witajcie kochane!
dzis dzien 7 mojego ochudzania dc. cos mi sie zaczyna dziac z glowa, wczoraj caly wieczor wertowalam ksiazke kucharska i marzylam, zeby moc sobie to czy tamto zrobic, patrzylam tylko na przepisy z warzywek, takie do 300kcl, tak z mysla o mieszanej... o rany jak ja marze o mieszanej juz bym sobie cos przegryzla, poruszala mordka, eh!
dzis mija tydzien, czyli 1/3 diety za mna, musze sie przyznac, ze sama siebie tak zaskoczylam, ze w sumie to nie wiem co powiedziec nie oszukalam ani razu, wogole nie zgrzeszylam, nie wzielam do ust, zuplenie nic, oprocz szejkow i wody i 4 razy pilam kawe z beztluszczowym mlekiem, ja poprostu nie moge w to uwierzyc, bo ja na diecie to straszny oszukaniec jestem oczywiscie wlacza mi sie to moje zgubne myslenie, a tylko jedno ciasteczko, przeciez ono nie zaburzy mojej diety... ale jakos nie wiem ja, mowie nie i koniec, tlumacze sobie, ze przeciez po zjedzeniu jednego ciasteczka nie bede czula satysfakcji, a piec ciasteczek to juz napewno zaburzy moja diete... rany, caly czas poznaje sama siebie
przepraszam, ze nie moglam was odwiedzic, ale cos na moim komputerze sie stalo z internetem, gg chodzi, skype dziala, msn messenger dziala, a wogole nie da sie wejsc na strony... teraz siedze u lubego na komputerze, a wczoraj jeszcze do 23 musial dokonczyc spawy zwiazane z praca, wiec nie moglam go przegonic od komputera.

waszka moze rzeczywiscie cos schudlam tylko tego nie widze, w sumie nie moge tego powiedziec na podstawie ciuszkow, bo zeby w nie wejsc to jeszcze sporo wody uplynie, wiec w moje staruszki nadal nie wchodze, a obecne ciuszki to sa i tak i tak wielkie, jak juz przytylam to takie wielgasne zaczelam kupowac, ze w sumie trudno powiedziec, bo byly za duze i nadal sa. ale jestem dobrej mysli

wkra wiesz, ja tak szczerze to sie troszke tego wazenia boje bo jesli nic ze mnie nie spadlo, to chyba jestem jakims przypadkiem nieuleczalnym, a wczoraj bylam u chlopakow i zaden nie mowil, ze schudlam mimo, ze caly tydzien sie nie widzielismy... ach przypomnialam sobie, ze mialam na sobie caly czas kurtke, bo material mi sie wkrecil w zamek i nie potrafilam jej sciagnac hihihi wszyscy walczyli z tym zamkiem i nic, dopiero w domku zdjelam kurtke przez glowe i na spokojnie to zrobilam... no wiec znalazlam sobie pocieszenie wszsytko przez kurtke a autko musi byc cudne, takie krwisto czerwone, nie orietuje sie czy silniczek jest duzy, bo w sumie moj jest jeden z mniejszych na rynku samochodowym, o ile nie najmniejszy, raczej chyba nie ma mniejszych silnikow, a jest 1.8 turbo. tu wogole wszystko jest wieeeelkie, lacznie z ludzmi

meteor jestes!!! ale sie ciesze, ze jestes!!! dziwnie tak jak cie nie ma przez jakis czas, wlasnie przedwczoraj przeczytalam caly twoj pamietniczek, gdy odchudzalas sie na dc musialam sie jakos zmotywowac do dalszej walki szperam tez w pamietnikach innych dziewczat, ktore sa na dc i wyczytalam, ze wage docelowa powinno sie ustawic zawsze 2kg mniejsza niz ta wymarzona, bo po dc zawsze przybedzie 2 kg, poniewaz jelitka sie musza zapelnic i nie pamietam co jeszcze, a tobie wlasnie te 2kg wrocily i myslalas, ze to jojo, a wcale nie, teraz jak czytam to widac, ze to zupelnie normalne 2kg a autkiem coraz pewniej jezdze, troszke lyso sie czuje, bo ma automatyczna skrzynie biegow, a do tej pory jezdzilam na manualnej, teraz czuje sie tak troszke debilowato, bo jedzie sie jak zabawka dla dzieci grrrr i troche nudno, i reka ucieka, zeby zmienic bieg ach grrr, tu tez sa mondeo, rany zawsze patrzylam na to autko i sobie myslalam, jejku jakie to jest wielkie autoooo