ale kiedy? kuźwa. już dawno powinno przyjść, właśnie teraz. a ja się zachowuję jak stara kwoka :? :roll:
idę po tą czekoladę, bo jeszcze nie zdążyłam :mrgreen:
Wersja do druku
ale kiedy? kuźwa. już dawno powinno przyjść, właśnie teraz. a ja się zachowuję jak stara kwoka :? :roll:
idę po tą czekoladę, bo jeszcze nie zdążyłam :mrgreen:
po co ci czekolada :?: :twisted:
Agassek :D
nic na silę przecież wiesz :roll:
Xixa :P
ja dzsiaj zjadłam
Śniadanie; dwie wasy lekkie z serkiem ricotta
Obiad: spaghetti ze szpinakiem (mocno kaloryczne, więc mi sie tu ilości kalorii nie czepiać )
Na deser będzie: pewnie druczek u moich rodziców , bo ich nie ma, a idziemy kwiatki podlać :lol:
Kolacja: coś lekkiego, nei wiem, mozę druczek ?? 8)
kolacja mi się podoba 8) :lol: :lol: :lol: :lol:
ja tez dziś miąłam spaghetti,ale dałam jakieś 150 kcal, do tego paluszek mozzarelli :oops: i 2 ogórki 8)
Xixa nie sądzę żeby moje spaghetti tak mało kalorii miało, bo tam dużó oleju poszlo,,samego oleju dwie łyżki tylko na moją porcje , do tego kubek śmietany 30 , puszka kukurydzy, na tą moją porcje to jeszcze dużo sera żółtego dałam.
tak z 500 to ta moja porcyjka mogła mieć ??
nie wiem za leniwa jestem aby liczyć.
kurde, muszę prasować, a nie chce mi sie, ale muszę to porobić, bo w piątek juz jedziemy :mrgreen:
no tak ja nie umiem jeść...mam blokadę psychiczną. :?
POST NR 6666 JEST MÓJ :twisted:
jak nie umiesz jeść?Cytat:
Zamieszczone przez XixaNowa
kitola: ano mogła mieć ;) ja wszystko liczę na oko, obiad zazwyczaj właśnie na 5oo kcal wyceniam :lol:
miłego druczkowania ;)
oj Xixa :lol:
ale weisz, jak ja dzsiaij tak mało jadłam, to czemu nie zjeść kalorycznego obiadu ?? bo porcja nie była jakaś bardzo duża, normalna, i o to mi chodzi, żeby jeść normalnie, bez obżerania sie.
Ja odkryłam co mnie tak ciągnęło do obżarstwa.
To zę zawze czekałam do około 16,30 z obiadem na Adama. I już byłam zawsze tak głodna, zę jak głupia żarłam co pod rękę wpadło, i teraz zmieniłam taktykę, obiad jem z reguły przed drugą, i nie mam żadnych napadów. Czaem trochę później jem, jak np. nie ma mnie w domu.
Nie kupuję niczego na mieście, choćby miało mnie skręcić z głodu, jedynie wodę.
i naprawde sama nei mogę sie nadziwić, żę to takie proste było. przestawić porę obiadu. Wprawdzie Adam trochę kręcił nosem na to ze nie czekam z obiadem na niego,ale mu poweidziałam, że jak chce mieć szczuplą żonę to musi sie z tym pogodzić :roll:
zresztą teraz jest mi jakoś łatwiej jak Kubusia nie ma w domu, bo potem to nie wiem jak będzei. Ale mam nadzieję, zę po powrocie z wakacji odezwą sie i pójdę do pracy ?? :roll:
tak :?Cytat:
Zamieszczone przez Kitola