100 strona, a moj wpis jest 1000 :]
Widze, ze u Was jest bardzo milutko.
Propagujecie zdrowy styl zycia :) Cwiczonka etc.
Az chce sie czytac :)
A jak Wam idzie dietowo?
Wersja do druku
100 strona, a moj wpis jest 1000 :]
Widze, ze u Was jest bardzo milutko.
Propagujecie zdrowy styl zycia :) Cwiczonka etc.
Az chce sie czytac :)
A jak Wam idzie dietowo?
cześć dziewuszki :)
szybciutko zdaję relację z wczoraj, bo zaraz pędzę na uczelnię i do pracy :)
sniadanie3 wasy z twarogiem i dzemem
2 sniadaniecroissant :oops: ale malutki jakis i w ogole nie smakowal jak prawdiwy - tania polska podroba - zaluje ze kupilam = ladnie tylko wygladal
obiad1 nalesnik z jablkami, rogalik z serem
podwieczorekdanio kokosowe
kolacja 3 wasy - dwie z serkiem pieprzowym jedna z twargoiem i dzemem
a dzis wlasnie zaczynam dzien :)
sniadanie2 wasy z serkiem topionym i pomidorem i 1 z twarogiem i dzemem
i na razie tyle - lece wskoczyc w jakies ciuszki i do pracy rodacy :)
do zobaczenia wieczorkiem :)
Hej Kobitki!!!!
Wczoraj zabiegana byłam a do tego net mi nie działał;( i widzęże omjineła mnie 100 stronka ale na 101 się wpiszę;)
Wczoraj poćwiczyłam:
D.Berry
buns
dance
heat[/b]
Mnie też niesiety ominela 100 stronka. Trudno, jakos to przeboleje :D
Mam chwilke wiec pisze kochane moje. Jestem obecnie na 9 pietrze Palacu Kultury i Sztuki. Czyli w samym centrum :D Tu pracuje moja ciocia. Przyjechalam z nia do pracy. I tak sobie siedze przy komputerku, a pozniej ide na spacerek :)
Poczytalam Wasze posty od mojego ostatniego. Jak wroce, to poczytam wszystkie od mojego wyjazdu.
Ja sobie wypoczywam i jest fajnie. Przez pierwszy tydzien malo sie ruszalam i troche objadalam. Ale od kilku dni robie codziennie 8 minutowki ( 3 minuty rozgrzewka, 8 na raczki, 8 na brzuszek, 1.5 8 na pupe, 8 stretch ). Staram sie tez w miare duzo chodzic. Wczoraj tylko nie cwiczylam wcale, bo bylysmy z ciocia na basenie.Nie mam sie czym pochwalic, bo bylo tyle dzieciakow, ze cudem udawalo sie przeplynac bez szwanku jeden basen. No przeplynelam z 15. Pozniej posiedzialysmy z ciocia w jaccuzi ze 30 minut ( dobrze robi na skore, ujedrnia i takie tam ). Jeszcze chwilke na biczach wodnych. I super bylo. Jak wroce do domu to z wielka checia pojde na basen. Poplywam duzo i szybko. Ale Gosiaka nie pobije :D Jak przeczytalam, ze przeplynelas 119 dlugosci, to myslalam, ze spadne z krzesla. WOW! Jestem pod megawrazeniem. Niesamowite. Moze i mnie, wielkiej palaczce, sie uda kiedys :)
Co do jedzenia to u mnie nie za dobrze. To znaczy jem zdrowo i chudo, ale za duzo. I za czesto. No i jeszcze troche slodyczy ( to juz nie za dobrze ). Leza herbatniki i ciasteczka na stole, to kusza. Ciezko po nie nie siegnac. Staram sie ograniczac, ale ciezko idzie. Az sie boje stanac na wadze jak wroce. Mam nadzieje, ze za wiele nie przytylam :? Zobaczymy. Dzieki cwiczeniom 8 minutowym juz nie czuje sie taka ociezala jak przez pierwszy tydzien pobytu. I nawet brzuszek jakis bardziej plaski jest :P
Widze, ze mialyscie nie za fajny tydzien z cwiczeniami i jedzeniem. Ale chyba zla passa zostala przerwana, bo wszystkie znow dostalyscie kopa i mobilizacje. Az chce mi sie cwiczyc jak to wszystko czytam.
