-
hej dzierlatki:*
Gosiu bejbe - no ja myslę, że mi wyslesz fotezkę,hmm;> duzo łatwiej się rozmawia, jesli wiemy jak nasze ryjki wyglądają:) aj kurcze..wiem jak to jest z tymi kłótniami z rodzinką: niby to normalne, bo wszyscy się kłócą, ale wiem, że wybitnie potrafią zapsuć nastrój..ale główka do góry, przecież po to się kłócimy, żeby się godzić później:) Jestem pewna, że już wszystko w porządku z mamą, tak?:)
Lubinska - Ty się już kochana tak nie czerwień;P wygladasz na prawde super i powinnaś popatrzeć na siebie z mniejszą dawka samokrytyki (a w sumie Tobie to mówię, a sama mam z tym problemy;P).
Hej IamSoCute - fajnie, że tak chudniesz, ale wartoby dodać do tego jakieś ćwiczonka: wtedy i nastrój lepszy i jaoś wiecej energii się ma... :) witamy, witamy.... :D
A wasza Anja: wczoraj miałam tę imprezkę firmową. Okazało się wczoraj jeszcze w pracy, że Michała nie bedzie... :cry: <on ma dziwne godziny pracy i musiała wstawać w środku nocy, więc chciał choc chwilę pospać no i miał trening...dowiedziałam sie w ogóle, że trenuje boks 8) >. Ale i tak byłam zawiedziona trochę...Anyway, poza tym...imprezka była przednia:) Karaoke było, grillik (zjadłam kawałek kurczaczka z rusztu - mimo, że to smażone etc..to jwednak NIE KIEŁBASA, więc raczej dobrze,ciom? :) ) Potem spaliśmy w pokoju w hostelu i po 2óch godzinach snu o 5 rano wyruszyliśmy do pracy :D szaleństwo :D Bylismy PRAWIE wypoczęci...bl...ale na imprezce trzymałam się dzielnie - wypiłam..uwaga...JEDNO PIWO :!: po ostaniej imprezie i dniu spędzonym nad kibelkiem, miałam lekki odrzut od alkoholu...;P
Wczoraj w ogóle, przed bounsikiem, poćwiczyłam http://img131.imageshack.us/img131/1088/taczyqi5.gif
Zrobiłam:
-1500 skakanek (muszę jeszcze odrobić 500 z tego dnia w którym nie ćwiczyłam)
- steperka sporo - bo czytałam gazetkę i steperkowałam
- 8mka na tyłeczek i mnie dzisiaj boli trochę;P
Zaraz idę ćwiczyć jeszczem wypiłam sobie napój energetyzujący i ide spalac tłuszczyk:)
a w ogóle, to wczraj mi kolega z pracy jeden powiedział, że bardzo ładnie wyglądam, i powiedział coś w stylu: że niektórzy muszą robić coś ekstra, żeby ładnie się prezentowac, a ja nie muszę - bo mam tak od razu :D miłe to było 8) :D
Modul - Myszko, gdzieś zniknęłaś...?;>
ściskam misiaczki kochane:***
-
czesc Kochane:)
Juz jestem w domku;]
Od jutra znow przechodze na diete lekkostrawna i niskokaloryczna i bede cwiczyc. Waga pokazala dzis 59 kg ( wieczorem, po jedzeniu i jestem przed okresem ). Ale mimo tego czuje sie troche wypchana i mam wrazenie, ze brzuch mi sie powiekszyl.
Trzymajcie kciuki.
Wiekszosc pisze na watku u Gochy, wiec nie bede sie juz powtarzac.
Anju - szkoda, ze Michalka nie bylo. No ale coz...a wiesz czy on ma kogos? Moze boi sie do Ciebie zblizyc...mysle, ze mozesz mu zaproponowac po przyjacielski wyjscie na piwko ( moze w grupie, jak bedziesz czula sie razniej ) po pracy. Bedzie czas by pogadac na luzie. Moze dowiesz sie o nim wiecej. Zawsze to inaczej jest kiedy ludzie sa po pracy, zrelaksowani, jest mila atmosfera. Przemysl to kochana.
IamSoCute - witam u mnie na wateczku;] Anja ma racje - cwicz, to szybciej osiagniesz efekty i bedziesz miec ladniejsze cialko.
Gosiaku - wiecej napisalam u Ciebie na watku.
Co do zdjec to widze, ze sobie je wymienialyscie. ja tez chce zobaczyc, prosze o przeslanie : modul_younga@wp.pl
Kochane ide spac. Jutro ponadrabiam wszelkie zaleglosci.
Dobranoc :*
-
Witam moje drogie :)
Moduł - Oczywiście będe trzymac kciuki i bedę sie dopytywac jak Ci idzie :) Tez powinnam przejśc na dietke lekkostrawna, już nie chodzi nawet o jedzenie mniejszej ilości kcalorii ale chodzi o to, że chyba cos w brzuszku mi tam "leży"... :| Tak jak pisałam u siebie , może wyjazd będzie dobrym punktem wyjsciowym do powrotu na dietową drogę :)
Anju - Moduł ma rację, taki wypad poza prackę może dużo Ci o nim powiedzieć... Dobra rzecz to by była :) choc czasem tak truidno to zorganizowac...
Foteczkę jakąs wyslę, tylko może jak zrobie coś nowego a chwilowo nie mam aparatu w domu... Poza tym, po tych zdjęciach dziewczyn ja tu mam kompleksy :| - takie laski a ja na prawde mam tego tłuszczyku trochę :| Na Twoje zdjęcie tez czekam - na poprzednich stronach jest mój mail. :)
z MAMA RZECZYWIŚCIE JEST LEPEIJ, CHYBA JEJ NAWET TROCHE GLUPIO BYŁO, ŻE SIE TAK ZACHOWYWAŁA... dzIEKUJĘ ZA SLOWA POCIECHY :*
Lubinska - rany, ja to mam nadziehje włąsnie ze na zdjęciach wychodze gorzej niż w rzecywistosci to wygląda :lol: Anja ma rację - za bardzo sie krytykujesz :) Choc przyznac muszę, że ja tez mam problemy z samoakceptacją - ale pracuje nad tym :) Ty jednak na prawdę śwoetnie wyglądasz - tak jak pisałm naance, ciesz sie życiem i nie dręcz za bardzo dietą ;)
Pewnie, że słyszałyśmy o Jarocinie :D FAjnie, ze było fajnie :)
IamSoCute witamy, mam nadzieje ze bedziesz wpadać...
-
Czesc :D
Nie zapomnijacie o mnie ja tez chciałabym dostac od was fotki moj mail tolalola@poczta.onet.pl .
Moduł no to wyszalałas sie na weselu - i dobrze!! :lol:
Ja dzisiaj z wrazenia to chyba nie usne. Spotkałam dzisiaj takiego faceta - uffff
Poprostu było jak w filmie, stałam sobie w sklepie przy stoisku z szamponami i przechodził obok mnie jakis facet ( nawet sie na niego nie spojzałam ) stanoł obok mnie i wybierał jakis preparat. Jakos niezdarnie wymachna ręką i stracił szampony, ktore poleciały na mnie. Byłam zła ale stwierdziłam ze nie bede robic mu wstydu i nic nie powiedziałam.Umiechłam sie i pomogłam mu poukładac te szampony spowrotem. Zaczał mnie przepraszac a ja mowiłam ze nic sie nie stało a on nadal. Poszłam do kasy, zapłaciłam i wyszłam, on szedł w tym samym kierunku co ja i tak zawiazała sie nowa znajomosc :D Ale fajny był!! Moze jak na piwerwsze spotkanie wyszło troche niezdarnie ale było bardzo miło kiedy rozmawialismy. Wiem tylko tyle ze ma na imię Robert no i ze jest przystojny. Jestem ciekawa czy jeszcze kiedys go zobacze- mam nadzieje że tak :lol:
-
buziulki:*
Rozpisałam się u Gosi na wąteczku, więc tutaj tylko zasygnalizuję swoją obecność :)
Lubinska - Ty flirciarooo :wink: to był tak zwany: 'Podryw na szampon' :wink: kurdeee...gdzież ty takich facetów spotykasz..ja szukam Księcia i kurde dupaaa... :evil: a jak napisałam u Gosi: czas zacząć działać w sprawie Michała: wóz albo przewóz kurde. Jestem za stara na męczenie siebie rozkminkami...swoją drogą dziewczyny, ta nasza babska przypadłość - ROZKMINY...straszne są..my to potrafimy z igły zrobić fortepian... :roll:
I wiecie co...ja TEŻ mam mega problemy z samooceną...najgorsze, że ja zdaje sobie sprawę, że to nie jest dobre...mam niską samoocenę i sa dwie strony: albo się nakręcam np na faceta i wolę żyć w nieświadomości (bo myslę, że i tak nie mam u niego szans), a jak jakiś facet się mną interesuje - to mnie się zdaje, że on sobie jaj robi, albo mu sie tylko wydaje, że mu się podobam, albo jest masochistą :wink: :? echh...kurde..staram się nad soba pracować, ale jest ciężko...
ściskam kochane:*
dzisiaj 100skakanek:)...i dołujaca muzyka:)
-
Hej Kochanienkie;]
No jestem wreszcie. Niestety wczoraj nie udalo mi sie dotrzymac postanowienia niskokalorycznej diety i cwiczen, bo nie cwiczylam nic a nic a wieczorem drinkowalam z siostra mojego szwagra. Bylo w deche;]Pol nocy przegadalysmy a pozniej u niej spalam. I mimo wszystko nie mam wyrzutow. Dzis za to jedzonko calkiem znosnie, i cwiczylam ponad godzinke. 42 minuty stepper+8abs+bums and tums+stretching. I czuje sie bardzo dobrze i fizycznie i psychicznie. Wieczorem jade do mojej siostry i wroce za dwa dni, wiec moze mnie nie byc przez ten czas. Ona tez ma neta, ale mozliwe, ze nie bede miala czasu aby wejsc na forum.
Lubinska - no no, spotkanie prawie jak w jakims romansie. A wymieniliscie sie telefonami czy cos?? Fajnie jakbyscie sie mogli znow spotkac. Zycze Ci tego z calego serca.
Anju - musisz wreszcie uwierzyc w siebie, w swoja atrakcyjnosc. Wiem, ze latwo powiedziec. No ale coz...musisz sie przelamac i zaczac dzialac w sprawie Michalka. To co Ci pisalam - jakies wyjscie na piwko po pracy, to dobry pomysl. Mozna sie wyluzowac i pogadac swobodnie. Mozna kogos lepiej poznac i w takiej milej atmosferze moze wszystko wyjsc.
Dobra laseczki zmykam jeszcze do Gosiaka i na kawke ;]
Buziaki i usciski dla Was moje kochane kobietki :*
-
-
Dziewczyny spotkałam go dzisiaj znowu!! :D ahhh co to jest za cudowny facet -hehe
Wymienilismy sie numerami i otrzymałam zaproszenie do" City Cafe " i mam zamiar sie tam z nim wybrac :D Chciałabym zeby cos z tego bylo bo mam juz dosc samotnosci, a moj były ma juz nowa love wiec kiszka.
Co do mojego dietkowania to nawet nawet, cwiczonka tez sa :) mam nadzieje ze dam sobie rade bo moja mamusia upiekła dzisiaj jabłecznik. pozdrawaiam i umykam jeszcze wlece i przeczytam dokładnie watek papaski kochaniutkie
-
nonono :) mam nadzieję, że się uda:)
związek, miłość, super sprawa :*
-
hej Misiaki:**
aa.dzisiaj jestem zrypana jakaś..i zjadłam... :oops: 8 kostek czekolady...i kawałek adrucika w czekoladzie... :cry: łaa..ale miałam ochotę na coś słodkiego, bo jakoś się nie czuję najlepiej...ble...ale nie trace werwy, w końcu czasem trzeba zjeśc coś słodkiego, bo można zwariować...jeszcze nie ćwiczyłam,: mam nadzieję, że jednak mi się uda poskakać troszkę na skakance, bo nie chcę NIE ĆWICZYĆ nawet przez jeden dzień 8)
Wczoraj zrobiłam plan minimum: 1000skakanek, steperka sporo i 20 brzuszków, tak na zajawce :D Nie wytrzymałam dzisiaj i się zważyłam (chociaż wiem, że nie schudłam, bo nawet nie mam jak się odchudzać kiedy tyle pracuję - staram się trzymać wagę..we wrześniu będe dietkować) i po obiedzie waga pokazała troszkę ponad 58 aaa..chlip..ale nie powinnma się była wazyć po jedzeniu, prawda...? ech...jeszcze mi się z nocy Michał śnił, bez kitu... :roll: (jeszcze mi się śnił mój były, ale to w sumie nie warto wspominać nawet;P)
Lubinska - ale Ci dobrze, zazdroszczę...ja też już mam dość...potrzebuję faceta, bo już mi się znudziło bycie singlem :? ech...chyba, że po prostu ze mną jest coś nie tak jak powinno...:C
Modul słoneczko - no staram się...muszę się wziąźć do kupy i pójść prawie na całość, mam nadzieję, że się przełamię i w końcu będę wiedziała na czym stoję..chociaż już sama nie wiem, czy on mnie rzeczywiście lubi czy nie...ble...jeszcze ten dzień dzisiajszy - jadłam w sumie cały czas..nie jakieś bomby kaloryczne, ale a to szyneczka, a to wasa..ech....
ściskam myszki, jakoś dzisiaj mam spadek nastroju;/
nium:*
-
Czesc Kochane;]
Jestem u siostry ale mialam chwilke to weszlam.
Jedzeniowo u mnie kicha - duzo za duzo i calkiem niezdrowo ( ale mam okres, wiec nalezy mi sie :D hehehe )
Ruchu - bardzo malo, bo czuje sie obolala.
Nadal moja waga jest w granicach 57-58 kg, wiec jest jeszcze ok.
Anju - moja Ty perelko kochana. Nie martw sie ta czekolada i andrutem, bo czasem trzeba. Rozgrzeszam Cie w 100%. Co do spadku nastroju to nie jestes sama. Ja mam dzis ( od jakichs moze 3 h ) jakiegos blizej nie okreslonego dola, ale mam nadzieje, ze to przez okres i jutro juz bedzie lepiej. Ogolnie czuje sie kupowato....Odnalazlam sie w calej sytuacji z moim ex i czuje sie bardzo dobrze, ale w czwartek znow go zobacze, bo ma mi druknac moja prace mgr ( jeszcze nie skonczona ), bo promotor mnie goni i w czwartek musze byc we Wrocku u niego z tym co mam. Potem do poradni onkologicznej ( pisalam duzo wczesniej o niepokojacym pieprzyku na piersi - z ktorym bylam 3 miesiace temu u dermatologa ) a pozniej do mamy mojego ex na kawke. A co do dola to nie wiem czym jest tak do konca spowodowany. Chyba wiadomo, ze przez ciagle rozmyslanie nad soba i wszystkim co mnie dotyczy. Przez ostatni dni z moim ex bylo na prawde super. Ale tylko wyjechalam, to kontakt sie zerwal. Gdyby nie to, ze potrzebuje pare rzeczy od niego, to by tego kontaktu wogole nie bylo. Chyba przyjazn w naszym wypadku nie ma sensu ( ale czy wogole jest mozliwa przyjazn miedzy ludzmi, ktorzy tyle ze soba przezyli i sie kochali???). Wiem, ze na poczatku bedziemy sie kontaktowac od czasu do czasu, a pozniej umrze to smiercia naturalna. Mimo, ze mnie skrzywdzil to zycze mu wiele szczescia. Nie moglabym juz z nim byc, bo nie chce zyc w wiecznej niepewnosci z facetem, ktory nie wie sam czego chce w zyciu i nie dojrzal do zycia z kims. Ale koniec o tym. Udalo mi sie wreszcie wyciszyc i czuje sie coraz lepiej. Jutro mam spotkanie w sprawie pracy i zobaczymy co bedzie;]
Co do ex to mi przechodzi i wiem ze w koncu mi przejdzie. Do trzech razy sztuka;] Teraz na pewno ud mi sie poznac kogos wyjatkowego o ile jeszcze go nie poznalam a o tym nie wiem ;] hehehe
Anju kochana bierz sie ostro za Michalka. Nie marnuj czasu! :D
Lubinska - strasznie sie ciesze, ze znw spotkalas tego goscia - Roberta o ile pamietam;] Napisz jak bylo na spotkaniu. Zycze Ci, zeby Ci sie udalo. I ze to bedzie to cos. Kochana trzymam goraco kciuki.
Ja laseczki do konca tygdonia nie przewiduje jakiejs specjalnej diety i formy ruchu. Od przyszlego tygodnia bede jezdzic na rowerach z moja szwagierka i wroce do cwiczen i diety. Teraz daje sobie na luz. Jem co chce, ile chce i robie co chce;]
Buziaki moje drogie :*
-
buziulek kobietki:*
Modul, Modul... :) Kto jak nie my kobiety - zrozumiemy ból niektórych dni w miesiącu :wink: Czuj się rozgrzeszona kochana, wszystkie dobrze wiemy jak to jest kiedy masz okres - czytaj pożoga i zniszczenie... :? To dziwne, ale ja ostatnio też jakoś tak miałam średni nastrój... może z innych powodów niż Ty i pewno ostatnie dni to dla Ciebie były jednak trudniejsze... ale hm...no czasem jakoś tak przychodzi chwila, kiedy zaczynamy się zastanawiać nad wszystkim naraz i wnioski do których dochodzimy nie zawsze nam się podobają.. mnie chyba właśnie taka chwila naszła...ale chyba jest lepiej...Trudne rzeczy tutaj opisujesz...trudno mi coś powiedzieć mądrego, bo mój jeden :wink: poważny związek zakończył się burzliwie i nie mogło być mowy o przyjaźni, przynajmniej z mojej strony...dlatego trudno mi zrozumieć, czy dopuścić ideę przyjaźni PO związku.Przyjaźnić się z kimś, kogo się kiedyś kochało, z kim się wiązało swoje zycie, plany...no nie wiem, to chyba zajebiście trudne...Ale mam nadzieję, że Tobie się jakoś to wszystko poukłada...:*
Lubinskaaaaaa kurdeeee....supeeeer, że spotkałaś tego facetaaa...łojezuuu...jakie to romantyczne, bez kitu...informujże nas na bieżącooooo...
Ania dzisiaj grzecznie: dwie kosteczki czekolady rano bo taakiego miałam smaka..ale potem - kulturka jedzeniowa i z rana: 1000 skakanek, steperek i 20 min rowerku. Potem w pracy pobiegałam po schodach troszkę i nawet fajnie:)
Michałka nie było dzisiaj, ale może jutro bedzie - jest to raczej prawdopodobne :) No i poza tym dowiedziałam się gdzie bedziemy mieć imprezę firmową :D W Zakopcu :mrgreen: Wynajęty jakiś hotel bedzie, czy pensjonat, wynajety klub...mniam :) fajnie będzie..tylko kurdeee..mam nadzieję, że M. będzie jechał, bo jak nie to się chyba skapiszonuję :evil: :x ..ale jutro to obczaję i się dowiem :idea: . Kurde, ciężkie jest życie singielki... :roll:
ściskam was misiaki kochane:*
Modul - jak spotkanko w sprawie pracy :?:..ahaa..ważyłam się rano i jest 57....ufff....
-
No wiec moje kochane - jestem i opowiadam jak bylo a jest co wspominac :D
Zaprosił mnie na 17do tego City Cafe a ze nie wie gdzie mieszkam to umowilismy sie przy wejsciu. Oczywiscie zeby pieknie wygladac malutko jadłam zeby brzuszek był płaski, nowy perfumik :D , delikatny makijaz, ładny ciuch i gotowe. Kiedy dotarłam na miejsc on juz czekał i weszlismy. Wybrałam stolik, usiedlismy i nie załowałam sobie- zamowiłm deser lodowy- pychotka :lol: no a pozniej herbate jasminowa (moja ulubiona).Bylo bardzo miło, rozmawialismy na wiele tematow oczywiscie z czasem bo na poczatku i ja i on bylismy troszke zawstydzeni, skrepowani. Ta "restauracje" jest stylowa tzn leci fajna jezzowa mozyka wogole fajna atmosferka.Był bardzo miły, dowcipny i taki powiem wam delikatny, bo kiedy widział ze nie chciałam na jakies tematy rozmawiac to nawet nie ciagnał dalej tylko była chwilka ciszy jakis niesmiały usmiszek i nowy temat. Powiedział mi ze w sklepie spodziewał sie ze bede na niego krzyczec za to ze przewrocił na mnie te szmpony ale ja okazlam sie bardzo wyrozumiała osobka. Było naprawde super, wydaje mi sie ( niczego nie moge byc pewna bo znam go zbyt krotko) ze to pozadny facet ale nigdy nic nie wiadomo i wole zachowac dystans.Tak wogole to ma 21 lat czyli jest starszy ode mnie o 3 lata, studiuje w Poznaniu - ale nie wiem co bo sie nie zapytałam- ma rodzenstwo ( brata i siostre), tak na moje oko ma 185cm wzrostu bo tyle miał moj byly no i tak mi sie wydaje ze on tyle ma. Interesuje sie chyba jak kazdy facet motoryzacja, troszke muzyka ale stwierdził ze tylko odrobinke bo nie ma wogole słuchu muzycznego :wink: Zjedlismy deser a pozniej herbatka a on sok pomaranczowy z jakims dostakiem.Jak dla mnie to jest bardzo przystojny, toszke zarosniety tzn taki mial zarost nie wiem moze 2-3 dniowy, no wyskoki jest, co do postury to fajny ( nie jest szczupły ale tez nie jest gruby ). W rozmowie wydawało sie ze bardzo uwaznie mnie słuchał i ze byl zaintersowany tym co mowie. Jakos czułam sie normalnie w jego towarzystwie, nie denerwowałam sie ( moze troche z poczatku), byłam wyluzowana, dobrze sie rozumielismy, wydawał sie byc otwarta osoba. Potem tzn tak o 20:30rzyszło do płacenia za zamowienie, ja miałam swoje pieniadze i chciałam za siebei zapłacic ale on tak nalegał ze zapłaci ze w koncu nie miałam wyjscia i musiałam sie zgodzic. Kiedy wyszlismy obeszlismy jeszcze rynek miata a pozniej szlismy w kierunku mojego osiedla tzn ja sie tak kierowałam. Po drodze rozmawialismy, opowiadalismy o sobie i o roznych sprawach ktore nas intersuja. Odprowadził mnie do domu i nie było całusa na koniec ( co bardzo mnie ucieszylo bo sama tego nie chciałam a poza tym chyba bym sie do niego zniecheciła gdyby pocałował mnie nawet w policzek po pierwszym spotkaniu) ale uscisk dłoni i powiedział ze bardzo miło spedził ze mna czas i ze chciałby spotkac sie ze mna ponownie. Ja szczerze to sie cieszyłam ze chce sie spotakc ze mna znowu bo spodobal mi sie i chciałabym zeby cos z tego było. Aha powiedział ze sie do mnie odezwie no i własnie napisał mi smsa :D Bardzo sie ciesze ze Go spotakałam :lol: i to jeszcze w takich okolicznosciach :wink: Mam nadzieje ze wybaczycie mi dziewczyny to ze skosztowałam deseru ale nie chciałam mu mowic ze jestem na diecie i ze nie bede zamawaic nic słodkiego bo moze by sie ze mnie smiał albo co nie wiem ale mam nadzieje ze nie jestescie złe na mnie za to :oops: :lol:
-
Oh Lubinska bardzo sie ciesze, ze milo spedzilas czas! Mam nadzieje, ze bedzie cos z tego :) Zycze Ci tego z calego serca!
U mnie zdecydowany koniec zwiazku. Tak jak pisalam u Gochy na watku - ja juz wogole nie rozumiem tych facetow. Wogole! W tamtym tygodniu moje kontakty z ex byly na prawde fajne. Zaprosil mnie do kina, pozniej dzwonil, zeby zapytac sie czy dojechalam i czy wszystko gra. W piatek powiedzial mi, ze mnie kocha. A minelo zaledwie 6 dni i dzis byl taki niemily. Bylam u niego wydrukowac swoja prace mgr. Po prostu byl odpychajacy, nawet nie dalo sie z nim za bradzo pogadac. Pozniej bylam u ex tesciow ( wspaniali ludzie ) i moj ex wrocil z pracy jak ja juz sie zbieralam na PKS. Odprowadzil mnie ( chociaz nie chcialam ) i nawet ze mna nie poczekal. A niedawno wrocilam do domu i nawet sie nie zainteresowal czy dojechalam cala i zdrowa. I zrozum tu facetow! Po co zapraszal do kina i gadal, ze kocha? Bez sensu. Dzis nawet nie bylo mi przykro tylko rozczarowalam sie po raz kolejny. I z tego ma byc jakas przyjazn? Nie sadze. No nic. Nigdy juz przez niego nie zaplacze, bo nie zasluguje. Oddalam mu swoje serce na ktore nie zaslugiwal. Byl kochany, ale teraz wylazla z niego prawdziwa natura - zimnego drania. Nie jestem zawistna i mimo wszystkiego zycze mu wiele szczescia, ale jak bedzie taki jak jest to nigdy nikogo nie znajdzie. A jesli nawet to szybko sie to skonczy. Mi przestalo juz zalezec. Znieczulilam sie. Koniec! Dosc tego!
Jedzeniowo u mnie normalnie i ruchu tez malo. Ale waga pokazuje 56-57 kg. Az dziwne.
Dobra laseczki zmykam lulu.
Jutro sie odezwe. Chociaz mam jutro zabiegany dzonek, a wieczorem przyjezdzaja znajomi i bedzie weekend imprezowy ;]
Buziaki :*
-
Witam moje wspoltowarzyszki :)
No dzis czuje sie rewelacyjnie. Jakas jestem wyciszona i zrelaksowana. Rano bylam u przyjaciolki na kawusi. Zaraz sprzatanie a wieczorkiem przyjezdza do mnie 5 osob, jutro jeszcze jedna. I bedziemy szalec na koncercie :))) Starzy jada do mojej siory, wiec chata wolna :) Hehe ;]
No superowo sie czuje:) Czuje sie tak jakby spadl mi jakis straszny ciezar z piersi. Mam ochote bawic sie, tanczyc, szalec. Dzis caly czas sie usmiecham i jestem strasznie wesola.
Uwielbiam tak sie czuc.
Dobra kochane - piszta co u Was. Ja spadam. Aha i na ten koncert dostalam od wujka indetyfikator - organizator imprezy. Normalnie bede V.I.P-em :)
Papatki
-
hej lasencje:*
Nooo..Lubinska..ja tylko powtórzę na Modul - brawooo...kurdee...ale masz farta, że takich facetów spotykasz..mi się chyba nigdy nie zdarzyło, żeby w taki przypadkowy spo0sób poznać faceta... :oops: Faaajnie Ci...
Modul rybko kochana - jak czytam o Twoim byłym, to mi się formalnie wulgaryzmy cisną na usta... :roll: :? ej...ten koleś nawet nie mieści się w średniej męskich odchyleń...kurde...i jak tu ich zrozumieć... :?: Bardzo dobrze, że masz dobrutki nastroik i nie myślisz o nim tak bardzo - bo sznur na to nie zasługuje kurka...A, jako - że masz wolną chatę... :D Żyć nie umierać :D
Ja dzisiaj - tradycyjnie: praca od 5.30...spotkałam Michała znowu...hm...już się sama gubię...ech...jak tylko podziałam jakoś ostrzej - to dam wam znać, ale nie jest to łatwo - bo trudno o to, żeby zostać z nim sam na sam (chociaż, tak od strony rozkminkowej - ZAWSZE jak on już ma kończyć, może iść do reszty swojej ekipy, a zawsze czeka na mnie i razem idziemy..ale to taki szczegół..miły, ale jednak szczegół). Jest jeszcze niteczka nadziei na poza-pracowe wyjście, bo mozliwe, że poza imprezą końcową - bedzie pożegnalna imprezka w Krakowie...i moooże wtedy się na niej pojawi... :roll: ble..ileż mozna o tym myśleć :?: :!: Lepiej zacznę myśleć o moim tłuszczyku :D
Dzisiaj żadniutkich wpadek nie było: na kolacyjke była malutka kanapka z jajeczniczką, grejpfrut i pół małego jorurtu...No i plan minimum zrobiony :) I spódniczkę sobie kupiłam ładną :) ech...ileż mozna myśleć o facetach...czy wszystkie kobiety mają takie zjechaną psychikę, czy tylko ja... :?: ;)
ściskam was mocniutko kochane wspieratorki:****
-
Anju nie przejmuj sie kochana moim ex. To po prostu czlowiek o dwoch twarzach. Tylko teraz pytanie ktora byla prawdziwa? Czy ta dobra, czy ta zla? Ale nie obchodzi mnie to juz. Dowiedzialam sie o nim sporo zlych rzeczy, ktore mnie wkurzyly. Ale i utwierdzily w przekonaniu ze ten facet do poet mi nie dorasta. Nawet nie zasluguje na to by byc moim przyjacielem. A dalam sobie wmowic, ze to ja jestem ta zla. Dobrze, ze sie przebudzilam. Ja zawsze bylam taka sama, od samego poczatku bylam soba. On gral, albo takim dupkiem byl, tylko ja bylam zaslepiona. Nie wiem i mam to gdzies.
Wczoraj pobalowalam ze znajomymi. Dzis pojechali i przyjezdza kumpel. Sami bedziemy, bo chata wolna :) Heheh. Wlasnie ide robic mu spaghetti, ktore uwielbia we moim wykonaniu. Bedzie u mnie za 30 minutek, wiec spadam kochane.
Pozwolicie, ze napisze jutro wiecej i odpisze na posty. Teraz troche meczy mnie kacor a dzis znow balety.
Buziaki kochane moje :*
-
Witajcie kochane :D
Właśnie wróciłam :)
Zaglądałam czasami na forum,ale nie bardzo jak miałam pisać,więc teraz będę nadrabiać,ale za to jestem w miarę na bieżąco w postach-widzę,że u waz teraz jakiś sezon na poszukiwanie miłości panuje? :wink: :)
A u mnie...W górach było świetnie,chodziliśmy prawie codziennie,zazwyczaj po ok.8 godzin, były też dwa dni lenistwa kiedy padało,ale wtedy wyciągałam swojego faceta chociaż do marketu i łaziliśmy pod dachem :)
Dietkowo też ok-na początku wytrzymywałam na 1000 kalorii,ale w końcu przeszłam na 1200. Waga ciągle wskazuje 58 kg,ale spodnie spadają,więc chyba mi tkanki mięśniowej przybyło :)
Teraz lecę się rozpakowywać,jutro napiszę coś więcej :)
Buziaki
Acha- ja też poprosiłabym o fotki- sherine1@wp.pl,fajnie wiedzieć z kim się rozmawia :)
Niedługo będę miała moje wycieczkowe,więc się zrewanżuję,jeżeli będą chętni :)
-
Ja tez...
Czesc, dziewczyny i chlopaki... ;) ja tez chce schudnac, od jutra zaczynam!!
-
Hello moje kochane :D
Sherine-jak milo ze sie odezwałas.Ciesze sie ze wyjazd był udany i ze wytrzymałas na diecie. Gory to piekna sprawa sama byłam tam 2 razy i chetnie wybrałabym sie jeszcze raz. Sezon na poszukiwanie miłosci jest cały czas :wink: bo kiedys trzeba sie zakochac na amen -prawda :?: :!: :wink: Naprawde podziwiam cie ze wytrzymałas z ta dieta na wyjezdzie bo mi chyba by sie nie chciało liczyc kalorii i oszczedzac sie kiedy tak miło spedza sie czas- ale jak chce sie miec ładna figure to nie mozna popuszczac :lol: :P
Xianya-milo ze przyłaczas sie do nas :D Uda Ci sie i bedziesz zadowolona i stwierdzisz ze sie opłacało :) trzymam kciuki.
Moje kochane moja dieta dzisiaj podupadła - niestety- mama upiekła babke no i nie mogłam sie powstrzymac ale na całe szczescie zjadałm tylko jeden kawałek choc wiem ze wogole nie powinnam go zjesc.Czuje sie okropnie, nie chce nosisc tego balstu wokoło brzucha, chce sie pozbyc tych wałkow tluszczy :!: :!: Musze sie wziasc jeszcze bardziej, chce schudnac do tych 59 kg i czuc sie dobrze we własnej skorze a nie jak ofiara losu uciekac przed ludzmi z powodu swojej tuszy. Wrrrrrr............. ale jestem zła na siebie za to ze sie tak zapusciłam :!: :evil:
Moje diewuszki do miłego :) papa
-
Widze moje piękne, ze macie ciekawy weekend :D (bo nie widac was na forum). To dobrze, ze miło spędzacie czas :lol:
Ja wczoraj miałam cięzkie chwile ale nie co do odchudzania tylko to mojej niestety słbej psychiki :( Byłam totalnie podłamana, samopoczucie do bani, ciezkie rozmowy z byłym i szczere wyznania z moja przyjaciółką. Ahh przynajmniej ta ostatnia zrozumiała mnie w 100% i powiedziała ze bedziemy wspierac sie wzajemnie mimo wszytko. Co do bylego to tylko zrabł mi humor i doprowadził do złego stanu :cry: Czasami mam tak złe chwile, ze najchetniej to zapadłabym sie pod ziemie i juz nigdy sie z tamtad nie wygrzebała :!: :!: :roll: Dałam sobie luz a to nie dobrze jesli chodzi o diete, zbieram siły i jade dalej z tym koksem :lol: papa moje diewuszki, bawcie sie dobrze :!: :!: :)
-
hej laseczki:*
Po pierwsze sherine gratuluje utrzymania dietki - to spory sukces, żeby tak na wyjeździe trzymac plan kaloryjkowy:) Po drugie - wysłałam Ci kilka fotosek i - czekam z niecierpliwością na Twoje zdjątka :D
Lubinska - doskonale Cię rozumiem; też chciałabym się fajnie czuć w swoim ciele...ale coraz lepiej mi idzie: mimo, że teraz przez te minimum ćwiczeń i pracę nie chudłam tak jakbym chciała, to jednak ćwiczyłam i miałam lepsze samopoczucie...i też się czasem łamie..dzisiaj rano zjadłam 1/3 drożdżówki, bo rano zawsze mam taki smak na słodkiego cosik..ale obiecuję, że to się już nie powtórzy... :oops:
Modul, Modul...Ty kochana ostatnio sama zabawa i przyjemności...i tak trzymać :D Należy Ci się - a co :D Kurde...fajnie Ci i tyle...a exsi mają to do siebie, że są sznurkami - więc nie warto marnowac miejsca na forum dietkowym, żeby o nich gadać ... :wink: to już lepiej o wodzie i panu w geterkach z ośmiominutówek :D
Zrobiłam dzisiaj plan minimum niepełne - 1000skakanek i bez steperka, ale za to 25 min szybkiego rowerku :D
Z serii: Ania i jej mężczyźni... :roll: Widziałam się dzisiaj z panem M. i było dziwnie: znacie to uczucie - dreszczyki i motylki :oops: :) Gadalismy z ludźmi i zadzwonił do mnie kolega i gadam z nim przez komórkę, a mam taka cienką smycz na telefon w pracy no i niczym dziecko z pierwszej klasy - Michał mi ją odpiął jak rozmawiałam (brzmi to głupio, ale słuchajcie dalej :wink: ). No i skończyłam gadać, podeszłam do niego i udając zniecierpliwioną, wyciągnełam rękę w oczekiwaniu, że za chwilę wyląduje w niej moja smycz. A tymczasem.. Michał mnie chwycił za rękę :shock: i tak trzymał przez chwilę :o miałam zimne ręce, bo zmarzłam, a on miał takie cieplutkie... :roll: hykmn...no...anyway...taki miły akcent:) i powiedział mi, że żeby się ręce ogrzały, powinnam zjeśc coś słodkiego, bo to ponoć działa;P a mniam...znaczy pan M. a nie batonik :D a już nic nie piszę...same głupoty mi dzisiaj z tego wyszły :wink:
buziaki kochane:***
-
Witajcie dziewczyny :)
Wróciłam z gór :) BYło bardzo fajnie ale niesamowicie miło wejścznowu do was na forum.
Przeczytałam zaległości i....:
Lubinska :D Fantastico - super, że spotkałaś szamponmena ;) Robert, tak?? :) TRzymam kciuki, że ta znajomośc rozwinie sie w jakims miłym kierunku. Eh - jakże bym chciała kogos tak poznać, normalnie to jakby jakies przeznaczenie :) Romatycznie, cudownie, eh!! Tez doskwiera mi już samotność...
Anja - zjdaje sie, że ja nie dostałam Twoich zdjęć jeszcze :) gocha9@czat.onet.pl
Co do Michała - fiu fiu, jdnak jest cos na rzeczy ;) CZekam jak sie rozwinie sytuacja :)
Moduł kochana - oh alez sie wkurzyłam na tego Twojego byłego. Za przeproszeniem - palant :!: Dobrze, ze już podjełaś decyzje co do niego - nie ma tu juz nad czym sie zastanawiać - według mnie oczywiście. Buziaki dla Ciebie kochana :*
Ja jedzeniowo byłam średniu grzeczna-wczoraj niegrzeczna ale wczoraj dostałam okres. DZiś, oczywiście jak to w te gorsze dni, czuje sie opuchnieta. Dodatkowo w górch nabawiłam sie jakiejś kontuzji w kostce wiec narazie musze odpuścić skakankę - momentami cięzko mi przychodzi chodzenie :| W ogóle bede musiała odstawic wszystkoe "skakane" ćwiczenia i aerobiki, dopóki bede pewna ze z nogą jest już dobrze. Wygląda na to, ze sobie coś nadciągnełam :| Mam nadzieje ze na rowerze noga pozwoli mi jeździć...
Narazie to tyle dziewczyny. Idę jeszce swój watek poczytać :)
Buziaki dla was :*:*:*
-
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Dlaeczgo? Dlaczego? Dlaczego? To zycie jest takie *******e....dzis umarl moj tato - zginal w wypadku samochodowym...nie bedzie mnie i nie wiem kiedy znow sie pojawie...
-
Jezu,Gosiu-tak mi przykro :(
Bardzo współczuję.
W takich chwilach nigdy nie wiem co powiedzieć :( Może tylko,że pamiętaj,że masz nas,że zawsze możesz na nas w razie czego liczyć :* Niektórzy mówią,że czas leczy rany,ale tego i tak nie da się wyprzeć z pamięci :(
Bądź dzielna,jesteśmy z Tobą:*
-
Gosiaku...tak mi przykro...co mogę powiedzieć...każde słowo wyda się śmiesznie niepotrzebne...może tylko to, że jesteśmy tu wszystkie z Tobą, jakbyś chciała się wykrzyczeć, wypłakać...bądź dzielna,,,
-
Mój Boże... Gosiu - rzadne słowo nie bedzie teraz właściwe.
Tak bardzo mi przykro
-
Bardzo mi przykro Gosiu :(
-
Zrobiłam:
- 1000 skakanek
- 18 minut stepera
- 20 brzuszków
- trochę ćwiczeń
ale co z tego...myślami jestem z Tobą Gosiu...
-
Tak bardzo kochalam mojego tate....wpadl pod 17 tonowa piaskarke. Smierc na miejscu. Zostala z niego miazga....boze jestem taka zalamana....nie wiem co mam robic....to taka straszna tragedia. Nic prawie nie jem. Waze 55 kilo. i po prostu placze cale dnie i ciagle jestem na prochach.....czuje sie beznadziejnie...
dziekuje dziewczyny za wsparcie
-
Nie masz za co dziękować Gosiu...przecież już tyle razy mogłyśmy nawzajem na siebie liczyć...nawet sobie nie umiem wyobrazić jak musi być Ci ciężko kochana...nie wiem co mogę napisać..może to, że trzymam Cię za rączkę na odległość i jestem z Tobą myślami cały czas:*
-
Moduł kochana - prochy trzeba narazie brac. Jest jeszcze bardzo wczesnie.
Bardzo chciałabym Cie przytulić.
-
Czesc Kochane
Powiem Wam, ze jest mi cholernie ciezko. Duzo jeszcze czasu minie zanim bol sie zalagodzi. Jeszcze w to nie wierze, mimo ze juz jest po pogrzebie. Jak do mnie to dojdzie to bedzie masakra. Na razie jakos sie trzymam. Jest przy mnie ciagle moj byly chlopak, a wlasciwie wrocilismy do siebie. Oboje chcemy sprobowac od nowa zbudowac to co sie rozpadlo, na wspolnych zasadach. Po prostu bardzo sie kochamy i chcemy walczyc. Na prawde jest cudowny i bardzo mnie wspiera i mi pomaga i sie mna cudownie opiekuje. Mam przy nim poczucie bezpieczenstwa. No i go kocham. Bede ostrozna kochane, o to sie nie martwicie. Od wtorku bede juz sama w domu, bo mame wyslalysmy z siora do jej kuzynki na minimum 2 tygodnie. Moi rodzice bardzo sie kochali i mame trzeba bylo odeslac jak najdalej stad by chociaz troche wrocila do rownowagi psychicznej. Ja tez mam nadzieje, ze po jakims czasie wroce. Teraz musze otaczac sie ludzmi, nie byc sama. Chocoaz najchetniej to bym zaszyla sie samotnie ( albo z moim Miskiem ) w kaciku i nigdzie nie wychodzila.
Co do dietki to nie wiem a cwiczen to nic nie cwicze. Dzis moje Sloneczko wzielo mnie na wycieczke na caly dzien. Bylo cudownie, wyciszylam sie troszke i wspaniale spedzilismy ten czas. Milosc znow zakwitla.
Lece, postaram sie niedlugo wpasc. Pa
-
Gosiu,skarbie,to dobrze,że w tych chwilach masz przy sobie bliską osobę. Wsparcie życzliwych osób jest bardzo ważne.
Nie musisz myśleć o diecie,bo przecież już jesteś chudziutka.
Wszysto się jakoś ułoży kochana, tylko potrzeba na to czasu.
Ja sama teraz prawie nie wchodzę na forum. Ostatnio dostaję same złe wiadomości i tylko kursuję między szpitalami,nie chcę na razie pisać nic więcej,bo tylo mnie to przygnębia,ale mam nadzieję,że będzię dobrze :roll: Dietę jakoś trzymam,ale prawie nie ćwiczę.Eh..
Pozdrawiam gorąco.
Wielkie uściski dla Ciebie i reszty dziewcząt :*
-
Gosiu - wiem, że jest taka pokusa, ale nie zamykaj się w kąciku. Staraj się aby byc wsród ludzi - to na prawde pomaga. Byc może dopiero po bardzo długim czasie zauważysz, że to Ci bardzo pomogło...
Mysle o Tobie i przesyłam mnóstwo serdecznych uścisków.
Sherine - nie napisałaś dokładnie o co chodzi ale także brzmi smutno. Wierze jednak, że bedzie dobrza - przytulaki kochana.
Jesli o mnie chodzo ostatnio nie wchodziłam na forum bo wyskakiwał mi jakiś dziwaczny błąd ilekroc próbowałam przeczytac jakikolwiek wątek.
Poza tym pewnie zauważyłyscie ze troszkę zmieniłąm "imię".
Zasytanowiłam sie i postnowiłam zamknac swój wątek. Wycofam się także z forum (choc jak znam życie pewnie wpadnę czasem zobaczyć co u was słychać ;) ) na miesiąć. W październiku, po kampani wrześniwej i po takiej małej przerwie zobacze co dalej. Nie zostawie was dziewczyny - o ile oczywiscie tu będziecie nadal. Przywiązałam sie do wielu z was :) ale potrzebuje przerwy od tego całego odchuzdania.
Narazie muszę sie sporo uczyć. Nadal postaram sie jeździc na rowerze i zacząć chodzić na zakryty basen. Co do diety - odpuszczam, po prostu postaram sie jeść rozsądnie, i tak nie mam teraz do tego głowy bo sesja...
Jesli cos to wiecie-zawsze możecie do mnie napisac maila :) Podawałam go gdzieś wczesniej.
Buziaki moje kochane.
Jesli w przyszłosci założę nowy wątek - ale na pewno nie wcześneij jak w [październiku jakoś was powiadomię i pozapraszam :)
Do zobaczenia :)
-
hej kochane:*
Gosiu - też mi ten błąd wyskakiwał i dlatego nie pisałam... :roll:
Gosiu-Modul - myślami cały czas jestem z Tobą i przesyłam Ci moc gorącej energii...
Sherine - jej, głowa do góry...smutno zabrzmiał Twój post...
Ja...hmm...dobre jest to, że skończyłam pracę..miałam we wrześniu pracować, ale na razie nie mam zupełnie siły...odpoczywam...dieta..hm..ostatnio zgrzesztyłam słodyczami i ..zapiekanką... :roll: ale ćwiczę...miąłam dwudniowa przerwę na początku tygodnia, ale teraz już jest ok: skakanka i steperek (ostatnio jest go coraz wiecej). Mam katar straszny i czuję się jak hydrant...ble..
a dzisiaj byłam na Step-up i fuilmjest zajefajny:) Bardzo gorąco wam polecam kochane..
Krótki mój post, ale chciałam dać znać, że żyje tylko - następny będzie dłuższy:)
-
no jestem laseki kochane:*
Gosiu - kurka...szkoda, żebyś odchodziła z forum...fajnie by było, gdybyś wpadała i pisała xo u Ciebie nawet, jeśli nie chcesz na razie dietkować; przecież my w sumie mało co piszemu o dietach ostatnio;P nie rób jaj, bo przecież za bardzo by nam Ciebie brakowało... :cry:
Modul...cieszę się, że chociaż nie jesteś sama z tym wszystkim...wsparcie w takich chwilach jest najważniejsze...chociaż tyle...jestem z Tobą myślami cały czas, trzymam na Ciebie kciuki i wysyłam same dobre myśli.
Sherine - Twój post też jakiś taki smutny był...mam nadzieję, że nic bardzo złego się nie dzieje... :roll: :?: Bo jeszcze zaczniemy się o Ciebie martwić...hm..?
Ja jak pisałam - skończyłam pracę i rozkoszuję się odpoczywaniem. Co prawda, wrzesień zapowiada się dośc pracowicie, bo mam sporo rzeczy do zrobienia; załatwianie uczelni, impreza firmowa, potem jeszcze planuję wypad z przyjaciółką do Zakopca, jeszcze jakies pojedyncze wypady do knajpy, do kina...po prostu cieszę się jako takoą wolnością i cudownie jest nie pracować codziennie... :roll: 8) W tym roku akademickim, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli - to będę miała dużo, duzo pracy...ale cieszę się. Przynajmniej będę miała świadomość, że robię coś...że nie stoję w miejscu.
Ide się wysmarkać, bo katar mam okropny, ble..a zaraz jade na uczelnię...teraz ponad 40 min jadę, bo główne rondo przebudowują :D miodzio
ściskam was kochane dziewczynki:***
-
Hello dziewczyny!!
Ostatni raz bardzo dawno temu pisałam ale juz jakos tak wyszło.
Zaczeła sie szkoła i najgorszy rok :( -matura-ajjj boje sie jak nie wiem
Co do humoru i samopoczucia to do bani.Widze teraz mojego byłego codziennie w szkole i widze go z ta druga :cry: ahhhh -ogołem jest mi bardzo ciezko.
co do dietki to waze juz 73kg :D jestem zadowolona
moze wlece pozniej, jakis doł mnie dopadł i nie mam ochoty przesiadywac przed kompem. papa kochane moje
-
Anja - masz rację, będe wpadac ale tak "pozadietowo". Żal mi was zostawiać :) Mój watek zamykam, bede tu do Moduł wpadac :)
Lubinska matura pójdzie jak po masle :) Gratuluje 73kg ;)
Oj - widac do byłego nadal coś czujesz... A ten koles od szamponów?? Wydarzyło sie cos dalej??
-
hej dzieweczki kochane:*
oj Lubinska...wiem, że Ci trudno..ja jak mojego byłego na kilometr zobaczę, to mimo, że jest młotkiem i już wygasło wszystko co do niego czułam - to zawsze coś tak ściska...znam to dobrze....ale głowa do góry: waga Ci spada teraz tylko trochę wiecehj pewności siebie Słonko,hm? 8)
Gosiaku, to ja myslę :twisted: że się bedziesz tu pojawiać, a wręcz że będziesz tu regularnie,no:) Bo nie wyobrażam sobie już tego forum bez Ciebie:) Pisz co u Ciebie:)
Modul - jesteśmy z Tobą; pisz nam tutaj wszystko...:*
Dzisiaj nawet Ania była grzeczna (chociaż to, że jestem teraz dłużej w domu - a nie biegam gdzieś, sprawia, że tylko chodzę i jem...bl...). Zrobiłam:
- 1000skakanek
- steperek ze 10 minut
- 25 min rowerku i trochę ćwiczeń i napinania mięśni
- no i włażenie na 8 piętro po schodach
ostatni posiłek był koło...hm...przed 17, jogurt:)
Teraz podjełam duzo decyzji dotyczących nadchodzącego roku akademickiego; porobiłam masę planów...i teraz czuję, że musi być inaczej, że będzie lepiej:) a w pt impreza firmowa w Zakopanem:) w sumie średnio mam ochotę bawić się z moimi podwładnymi wakacy6jnymi...ale będe też moi przyjaciele, moje najlepsze kumpele - siostry, więc w sumie to nie moge się doczekać...
tymczasem was boćkam kochane:***