-
Dzisiaj ładnie i miło :D
:arrow: 20 min steperka bocznego
:arrow: 40 min rowerkowania
:arrow: 200 skakanek (jakieś 4 minuty)
czyli razem: 1h i 4 minuty 8)
czuje się cudnie, ćwiczenia rządząąąą....
łojezu, jak mi się nie chce uczyć... :evil:
Jeden z tematów na filozofie nauki brzmi: 'Model teoretyczny jako explanans schematu wyjaśniania przez prawa', co to jest w ogóle to ch wafla...brr...to będą cięzkie dni coś czuję...
a jak wy kochaniutkie?
spowiadać mi się szybciutko:-)
-
a gdzie babeczki...?
nie ćwiczyłam dzisiaj, jedzonko łądnie, poza wszamaniem 2 kanapek z pasztecikiem (tak tak wiem wiem) zaraz po 19...ale nienajgorzej...byłam w teatrze i usmiałam się jak już dawno...no i wracam dla odmiany do nauki...blee...
pa kochane:*
-
gdzie jesteście babeczki... :cry: ech...no trudno...ja jestem... :roll:
jedzonko dzisiaj raczej ładnie, ale mogło być lepiej... :oops: jak zawsze...
dzisiaj było:
:arrow: 20 min steperka bocznego
:arrow: 40 min rowerkowania
i trochę ćwiczeń rozciągających :D
...i zero słodyczy ciągle...mimo krzysu kilka dni temu - jakoś się powstrzymałam :D
jest dobrze:-)
ściskam kochane i ...czekam na was... :?
-
czesc kochane
ja dzis tylko przelotem
po mocno niedietowym weekendzie waga wyniosla dzis 61 :( ale poki co nie zmieniam tickerka bo wierze ze to jeszcze do jutra zejdzie jak jelitka wroca do normalnej pracy :)
wymiary w wiekszosci bez zmian - w udach i lydce spadlo po pol centymetra ale ze tylko tyle to nie chcialo mi sie wpisywac nowej rozpiski - poczekam do przyszlego tygodnia - mam nadzieje ze efekty beda lepsze choc nie spodziewam sie na mojej dietce tracic wiecej ni 0,5 do 1 kg tygodniowo - cos mi sie wydaje ze do konca stycznia moge nie dobic do tych 59 na wadze - za duzo jem i za malo cwicze...no ale sesja juz za tydzien - 1 egz dokladnie za 8 dni a nauki MASA...no ale coz - lepiej powoli a skutecznie :)
no i z moim ukochanym sie przez ta glupia sesje nie bede widziec przez 2 tyg pod rzad :(
a dzis szykuje sie dzien naukowy, na szczescie nie musze wymyslac obiadku bo moja mama ugotowala strogonowa i z pyzami bedziemy go wcinac :) PYSZKA :)
sciskam was mocno i lece sie uczyc
-
nie ma kobitek...tylko Qrka...ech babeczki nieładnie...nunu...
A ja się uczę i uczę i bloeeee.....
Dzisiaj było fajnie nawet:
:arrow: 20 minut steperka bocznego
:arrow: 40 minut rowerka
kurde, pojutrze exam....a coś średnio umiem, jakoś mi nauka nie idzie...
blurb...
czekam na was babeczki, bo smutno tutaj.... :cry:
-
rzeczywiście Anju mało kto tu pisze oprócz Ciebie :)
U mnie jako-tako.
Jedzenie wczoraj nie-za-dobrze ale poćwiczyłam troszkę. Trudno mi przychodzi mobilizacja do ćwiczeń ale postanowiłam,ze pół godzinki dziennie to juz musze pomachgac tyłkiem - takie minimum. Wczoraj wiec było 20minut rozgrzewki-intensywny taniec a potem zestaw podstawowy. dzis było pół godziny orbitreka.
Najblizsze ważenie planuje na 29 stycznia. Chciałabym, żeby było 1kg mniej czyli 55 ale sama nie wiem czy to realne. jak zaczne ruszac sie choc tak po pół godzinki to kto wie :)
A i postanowiłam zacząc biegać - zime mamy niezimowa wiec pojoggingowac od lutego chce. Zobaczymy co wyjdzie z tego ;)
Anja - ja mam sesję raczej luźniejszą, w koncu to już piaty rok wiec i zajec mam mało...
