-
Ja już po 2 śniadanku: grahamka, jajecznica z 1 jajka i herbatka Czuje sie strasznie pełna... ale to chyba dobrze Teraz wychodze na planowany spacer... na dworze co prawda strasznie sypie, ale dziś nic mnie nie powstrzyma Musze sie dotlenić, bo potem nauki ciąg dalszy.
Kaczuszka dziękuje
-
Pooodziwiam... tyle ćwiczeń Jak tak dalej pójdzie, to waga pójdzie w dół jak szalona Powodzonka
-
Osz kurcze... ale ze mnie głupol... zamiast odpisać Kaczuszcce u niej to odpisałam u siebie
-
stillness ja tez ostatnio przechodze maly kryzysik.. ten dietowy juz wprawdzie minal, ale trwa jeszcze ten nastrojowy.. dlatego trzymam kciuki, zeby i u Ciebie sie wszystko wyprostowalo! diety nie ma co rzucac po jednej, czy nawet kilku wpadkach, bo to marne wytlumaczenie w koncu na bledach nalezy sie uczyc i wyciagac wnioski
a z tymi kolezankami to tak bywa.. ale daj im szanse, moze jeszcze sie poprawia
pozdrawiam goraco i udanych ferii zycze
-
Stilness ty przynajmniej mniej zjadłaś niż ja wczoraj, dlatego nie chcę o tym myśleć brrrrr. Znowu mnie dopadł jakiś humorek, ale jakoś próbuje go odpędzać, dzisiaj znowu nie ćwiczyłam i pewnie nie zmuszę sie do ćwiczeń Wstyd, ale nie mam ochoty, wszystko m nie drażni Co do psiapsiólek to już dawno dałam sobie z nimi spokój, teraz mam tylko koleżanki i dobre koleżanki. Z kobietami już tak jest, czasami dla nich coś/ktoś jest ważniejszy niż oddana przyjaciółka, ale MASZ NAS
Pozdrawiam
-
Dzisiaj jak najbardziej pozytywnie Na obiad zjadłam... jogurt kremowy (mmm... pycha), krokme chleba i troche popcornu Miałyśmy z koleżanką urządzić sobie miłe popołudnie oglądając film i podżerajac popcorn (juz jest chyba mniej groźny niż chipsy) i co? Spaliłyśmy cąłą paczke To chyba był znak, ze nie wolno mi go jeść Ale to co sie dało odratować, odratowałyśmy Humor zdecydowanie lepszy Tylko ta pogoda... kiedy to sie wreszcie skonczy? U nas w mieście przez ten śnieg przestały tramwaje jeździć, a ja bez tramwaju jak bez ręki... I pozostały mi autobusy
Eyka wróci w końcu i dobry humorek i zapał do diety Wyobraźmy sobie, ze jest lato Puszczaj wszystko co było w niepamięć... i zacznij od nowa... tylko tyle Trzymam kciuki
Giovanina u mnie kryzysiki już mijają... mam nadzieję, ze u Ciebie też Zabrałam sie ze zdwojonymi siłami za dietę A koleżanki? Pewnie, ze dam im szanse... chyba tylko dlatego, ze bardzo (czsem może nawet naiwnie) wierzę w ludzi... Czasem mnie to aż gubi... Ale zobaczymy Trzymam kciuki
No to 9 dzień diety zakończony
Lece do Was... nie umiem nawet pisać... palce mi skostniały
-
stillkobieto Jak ja Cię podziwiam Wpadając tutaj pzynajmniej chce mi się swój gruby tyłek ruszyć, bo aż Ci zazdroszczę zapału i...szpagatu!! Gdyby nie tak cholerna kostka:/
Pozdrowionka!!
-
Jejku jak mi niedobrze :/ I w dodatku jestem zła... wstaje sobie rano a tu ani mleka, herbata sie kończy, kubuś brzoskwiniowy, za którym nie przepadam... Mówić do mojej mamy to jak do ściany Dziś, jako że jest środa ćwicze silną wole... mogę zjeść tylko obiad. Teraz popijam moje śniadanko... kawa z cukrem (z mleczkiem zdecydowanie jest lepsza, ale da sie znieść). Niedługo wybywam z domu i wracam tak mniej więcej na obiad, więc przynajmniej nie będzie mnie kusiło, żeby coś zjesc. A na obiad zanosi się na spaghetti, więc będe mogła sobie troszke pofolgować
Shashka no co Ty... Ja i zapał? Kochana widziałaś, co ja przez weekend wyprawiałam? Ale poprawiłam sie, to fakt A szpagat? W sumie jest do nauczenia... tylko jest jeden wymóg... systematyczność. Jeśli codziennie po kilka minut będziesz się rozciągać, to uda się Tylko pamiętaj, żeby nie przesadzać, bo jeszcze sobie krzywde zrobisz Powodzonka ;*
-
Witaj stilness, pewnie już wybyłaś na podbój miasta bez tramwaju :P Tutaj z pogoda nie lepiej, nawet do najbliższego sklepu trzeba iść 15 minut dłużej, wszystko przez ten śnieg. U mnie wczoraj było nawet dobrze, pewnie zjadąłm około900 kcal, ale ważne, ze nie wstawałam w nocy z głodu. Jak myślisz moze być taki jadłospis na dzień i ile moze mieć kcal, ja liczyłam około 800, ale nie wiem, bo u mnie zawsze z matmą było na bakier. Nie, oczywiście umiem liczyć, to taki żart.
Sniadanko: cienka kromka razowca z dżemem porzeczkowym 100 kcal?
Obiad:zupa jarzynowa z niewielka ilością j.naturalnego150-160
Popołudniu: jogurt z jabłkiem 230
Kolacja: mała grahamka z odtłuszczonym serem Hochland czyli "lajcior" 250?
Wychodzi jakieś ok. 800, ale pewnie coś nie tak
Buziaki, mam zamiar dzisiaj poćwiczyć: ile kosztuje skakanka, bo tu na forum robi furorę
-
Eyka na podbój miasta wybywam zaraz, więc szybciutko odpisuje Jadłospis jak najbardziej ok... ale myśle, że nawet troszku za mało. Dorzuć do tego może jeszcze jakiś owoc Ja w sumie kalorie to tak na oko licze... kiedyś robiłam to obsesyjnie, dlatego też teraz mniej więcej umiem oszacować co ile ma Skakanka? Nie mam pojęcia ile kosztuje, bo już dawno z tego wyrosłam Ale sama zastanawiam się nad jej kupnem Myśle, że może ok. 5zł będzie kosztować Dobra lecęm przez te durne zaspy, bo koleżanki mnie zabiją... Na szczęście przestało padać Buziaki kochana ;*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki