Już ci odpisałam u siebie , że mamy identycznie z kotami a tu coś na poprawę nastroju :D
http://www.humorek.com.pl/c12/w/21.jpg
Wersja do druku
Już ci odpisałam u siebie , że mamy identycznie z kotami a tu coś na poprawę nastroju :D
http://www.humorek.com.pl/c12/w/21.jpg
no, to kadr z moich zajęć jogi :lol:
aha - byłabym zapomniała - dziś byłam u fryzjera - mam nowy fryz, nie wiem jak to opisać - burza na glowie :lol: na razie nie mam mozliwości zamieszczenia fotek :?
he he :lol: teraz ty mi poprawiłaś humor :D to zabawnie masz na tej jodze mnie by tak na torturach nie wygieli :D
śliczny obrazek u mnie wstawiłaś :)
minełysmy się wpisaniu więc nadrabiam- co z tą fryzurą podoba Ci się, czy nie? Ale najważniejsze, że zrobiłaś coś dla siebie. ja do fryzjera niestety(stety) nie chodzę włosy mi sie kręcą więc zbytnio nie mam co z nimi zrobić, obcinac mi szkoda a na pasemka to są teraz za słabe :(
hmn...ja miąlam brak czegos,gdy kompletnie nie wiedziałam co począc z moim zyciem,nie miaąlm marzeń i celu.teraz powoli zaczyna się zarysowywac :) i coraz mniej mnie dreczy uczucie pustki 8)Cytat:
Zamieszczone przez xixatushka69
buziak :P
:((( kiedys wazylam 66-68 i tego nie docenialam wszyscy mi mowili ze jestem szczupla i w ogole hehe a ja mialam obsesje albo sie odchudzalam albo zarlam hehe ale jakos utrzymywalam wage a 3 lata temu spotkala mnie kara (tak dzis mysle) zaczelam brac leki hehe no i sie zaczelo MASAKRAAA :/ (zwiekszajace laknienie hhe i do tego spowolniajace przemiante materri) poł roku i 20 kg do przodu no chyba nawet doszlam do 90 w maju 2003 wstydzilam sie wyjsc z domu, spotkac z kims znajomym tragedia :( rozstepy straszne do tego doszlo niedoczynnosc tarczycy :/ swietnie zaczelam brac leki na nia i podjelam walke z kg zgubilam 12 kg w 2 miesiace do 78 i bylo calkiem calkiem no i znowu zaczelam zrec na przemian z odchudzaniem tj niejedzeniem i waga sie wahala w styczniu doszlam do 85 i teraz znowu schudlam ale w ciagu 7 tyg 7 kg na diecie 1200 -1300 i niby rozsadnie ale co z tego skoro ostatni znowu zrem :(sobota, niedziela- zarcie, pon wtorek - dieta, sroda, czwartek- zarcie :().mimo ze juz biore sporo mniejsza dawke tamych lekow, o ktorych wspomnialam wczesniej. 78 to jakas magiczna cyfra, ktorej nie moge przekroczyc, nie moge zejsc ponizej masakra sorry ze sie uzalam nad soba ale potrzebuje pPOMOCY i chce schudnac chociaz do 72 !!! i to mi wystarczy a wzrostu mam jak sie nie garbie :D 180:) myslalam zeby zalozyc wlasny watek tylko nie wiem gdzie :/
grapeas wiesz ja miałam to samo z przekroczeniem 70 kg. Wogóle Twoja historia z lekami to troche podobnie do mnie, tyle że ja mniej przytyłam i było to dawno. Całe życie jestem alergikiem a leki przeciwalergiczne sa bardzo niedobre dla sylwetki, teraz znalazłam taki który pomaga a nie zwiększa łaknienia, najgorsze było cleratine. Pózniej doszły jeszcze leki na padaczke i tyłam sobie i tyłam. Kiedy skończyłam leczenie schudłam i było ok, dopóki nie zaszłam w ciąże. Dopiero teraz udało mi sie dojść do wagi sprzed ciąży czyli sprzed sześciu lat.
I cholera nie pozwole sobie tego zniszczyć!!!
kaczus prawda młodsza jestem od ciebie ,ale nieduzo. W listopadzie kończe 25 lat. Córa daje mnie i mężowi tyle szcęścia że nie zmieniłabym mojego życia. Uzupełnia nasz dom , bez dziecka byłoby pusto. Z tym ruchem to róznie jest, bo jest go sporo spalam tyle że ćwiczenia mi w sumie niepotrzebne ale nie powodowało to nigdy chudnięcia u mnie.
Przyłanczam się do Cibie Xixa , bo ja tez jestem uzaleznieona od słodyczy i też mam tendencje do tycia i fatalna sylwetke do tego ( szerokie bidra i uda wąska talia). I wkurza mnie to okropnie
yasmin to prawie rówieśniczki jesteśmy :wink: ja jeszcze nie myślę o dziecku, ale mój mężuś tak :shock: ogląda się już za dziećmi i zagaduje :wink: no ale ja jeszcze nie widzę się w tej roli :? gadaliśmy o tym trochę i za jakieś 2 lataka pomyślimy na poważnie o bobasku. ja bardzo bym chciała schudnąć a potem utrzymać wagę przez jakieś 1,5 roku i dopiero planować ciążę bo boję się przytycia :? wiem,że to trochę dziecinne, ale patrząc po koleżankach to ciąża nie oszczędza....pocieszeniem mogą być moje siostry, które odzyskały super figurki po ciąży i są już laseczki :wink:
[b]kaczus[/b ja że tak powiem dostałam jajko niespodzianke , bo także planowaliśmy z obecnym mężem dzieci póżniej. No ale teraz to ja mam z głowy , mała odchowana od najgorszego, życie wróciło do normy, a na razie nie planuje drugiego. Nie chce już tyć a ja w ciązy przytyłam 30 kilo, więc było co zrzucać. To też jest tak że tycie w ciąży troche zalezy od nas samych, troche od samej ciąży a troche od uwarunkowan rodzinnych i naszego organizmu. Nie oszczędzałam na jedzeniu i nie żałuje bo córe maiłam silną i zdrową.
no właśnie, tak wiele czynników na to się składa....nie można przeginać bo przecież liczy sie zdrowie dziecka,ale z drugiej strony też nie ma co jadać za dwoje...mnie jednak myśl o rosnącym brzuchu przeraża :shock: :shock: (przynjamniej na razie)Cytat:
Zamieszczone przez yasminsofija