Pokaż wyniki od 1 do 8 z 8

Wątek: RATUNKU!!!!!

  1. #1
    Guest

    Domyślnie RATUNKU!!!!!

    RATUNKU!!!
    Nie wchodzilam tu dawno. Ale to nic. Od 2 tygodni jestem na diecie. Zaczynalam od wagi 57,5-59 - tak sie wahala. Od tygodnia stoi 56. Jestem zachwycona, ladnie wygladam, spodnie zaczely lepiej lezec. Cwicze poza tym. Brzuch mi sie naprawia, spadaja udowe boczki, rece sie robia ladne ksztaltne. Dzis 16. dzien i... PIERWSZY KRYZYS!
    Jestem chora, mam troche dreszcze i mi zimno. Nie poszlam do pracy, siedze w domu przed kompem i tylko mi smaki rozne chodza po glowie. Zjadlam wielkie wielkie sniadanie. Ze zdrowych produktow niby, ale naprawde wielkie.

    Zeby nic nie nabroic dalej, bo dzien jest zdaje sie do uratowania (dopiero przed 12), zaplanowalam:
    15.30 1 kotlet tofu & brokuly na parze
    19.00 ryba na parze z brokulami tyz na parze

    i woda i herbata.
    A przyszlam tu, bo wsparcie mi potrzebne. 2 tygodnie i 1 dzien przeszly jak z platka.
    Czy kryzys zawsze musi nadejsc??! Nie moze byc tak, zeby nie?
    Jak przetrwam dzis, to juz dalej bedzie ok.
    Ale dzisiejszego dnia sie boje jak cholera.
    Tym bardziej, ze sie napracowalam.
    2 weekendy przetrzymalam. Cwiczylam. Wszystko bylo pieknie.
    I specjalnie zaczelam dosc wczesnie, zeby do lata zrzucac powoli, stopniowo.
    I czulam sie tak dobrze. Az do teraz.

    Aaaaaaaaaaaaa! Myslicie, ze jak do 12, to sie uratuje i nic nie przytyje dzis?
    Trzymajcie kciuki mocno. Damn.
    Na steperze bym z godzinke pochodzila, ale chora sie czuje. Moze oleje chorobe i pochodze. Piszcie cos, wsparcie potrzebne jak nie wiem!

  2. #2
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Oliveiro, UDZIELAM CI WSPARCIA PSYCHICZNEGO I FIZYCZNEGO - NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ

    Dasz radę, nie utyjesz, ja w niedzielę sporo zjadłam i co?
    Po długim czasie waga pokazała kolejny spadek a już taki długi zastój miałam.

    Każdy ma lepsze i gorsze dni, nie ma ludzi idealnych

    Plan dobry: rybka, warzywa na parze - bardzo fajne jedzenie

    I nie szalej z tymi ćwiczeniami, jesteś teraz osłabiona chorobą, po co jeszcze dodatkowo obciążać organizm?

    Trzymaj się ciepło i zdrowo :P

    Będzie dobrze

  3. #3
    AAnikAA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2004
    Posty
    22

    Domyślnie

    Nie martw się Chora jesteś i to dlatego Przejdzie i wrócisz do dietkowania

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    dziekuje za slowa otuchy.
    dam rade mysle.

    do 12 posmakowalam tego, co przez ostatnie 2 tygodnie bylo absolutnie surowo wzbronione. zjadlam plaster zoltego sera, plasterek salami, kostke czekolady. chyba tego mi bylo trzeba, bo czuje sie spelniona i nie mam cisnienia na wiecej

    teraz byle dotrzymac planu do konca dnia i gotowe.
    moze rzeczywiscie oleje cwiczenia na rzecz zdrowia, magisterke za to potworze, co by bezproduktywnie nie spedzic czasu spedzonego w domu.

    a jak Wasze dietkowanie? nie czytam forum ostatnio wcale, ale pewnie wraz ze wzrostem temperatur jest niezle pospolite ruszenie? :P

  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    dobra, poszly 2 kotlety tofu i brokuly
    i litr herbaty zielonej
    nastepny i ostatni posilek kolo 20 i bedzie to ryba znowu z brokulami, na parze. chyba ze inne warzywko mi sie wymysli w zastepstwie
    nie jest to dobry dzien dietowy, ale czuje sie calkiem kiepsko - chora, a po 15 dniach porzadnego dietowania jeden na pol gwizdka bardzo nie zaszkodzi
    pocwiczylam nawet ze 40 minut - tak lightowo, ale zeby sie choc troche zrehabilitowac po niecnym poranku

  6. #6
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Super się trzymasz i masz rację, jeden dzień na pół gwizdka nie powinien zaburzyć dietowania
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    dziękuję

    no i poszla ryba z brokulami i pomidorem, na parze
    i juz dzis nic, zreszta czuje sie pelna i napompowana
    moze to przed okresem?
    hmm anyway jutro juz bedzie lepiej
    wracaja wszelkie restrykcje, koniec z takimi sniadaniami jak to dzis

    jeszcze 3 kiloski musza zejsc minimum, zebym sie cieszyla i wchodzila w letnie spodnie
    od kwietnia wracam na silownie, wiec powinno byc good
    tylko kazdy z tych kiloskow schodzi jakby chcial a nie mogl

    no nic - 3. tydzien idzie. trzeba do przodu!

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    Taadaaa!
    Udalo sie.
    Wczoraj po grzechach porannych jadlam juz potem pieknie chudo i dzis rano 56 bylo.
    Ani grama wiecej.
    A dzis juz nie mam ochoty na zadne dietowe odstepstwa, wracam na dobra droge!

    serek wiejski light z wkrojonym szczypiorkiem i kawa z mlekiem - to sniadanko

    a i przestaje sie wazyc ciagle. bede jesc chudo, zdrowo i cwiczyc, a zwaze sie dopiero w poniedzialek albo po okresie. bo chyba sie zbliza, a nie chce przezyc zalamki na widok mega napompowania i 2 kg wiecej na wadze.

    moim dwom wczorajszym wspieraczkom bardzo dziekuje!

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •