-
mam pytanko.Znalazłam na 7 stronie forum skad moge sobie sciagnac te cwiczenia no i weszłam na ta strone ale jest problem bo nie wiem gdzie mam kliknac zeby sciagnac to na swoj komputer.Moze mi ktos pomoc i wytłumaczyc gdzie mam kliknac zeby miec te cwiczenia.
-
Dzieki:)
miło mieć wsparcie ze strony osób, które pszechodzą przez to co ja:)
Sciągnę te cwiczenia i postaram sie ćwiczyc, skoro mówisz, że są naprawdę dobre
:)
-
Modul_younga mam mały problem co do tych ćwiczeń. Nie wiem jak je ściągnac:(
Weszłam na tą stronę i co dalej???
-
Hej kochane!
Jak sciagnac filmiki z cwiczeniami? Juz Wam pisze:)
Klikacie na link, i jesli wyswietli Wam sie strona z takim tekstem:
"All download slots (1500) assigned to your country (Poland) are in use.
Please try again later.
NEW: All users of our free Megaupload Toolbar enjoy unlimited downloads around the clock.
Click here to download and install the toolbar, then retry your download.
For unlimited use of our service, you can buy our Premium membership."
Oznacza to, ze w tym momencie nie mozecie sciagnac poniewaz wszystkie "kanaly" z Polski sa zajete. Musicie probowac pozniej.
Jesli juz uda Wam sie wejsc i bedzie mozliwosc sciagniecia to w prawym gornym rogu bedzie cos takiego ( juz tego tekstu powyzej nie bedzie ):
" Please enter here: ( i tam bedzie np GBR - haslo , ktore nalezy wpisac obok ) i nastepnie wcisnac "download". Nastepnie bedzie napis "please waiting 45 sec" i jak minie te 45 sekund to: bedzie napis "click here to download". Wciskacie to i zapisujecie u siebie na kompie. Sciaga sie srednio 20-30 minut jeden filmik. Acha nie mozecie sciagac kilku na raz z tej stronki, tylko jak sciagnie sie jeden to dopiero nastepny :)
Jak ja je sciagalam, to nie bylo zadnych hasel, ale widocznie zmienili to w jakims tylko sobie wiadomym celu.
Powodzenia :)
-
Dzieki!!:DModuł wieczorkiem przesle ci ten areobik na maila.papa
-
Nie moglam dokonczyc posta, bo musialam isc na obiad. Wiec koncze. Wiem, ze moglabym tamtego zmienic i dopisac, ale mi sie juz nie chce.
Wiec kochane - macie cala instrukcje "obslugi" tylko sciagac i cwiczyc :D
Ja dzis po cwiczonkach - ponad godzinka. 47 minut stepper+8abs+bums and tums+rozciaganie. Wieczorkiem zrobie sobie mala rozgrzewke na raczki i zrobi sobie 8 arms. Nawet fajnie mi sie cwiczylo, bo jest chlodniej. Cwiczenia tez pomogly mi troche na bol brzucha. Dobrze, ze nie jestem bardzo oslabiona, bo nie wiem czy mialabym sile zeby wskoczyc na stepperek. Jestem zadowolona. Kalorie dzis w sumie na razie: niecale 900, tak, ze jeszcze zostalo mi do "wykorzystania" 500.
Wieczorem ide z przyjaciolmi na piwko.
Moj luby sie nie odzywa, i ja tez nie mam zamiaru. Namacil niezle, caly czas zmienia nasze zyciowe plany, woli swoj komputer ode mnie, itd. szkoda gadac po prostu. Ostatnio mnie caly czas rozczarowuje.....normalnie plakac mi sie chce....ech....musze to jakos przetrwac.
Buziaki kochane :*
-
Aha zapomnialam dodac, ze schudlam znow :) Waga dzis rano ( mimo okresu ) pokazala 57 kg.
Moje wymiary:
Biust - 88 cm ( było 94 cm )
Talia - 66 cm ( było 80 cm )
Biodra - 95 cm ( było 107 cm )
Uda - 54 cm ( było 63 cm )
Juz koniec! Teraz jem 1400 kcal do konca przyszlego tygodnia, a potem co tydzien bede dodawac 100 kcal i oczywiscie codziennie cwiczyc.
Buziaki :*
-
Gratulacje Moduł!! :D Naprawde podziwiam i poprostu jestem z Ciebie dumna!!:)Ja zrobiłam te ćwiczenia na brzuch ABS a przed tym 10 minut rozgrzewki.Byłam wykonczona, jutro chyba nie podniose sie z łozka :lol: a teraz sciagam pozostałe czesci cwiczen i bede cwiczyc!!!
-
modul_younga- gratuluję ! jesteś teraz moim autorytetm, przykładem i guru, cieszysz się, prawda ? ;) podziwam Cię za wytrwałość. to musi być fajne stawać na wadze i patrzeć jak lecą kilogramy ... ech :)
powiedzcie, czy można schudnąć nie ćwicząc ? u mnie to narazie odpada - rodzice wracają dopiero w czwartek, więc pewnie w weekend wezmą steperek do reklamacji i nie wiem, kiedy będe go miała. rower zepsuty, a bieganie odpada, to wiem napewno. chciałąm ściągnąć te ćwiczenia, które poleciła Modul, wobec tego obejrzałam już dwa pornosy ::shock: - ciągle coś mnie przekierowyuje na taką dziwną stronkę :| jem za to mniej, zazwyczaj 800 kcal.
dziś sprawiłam sobie spodnie z motywacją. kupiłam śliczne oldschoolowe jeansy diesl'a za całe 19 zł. (bo ważyły aż o,5 kg :P) - uwielbiam second handy ;)
kurcze no, niech się ściągną te ćwiczonka ...
-
Kolchozwoman - jedzenie 800 kcal to totalna glupota. Minimum to 1000 kcal. A ja i tak zauwazylam, ze szybciej lecialy mi kiloski jak jadlam 1200 niz 1000. Cwiczenia sa obowiazkowe. Bez tego ani rusz. Efekty beda marne i jojo gwarantowane.
Lepiej sie nie wymiguj tylko cwicz. Skacz sobie w domu, rob marszobiegi, kup sobie skakanke, jest wiele swietnych form ruchu a Ty jak widac, probujesz robic wszystko by sie wymigac. To bez sensu! Albo sie odchudzasz, albo nie. Bo u Ciebie to juz sama nie wiem czy Ty chcesz schudnac czy nie :evil: . Bierz sie do roboty!!!
Lubinska - z biegiem czasu bedzie Ci coraz latwiej wykonywac cwiczenia. Ja mam tyle zaciecia, ze od razu polecialam na gleboka wode. Od razu, od pierwszego dnia odchudzania zrobilam sobie godzinny aerobik ( chodzilam kiedys, wiec wiem jak cwiczyc ). I mimo zakwasow na drugi dzien, nie odpuscilam sobie.
Jesli chcecie widziec efekty to trzeba ostro wlaczyc. Pilnowac diety i duzo cwiczyc. Bez tego nic sie nie osiagnie.
Trzymam kciuki.
A gdzie reszta moich kochanych babeczek???
Buziaki :*
-
Witamy nowe forumowiczki:-)
Aa..modul..gratuluję...jej...zazdroszczę Ci....kurde, musze się wziąźc za siebie porządnie...tylko przez ta prace jestem taka zmęczona...jeszcze dzisiaj z jedzeniem tak średnio: niby zdrowo, ale trochę żółtego serka zjadłam...ech...szkoda gadać...na basenik to pewno dopiero pojutrze skoczę...:C
A faceci, cóż...trudne zagadnienie, nie ma co...nie martw się, żadna z nas ich nigdy nie zrozumie, więc ja już przestałam próbować :wink: Na frasunek najlepsze...ćwiczenia 8) :wink:
Muszę uważać jeszcze bardziej i zacząć chudnięcie bardziej intensywnie...muszę mieć to 55...jeszcze 2 kilo kurdee...przecież to pikuś no...a potem dojdę do 53 i wtedy osiągnę pełnię szczęśliwości:D:D:D mniam
ściskam was mocniutko i oddaję cześć mojemu guru = Modul :D :*
-
modul_younga podziwiam Cie! :)
Gdy czytam twoje posty mam ochotę ćwiczyć :D Naprawdę nie znam drugiej tak motywującej osoby jak ty.
Mam nadzieję, ze dzieki tobie, też kiedyś będę mogła pochwalić się takim sukcesem:)
Wczoraj jeżdziłam 4 h na rowerze- łącząc przyjemne z pożytecznym bo mam go w pokoju gdzie tv. teraz ściagam filmiki i bedę ćwiczyć:):):)
pozdrawiam....
-
oczywiście, że chcę schudnąć -przecież nie wchodzę na to forum z nudów. no i nie bez powodu ograniczam ilość kalorii. twoje wątpliwości są nie fair.
no a kiedyś udało mi się schudnąc bez ruchu,więc się zastanawiam - to było najzwyczajniejsze pytanie
-
Czesc Kochane:)
Dziekuje Wam za mile slowa. I ciesze sie, ze motywuje Was do cwiczen.
Kolchozwoman - sorki wielkie, moze zbyt nerwowo zareagowalam, ale wczoraj mialam ciezki dzien ( dolek psychiczny ) i moze potrzebowalam sie wyladowac. Jeszcze raz sorki.
Na samej diecie schudniesz, ale potem przytyjesz z nawiazka, do tego cialo bedzie malo jedrne a miesnie zwiotczale. Nalezy cwiczyc, wtedy sie szybciej schudnie, efekty beda trwalsze a sylwetka smukla, jedrna i wysportowana.
Ulia - ciesze sie, ze moje posty tak na Ciebie dzialaja. Bardzo to mile. Mysle, ze spokojnie osiagniesz cel. 4 godziny?? Wow, ja wytrzymuje maksymalnie godzine na rowerze stacjonarnym, bo mam starego trupa, ktory glosno chodzi i nici z telewizji, poza tym nudzi mnie takie jezdzenie. Wole duzo bardziej pojezdzic na normalnym rowerze. Jest duuuzo przyjemniej. Podziwiam Cie za te 4 h! Tak trzymac!
Tylko z cwiczeniami tez nie przeginajmy. Trzeba sluchac swojego organizmu...
Anju - co to dla Ciebie 2 kilogramy? Toz to prawie nic. Na pewno Cie sie uda, wierze w to. Bo na razie wazymy tyle samo :) Ide jak burza. Jeszcze Cie przegonie i dojde do 50 kg:) Zartuje oczywiscie, nie mam zamiaru wygladac jak wieszak. Teraz wygladam ok, tylko jeszcze udka trza troche wyszczuplic i bedzie juz bardzo dobrze :)
Ja dzis po lekkim i zdrowym sniadanku. Zaraz ide sie jeszcze polozyc, bo slabo sie czuje, dzis najgorszy dla mnie - drugi dzien okresu. Mam nadzieje, ze uda mi sie chociaz troche pocwiczyc...
Dol psychiczny jaki byl taki jest. Bez zmian. Normalnie nie mam na nic ochoty :(
Dobra zmykam laseczki
Papa
-
Modul_younga
wiesz ja jestem takim telemaniakiem, więc zamaiast leżeć przed tv te kilka h postanowiłam, że bedę jeździć :) Wczoraj oglądałam jakiś film i nawet nie czułam jak mi mineły 2h, potem miałam z godzinke przerwy i nastepny film i nastepne 2 h:)
W sumie to już jestem tak przyzwyczajona, bo wcześcniej jeździłam sobie po godzinie dziennie- bo wiecej mi sie nie chciało, ale teraz chce:)
-
Hej Babeczki:)
Ja dzis nie cwiczylam, ale bylam z kumpelka na dluuugim spacerku:) Bylo super. Jedzonko - w normie.
Zaczynam nowe życie....jako singielka. Tak wyszlo, ale moze to i dobrze. Mysle, ze tak, bo pewnych wad nie da sie w czlowieku wykrzewic, a nie da sie ich na dluzsza mete zaakceptowac. Mysle, ze to i tak za dlugo trwalo. Jesli w ciagu 21 miesiecy tak na prawde tych miesiecy dobrych bylo z 6? To czy jest sens to ratowac...chyba nie. Ja jestem zbyt kochliwa i nie lubie zmian, moze przez to mam za malo odwagi by to skonczyc. A myslalam o tym nie raz. Bo kto chce od nowa zaczynac? Ale czas najwyzszy pomyslec wreszcie o sobie. I tak zrobie. Wina zawsze lezy po srodku, nie mozna nikogo tlamsic i zwalac na niego wszystkiego. Jest ciezko, ale dam rade :) Jesli facet jest niedojrzaly emocjonalnie, to nic sie nie da zrobic.
Buziaki :*
-
Będzie dobrze Moduł nie ma sie co załamywac!!:)Pochwale Wam sie czymś!!Leciałam dzisiaj samolotem z kuzynem, ktory jest pioltem i z jego dziewczyna:DByło swietnie, lecielismy na wyskokosci 2200m i grzalismy 200km/h, kosilismy wszedzie gdzie sie dało.To był moj pierwszy raz w przestwozach samolotem bo mam juz za soba skok ze spadochronem.Ale było cudownie!!:)Wlecielismy w chmury-ahhhhh.Na koniec było troche gorzej bo strasznie mnie mdliło ale sie nie dałam(były turbulencje i dlatego było momenatmi zle)Ale polecam ten sport jest świetny.A co do diety to jest ok, wszytko idzie zgodnie z palnem:)!!
-
Hej wspomagatorki kochane:*
Oj Modul..to mnie zaskoczyłaś..ale masz 100% racji kurcze - po co się męczyć tylko dlatego...właśnie, dlaczego..? Zawsze powinnyśmy patrześ przede wszystkim na nasze szczęście, na to - co same czujemy. Inni są ważni - ale przecież to NASZE życie i to MY mamy być szczęśliwe. Wiem, że jest ciężko - sama to przechodziłam z rok temu, ale teraz wiem - że nie możemy swojego życia rozdrabniać tylko z niego korzystać i kurcze no - zasługujemy na szczęście:)
A bycie singlem...no cóż, przyznam, że w sumie facet nie ejst zły, ale bycie bez niego daje mnóstwo mozliwości: gadasz głupoty i nie musisz się pilnować, że palniesz głupstwo przy swim chłopie, wydajesz masę kasy na ciuchy i on nie robi Ci wyrzutów, możesz sobie nie golić nóg przez trzy dni jak masz na to ochotę, możesz flirtować do woli i zawracać dziesiątkom facetów w głowie i tysiąc innych rzeczy :D Także kochana główka do góry, pomyśl jaka jesteś zajebista, jak fajnie sobie schudłaś, jaką masz silna wolę, ilu masz przyjaciół, masz nas i w ogóleeee....:) Facet jest jak tramwaj - jak nie ten, to przyjedzie następny:)
A w ramach głupot dietowych: dzisiaj nie bardzo było..jedzeni niby ok ale około 19.40 zjadłam ki8lka ziemniaczków i trochę ryby z folii...po prostu z pracy wróciłam i no...to był mój obiad...ale jutro basen to raz, a dwa - że znowu czas się zabrać za skakankę, jak pisała na swoich wąteczku Gosia:)
ogromny ściiiisk i moc pozytywnej energiii:***
-
Hej kochane:)
Jestem tak rozwiana emocjonalnie, ze szkoda gadac. Anju wiem, ze nie ten to bedzie inny, ale myslalam, ze to ten na cale zycie. Tak strasznie sie rozczarowalam, przykre to, bo budujesz cos przez prawie 2 lata a tu sie okazuje, ze to bylo budowane na lichych podstawach. Moja milosc byla szczera i wielka, ale jego nie. Bylam po prostu za dobra. Zbyt wiele z siebie dalam, a on to wykorzystywal na potege. Wydawalo mi sie, ze to cudowny facet, ale tak na prawde to maminsynek, niedojrzaly zyciowo i emocjonalnie. Zatrzymal sie na etapie rozwoju 17 latka, ktory 90 % czasu musi spedzic przed komputerem. Dla mnie dziwne jest to, ze wszystko bylo ok i jedna klotnia sprawila, ze to koniec. To zwykly pretekst. Nie chodzi o inna kobieta, tego jestem pewna. Tylko o to, ze moj juz w sumie ex jest niedojrzaly. Ma 25 lat a zachowuje sie jak dzieciak. Mi tociagle wypomina, ze nie mysle o przyszlosci, ze jestem marzycielka, a sam jest jak duze dziecko. Jak najdalej od klopotow, odpowiedzialnosci. A zeby sie wyslilic i cos zrobic? To za duzo dla niego.....Ja za bardzo sie angazuje i zbyt wiele szans daje, robie wszystko kosztem siebie...i to byla blad...zostalam stlamszona, i na mnie spadly wszystkie problemy. Musze zmienic swoje zycie!!!
