Strona 11 z 11 PierwszyPierwszy ... 9 10 11
Pokaż wyniki od 101 do 109 z 109

Wątek: Ojejowa na polu walki z kilogramami

  1. #101
    ojejowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2004
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    0

    Domyślnie

    W sobotę to się fatalnie czułam od popołudnia. Jeszcze wcześniej przecież zrobiłam tyle ćwiczeń po ćwiczeniach umyłam mój rowerek, napompowałam kółka – oj przy tym to się namachałam bo dwa razy całkiem z kół zeszło mi powietrze bo mam kiepską dętkę, ale przynajmniej się kalorii natraciłam przy tych „czynnościach pompowych”. Później wybrałam się z koleżanką na wycieczkę rowerową – oj i tu właśnie się zaczęło, przejechałyśmy 25 minut a ja zaczęłam się czuć coraz gorzej, żołądek mnie bolał (czyżby znów po kiełbasie, nie wiem jakoś tak się czułam ciężko) i wymiotować mi się chciało, ale na szczęście przeszło mi po tym jak posiedziałyśmy chwilę na ławce w cieniu. Koleżanka pobiegła do sklepu kupiła mi Kubusia marchwiowego, wypiłam go i zawróciłyśmy do domku. W sumie to jechałam 50 minut na rowerku. Przyjechałam to nie chciało mi się jeść dopiero po 18 zjadłam ugotowany ryż z śmietaną i cukrem. I jakoś przeszło mi. Także mielone kotlety miałam na obiadek w niedzielę i dziś czyli poniedziałek. A to całe złe samopoczucie wywołane było anginą. Od gardła mi to wszystko było, i żołądek i stan gorączkowy.
    Teraz już czuje się lepiej. Zażywam rutinoscorbin, płuczę gardło szałwią.
    W niedziele moje menu:
    2 kromki chleba z szynką, serem żółtym i pomidorkiem.
    Herbata z cukrem
    2 kotlety mielone + ziemniaczki + ogórek
    5 cukierków mlecznych
    2 kostki czekolady z toffi
    2 jabłka
    jogurt truskawkowy
    100g płatków pszennych z rodzynkami i suszonymi jabłkami
    W niedzielę miałam czyli dzień więcej jedzeniowy…i dzień bez ćwiczeń. (u Korni jestem na akcji, na której ten jeden dzień można nie ćwiczyć), a ja ze względów zdrowotnych nie ćwiczyłam. Dziś to odrobiłam już nieco bo zrobiłam:
    30 minut skakanki
    20 minut hula-hop
    1h chodzenia
    W sobotę mama mi powiedziała tak: o jak się cieszę jak moja dziewczynka ślicznie wygląda, za niedługo będzie smukła i jeszcze śliczniejsza. Bardzo mnie to ucieszyło i dodało walki i siły do dalszego dietykowania i ćwiczenia. I wiecie co przez tą dietę jakoś czuję się naprawdę atrakcyjniejsza, buzia lekko zeszczuplała i już wam się pochwalę bo też biust mi spadł. Mówię wam jak nigdy spada mi też fajnie biust . Cieszy mnie to ogromnie. Ale się zawzięłam na niego no i usidliłam go i zmniejszam poprzez pewno to skakanie na skakance. Dziś wbiłam się też w moje ukochane dżinsy. Są opięte mocno, ale już w nie weszłam. :P Tak poza tym fajnym dalszym dietykowaniem to nie miałam dziś najlepszego dnia, nerwy mnie noszą… I w pracy nie dobrze i w domu (nie chodzi mi o więzy rodzinne bo z nimi wszystko ok., ale o innych domowników, dla których dzisiejszy dzień też jest bardzo nerwowy i bardzo kłopotliwy w różnych sprawach…) Także dziś najadłam się nie tylko obiadu ale i sporo nerwów. Mam nadzieje, że los się odwróci i wszelkie sprawy złe odejdą gdzieś hen w dal….


    nieco później, musiałam skopiować moje stukanie komputerowe bo przyszła moja kuzynka z chrześniakiem moim i teraz to dokańczam… Byłyśmy w parku, pospacerowałyśmy nieco, ja także dodatkowo pobiegałam z małym, pokopaliśmy sobie piłkę i takie tam…fajnie było, tego mi trzeba było na te odstresowanie .

    mocca dziękuję :*)

    mgirl dziekuję :*) No proszę jak fajnie czytac takie cos, ze moj post przyczynił sie chociaz dla jednej osoby ze konczy z bliskimi spotkaniami z drozdzówkami :P Ciesze sie, że Cie to zmobizliwoało i trzyamam cie za słowo, ze powrócisz ładnie do dietki

    violka no prosze > 20 minut hulahop no to nieźle, ładnie violka juz ma ci sie to udawac te ładne dietykowanie,, prosze mi sie wziasc w garsc i do diety i cwczen marsz :P

    bucik dzieki :*) oj z ta silna wola...było ciezko z tymi goframi, ale udało sie i to najwazniejsze.

    Korni pewnie że bedzie dobrze, kwestia wprawy trzymam kciuki za rezultaty

    Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego dnia.

  2. #102
    ojejowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2004
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ło matylda ale jestem dziś zmęczona….
    Rano do pracy. Przedtem śniadanie: > jogurt jagodowy + patki moje I udało mi się skombinować 10 minut na skakanie na skakance :P
    Po pracy (4 godzinnej bo to pół etatu. Praca w biurze)od razu pojechałam do cioci na działkę i tam jej poplewiłam, porobiłam nieco porządków, pościnałam sekatorem krzaczki i żywopłot. I miałam ruchu na 2 h. Ale mnie to wykończyło z sił niesamowicie. Na obiadek, który się już robi mam zupkę pomidorową z makaronem, co zjem później to się jeszcze okaże, jak zjem to idę się położyć, bo jakoś dziwnie osłabiona jestem.
    Pozdrawiam i udanego dnia.

  3. #103
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    oczywiście wczoraj nie poćwiczyłam na hulahopie...bo po co...
    dziś asia0606 na mnie nakrzyczała i dobrze zrobiła, bo kurcze żygać mi się chce tym odchudzaniem, a raczej biadoleniem o nim...normalnie nic nie robię tylko gadam...i grubnę...

    dziś mam w planach 300 karnych brzuszków i to hula hop...ale będzie jazda...zobaczymy...

    ja dupkę 8 godzin na krzesełku wygrzewam...z paroma wyjątkami, kiedy to idę do toalety...dobrze że mi się odleżyny jeszcze na dupie nie zrobiły

    buźka
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  4. #104
    Guest

    Domyślnie

    ojejowa czy to Twoje 10 minut na skakance polego, ze skaczesz cały czas bez przerwy pytam bo mi już po chwili ręce ( ) od kręcenia tą skakanką odpadają...

  5. #105
    ojejowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2004
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wczoraj zjadłam sobie jeszcze batonik nestle chocapic, 2 jabłka, 2 kostki czekolady , 1 cukierek mleczny i wypiłam herbatę z cukrem.
    Dzisiaj w moim menu:
    Kawa z cukrem i śmietanką
    Jogurt truskawkowy
    4 garście płatków pszennych z rodzynkami i suszonymi jabłkami
    kotlet schabowy
    surówka z pomidorów i cebuli
    sok z czarnej porzeczki 330 ml
    jabłko
    Poćwiczyłam już nieco. Bo było:
    30 minut skakania na skakance
    30 minut hulahop
    30 minut chodzenia
    Dzisiaj mam jakiś lekki stan podgorączkowy, ale to chyba jeszcze z tej anginy, ale płucze nadal gardziołko i zażywam rutinoscorbin. Będzie dobrze.
    Wczoraj miałam chęć na loda, ale mama mi kategorycznie zakazała, no bo przecież ledwo wychodzę z anginy a już chcę loda :P Ale powiedziała, że jak wyzdrowieje to ona kupi lody bakaliowe, zrobi bitej śmietany i posypie jeszcze to startą czekoladą….aj ja jaj. Ale będzie to bomba kaloryczna. :P A ja na to, że dobrze, czemu nie, raz sobie można pozwolić na takie szaleństwo, ale zaszczegłam sobie, że w ten dzień zjem skromne śniadanie i na obiadek tylko zupę jakąś.
    Póki co nie mam nawet myśli o przerwaniu diety, bo chce wyszczupleć ładnie i wymodelować sobie ładnie ciałko . Dam radę, uparta jestem. Jak już zejdę do 55 kilo to będzie tylko z górki. I tak jest dobrze, że nie mam takich poważnych wpadek jak to miałam wcześniej jak się kiedyś tam odchudzałam. Cieszy mnie to . Ale to pewnie jest spowodowane tym, że robi się ciepło, zbliża się lato a ja chcę się zmieścić w moją kieckę i przede wszystkim czuć się dobrze w swoim ciele.

    Korni ja też Cię okrzaniłam na twoim wątku zaraz po wpisie asi. I mam nadzieje, że udowodnisz nam a przede wszystkim sobie, że jak chcesz schudnąć to potrafisz i zrobisz to, i nie będziesz tylko gadać i grubnąć tylko gadać, że ładnie Ci idzie i chudnąć .

    Bucik no a jak, jak skacze np. 10 minut to skacze bez przerwy, no ba jak inaczej Czasem jak się skłuje to dalej skacze, a niekiedy to odstawiam skakankę na bok jak za często się kłuje i wtedy symuluje skakankę że niby mam ale jej nie mam i po prostu skacze sobie dalej. Najczęściej to rowerkiem, bo żabką to strasznie męczy.

    Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia

  6. #106
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ojejowa
    Korni ja też Cię okrzaniłam na twoim wątku zaraz po wpisie asi.
    to ja też poproszę pożądny ochrzan

  7. #107
    mgirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No pięknie że masz taki humor. Pozytywne nastawienie przede wszystkim No i tyle ruchu, że schudniesz raz dwa. No i walcz z chorobą, nie przemęczaj się dopoki nie wyzdrowiejesz. No i pamiętaj, że mama ma zawsze rację
    Pozdrawiam, ty chudzielcu

  8. #108
    violka88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ojejowa gdzie się podziewasz??

  9. #109
    ojejowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2004
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witojcie !
    Nie zaglądam tu za często bo czasu mi brakuje ostatnimi czasy… Praca (raz idę na te moje pół etatu, a teraz często gęsto muszę zostawać po 8 godzin w biurze, bo jedna osoba jest na chorobowym i nie mogą się uporać w dwójkę w biurze, więc i ja zostaje). Sesja tez jest w trakcie, egzaminy, zaliczenia, mnóstwo nauki, jakieś sprawy do załatwienia mieście…i to wszystko nie pozwala mi na pisanie mojego pamiętnika. No wstyd , wiem…A jak już mam tę godzinkę wolnego to staram się nie siedzieć przed kompem, ale ćwiczyć (moja skakanka i moje hulahop ) tak tak tak dalej ćwiczę i dietetykuję … Od dwóch tygodni waga pokazuje 57 kilo. No coś się z nią zacięło chyba, ale mam nadzieje, że to przejściowe i w końcu ruszy w dół. Może to jest spowodowane brakiem miesiączki (którą jakieś 2 – 3 tygodnie temu powinnam dostać… ). Póki co szczęśliwie dietę trzymam . Wczoraj robiłam ciasto kruche z powidłami i nie skusiłam się na nie, mama chciała mi je kroić, bo wieczorem je upiekłam, ale ja stanowczo odmówiłam – jestem zadowolona ze swojej decyzji . W niedzielę zjadłam kilka pralinek z bombonierki, którą dałam mamie na Dzień MAtki a ta mnie nimi częstowała – ale w tym wypadku no mogłam sobie pozwolić i tak nie jadłam czekolady od półtora miesiąca, więc kilka jeszcze nikomu nie zaszkodziło, zwłaszcza, że w następny dzień trzymałam ładnie dietkę.
    Pozdrawiam serdecznie was wszystkie i życzę sukcesów,
    Jak będę miała zaś chwikę większą to zajrzę co tu się dzieje.
    Miłego dietykowania

Strona 11 z 11 PierwszyPierwszy ... 9 10 11

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •