Wątek: LŻEJSZĄ BYĆ

no dobra bez ogródek dzisiaj robiłam PIZZĘ I UWAGA O 19.00 oczywiście kawałek poszedł do brzusia i to wcale nie taki mały- ledwo się zmiescił na malym talerzyku, i brzusio aż boli.
a było tak ładnie przez cały dzień: 3 sucharki z piatnicą, 1/2kotleta schabowego i ogórki ze smietaną do wieczora..............

ale wiecie co mnie dziwi ciągle, przed dieta to ta pizza ledwo by się na dużym talerzu miesciła i jeszcze bym brała dokładkę

ćwiczeń oczywiście nie był, ruchu trochę + godz.pracy w ogródku

nie powiem,że jutro będzie dobrze, takie mam plany ale kto wie.......

armidko-byłam u Ciebie i widziałam i wstyd mi za nas obie ale tak na serio to tego 13.05 mnie pilnuj i kop w razie czego ile wlezie

matematyk- ja jak mam prace to wstaję bez problemu 5.00-6.00 ale jak dzień wolny to lubię sobie pospać chociaż najczęściej wyganiają mnie z wyrka najpóżniej o 8.00 ale kiedyś byłam śpioch niesamwity- tylko bym spała, a w zimie to już standard- ja jestem jak misiek na jesień się nażeram a zimę bym całą przespała, a że nie da rady więc jem

Kasiu- dzięki, ten dzień był i udany i nie (nie ze względu na dietkę, tym się nie martwię choć pewnie powinnam )ale już jest ok :P fajny obrazek

No jasne, że wspólna głodówa to dobry pomysł.. byle nie wtorek.. nie piatek i nie weekend
Może nastepny poniedziałek?

Nie wiem skąd ten mój napad na żarcie....

Ja Wam mówię baby to przez ten długi weekend . Ja jutro mam dzień głodówki - zobaczę ja mi pójdzie
BUZIOLE DLA WAS <cmok>

przez ten rozkopany dlugi weekend ciezko sie zmobilizowac i pozbierac.. ja tez nie jadalam najzdrowie - ciagle kanapki - ale mysle ze w granicah 1000 kcal. za to cwiczen strasznie malo

mam nadzieje, ze od poniedzialku wszystko wroci do normy

bo jutro znow weekend :P

ahhh.. te weekendy... dobrze, że nie trwają 5 dni w tygodniu

heh a mnie jeszcze kilka imprez czeka w następnym tygodniu. Pociesza mnie to,ze jak misiek pojedzie to sie skończą takie wypady a i gotować pysznosci nie będę bo dla mnie samej mi sie nie opłaca
tylko musze zobaczyć dokładnie ile maja lody- bo lato bez nich to dla mnie nie lato
armidko- następny poniedziałek czyli 15.05 czy 7.05? :P
matematyk- trzyam kciuki za twoja jutrzejsza głodówkę :P
dayna-oj weekendy u mnie zawsze były najgorsze ale teraz to juz porażka

I jak tu sie cieszyc z długiego weekendu jak człowiek chce sobie jedzonkiem dogodzić a nie moze
Trzeba chyba wymyślec jakas inną przyjemną rozrywke

weekendy u mnie zawsze były najgorsze ale teraz to juz porażka

do tego ten weekend taki długi.. czyli u mnie dwa połączone tygodniem, ale na rowerze chociaz pojeździłam

Ale mi usprawiedliwienie.. gUpol ze mnie i tyle.

Minewra, a który lepszy?
7 to niedziela..wiec 8 czy 15? =P
Extra mi napisała że sie chetnie też przyłączy ale, nie licząc piątku, dobry byłby tylko wtorek.. grupowa głodówa się zapowiada
czyli 9.05 albo 16.05

armidko no to ja obstawiam ten wtorek czyli 09.05 a co bedziemy odwlekać- tylko czy to ma sens jak w środę bedę miała grilla?i pwko

ninti- tylko jaką?wcześniej były imprezy ale nie grillowe wiec oprócz piwa luz a teraz bez miśka będe się nudzić i żeby mi się to tylko napadai na lodówkę nie skończyło oj będę was męczyć po jego wyjeździe

dobrej nocki zyczę, do zobaczenia w niedzielę :P

Minewro, a męcz nas, po to jest forum i my

Co do lodów, to ja dzisiaj zjadłam rożka truskawkowo-czekoladowego, miał aż 200 kcal
Świadomie go zjadłam i już
Napisałam zresztą u siebie, że robię sobie króciutką przerwę w ścisłej dietce, muszę trochę odpocząć.....

Spokojnie możesz zjeść Big Milka, ma "tylko" 91 kcal :P

Ja też nie zamierzam zupełnie rezygnować z lodów, nie wyobrażam sobie lata bez nich, zresztą lody kocham jeść przez cały rok, zimą też

Lepszy taki lodzik niż jakieś tłuste ciacho.