i info tu na Forum w pierwszej fazie diety SB chudnie się 4-6 kg. Jakoś nie czuję tego po sobie. A to już 1,5 tygodnia. Albo jestem oporniejsza czyli trzeba by wydłużyć fazę I o kolejny tydzień, albo gdzieś popełniam błąd. Nie sądzę by w kaloryczności potraw, ale dziś sobie powpisuję kcal do spisu tego, co jadłam. Kontrolnie tylko. Bo TEORETYCZNIE w SB nie ma obowiązku liczenia kalorii czy ćwiczenia. ALE .. ja za mało spadam z wagi .. chyba ..
Brakuje mi owoców. Wczoraj z zazdrością patrzyłam na Precious wsuwającą grejfruta. Pieczywo nie ciągnie mnie - Precious też go nie jadła i zapleśniałą ślicznie połówkę wywaliłam do kosza. OWOCKI to będzie moja nagroda za wytrwałość
Zakładki