A ja, może to dziwne, nigdy sushi nie próbowałam. Ryby jeść dopiero się uczę bo nigdy mi nie smakowały, a co dopiero surowe. Ale może i do tego kiedyś dojdę![]()
A ja, może to dziwne, nigdy sushi nie próbowałam. Ryby jeść dopiero się uczę bo nigdy mi nie smakowały, a co dopiero surowe. Ale może i do tego kiedyś dojdę![]()
Hej Jumbo!
pozdrawiam prawie weekendowo.
a wróciłas po małej przerwie na siłownie?
narobiłyście mi Dziewczyny smaka tą jajecznicą i będe póbować, ale nie dziś
ściskam![]()
Hej hej jumbo
Weszlam sobie tutaj po dluzszej przerwie i czytam i czytamAle ciekawe rzeczy tu sie dzieja!
Mnie fascynuja wszystkie inne kultury i jak dorwe kogos, kto byl gdzies daleko i widzial cos ciekawego to nie odpuszczam tylko ciagne za jezyk
![]()
Ja rybki uwielbiam, ale sushi jeszcze nigdy nie jadlam..Za to wszamalam dzis juz 3 paczki..
Ale zaraz ide na salse i tbc, wiec moze chociaz dwa spale
Buziaki!
Kochana, gumy do zucia to tutaj nie mozna w ogole dostac. Do niedawna byla calkowicie zakazana (musialam przemycac). Zakaz wprowadzili w latach 60tych. A kare mozesz dostac za wszystko - za otwarty rozporek na ulicy 500$, za nie spuszczenie wody w toalecie publicznej tez cos kolo tego, za rzucenie papierka na ulicy, za uzywanie przeklenstw... Tego jest mnostwo i co chwila dowiaduje sie jakichs ciekawostek. Np. tutaj sa calkowicie zakazane fajerwerki, tylko od czasu do czasu (np. na Chinski Nowy Rok, albo z okazji 'urodzin' Singapuru rzad organizuje pokaz sztucznych ogni). Opisywac by dlugo roznych takich klimatow.
Ogolnie na poczatku uwazalam,z e to jakies szalenstwo, ale im dluzej tutaj siedze, tym bardziej sie przekonuje, jakie to potrzebne. Ludzie w Azji sa hmmm delikatnie mowiac inni niz w Europie. Singapur to enklawa, zeuropeizowane panstwo, wystarczy przekroczyc granice z Malezja i wchodzi sie w inny swiat. Przecietny Singapurczyk niestety nie grzeszy intelektem i oglada, ale o dziwo rzadzacych maja bardzo madrych. Zakazy i nakazy sa niezbedne, bo inaczej bylby tu syf nie do ogarniecia (co mozna obserwowac w innych krajach azjatyckich).
Pogoda i jedzenie to sa dwie rzeczy, jakie sa najlepsze w tym panstwie wg mnie. No i jeszcze fakt, ze zyje sie tu troche w stylu kolonialnym. Okragly rok jest w granicach 30 stopni, sa tylko okresy suszy i pora deszczowa. Ale nie jest to az tak odczuwalne, bo SG lezy niemal na rowniku. Z jedzenia to ja najbardziej lubie kuchnie indyjska, zaraz potem jest malajska, jest tez chinska, koreanska, japonska... wlasciwie wszelkie. Chyba tylko polskiej restauracji z prawdziwego zdarzenia brakAle jest sklep niemiecki, gdzie da sie nawet kapuste kiszona w puszcze kupic, wiec nie jest tragicznie.
A zycie w stylu kolonialnym to nie tylko pozostalosci po daqwnej kolonii brytyjskiej, ale tez taki specyficzny klimat. Np. wystarczy,z e masz bialy kolor skory, a juz wszyscy patrza na Ciebie inaczej, co tu duzo gadac - uwazaja Cie za kogos lepszego.
Jak im mowie, ze jestem z Polski, to mowia "aaaa, to blisko Anglii, prawda?"![]()
![]()
Rzeczy, ktore z dawnego kolonializmu mi sie podobaja, to np. niedzielne brunche. Czyli polaczenie sniadania i lunchu. Idzie sie do dobrej restauracji lub hotelu, placi okreslona kwote z gory i do dyspozycji ma sie szwedzki stol uginajacy sie od specjalow, od owocow morza najwyzszej jakosci poczawszy, przez specjaly kuchni zachodniej i lokalnej po sushi, sashimi, pizze itd. Po prostu rozkosz, a do tego mozna pic ile wlezie szampana (prawdziwego francuskiego), wina lub innych napoi. Wlasnie w niedziele idziemy popsuc moja diete na takim brunchu i juz jak sobie pomysle to mi usmiech z ust nie schodzi![]()
Nie bardzo wiem, co jeszcze opisac, pytajcie, odpisze![]()
Buziaczki WEEKENDOWE
Aby do wiosny.......
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Ale tu się światowo zrobiło. W ramach kontrapunktu powiem wam, że dwa lata temu w niemczech testowano śmietniki uliczne, które w kilku językach nawoływały by z nich korzystać i mówiły miłe rzeczy kiedy się coś do nich wrzuciło. Widziałam na własne oczy, tylko nie wiem czy je wprowadzili na stałe![]()
Ja też nie jadłam sushi. muszę męża namówić![]()
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
No tak Niemcy to jednak porządny naród![]()
tylko u niech takie cuda można było wymyślić.
Jumbo, co u Ciebie, jak dietka?
pozdrawiam
Zakładki