Wątek: Szalona z irokezem dziewczyna swe wojaze zaczyna! Piszczie!

muku skarbie- jedz częściej mięso, i nie tylko drób, duś je sobie z warzywami albo gotuj na kawałku zupkę, no i jak nie masz to koniecznie kup zestaw witaminek- ja biorę vigor ale są i inne, Przy takim sposobie życia spalasz bardzo dużo energii więc spokojnie mozesz jeśc 1200-1400 kcl a i tak bedziesz chudła, więc jesli dalej tak będzie to smiało przechodx na ten pułap. Pozdrawiam cieplutko

Muku tak czytam sobie Twoje posty i sobie mysle, ze gdybym ja miala takie podejscie do swojego wygladu kilka lat temu, to wszystko wygladaloby inaczej.
Ja zawsze zakompleksiona, jak ktos wytknal mi jakakolwiek wade to od razu deprecha.
Fajnie, ze masz takie "zdrowe" podejscie do swiata i do samej siebie. Komu jak komu, ale wierze, ze Tobie walka z kilogramami napewno wyjdzie.

Pozdrawiam

Minewra: Wlasnie wczoraj postanowilam ze rzeczywiscie musze jesc wiecej miesa i rzeczy bardziej odzywczych, bo inaczej bede tylko slabla. Zaraz opisze co sobie robie dzis do jedzenia, moze cos jeszcze poradzisz, dziekuje ci naprawde za wsparcie! Ja biore BioGarden - Wyciag ze skrzypu polnego i pokrzywy - witaminy i mikroelementy. Tak to sie nazywa, mysle ze to chyba wystarczy. No i lykam witaminke C codziennie.

Arahjja: Musze ci sie szczerze przyznac, ze byly momenty, kiedy nie moglam na siebie patrzec. Czasami mialam obrzydzenie do siebie, czulam sie strasznie samotna i wyobcowana a moze nawet odrzucona. Mysle jednak ze wiele osob z nadwaga ma takie momenty. Przeszlo mi to dopiero niedawno, zaczelam wierzyc w siebie i mam kilka znajomych (internetowych), ktorzy pomagali mi sie z tym uporac. Juz w podstawowce dzieciaki wmawialy mi ze jestem grubaskiem, potem kiedy zaczelam dojrzewac przerodzilo sie to w kompleksy. Teraz czasami zdarzaly mi sie nagle wybuchy niezadowolenia, lecz dzieki mojej netowej kolezance i innym znajomym zawsze jakos sie uspokajalam. Teraz jestem juz zupelnie innym czlowiekiem. Zrozumialam ze nigdy nie bede pasowac do swoich rowiesnikow bo... nawet tego nie chce. Pokonalam juz prawie wszystkie swoje kompleksy, nadal wojuje z pozostalymi. Z dnia na dzien jest coraz lepiej. Jak na ironie losu teraz staram sie byc zupelnie inna niz wszyscy, haha, staram sie tez przede wszystkim byc soba. I nie obchodzi mnie juz ze jakims panienkom w autobusie, czy komukolwiek innemu przeszkadza moj wyglad, fryzura czy zachowanie. Bo to nie im ma sie podobac , tylko mi. Dziekuje za wiare we mnie, naprawde wiele to dla mnie znaczy, zwlaszcza od osoby ktorej dieta tak dobrze idzie!

Wlasnie szykuje sobie obiadek, ktory bedzie jednoczesnie moim sniadaniem, bo dopiero wstalam, przynajmniej sobie odespalam :
- kalafior i brokuly rozciapciane, ugotowane z 1 kostka rosolowa Winiary
- ryz
- piers z indyka
- pomidorek

