-
O czytam o podobnych zamiłowaniach do :P :lol: żeglugi, tylko ja pływam po naszych polskich jeziorach ze stałą ekipą, więc nocujemy w portach i nie mam problemów z jogurtami, stawiam je w zimnej wodzie i jakoś do południa wytrzymują. W zeszłe wakacje mieliśmy cały czas na Mazurach deszcze i było zimno, więc jadło się najczęściej zupki chińskie. Hula hop dalej nie kupiłam, nie mogę nigdzie znaleźć.
-
Eyka, też byłam na Mazurach w zeszłe wakacje i przez 3 tygodnie nie miałam ani kropli deszczu..:D
tylko ostatniej nocy nad ranem zerwała się maxymalna burza :twisted:
Pracowałam tam na obozie jako instruktor i jadłam co tam do jedzonka organizator dawał :P
czasem jakies własne zakupy... ;) głównie alk :lol:
-
No, bo żeglarze tak mają, ze z tym "a" nadużywają. No widzisz, moze następnym razem się spotkamy. Skoro byłaś instruktorem, to pewnie masz sternika jachtowego, czy moz ewyzej?
-
St.j. Myślę nad zrobieniem kolejnego stopnia, bo stażu mam full...
Tylko, że teraz nie ma rozporzadzenia na razie i nikt nie ma prawa wydać patentu, ani żaden patent wg ustawy nie jest teraz ważny (odpowiedniej ustawy brak :P)
Na ten sezon planuję 5-cio tygodniową wyprawę na Islandię
i zaraz po niej rejsik 2-tygodniowy z Amsterdamu do Polski (na który jeszcze są wolne miejsca :D)
Tak więc zapraszam :D
A na Mazury w tym roku raczej czasu nie starczy... :?
-
No to super wakacje są w planie, godne pozazdroszczenia :P :D My narazie w weekend majowy popływamy po Mazurach, oby tylko pogoda dopisała.Ta twoja sałatka całkiem podobna do moich, dlatego muszę ją spróbować, ale juz nie dzisiaj. Kiedyś pytałaś ile kalorii mają oliwki, otóż przczytałam, ze jedna ma 25 kcal.
-
Kassik ależ masz super pasję :D:D zazdroszczę.
Ja w tym roku planuję rajd terespol - suwałki - olsztyn - terespol
Ale konno :D:D
-
No to pogody życzę :!: :D
Oj, jedna oliwka = 25kcal :?: duuuużo :!:
Na obiadek dzisiaj wszamałam kotlecika schabowego w panierce smażonego na tłuszczuuu :twisted:
oraz garstkę duszonych pieczarek :D
mniam :lol:
-
Waszka :!:
Rajd -super pomysł :D Kilka lat temu trenowałam jazdę konną.
Ujeżdżałam konika -Achałtekińca z charakterkiem :D maść -bułany -mówili na niego 'złoty konik', bo się świecił na złoto w słońcu i w ogóle był przepięknym cudnym konisiem. Ale miałam go jedynie przez 2 lata w treningu i musiałam, zgodnie z umową mojego trenera, oddać go właścicielom -hodowcom Achałtekińców pod Krakowem. :( <łezka w oku, jak o nim pomyślę>
Teraz mam swojego konika -Folbluta, ale mama na nim jeździ, bo ja teraz nie mam czasu...
a szkoda... może jeszcze kiedyś wrócę do tego sportu :D
-
no ja tylko dzierżawię konika :D tzn w staninie objeżdzam Araba ( bo ja je kocham) ogierka i kocham go - ale nie stać mnie na takiego.
Za XX nie przepadam..... Kiepsko znoszą cieższy teren, a mnie nie interesuje głównie rajd i troszkę cross.
-
Dzisiejsze popołudnie spędzam na marzeniach :lol: by mieć czas na wszystkie swoje pasje :twisted:
i na... :? S Z U K A N I U ... P R A C Y :?