-
z okazji dnia dziecka wyrobiłam norme oraz dorzuciłam pare kcal w postaci 3 kawałków karpatki, torta z bitej śmietany i kostki jabłecznika. Przypuszczam, ze 2000 było dzisiaj :D :D :D :D :D :D a jakie smaczne!
To była feta z okazji spadku wagi również :D
-
policzyłam wczorajsze słodkościi wyszło 2562kcal :?
do wyjścia w gościne było 755 :D czyli normalnie
a potem słodkie jedzonko:
3 kawałki karpatki 1098 kcal (1 sztuka-366kcal!!!!!!!!!)
jabłecznik - 309kcal
1 kawałek tortu - 400kcal
razem ta przyjemność mnie kosztowała: 1807kcal, z taką ilością kalorii to 2 dni można przeżyć
Po raz kolejny dowiaduję się, że słodkie przy diecie to zbrodnia :evil:
Nie mam wyrzutów sumienia, bo dzisiaj wlazłam oczywiście z rana na wagę i nic się nie zmieniło. Jestem uratowana :D :D :D :D :D i tak do następnego razu he he
Oczywiście wieczorem w ogóle się nie ruszałam, bo przecież był dzień dziecka!
A dzisiaj od rana już normalka, czyli liczonko.
-
33 dzień diety
zjadłam 1026kcal
spaliłam dużo - praca, praca, praca...........
bilansik ok :D
ćwiczeń fizycznych dziś zero, bo przed chwilą weszłam do domu i nie mam sił na nic, ale w ogóle mnie to nie rusza.
-
aniani3i bardzo ladnie poszlo:D dietkuj tak dalej:D
-
hej Aniu :D
trzymam kciuki by takich dni jak w DD juz nie było, za to takich jak wczoraj jak najwięcej.. no oczywiście z ćwiczonkami.. :D
dziś sobota, tak więc czasu na pewno trochę wiecej, to ruszamy nasze pupy :wink: 8)
ja jakieś dywanowce na pewno porobię.. chce znów wpasć w rytm ćwiczeń.. bo ogólnie to muszę się na razie do nich zmuszac.. pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki za walkę z kg :D super, ze widać ze schudłaś.. to bardzo motywujące gdy inni to zauwazają :D
-
Aniu, ciesze sie, ze tak szybko wrocilas na prosta, oj chyba musze sie sprezyc, bo mnie zaraz dogonisz :lol:
Gratuluje i zycze milej dietkowej niedzieli :!:
-
ide jak przeciąg,syn własnie zaczął piec ciasto wiec szybko kłade sie zaraz spać.
Dzisiaj było mi cieżko zwłaszcza pod wieczór, bo mogłabym zjeść konia z kopytami, ale zrobiłam sobie na kolacje sałatke z mandarynki i pomarańczki i na tym koniec. Wytrzymałam, choć kręciłam się koło bułeczek pół dnia.
Łatwo nie jest, ale szkoda mi tylu wyrzeczeń i chyba to mnie tak mobilizuje.
Chciałabym cie dogonić bewiku, ale tu nie chodzi o bieg, dobrze sama wiesz.
Do twoich zgubionych już 10 kilo nie mam co się równać.
Ale wage mam ok, 72,50kg i czuje, że ciągle się kurcze, to super uczucie :) no i nie moge popuscić, bo potem to już lawina żarcia.
dzień 34 diety
zjadłam 1009
ruch: znowu wróciłam po dwóch dniach przerwy - 30 minut, 30x brzuszki + 90 razy nogi
kiedyś miałam skakanke w domu, chyba musze ją poszukać :wink:
-
dzień 35 diety
dzisiaj poszło łatwo, panuje nad jedzeniem, wiem, ile mogę pochłonać do południa, a ile sobie zostawic na wieczór - choć to nie jest takie łatwe :wink:
zjadłam 1075
ruch standardowy: 30 minut rower + 30 brzuszków + 100x nogi
Na jutro uszykowałam sobie papu do pracy w słoiczku - bedzie ok.
Chciałaby zobaczyc jutro na wadze 72 kg lub mniej :oops: bardzo licze na to!!!!!!!!
Czasami mnie kusi, żeby jesć mniej jak 1000, żołądek sie skurczył, wiec nie byłoby problemu, ale zwycięża zdrowy rozsądek.
dobranoc
-
A co sobie uszykowalas?
Pytam , bo tez sie zastanawiam co sobie wziasc :idea:
Ale chyba wezme bulke grachamke z szynka i rzodkiewki :lol:
A widze, ze bardzo madrze podchodzisz do dietkowania :lol: az cie podziwiam , ze masz tyle samozaparcia, zobacze jutro ile bedzie na suwaczku :lol: :lol:
-
niestety waga stoi - 72.50kg, jakby "urosło" cosik, tylko nie mam pojęcia z czego.
Ale cierpliwa jestem i MUSI zaraza się ruszyć :lol:
do pracy zrobiłam sobie prawdziwe papu:
płatki owsiane + otręby ugotowane na wodzie (dużo)
do tego wrzuciłam 2 pokrojone śliwki suszone + 2 łyżki wiórków kokosowych i posłodziłam moim słodzikiem. Wlałam do pojemniczka, a dziś rano jak otworzyłam, to okazało się, z nabrało wiecej objętości i zrobiła się kitówa, więc podlałam troszku wodą.
Zjadłam w pracy na śniadanko na pierwszy rzut 1/3 tego mojego papu i byłam najedzona po uszy - bardzo syte i bardzo smaczne.
Mam jeszcze 2 jabłuszka i greipfruta, a przed wyjściem z domu chwyciłam plaster szynki konserwowej mniam i chlebek wasa + garbatka.
Dzisiaj do domciu zląduje późno, ok 20 więc musze mieć zapasik przy sobie.