Wszystko w rozsadnych ilosciach tak zeby sie najesc ale nie napchac

Oj widze że mamy podobne podejście do siebie
To bardzo pozytywne uczucie
Całe życie byłam grubasem..za rok pisze mature..
ale jakoś nigdy nie byłam odludkiem, 4lata należałam do szkoły tańca, udzielałam sie w szkole w organizacji jakiś dziwnych akcji
.. jasne zawsze znalazło się kilku mało inteligentnych typów którzy chcieli mi dogryżć.. jasne że czasem było mi przykro.. jasne że miałam napady wściekłości na samą siebie po 3 godzinach łażenia po sklepach za czymś normalnym w moim rozmiarze...
Ale pewnego dnia moja koleżanka postanowiła się odchudzać i jakos mnie tak tknęło że może bym spróbowała..to było w listopadzie i jakoś mi tak zostało
Z mniejszymi czy większymi wpadkami ale schudłam i nie zamierzam się poddawać tylko dociągnąć to do końca i cieszyć się już tak naprawdę życiem
I to najważniejsze.
Byle do przodu

POZDRWIAM POZYTYVNIE

też troche sie podszkoliłam w tym co i jak w kuchni przez moje dietkowanie

powodzenia!

Armida: Wiec jestesmy rowiesniczkami, bo ja niestety tez za rob bede musiala pisac mature i pocic sie przed komisja dukajac swoj temat. Ja takze udzielalam sie w wielu wielu miejsach, chociazby moj stary zespolik, breakdance, jezdziectwo, harcerstwo itd. Nigdzie jednak nie zostalam na dlugo, bo nie bylo w tym nic co by mnie zatrzymalo. Ostatnio czuje sie dosc samotna, bo tu gdzie mieszkam mam malo znajomych na dzien dzisiejszy. Jakos po tym jak rozpadla sie moja paczka z czasow gimnazjum nie moge znalezc sobie miejsca. Ludzie sie pozmieniali, niektorzy niestety na gorsze. I tak laze sobie sama. Hehe. Co do sklepow to ja glownie latam po lumpeksach, nawet dzis bylam i kupilam sobie swietna koszulke za 3 zl. W lumpeksach zawsze znajdzie sie cos ciekawego i odpowiedniego rozmiarowo. Albo cos co mozna przerobic wg. wlasnego uznania

Tak sobie pomyslalam, ze wrzuce moj ostatni szkicyk. Tak sobie naszkicowalam jedna z postaci ze swojego komiksu. Ten tutaj, siorbiacy herbatke pan nazywa sie Rooster. Smieje sie ze mnie dran, wolajac za mna "pulpecik". Ale juz niedlugo bedzie mogl sobie tak na mnie wolac, ha!

te forum jednak bardzo fajne jest, zaraz wyjasnię- słuchaj muku w sumie weszłam na twój temat jak przeczytałam tego irokeza- z ciekawości ale broń boże negatywnej tylko pozytywnej no a potem był twój poscik z fajnym podejściem do życia, ale wiecie co jest najdziwniejsze, jak bys mnie teraz zobaczyła na ulicy szczególnie jak sie wystroję - pewnie w myslach byś mnie określił o kolejna d...a, lktóra tylko o ciuchach, chłopakach itp prozaicznych rzeczach myśli A co najsmieszniejsze kilka lat temu sama miałam bardzo podobne poglądy do Ciebie, w sumie dalej mam- nie miałam może irokeza ale czerwone włosy, spodnie w kratę i agrafkę w uchu, teraz jest spóniczka mini, makijaż i czarne włosy ALE CHARAKTER ZOSTAŁ MI TAKI SAM

I nie obchodzi mnie juz ze jakims panienkom w autobusie, czy komukolwiek innemu przeszkadza moj wyglad, fryzura czy zachowanie

. I bardzo dobrze, mnie pierw nazywali brudasem a teraz w najlepszym razie właśnie panienką i mam to gdzieś- polubiłam taki strój i tyle, chociaż czasem z sentymentem wyciagam stare rzeczy w domku.

Zrozumialam ze nigdy nie bede pasowac do swoich rowiesnikow bo... nawet tego nie chce

oj będziesz pasowac, jestem pewna że wokół Ciebie jest wielu fajnych ludków wystarczy im dać szansę

Bardzo fajny obrazek, co do graffiti tez sie kiedyś interesowałam ale to było dawno, nawet miałam swojego taga ale tak nie potrafiłam rysować, skupiałam się raczej na napisach ale większość prób to była kartka i ołówek, bo mur i spray to wiadomo wyższa szkoła jazdy
kończę tego długiego posta, w sumie napisałam go, żenys wiedziała, że dobrze Cię rozumie, i w ogóle, ehhh zakręciłam się

Minewra: Powiem Ci, ze bym nie pomyslala o tobie w taki sposob. Dla mnie kazdy moze ubierac sie jak chce, ja nie mam nic do gadania. Czasem zdarza mi sie, ze zagadam do kogos kto ma interesujaca mnie fryzure lub ogolnie wyglada interesujaco, ot taka ma natura, haha. Dla mnie nie ma nic do zarzucenia w tym jak opisalas siebie. Poprostu zadbana osoba, ktora lubi czuc sie kobieco - to pewnie by mi przemknelo przez mysl gdybym cie zobaczyla Kazdy ma swoj styl, najwazniejsze to o siebie dbac i czuc sie dobrze. Charakteru nie da sie odczytac z powierzchownosci czlowieka, takze ja nikogo nie oceniam w taki sposob. A slowa "panienka" w tym poscie chyba uzylam troszke pochopnie, ale nie wiedzialam jak inaczej to ujac, wiec przepraszam jak kogos urazilam, hehe. Opisze jednak sytuacje w ktorej wyglad czlowieka potrafi we mnie wzbudzic negatywne emocje. Taki przyklad z zycia: Stoje sobie w autobusie, jestem czysciutka, pachnaca i ubrania mam rowniez czyste, wlosy zadbane choc kolorowe i ogolone tu i tam. Slysze juz po chwili jakies glupie krzywe teksty w swoja strone, leniwie podnosze glowe i spogladam w strone malej grupki dziewczyn, w brudnych adidasach, zbyt obcislych spodniach z plamami, z pryszczami na twarzy, odrostami i przetluszczonymi wlosami, za malych bluzeczkach nalozoych pod obtarte i niby modne kurteczki, smierdza fajkami i chyba nie myly zebow. I jak tu sie nie usmiac kiedy taki ktos mnie nazywa "brudasem" albo pokazuje mnie palcami? Ja siebie sie nie musze wstydzic bo przynajmniej o siebie dbam i nie potrzebuje sie dowartosciowac obgadujac kogos.

b]muku [/b]skarbie, ja wcale nie byłam urazona i wiem, ze nie tak oceniasz ludzi, chodziło mi o to, ze nieraz lepiej jak ludzie zaczynają znajomość np przez internet bo wtedy można poznać charakter a nie tylko wygląd gdzie mogłabym indziej poznać szloną z irokezem? no ale chyba się wtedy zamotałam i dlatego to trochę niezrozumiale wyszło, a co do takich lasek, czy panienek- nazywaj je tak śmiało przeciez ludzie są rózni, to masz rację, bo nieraz aż żal patrzeć jak puder płatami odpada w włoski,....eh szkoda pisac
pozdrawiam

Minewra jakbys się wystroiła to pewnie pomyslałabym..UTYLIZACJA
Ale tylko przez chwile..bo sama ma duzo bardzo dobrych znajomych i przyjaciółe która jakby nie patrzec to laska jest
I śmiesznie razem wygladamy czasem.. ja jakaś postrzelona w glanach albo martensach a ona w jasnych jeansach i takie tam
Wiem że nie po wyglądzie się ocenia człowieka bo to może być bardzo bardzo bardzo mylące.

MUKU:


Tęczowych Pisanek
Na stole pyszności
Mokrego Dyngusa
I wspaniałych gości
Niech to będzie czas uroczy
Życzę miłej Wielkiej Nocy!


3majcie się ciepło :*