brawo
Oj CzekoladkaLight...amnie znów martqwi twój szybciutki spadek wagi, bo z doświadczenia wiem, że to często bywa złudne i nietrwałe i wydaje mi się, że troszke za mało jadłaś przez ostatnie dni ale gratuluję, że chociaż były to zdrowe produkty
W ostatnie 3 dni trzymałam sie średnio - ale napewno lepieji choć dziś zjadłam 1650 kcal, to wcale mnie to nie przeraża, bo mam usprawiedliwienie Obniżone ciśnienie, myślałam, że zemdleję, wyczerpujące zajęcia, strasznie byłam słaba i kiedy zjadłam sobie pożądny obiadek o 17 od razu mi się polepszyło...mam nadzieję tylko, że takie uczucie jak rano i wpołudnie nie będzie mi towarzyszyło przez resztę dni dietki
hej czekoldako
dzięki za odwiedzinki wczasie moich "dolinek"...też tak mam...uciekam w mysią dziurę...ehh...
gratuluję tych dwóch kilogramków hurraa....
obyśmy już zawsze mogły tak co tydzień powiedzieć..że jesteśmy chudsze
Dziewczyny nawet sobie nie wyobrażacie jaka jestem głodna
To chyba wszystko przez to, że byłam dzisiaj na basenie i woda mi wszystko wyciągnęła, ale przynajmniej było fajnie
Dziękuję Wam za wszystkie odwiedziny i miłe wpisy. Ja już sobie nie wyobrażam, że mogłabym chudnąć bez Was... Po prostu jesteście niezastąpione i jedyne w swoim rodzaju
Efcia no w końcu coś ruszyło i jest mnie mniej Chciałabym już być na Twoim etapie "utrzymania" Czy masz teraz czasami ochotę na coś słodkiego? Bo w tym momencie gdy jestem taka głodna szczytem moich marzeń jest nietuczący pączek
Z kolokwiami póki co jestem do przodu, chociaż przeczuwam, że z tego ostatniego z piątku nie będę mieć zaliczenia. Po prostu się nie nauczyłam, nie miałam sił
Ty dopiero oddawałaś indeks? Ja pod koniec stycznia miałam już koniec sesji, a teraz to już na II semestr wszystko, a sporo tego było i nie zanosi się nawet na to, że będzie mniej...
Efcia, a Ty znalazłaś te parówki już? Bo coś ostatnio nie piszesz o nich :>
Jeżeli mają mało kalorii to ja też chętnie bym je sobie wszamała, bo taką 1 zwykła to ja się nie najem :P
Waszko dziękuję, ale... jeżeli komuś należy tutaj gratulować to chyba bardziej Tobie, bo na Twoim jadłospisie nie wytrzymałabym ani jednego dnia, a z moim to nie jest jeszcze tak restrykcyjnie (Ja gdy schudnę to też sobie kupię nową spódnicę, ale mini )
Eyka Tobie też dziękuję i gratuluję Ci tego, że jesteś w stanie ćwiczyć, bo ja to w dalszym ciągu niebardzo... A co do mojego jadłospisu to spójrz na niego. Przecież ja niczego sobie nie odmawiam prócz słodyczy ( ) tłustych dań i kolacji po 18. Za to Ty z tego co widziałam najwięcej jesz owoców i warzyw i jest tego malutko, a ja porcje obiadowe jem takie jak zawsze ( na szczęście :P)
Korni, jestem pewna, że już niedługo będziemy mogły tak mówić co tydzień aż do skutku. Tylko trzeba nasze Stefany pozamykać, i nie dawać prawa głosu :P Poza tym co taki Stefan sobie może... Cieszę się, że już wróciłaś
Optymistkooo, ja mam nadzieję, że ten spadek wagi będzie trwały i z każdym tygodniem coraz większy Te swoje trzy dni puść w niepamięć, w końcu możemy popełniać błędy, a poza tym masz uspawiedliwienie-dieta nie może doprowadzać do wyczerpania. Kiedyś w końcu znikną nam wymiary "w sam raz"
Julcyk dziękuję, że czasami do mnie zaglądasz
A teraz zaległy jadłospis...
NIEDZIELA
ŚNIADANIE: duży kubek jogurtu naturalnego z muesli
OBIAD: pieczone udko kurczaka, ziemniaczki, surówka meksykańska
KOLACJA: sałatka warzywna za majonezem
PONIEDZIAŁEK
ŚNIADANIE: duży kubek jogurtu naturalnego z muesli
OBIAD: zupa jarzynowa, kasza jęczmienna z warzywami
KOLACJA: jabłko
Nie no... ja umieram z głodu, idę spać...
hej czekoladko..
...oj jak ty mało jesz...też bym tak chciała....jabłko na kolację a zupka na obiad...chyba bym nie dała rady...oj ale musze się zmotywować i dać...bo wiecznie będę gruba...ty za niedługo będziesz tak jak efcia na etapie utrzymania wagi, w to nie wątpię, mnie jeszzce czekają boje...ale też wygram muszę, jestem tego pewna
i też chcę iść na base, ale mój strój jest jak szczewo..wyglądam jak kaszanka w nim...wszystko mi wypływa bokiem...normalnie wstyd mi...ale pamiętam jak cudownie się po basenie czuję...nic tylko spać ze zmęczenia, nawet mi się jeść nie chce...wszystko przede mną...trzym sie
to fajnie, ze popływałaś...na pewno dużo kalorii spaliłaśZamieszczone przez CzekoladkaLight
to nie ejst tak, że nie ejm nic słodkiego bo jak mam ochote na słodkie to jem np: słodkie owoce, budyń, lu petitki ale nie ciagnie mnie do pączków (bo nigdy ich nie lubiłam) ani czekoladyEfcia no w końcu coś ruszyło i jest mnie mniej Chciałabym już być na Twoim etapie "utrzymania" Czy masz teraz czasami ochotę na coś słodkiego? Bo w tym momencie gdy jestem taka głodna szczytem moich marzeń jest nietuczący pączek
Z kolokwiami póki co jestem do przodu, chociaż przeczuwam, że z tego ostatniego z piątku nie będę mieć zaliczenia. Po prostu się nie nauczyłam, nie miałam sił
Ty dopiero oddawałaś indeks? Ja pod koniec stycznia miałam już koniec sesji, a teraz to już na II semestr wszystko, a sporo tego było i nie zanosi się nawet na to, że będzie mniej...
aaa...no to juz ejstem spokojna
myslalam że amsz zaległości jeszcze z wczesniejszego semstru
ja ostatni egzamin miałam w połowie lutego i jeszcze potem potrzebowąłam indeks bo zalcząłam różnice prpgramowei tak mi zeszło. Jeszcze czkałam na powrót profesora (który był na urlopie)i wrćóił dopiero w zesżłym tygodniu i dlatego tak długo czekałm na wpis a teraz ejstem na bieżąco
nie dostłąam ..co wiecej gdy wysłałam maila do magazynu sokołów w Rzesozwie to napsiali mi że nie ma chętnych na te parówki i jeśli cche to mi zamówią opkawanie zbiorcze ale ponieważ one mają krótką date wazności (około 2 tygodnie) to nie jestem zainteresowana bo musiałabym chbya codzinnie ejśc te parówkiEfcia, a Ty znalazłaś te parówki już? Bo coś ostatnio nie piszesz o nich :>
Jeżeli mają mało kalorii to ja też chętnie bym je sobie wszamała, bo taką 1 zwykła to ja się nie najem :P
as szkoda że ich nie ma w sklepach bo jedna ma zaledwie 3O kcal
Życze Ci miłego wtorku
i wklejam warzywka na zdrowie
Efcia zazdroszczę Ci tej umiejętności niejedzenia słodyczy. Ja bym mogła jeść je na śniadanie, obiad i kolacje A najtrudniej jest mi pożegnać czekoladkę i drożdzówkę z marmoladą No nic...małymi kroczkami ale trzeba się oduczyć tego niefajnego nawyku.
Czekoladko A Tobie zazdroszczę tego, że możesz zjeśc tylko 3 posiłki i to jeszcze taki zdrowiutkie. Ja jem conajmniej 7-10 razy dziennie Wiem to straszne i chyba nie wychodzi mi na dobre, bo cały czas myślę o jedzeniu
Postanowiłam, że przez najbliższy miesiąc żadna siła mnie nie odwiedzie o d mojego palnu - czyli 1000, ewentualnie 1200 kcal dziennie, słodycze umiarkowanie z początku raz dziennie cosik na smaczek, stopniowo coraz mniej. Musi sie udać...bo jak ja przywitam wiosnę?
Witaj czekoladko, ja mam dzisiaj wolne, bo uczniowie mają rekolekcje, więc trochę odpoczywam, ale oczywiście na sportowo. Pół godziny hula hop juz było, a o 17 z minutkami będą ćwiczonka. Życzę dietkowego dnia :P
w moim pryzpadku metoda małymi kroczkami nie sprawdzała sie bo tez mogłam jeśc same słodcyze od rana do wieoczrka i nic innego dla mnie nie istniało ale zaprałam sie i powiedizłam dosc nie tylko ze wzgedu na sylwetke ale dla mojego zdrowaia bo po czekoaldzie cukier mi gwałtwoenie skakał i opadał że potem robiłam sie strasznei głodna że mogłam zjeśc konia z kopytami ..a teraz jak mam ochote na słodkie to pozwalam sobie na owoce, lody, budyn, lu petiti i naprawde nie ciagnei mnie do czekoaldy aż sama sie sobie dziwieZamieszczone przez Optymistkaaa
no ja tak tez miałam...cały czas jadłam mało a czesto...tymczasem non stop byłam głodna bo żadnego tresciwego posiłku nie jadłam..a odkąd jem duże sniadiania i obiady to juz mi wystarcza tylko lekka kolacja....to jest moja metodaCzekoladko A Tobie zazdroszczę tego, że możesz zjeśc tylko 3 posiłki i to jeszcze taki zdrowiutkie. Ja jem conajmniej 7-10 razy dziennie Wiem to straszne i chyba nie wychodzi mi na dobre, bo cały czas myślę o jedzeniu
P.s gdzie jest Twój wątek to zaglądne jak Ci idzie i zapraszam do mnie
Hej
Wiecie, właśnie dzisiaj uświadomiłam, że tak strasznie szybko leci mi dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, ani się nie oglądnę a obudzę się 10 lat później
To taka mała dygresja, coś mnie natchnęło dzisiaj, bo pomyślałam o moich niepostrzeżenie zbliżających się urodzinach. Trochę mnie przeraża ten upływ czasu
Wy też tak czasem macie?
Chyba przyzwyczaiłam się do diety na dobre, bo już nie odczuwam, że jem mniej niż zwykle i nie mam napadów smuteczków w związku z dietą. Oby tak dalej...
Dzisiaj wracałam ze szkoły na piechotę, a później jeszcze weszłam na 10 piętro omijając windę :P Przynajmniej tyle mogę zrobić
A co do mojego jadłospisu to ja tylko na takim mogę chudnąć i wytrzymywać, bo na żadnym ustalonym przez jakąś dietę jadłospisie nie wytrzymałabym nawet dwóch dni, a to dlatego, że na obiad jem zawsze to na co akurat ja i mój chłopak mamy ochotę (całe szczęście, bo nie muszę gotować oddzielnie). A że np. ćwiczyć nie lubię to nie ćwiczę, chociaż wiem, że powinnam i ciągle przekładam wyjście na siłownię, ale jutro już od tego się nie wymigam, bo obiecałam mojemu Tomusiowi... Nie wiem co z tego wyniknie, ale mam nadzieję, że nie będę mieć dość po jednym dniu :P
[color=green]Optymistkooo i Korni[/color], uwierzcie mi- przed odchudzaniem jadłam wszystko o każdej porze dnia, nawet nocy i nie wyobrażałam sobie przejścia na żadną dietę. Nie wiem jak to się stało, że teraz wytrzymuję, ale to chyba w końcu ( ) odezwała się we mnie moja silna wola i tym razem już będę wytrwała dopóki nie osiągnę celu, bo wiem, że gdy przerwę to nie będzie mi się chciało zaczynać wszystkiego od początku.
A Wy gdy macie ochotę zjeść coś zakazanego pomyślcie ile czasu już męczycie się na diecie, myślę, że stracicie wówczas na to ochotę
Eyka jesteś dla mnie wzorem jeśli chodzi o zapał do ćwiczeń. Tak trzymaj
Efcia 30 kalorii Ale mnie zaskoczyłaś! Nie sądziłam, że istnieją parówki, mające tylko 30 kcal, normalnie extra Ale chyba niepotrzebnie skoro U NAS są nieosiągalne Masz jakiś pomysł by je zdobyć inaczej? Ja chętnie bym się przyłączyła
Aż mi przyszła ochota na te paróweczki :P
Całuję i uściskam wszystkich mocno
ŚNIADANIE: duży kubek jogurtu naturalnego z muesli
OBIAD: kubek barszczu czerwonego, zapiekanka warzywna z kiełbaską (pychota)
KOLACJA: małe jabłko, kiwi
Zakładki