-
hej myszki,
rozpiszę się jak poćwiczę...
Gosiaku ja zawsze jak napiszę cuś, to sobie kopiuje do jakiegoś dokumentu i potem wysyłam. Tak just in case,...bo komputery bywają złośliwe:)
Mam troszkę wzdęcia (ble) ale było dobrze...oparłam się pokusie: andruta mojej cioci pysznego, serniczka drugiej cioci i jeszcze pysznych, nadziewanych ciasteczek u babci :D musiałam się trochę nawalczyć - ze sobą i z rodzinką..ale dałam radę:D hiii... a teraz ide coś popocić się...do napisania później Perełki:*
-
hej Kobietki:*
Bleah...własnie żem skończyła :D
:arrow: 35 minut rowerkowania
:arrow: (tylko)600 skakanek
:arrow: 8min buns (nianawidze tego faceta za ten jego umięśniony tyłek)
:arrow: 8 min ABS (łojezu..mój brzuszek dawno takiej dawki ćwiczonek nie dostał..;P)
Jejciuuuu...jak ja to kocham :D takie zajebiste zmęczenie po ćwiczeniach...hiii...
Dzisiaj godzinka i piętnaście minut ćwiczeń...i kolejny dzionek bez słodyczy :D :D
Modulku kocie, do roboty...co to za obijanie się,hmm? :wink: Na zakwasy najlepsze ćwiczonka i żadnego podjadania, bo wieeesz...no... :wink:
Marta - ściągaj 8mki i dawaj ostro, bo te ćwiczenia sa iście diabelskie - niby takie prościutkie i tylko 8 minut trwają..ale normalnie te na tyłek i na brzuch...łojezu....
Dzisiaj tylko troszkę ziemniaczków z gotowana marchewką i 1 udkiem kurczaczka i potem kawalek mięska zjadłam u babci i dosłownie 1 łyżkę gotowanej kapustki (nie zjadłam wiecej ze względu na wzdjęcia). Więc jest dobrze. Ostatnie było to mięsko około...17..i potem tylko 2 plasteki szynki i jedna mała wasa. Jest nieźle..czuję, że i tak mniejsze niż kiedyś boczki - zaczynają się zmniejszać 8) hiii....
Jutro idę na zakupki i do kina, takie babskie łażenie się zapowiada:)
ściskam was kochane mocniutko i czekam na wasze relacje z AKCJI.
boćk:***
-
Anju nie obijam sie, tylko wszystko mnie boli i nie mam sily ani mozliwosci za bardzo sie poruszac. Jutro na pewno bedzie lepiej. Planujemy z mama isc jutro na basenik. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Co do podjadania to wiem :( Kurcze jest taka pogoda, wieje strasznie i zimno jest, ze najchetniej to lezaloby sie pod kolderka. A to sluzy podjadaniu. Dobrze, ze nie mam w domu zadych slodyczy ani chipsow, bo czuje, ze nie bylabym w stanie sie opanowac. I tak nie jestem glodna a mysle sobie o pyszniutkiej, goracej paroweczce z musztardka. Ale jestem silna. Pije sobie zielona herbate i zaraz ide spac. Zeby przespac to lakomstwo.
Mam nadzieje, ze jutro zakwasy beda juz mniejsze i ladnie pocwicze ( i dodatkowo basenik )
Gosiaku nie martw sie, tym, ze Ci zjadlo posta. Jutro nam wszystko jeszze raz napiszesz.
A ja zmykam do lozeczka. Glowa mnie dzis caly dzien nawala. Wzielam juz dwie tabletki i guzik.
Zmykam
Do jutra kochane :*
-
No dobrze już Modulku - rozgrzeszam Cię:) ale od jutra wiesz - nie ma taryfy ulgowej :wink: ide spac, bo ilez mozna siedziec przy komputerze :?: :!: :wink: buziaki
-
Witajcie Dziewczynki!!!!
Ja tylko na momencik,bo jestem w pracy :)
ale mnie dzis pogoda zaskoczyła!!!!!Wstałam,a tam snieg za oknem i mój ebiut samochodowy na śniegu :) ale na szczęście mój Kochany Łukaszek jechał ze mna udzielał mi wskazówek i wziął autko,żeby wymienic oponki na zimówki.
ModulDziękuję ci bardzo za linka.Juz wiem,czemu nie dało sie ściagnać tych filmików.Nie mogę się doczekać,kiedy bede je miec i ćwiczyć :)
Wczoraj wprawdzie nie jadłam słodyczy,ale normalny obiad z ziemniakami, na sniadanie jajecznicę,a na kolację(wprawdzie o 17.30),ale bigos pyszny mamusi mojej kochanej :)
Więc za dobrze nie było.ale dzis sie poprawię.Tylko nastrój mam nie bardzo.Jakaś taka przybita jestem.Zawsze się ciesze na snieg,bo można na narty jechać,które uwielbiam!!!!!!!!!!!ale muszę przywyknąc najpierw do śniegu!!!!Jesień na mnie działa cudownie,bo to moja ukochana pora roku,taka kolorowa.A jak spada snieg,to smutnieje....ale mam nadzieję,że to chwilowe :)
Zmykam i napisze coś wieczorkiem :)
-
Czesc laseczki :)
Dzis juz czuje sie lepiej. Pozniej z mama idziemy na basen. A potem na zakupki. Nie jestem, zbyt kasiasta, ale tak bardzo chce na weekend zrobic cos pysznego na kolacje dla mojego Miska. Myslalam o : lososiu z grilla zapiekanego z warzywakami pod pierzynką z sera żółtego, do tego ryz z papryka i sałata w sosie jogurtowym i obowiazkowo biale winko polwytrawne. Co o tym myslicie? Druga opcja - camembert zapiekany, do tego żurawina, pieczone ziemniaczki i sałata w sosie czosnkowym. I tez biale wino.
Chcialabym obie opcje wykonac - a piatek jedno, w sobote drugie. Ale nie wiem jak bedzie z funduszami. Na pewno bedzie taniej niz kolacja w knajpie. No ale jeszcze zobacze ile mnie to wyniesie. Milo by bylo prawda?
Napiszcie co sadzicie. Lososia jeszcze nie robilam, ale mam przepis. Camemberta juz robilam i zawsze wychodzil pyszniuchny :)
Co do dietki to na razie jestem po dosc obfitym sniadaniu :( i teraz popijam sobie zielona herbatke.
Co do ruchu to juz dzis wysprzatalam lazienke, ubikacje, poodkurzalam i umylam podlogi. Chyba troche sniadanko spalilam.
Dzis poznym wieczorem, albo jutro przyjedzie moje kochanie :) Ciesze sie bardzo. Mama jutro jedzie do ciotki na weekend. Wolna chata :) Trzeba wymyslec cos fajnego hihihi.
Dobra laseczki zmykam. Pozniej jeszcze popisze prace magisterska. Termin obrony mam do 15 grudnia, ale trzeba jak najszybciej skonczyc ta prace i miec z glowy. A pozniej spokojnie przygotowywac sie do obrony i egzaminu.
Buzka
-
-
-
-
Anju nie da się mniejszych tych zdjec wkleic???