Ogolnie napisze, ze jestem z Was dumna. Dotka slicznie cwiczy, jestem pod wrazeniem. Asia jedzeniowo calkiem ok, ale gdzies cwiczonka zgubilas. :) Marta i Anja - znow wrocila Wam motywacja do cwiczen. I jedzeniowo ladnie. Nie przejmujcie sie wpadkami. Marta - nie mozesz za kazdym razem miec wyrzutow sumienia, ze zjadlas pizze czy cos. Pozwol sobie od czasu do czasu na odrobine przyjemnosci. I zrob to swiadomie. Wtedy bedziesz zadowolona, a dieta nie bedzie przykrym obowiazkiem.
Gosiaku - przylaczam sie do Anji - jestes dla mnie mega guru cwiczeniowym. No ta ilosc przeplynietych basenow mnie po prostu zwalila z nog :D
Wiktoria - nie widzialam Cie u nas ostatnio. Jestes kochana? Mam nadzieje, ze nie przegapilam Twoich postow.
Minelko - jestes tu zawsze mile widziana. Zapraszam!
Co do tych malolat, ktore jadaja po 600 kcal, to uwazam to za czysta glupote. No ale takiej nie przetlumaczysz, bo ona jest najmadrzejsza. Ja nic o tym nie moge za bardzo powiedziec, bo w LO bylam dosc pulchna, ale nigdy nie bylam na diecie. Wolalam cwiczyc, zeby schudnac. Tak na prawde ( nie liczac tych prob diety ) to teraz bylam pierwszy raz w zyciu na diecie i udalo sie :) Obym tego nie zaprzepascila.
Co do herbatek - to kiedys pilama taka czerwona prasowana. Byla smaczna i dobrze sie po niej czulam. Ale po pierwszym kubku, mialam tak straszne rozwolnienie, ze nie bylam w stanie utrzymac. Krotko piszac po prostu sie obsrala*m :D :D :D hihihi. Ale pozniej juz bylo ok.
Dobra kochane moje. Zmykam. Nie moge zbyt dlugo zajmowac kompa. Ale jak widzicie - zawsze jak tylko mam dostep to do Was pisze.
Caluje i sciskam kochane.
Gosiaku - dostalas moje smsy? Nie wiem, bo mi nie odpisalas.
Pa kochane. Do piatku.
doTka21 zapraszam do siebie... bo :roll: z tego, co widze, to Ty tu masz lepsze wsparcie niż ja :lol: :lol: :lol:
OOOOOO Modułek sie odezwał :lol: :lol: :lol:
Wracaj do nas szycbciukto bo brakuje nam Ciebie na forum .
Umiesz wszystkich ustawić :lol: :lol: :lol: na dobrą drogę
Pozdrawim papa
Heh Modułku - twoje czujne oko dostrzegło że się Qrka zaniedbuje ćwiczeniowo :)
kurcze no nie wiem czemu tak jest ale jakos zupelnie mi sie nie chce :oops:
sama widzisz - musisz tu wrócić i zacząć mnie pilnować i przepytywać :)
czekam z utęsknieniem!!!
Hejo to znowu ja :lol:
dzisiejsze jedzonko jak do tej pory :
śniadanie:40 g płatki fitness i mleczko 0.5 % tłuszczu nie cała szklanka
Obiad: kasza gryczana 2 łyżki , 10 dag piersi gotowanej i do tego pomidorek z cebulką
Kolacja pewnie płatki.
Poćwiczyłam już sobie
D. Berry Dance
Buns
Heat
i wieczorkiem też poskacze :lol:
denerwuje mnie tylko to że kilogramy nie spadają i boje się ze jeśli tak dalej tak bedzie to sie poddam :cry:
Ponad 2 tygodnie jestem na diecie i zgubiłam tylko 1 kilo.