Dzis zero cwiczen i duuuzo jedzenia ( ponad 2000 kcal ). Mam nadzieje, ze sie nie zapuszcze, jutro na pewno pocwicze.
Spadam kochane:) Dobrze, ze Was mam...
-
To ja Cię dzisiaj osobiście rozgrzeszam z jedzonka:) A jutro, wyładuj całą złą energię na jakichś maksymalnie wyczerpujących ćwiczeniach,hm? Mi to zawsze pomaga:)
A hm...Szekspir kiedyś napisał madrea zdanie: "O jakże przykre bywa przebudzenie" - każda z nas chyba coś takiego przeżyła i teraz trzeba tylko czasu, żeby sobie wszystko poukładać. Ale z tego co piszesz we wszystkich swoich postach odkąd Cię znam via forum, jesteś rozsądną, silną, śliczna babeczką, która poradzi sobie ze wszystkim:)
Jesteśmy wszystkie z Tobą Słonko i pamiętaj, że nie jesteś sama - cokolwiek by sie nie działo:*****
-
Moduł mimo ze jestem od Ciebie młodsza to przeszłam cos podobnego i to całkiem niedawno.Byłam z chlopakiem prawie 2 lata zabraklo jednego dnia do pełnej rocznicy.Wydawało mi sie ze to ten jeden jedyny i ze juz nie bede musiała nikogo szukac.Wydawał mi sie pozadnym, uczciwym, kochanym czlowiekiem , ktoremu moge wszytko poswiecic.Daławałm bardzo duzo siebie a mało otrzymywałam spowrotem choc nie było to wtedy dla mnie istotne.Kochałam i nadal go kocham, napewno w mniejszym stopniu niz kiedys ale to uczucie cały czas we mnie tkwi.Moje uczucie byo szczere i prawdziwe a jego było puste i powierzchowne.Tak naprawde do teraz nie wiem dlaczego tak sie stało bo do tej pory nie usłyszałam powodu dla jakiego mnie zostawia. Nigdy sie nie klucilismy tak ostro, małe sprzeczki zawsze były ale dochodzilismy do kompromisu i było dobrze.Nie wiedziałam ze cos jest nie tak, ze to wszytko czego tak bardzo chciałam rozpadnie sie całkowicie.Najgorsze jest to ze kiedy ze mna zerwał powiedział mi ze bedzie robił wszytko zeby mnie nie skrzywidzic ( a ja i on razem chodzimy do jednej klasy!!:()a juz kilka dni pozniej zaczał krecic z dziewczyna z mojej klasy, ktora tak naprawde traktowałam jak dobra kumple.To bolało strasznie a uczucie smutku, tesknota nie chciały przejsc bo widzialam go dzien w dzien z ta druga :cry: Bylismy klasa na imprezie u kumpeli a oni ostawili mi niezła szopke( zaczeli sie miziac i wogole)-ajjjj ale nie wnikajmy w szczegoły.Kiedys kazde jedno słowo było dla mnie podpora a teraz nawet nie chce go widziec ani slyszec.Przyszły wakacje i troche o nim zapomniałam ale kiedy slysze cos o nim jest mi przykro.Zle zrobiłam bo po tym wszytkim zamknełam sie w sobie, nie wychodze nigdzie, nie spotykam sie z ludzmi i jest mi z tym ciezko bo wiem ze on swietnie sie bawi i ze nie mysli o mnie a ja nie potrzebnie sie zadreczam.Boje sie nowego roku szkolnego w sumie ostatniego ( maturka)bo znowu sie z nim bede widywac a on bedzie z tamta:( Ale co nie zabije to wzmocni.Moduł jak widzisz doskonale cie rozumiem i wiem co teraz przechodzisz, musisz dac sobie rade, byc silna i stanowcza.Wiem wiem ze łatwo to powiedziec ale to tak jest jak w odchudzaniu, poczatki sa zawsze najgorsze a pozniej jest coraz lepiej.Uśmiechnij sie i pomyśl o Nas o swoich Żuczycach z forum:D Masz nas i nasze wsparcie!!!!
-
Modułku kochany będzie dobrze! Podpisuję się wszystkimi łapkami pod słowami Anji.Cokolwiek by się działo-masz nas.
Widocznie tak miało być,a sama zobaczysz,że w końcu okaże się,że wyjdzie na dobre.Jakoś tak w sumie zawsze w końcu wychodzi,więc uszy do góry!:*
Babeczki kochane w niedzielę byłam z przyjaciółką w Kazimierzu-łaziłyśmy 7 godzin!Rano zrobiłam 6 weidera tylko i wyszło na to,że w sumie spaliłam duuużo więcej niż zjadłam,bo rano w domu zjadłam płatki z jogurtem,a na miejscu jak już zaczęłyśmy być głodne,to wszystkie knajpy były zapchane,więc kupiłam w piekarni cebularza i to było moje całe jedzonko. Nie za mądrze,wiem :? ,ale wróciłam do domku po 19 i nie chciałam już jeść na noc i tak właściwie to nie byłam głodna,bo przez cały dzień wypiłam ok.4 litrów wody.
Ale wycieczka udała się super :)
A dzisiaj...byłam u rodziców,weszłam na wagę,a tam...2 kilo mniej! :D
5 z przodu! :D Nawet nie wiecie jak się cieszę :D
No i mimo okresu,a wiadomo,że wtedy zatrzymuje się woda w organizmie.(Ja zawsze puchnę i wywala mi brzuszek :( )
Ostatnio byłam jakoś strasznie podminowana tym brakiem jakichkolwiek efektów i już się zaczynałam zastanawiać czy to wszystko ma sens,a tu proszę! Ma! :D
To także wasza zasługa kochane :D
Wielkie buziaki
-
Kochane moje !!!Ale jestem szczesliwa :) wskazowka poszła w doł o cały 1kg po pierwszym tygodniu odchudzania.Ciesze sie ze zaczynam chudnac!:DPozdrawaim
-
oj Lubinska... kurcze, czytając Twojego posta dochodzę do wniosku, że chyba każda z nas ma na swoim koncie jakieś przejścia niefajne z facetami... :roll: Też byłam z facetem 1,5 roku i myślałam, że TO TEN, ale rzecz jasna okazał się z przeproszeniem ...no...niefajny się okazał:) i jeszcze przy nim przytyłam ze 3 kilo... :evil:
A dzisiaj..ech...z jednej strony dupaa...dzień ciągu jedzeniowego..no może PRAWIE (loda w kubku zjadłam i w sumie zdrowo i w miarę niskokalorycznie..ale duużo tego było.... :oops: ) a na plus: 52 długości basenu (czyli 1300 metrów) i potem, w domu...po akcji jedzeniowej i wyrzutach sumienia...<echhh...>...stepperek, kilka ćwiczeń z 8mki na tyłek i ...1000 skakanek (w seriach po 250) :D .
Ale jestem happy, bo mozliwe, że jednak BĘDĘ miała wakacje :D we wrześniu wyskoczę prawdopodobnie ze znajomymi gdzieś nad ciepłe morze...hii...po 2óch miesiacach pracy bez przerwy to bedzie miła odmiana...dlatego do końca sierpnia MUSZĘ wazyć maksimum 55 kilo....a za 54 też bym się nie obraziła...i bardziej intensywnie się muszę wziąźc na walkę z cellulitem, który mimo, że mniejszy niz kiedyś JEST, ISTNIEJE...wrr...
Sherine, Lubinska..gratuleję spadku wagi kochane :D wiem, jaka to ogromna radochaaaa - widzień w końcu rezultaty ćwiczeń:))) trzymam kciuki:*
Modul - Perełko, czemu nic nam nie piszesz..? jak się trzymasz kochana...?
-
Moduł - Gosiu gdzie sie podziewasz moja główna motywatorko :?: :?: :!: :!: Bo zacznę się martwić... :|
Anja - ja z kolej "po facecie", że tak powiem :), przytyłam ok 6-8 kilosków... Tylko jednak nie mogę zrzucić na niego winy.... Tak po prostu zycie sie ułożyło. Ale cierpiałam sobie i jadła. Poza tym to byl trudny okres dlamnie, nie tylko szłamane serduszko wpłynelo na wzrost wagi. Także kilka innych kłopotów.
no no - 52 długości, czyli bijesz swoje rekordy :D
Dobrze, ze choć poćwiczyłaś po jedzonku. Nie poddawaj sie - uda sie w końcu zwalczyć te akcje jedzeniowe ...
Skakanka - tak jak napoisałm u siebie, darowąłm sobie wczoraj bo jakoś dziwnei mnie nogi zacynały bolec ilekroc zaczynałam... :| Ale jak skakam przedwczoraj to kurcze schabiki i brzuszek sobie skakałay aż miło:) A niech znikają sio!! :)
a te 1000skakanek to ile tak czasu Ci zajęło??
Wakacje - oj gratujuje takego wyjazdu, super. A co do 2-3 kg do końca sierpmnia, przecież to jestes w stanie spokojnieosiagnąć ;) JAk najbardziej realny cel :) Powodzenia :)
Lubinska - pierwszy sukces :) Gratuluję !! Machina ruszyła, teraz bedzie już łatwiej, przynajmniej przez jakiś czas :)
Sherine - pogratulowałam Ci już u siebie ale jeszcze raz napisze, że ciesze sie z 2 kg w dół :)
ten kazimierzowy dzień jedzeniowo - rzeczywiście mało, ale pod waruneim ze nie jesz tak codziennie jest ok :) Duzo piłas i chodziłas - na pewno tłuszczykowi dałas po nosie :)
No i przyjemnie spędziaś czas ;)
Moduł, napisz co u Ciebie .... Przytulaki :*
-
Gdzie się podziewacie kobietki?
Moduł-wszystko w porządku?
U mnie jak do tej pory ładnie-lekkie śniadanko,a6w,8min.na uda,nogi,ramiona i rozciaganie i bums and tums,a jeszcze planuje minimum 2 godzinny spacer i bieganie po sklepach,bo musze kupić pare rzeczy na wyjazd :)
Co u was kochane?
-
hej kobietki, ja tylko na chwilkę przed pracą:)
Sherine..bieganie po sklepach..aaa..też bym se pobiegała...zakupyyy...dawno nie byłam...musze sie odstresować... :roll:
Gosiu, hm..nie liczyłam tego na czas, bo naraz bym chyba nie skoczyła tego 1000...robiłam to w seriach po 250 z dwuminutowymi przerwami jakoś...i mi to parenaście minut zajęło jakoś..może koło 20...??
Jak wrócę to napiszę coś twórczego:) Modul słonko, co z tobą...? My tu potrzebujemy motywacji... :D
uściskorki:***
-
No jestem dziewczęta jestem.
Trochę lepiej sie czuje....musze sie troche wyciszyc. Nie cwiczylam dwa dni i jadlam tez niewiele przez scisniety zoladek, ale to co jadlam to nawet nie zwracalam uwagi ile ma kalorii itd. Dzis pocwicze na stepperku, zeby sie troszke wyzyc.
Moi znajomi, ktorzy mnie nie widzieli ze 3 miesiace, padli trupem z zachwytu nad tym jak schudlam i jak pieknie wygladam.
Wczoraj bylam we Wrocku, wrocilam dopiero dzis.
Z moim ex mialam wczoraj rozmowe. Sama zerwalam, bo juz nie moglam wytrzymac tej meczarni psychicznej.Ciaglej niepewnosci i braku poczucia bezpieczenstwa. Chyba bylo mu bardzo smutno i moze sie tego nie spodziewal. W kazdym razie obiecalismy sobie przyjazn i wsparcie. Na to wesele 14 sierpnia idziemy razem. Ja mu powiedzialam, ze nie dojrzal do zwiazku, ze sam nie wie czego chce. Kocham Go i jesli wykazalby ze mu zalezy i ze chce sie zmienic dla mnie ( tak jak i ja sie zmienilam dla niego ) to mysle, ze jest sens bycia razem. Ale tak jak wygladalo to obecnie to nie. Ja tez mam swoje uczucia i zasluguje na szacunek, milosc i opieke. Nie moge ciagle dawac i nic nie dostawac w zamian. I nie chodzi tu bynajmniej o finanse. Bo pieniadze to nie wszystko. Ulzylo mi. Jest mi smutno, ale duzo lepiej czuje sie psychicznie. Zobaczymy co zycie pokaze.
Gratuluje sukcesikow moje kochane. Wpadne pozniej, bo ide pocwiczyc.
Buziaki :*
-
jestem załamana:( Mam świnke i nie moge cwiczyc bo wszystko mnie boli, moge tylko pomarzyc o ruszaniu szyja:(
Moduł- ciesze sie ze odzyskałas chociaz troszke sił psychiczny.Teraz tylko czasu trzeba i zadnych gwałtownych ruchow.Napewno bedzie dobrze:DPozdrawaim wszytkie dziewczeta:)papa
-
Lubinska - biedaczko...strasznie Ci wspolczuje.....lez i kuruj sie. Nie mozesz sie teraz przemeczac. Masz wyzdrowiec! Tylko sie nie opychaj. Podczas choroby tez sie chudnie, bo czlowiek najzwyczajniej w swiecie nie jest w stanie nic jesc ( ja tak zawsze mam ), tylko spie cale dnie i nie mam na nic sily. Przesylam moc serdecznych usciskow i koniecznie wypoczywaj i zdrowiej nam!!!
Ja jestem kochane po ponad godzince cwiczen. 45 minut stepperek+8abs+bums and tums+40 pompek+rozciaganie. Wzielam szybki i letni prysznic i czuje sie zajebiscie! Psychicznie coraz lepiej. Fizycznie bardzo dobrze :)
Sherine - widze, ze swietnie sobie radzisz. Tak trzymaj!
Anju - nie przejmuj sie jedzonkiem. No tak czasem bywa. Nie wazne, ze duzo, wazne ze niskokalorycznie :D Ruchu tez masz sporo. A co do tych 2-3 kg do konca sierpnia, to uwazam, ze to dla Ciebie pryszcz :) Dasz rade!!!! Dziekuje za komplementy.
Dziewczyny dziekuje Wam wszystkim za cieple slowa i wsparcie. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Jestescie kochane!!!!
To zycie powalone jest. Mimo, ze czlowiek jest dobry, to dostaje od zycia kopa i to nie jednego. Ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Mam mase problemow ( poza zyciem osobistym ) w domu. Musze byc uparta i ostro walczyc. Wiem,ze jak bardzo chce, to moge robic "cuda na kiju" :D Odzyskuje wiare w siebie i w swoje mozliwosci. Bedzie dobrze:)
Zmykam kochane, bo praca magisterska lezy i kwiczy juz od dwoch tygodni. A musze mojemu promotorowi najpozniej w poniedzialek wyslac pierwsza wersje....zostalo mi jeszcze jakies 30 stron do napisania. Musze sie sprezac...
Buziaki :*
-
Ile jeden zwykły gofr ma kalorii? Taki bez niczego?
-
Kochane postanowilam na razie zarzucic diete. Pije piwo i jem co chce ( zdrowe ) do konca tygodnia. Oczywiscie cwiczenia codziennie minimum godzina. Mam nadzieje, ze nie przytyje....Bede sie wazyc co drugi dzien, jak zobacze wzrost wagi to od razu znow dietka. Mam troche dosc tego liczenia kalorii. Uwazam, ze na razie sobie moge pozwolic, a co. Tylko bez przesady oczywiscie :)
Buziaki
Co u was???
-
Moduł - jeśtes silną osobą, na pewno sobie poradzisz... :*
Co dalej z byłym - zobaczy się, ale nie ma co na siłę sklejac cos co sie samo rozsypuje :| Mam nadzieję, ze uda wam sie zostać na przyjacielskiej stopie,to bywa trudne po rozpadzie związku ale jesli obie strony szczerze tego chca to na prawde można :)
Powodzenia w pisaniu pracy - ja tez mam zaległą pracę do napisania na wrzesień, czas sie na nią wziąść wreszcie :|
Oh- ja własnie tak chciałabym we wrześniu zrobić wrażenie na znajomych :D TAkie moje małe marzenie ;) Tak troszke, żeby im gały wyszły ;)
Lubinska zwierzaczku nasz kochany kuruj sie :* Szybko wydobrzejesz i wrócisz do ćwiczeń. JA chorowałam bedąc w podstawówce wiec pamietam to uczucie spuchnięcia :| Nie pamietam natomiest ile trwa choroba...
Przytulam Cie kochana
DZiś jestem po dłużych ćwiczeniach w domu - najpierw pół godziny sobie potańczyłam na rozgrzewkę, potem Pump it up (oj dawno tego nie robiłam :| ) a potem mój zestaw minimum :) W sumie ponad godzina ćwiczeń - ależ byłam mokrusieńka, do tego u mnie dziś strasznie parno. CZlowiek i bez ćwiczeń sie poci a z ćwiczeniami to leje się strumieniami :) CZuję sie za to fajowo :) I nie jadłam od 18.00 :)
Pozdrwaim was wszystkie dziewczyny i do jutra :)
-
Niestety w moim słowniki kcalorii nie ma gofrów wiec nie pomogę :|
A co do nieliczenia kcalorii myślę ze możesz sobie pozwolić - pewnei i tak bedziesz starałams ei jeść umiarkowane ilości i zdrowo, jesli dodatkowo bedziesz kontrolowac wagę nie widzę przeciwsakazań. (haha - powiedziałm tak jak lekarze mówią).
Czasem po prostu ma sie dość tego liczenia - taki kaloriowstręt - doskonale to rozumiem.
Ćwiczysz dużo, osiągnełaś wagę jaką chciałaś, czas wracac do normalnego jedzonka ;)
-
Gosiaku wiem, ze jestem silna osoba ( w miare ) i jakos daje rade. Uwazam, ze po ostatnich dniach i calym tym zamieszaniu moge sobie pozwolic. Mam troche dosc liczenia kalorii, a zoladek i tak mam jeszcze skurczony. Jesc mi sie wogole nie chce, ale piwko wypic - tak.
Cwiczenia codziennie beda, bo ja to uwielbiam. Czuje sie po tym cudownie!
Bede kontrolowac wage i bedzie ok. Na razie mam dosc wpisywania w dzienniku, co, ile itd. Juz mnie to wkurza:)
Jesli chodzi o bylego, to zobaczymy. Ja powiedzialam co mysle. Jesli on nie wykaze inicjatywy i wiekszego zaangazowania to nie wrocimy do siebie. I tyle.
Koncze i znikam :)
-
hej laseczki:*
Lubińska..jej...to musi nie być fajne chorować w taka pogodę..biedactwo...:C
Gosiu wiesz co - też miałam pomysł, żeby mile zaskoczyć znajomych w październiku..tylko w sumie nie mam takich górnolotnych planów dotyczących 30 kilogramów..tylko skromnie, ale zawsze coś :) Gratuluję ćwiczonek:)
Modul kocie ty mój - a jasne, nalezy Coi się :!: teraz możesz sobie pozwolić na wiecej - a co! Trochę przyjemności (rozważnej przyjemności rzecz jasna;P) każdemu jest potrzebne przecież. Fajnie, że masz takie podejście do życia - zazdroszczę Ci trochę: jestes silna kobitką i widać z tego co piszesz, że dajesz sobie świetnie radę z tym wszystkim. Ja jestem raczej dupowata i rozlazła :wink: dlatego tym bardziej mi imponujesz - znasz swoją wartość - i bardzo dobrze :D
A wasza Ania..hm...jedzonko spoczko (mimo małej kolacyjki koło 20...ale wykminiłam, że 3 h przed snem nie będe jadła, i zawsze lekko i małokalorycznie). Pobiegałam w pracy trochę i w domku zrobiłam 800 skakanek, żeby nie było, że nie ćwiczyłam;P a jutro basenik i wczesniej wypiję sobie napój energetyczny, bo ostatnio na mnie bardzo dobrze podziałał..wiecie, czy tak można? czy to zdrowo i się spala wiecej..? Bo miałam wiecej energii potem i ogólnie...
