Kasiu
przeczytałam twój wpis o tej złości na siebie z powodu rzeczy zalegających w szafie...oj mam ten sam problem...zgadzam się z każdym wyrazem w tym wpisie...niestety, ja też zmarnowałam swoje 65 kg...i też jakoś nie mogę się opamiętać...ciuchy chude leżą w szafie i ich nie ruszam...chodzę w jednym i tym samym...
najgorsze że właśnie mam świadomość że nie poterafię się zmobilizować nawet na chwilę i wytrwać w dietce tydzień choćby...a mam wrażenie że innym dziewczynom idzie to z latwością...nie wiem czemu...
...jak znajdziesz sposób na siebie, to skorzystam, bo widzę że mamy te same problemy...i wcale to pocieszające nie jeset...wolałabym abyśmy były obie piękne i zgrabne...
buziaczki
Zakładki