Ładnie cwiczysz - przyznaję, ze wpadając na forum i widzac ze zaczełas znów tak regularnie postanowiłam ze też sie musze wziasc za siebie. Moze nie zmobilizuje sie do zbyt duzejk ilosci ale najwazniejsza jest systematyka :)
Jestem pewna, ze egzam pójdzie dobrze. Wiesz - zwykle jest tak, że umiemy troche wiecej niż nam sie wydaje. Trzymam kciuki :)
Qra
nawet jak weekend był niedietowy to nie sądze abys przytyła. Obowody spadają wiec super :) Ja w zasadzie na dietce nie jestem. Jem normalnie smazone kotlety i wszystko włąsciwie, tyle,ze jem mniej ogólnie bo jakos nie ciagnie mnie do jedzenia. Nie sięgam już tak czesto jak dawniej po jedzenie jako pocieszenie. Zdarza się -wczoraj był gorszy zdień ale juz nie mam ataków obżarstaw jakie miałam kiedys i przez które przytyłam. Mam nadzieje, że nie wróca mi one , że "wyrosłam" z nich...Choć psychika ludzka zwłaszcza kobieca bywa pokręcona :| :)
Mimo tego, ze nie stosuje jakiejśc konkrestnej dietki liczę ze schudnę. Właściwe to chudnę. Centymetry powolutku ale spadją... Waga tez w koncu coś pokaże :) Tez myslę, ze lepiej powolutku. A jak nabiore sił i motywacji to zastosuje dietkę Slim Figury, na której na wiosne schudłam 4kgw misiąc :) Narazie nieczuję sie na siłach... Tak po prostu.
-
czesc Kochane.
Widze, ze nam troche watek podupada, ale mam nadzieje, ze to chwilowe. Wiecie zima, sesja, praca itd.
U mnie spoks. Sama malo bywam, bo siedzialam we Wrocku. I czas sobie plynie a kilogramy tak samo jak wolno spadaly tak i wolno rosna. Teraz waga pokazuje 62.5 kg. Nie jestem zadowolona z siebie, bo to za wczesnie na tycie. Dopiero zaczal mi sie 3 miesiac ciazy. No ale pogoda skutecznie uniemozliwia codzienne spacery. Ale wczoraj bylo calkiem ladnie i spacerowalam 3 godziny! Zamiast jechac autobusem i tramwajem - poszlam piechota. Ale nie codziennie tak mam. A dzis to juz wogole zimno jak cholera i na spacer ochoty nie mialam. A jedzeniowo kiepsko. To znaczy super zdrowo - nabial, owoce, warzywa, chudy drob. I ogolnie dietka wzorowa, nie liczac codziennie czegos tlustego ( pizza, frytki, chipsy ) i slodkiego ( batonik, cukierek, ptasie mleczko, ciasto ) etc. Jakos nie moge sie powstrzymac od jedzenia tych rzeczy. Staram sie ograniczac ich spozycie a jak juz jem, to zjesc mniej niz zakladam, ale roznie to wychodzi. Musze przestac jesc na noc. Np. po 19-ej nic juz nie jem. Najwyzej owoce, warzywa, cos chudego.
U was widze dietka tez rozna, ale cwiczycie. Jak mi brakuje takiego porzadnego wycisku. Moze jutro sie na basen wybiore. Zobacze jeszcze.
Na razie zmykam bo mam obiadek.