a tak w ogóle dziewczynki, to napiszcie coś o sobie: czym się zajmjecie, co lubicie...bo te opisy na dieta.pl sa takie mało treściwe... :evil: Ja właśnie się obroniłam i skończyłam licencjat z filozofii. Jestem współredaktorką filozoficzno-kulturalnegi pisma naszego wydziału, kocham teatr i generalnie w tej tematyce siedzę :) Poza tym pracuję teraz intensywnie w firmie hostelowej, jestem kierownikiem ekipy i w sumie praca polega na werbowaniu turystów, głównie zagranicznych do naszych hosteli. Kocham poezję, muzykę filmową, zakupy pasjami i waaas :D Dodajecie mi siły, dajecie motywację i jakoś tak dziwnie..widze was takie dietowe przyjaciółki mimo, że nigdy się nie widziałyśmy:)
Czekam na wasze opiski, bo chciałąm was troszkę bliżej poznać:0 uściskiii
-
Dzięki za miłe słowa:)Jest zle ze mna i jeszcze mam goraczke!to juz wogole tragedia:(ale dieta nadal w akcji:D nie dam sie,a tak wogole to chce pokazac mojemu byłem, ze nie zapusciłam sie po rozstaniu z nim.Chce byc bardziej pewna siebie i pokazac im, ze tak łatwo to ja sie nie dam (bo jestem osoba o dobrym sercu i mimo tego ze ktos zrobi mi krzywde to potrafie wybaczyc i zapomniec a to nie zawsze jest dobre bo tylko wychodze na tym zle).Wiec kochane moje urosłam w siłe i nie dam sie:)
-
Anju kochanienka:)
Co o mnie: No jestem ( jeszcze ) studentką ostatniego roku Politechniki Wrocławskiej, Wydział Inżynieria środowiska, specjalizacja Ochrona Atmosfery.
Mialam urlopik dziekanski, ale niczego nie zaluje. Pracowalam wtedy w firmie kserograficznej jako handlowiec i obsluga maszyn razem z moim ex. Potem pracowalam w klubie jako kelnerka. Ale jak babka zaczela sciemniac z kasa, to po odzyskaniu zaleglych nalzenosci, zrezygnowalam. No i teraz siedze w domu ze starymi ( chyba wykorkuje ), pisze prace magisterska i szukam tu jakiejs pracy.
Jestem singielka od wczoraj.
Lubie muzyke rockowa, taka z lat 70-tych ( Led Zeppelin, Deep Purple, itd ),koncerty, kino, sport, mile wieczory w fajnym towarzystwie. Wogole jestem ekstrawertyczka i uwielbiam otaczac sie fajnymi ludzmi.
Mam durnego psa, ktorego nie znosze, bo on ma nierowno pod sufitem.
Po obronie ( pazdziernik ) wyjezdzam do Anglii na kilka lat.
Moim hobby jest zeglarstwo i wedkarstwo. Poza tym uwielbiam lezec i nic nie robic. :D I chyba tyle.
Ide spac kochane :*
Trzymajta sie :)
-
Lubińska słonko - ostatnie zdanie było super - masz na niego brawa :D Tak trzymać - głowa wysoko i świat jest Twój :D
-
No to ja tez powiem kilka zdan o sobie.Jestem aktualnie w ostatnije klasie Liceum Ogolnokształcacego i czeka mnie maturka.Jestem na kierunku humanistycznym(historia, j.polski, j.angielski, j.fancuski) ale maturke bede zdawac z chemii i bilogii :/ Jeszcze nie wiem jak tego dokonam ale do odwarznych swiat nalezy :D Jesli dobrze mi wyjdzie matura no to wybieram sie na studia a chciałabym dostanc sie na analityke medyczna, ale to sa narazie plany-zobacze jak to bedzie.Tez jestem singielkiem i nawet dobrze mi z tym :wink: Jestem osoba raczej normalna :) chociaz nie zawsze udaje mi sie opanowac swoje emocje.Uwielbiam słuchac muzyki, gram na skrzypcach, naleze do kwartetu muzycznego, ale nie jestem jakassztywniara ( wiele osob mysli ze jak ktos gra na jakims instrumencie to to jest kujeonem, sztywniakiem i wogole) jestem osoba ktora ma milion pomysłow na minute.Lubie lezec do gory brzuchem i nic nie robic :D -moje najwieksze hobby.Ogołem to jestem Żukiem-tak nazywaja mnie kumpele w klasie.W takim wielkim skrucie opsiałam siebie.
Dzisiaj czuje sie juz lepiej bo na noc wzielam tabletki i torsze pomogły.
papa kochane moze wpadne pozniej