No niby centymetry pokazują ze chudne :lol: ale ta waga ..... :evil:
Jak ja wam dziewczynki zazdroszcze że juz schudłyście
Sie rozpisałam dziś :lol:
A dzięki waszemu sparciu kobietki daje radę i mam nadzieje że tak bedzie dalej.
Jestście wszystkie wspaniałe i jesteście przykładem dla mnie ćwiczenia a do tego kilogramki wam spadają .
Tak szczerze to i lepiej sie czuje jak ćwiczę :lol:
Cześć dziewczyny :)
Dobrze Cię widziec znów Moduł :) Od razu fajniej jak cos napiszesz . Nie tylko ja tak uważam jak widzisz :)
Niezwykle miło usłyszec, ze sie jest guru ćwiczeniowym :) W najbliższą sobotę znów ide na 2 godzinki na basen(własciwie to 105minutek) i zobaczymy ile mi sie uda wyciagnac długości :)
Jestem pewna, że nie zaprzepaścisz swojego niewatpliwie wielkiego sukcesu. A my Ci w tym pomożemy :)
Minelko - mam nadzieje, że moja ulubiona nastolatka bedzie tu wpadać :) . Rzeczywiscie przede wszystkim propagujemy zdrowy styl zycia. W końcu trzeba dbac o siebie :) Jesli chce sie czytać, co piszemy, to zapraszamy serdecznie - wyjątkowo zgrany i sympatyczny zespół tu mamy :). I pisz regularnie jak Tobie idzie :)
Qra - Moduł ma rację - gdzie ćwiczenia :!: :?: Groże Ci paluszkiem i dźgam w boczek :) Pocwicz cokolwiek, nawet małą porcję cwiczeń. Pozwól sie im wciągnąc. Nie od razu Rzym zbudowano - nie musisz sie zmuszac do godzinnego wyciskania potu. Ustal sobie jakis zestaw podstawowy ćwiczen- nie za cięzki i do roboty :)
doTka - Ciebie to tylko chwalic i chwalic trzeba :) Bajecznie grzeczna dieta (rany jak Ci tego zazdroszczę) i do tego ekstra ćwiczenia :) No kochana - jestes na prawde twarda :)
Jesli centymetry Ci spadja to kilogramami sie nie przejmuj. Ja mam trochę gorzej bo ani cm ani kg a przeciez sporo ćwiczę :| Dietka mi nie idzie bo zamiast 1200kcal wychodzi mi 1300-1500kcal :| Mimo wszystko wydaje misie, że powinnam cos pos sobie widzieć... BYł przeciez okres czasu kiedy jadłam koło 2000kcal i ćwiczyłam szczatkowo i bylo tak samo :| Czuje sie troche rozczarowana ale nie poddaje się. Mimo wszystko same ćwiczenia sprawiają mi dużo radości i jestem z siebie dumna gdy spoce się pożądnie. W koncu przeciez nie chodzi o samoo dchuzdanie ale i o zdrowie. Na pewno moge powiedziec, ze mam zdecydowanie lepszą kondycję - czuję sie silniejsza. Myslę aby zacząć biegać...
Tak wieć doTka - nie poddajemy się. Moze to jakiś przystój... Podobno organizm broni sie w ten spsoób ale gdy my jestesmy twarde to po takim przystoju z reguly nastepuje ładny skok w doł na wadze :)
Marta, Anja - co u was słychać ?? :)
Marta - zabraniam mówic, ze 45minut roweru to TYLKO :D
Coż moge powiezdiec więcej niż Moduł Ci powiedziała... Chyba niewiele :) Słuchaj naszej gospodyni i nie zamartwiaj sie :) Jesli włączasz do swoego jadłospisu odrobine przyjemności to nawet lepiej bo łątwiej bedzie uniknąc takiej MEGA wpadki. Wiem co mówię ;) Jesli jakas pizza miesci Ci sie w limicie, do tego ćwiczysz, to nie ma co sobie głowy tym zaprzatac - jest jak być powinno :)