Wpadne pozniej
-
:**
zazdroszczę Gosiaku tych straconych kilogramków kurka...co prawda okolicznoścu były nieco nie do pozazdroszczenia, ale kiloski straciłaś i...chociaz tyle dobrze :-) Mnie by się jednak nie chciało biegać..staram się nadrabiać ćwicząc w domku. A exam..cóż...w sumie to sobie robię pomoce naukowe, a co...zawsze to człowiek jakoś pewniej się z nimi czuje...;P
nasza mamcia Modulkowa i tak łdniutko się nam odzywia...nie przejmuj się tak bardzo kochana, i tak podchodzisz do swojej ciąży bardzo trzeźwo i rozważnie :-) zdawaj nam na bieżąco relację jak się czujesz i jak postępują Twoje plany kochana:*
Qrka Ty nie czekaj aż same centymetry spadna, tylko do roboty! do ćwiczeń;P
a ja dzisiaj się ociągałam z uczeniem nieco... :roll: jem ładnie, ale wiecie..ile bym nie zjadła to i tak wydaje mi się, że to za dużo. Ale staram się i nieźle idzie, słodyczy nie jem już..ile dni..28..? na tickerku jakoś inaczej wychodzi, ale mam tabelke na loówce i dzisiaj mija 28 dzień:-) dobrze:-) i mnóstwo wody i herbatek:-) aaa...muszę to zdać jutro... po examie napiszę wam coś wiecej, ale teraz wracam do ściąg :mrgreen:
Ćwiczonka...nie miałam dzisiaj weny do rowerka...:
:arrow: 20 min steperka bocznego (kurde jak go kupiłam ćwiczyłam 4 minuty i wysiadałam:P)
:arrow: 1200 skakanek (w tym 1/4 w wysoko podnoszonymi kolankami)
:arrow: 40 brzuszków (20+20)
:arrow: 20 pompek (takich wecie, jak pani Berry ;P )
razem około...45 minut...w sumie to nie godzinka...ale intensywne i tak i no...inne partie mięśni przynajmniej poćwiczyłty niż zazwyczaj:-)
ściskam kochane:*
trzymajcie kciuki:***
-
Hej Babeczki:)
Co tu takie pustki??? Takie zaganiane jestescie strasznie???
Anju jak tam egzamin??
A u mnie ok. Zycie plynie leniwie i pod znakiem obzerania. Dzis bylo calkiem ladnie gdybym sie nie dobila paczka chipsow i slonecznika :| ale nie moglam sie opanowac. Obiecuje, ze od jutra przestaje z tym niezdrowym jedzeniem. Musze sie czyms zajac. Ale w ciazy mam takie apetyt ze szok a do tego nie pale to tym bardziej wciaz moglabym cos jesc. Masakra.
Staram sie przynajmniej spacerowac a jutro poszukam w necie cwiczen dla kobiet w ciazy bo nie moge tak bezczynnie siedziec a dupka bedzie mi rosla. Tak byc nie moze. Poki waga nie pokazalajeszcze 63 kg to czas sie za siebie wziac. Zeby chociaz na razie ta wage utrzymac, bo nieuniknione jest to, ze przytyje. Staram sie o tym tak obsesyjnie nie myslec. Bedzie dobrze.
Zmykam spac bo oczka mi sie kleja juz od dawna.
Caluski
-
Hej Modulku:*
no ja już poszłam spać generalnie, tylko coś usnąć nie mogłam i ..oto jestem :-) A egzamin poszedł chyba w porządku, jutro...tj dzisiaj mam już wyniki i trochę się boję, bo w zeszłymroku zrobiła sieczkę kobita...no ale staram się myśleć pozytywnie. Z tego całego stresu nie ćwiczyłam dzisiaj...źle się czułam i w ogóle...ale rano waga pokazała ANulce 57 kilosków..ahaha...na razie nie zmieniam tickerka, bo wiecie jak to jest z moją wagą - skacze jak kurde nie wiem co...musze się teraz postarać, żeby utrzymać ją ładnie i ćwiczyć sporo...ale mam przerwe teraz więc będę w domku skakała ile wlezie:-)
w sumie mam jeszcze 2 examy i trochę spory w poniedziałek się szykuje...materiału wpizdu...bo to doktryny polityczne...ale przynajmniej, w odróznieniu do tego dzisiejszego - coś zaje ciekawego i coś, co sprawia - że czuję, że na dobrych studiach jestem :P
W piątek chłopaki moje graja koncert; wsumie exam mam..ale chcę iśc, bo raz, że chce ich posłuchac tradycyjnie a dwa...tak wiem, niepotrzebnie o tym myślę, ale może mój niedoszły mąż będzie :D pomyślałam sobie, że jak bedzie - to hm...cos się wyjasni może..., ale jak go nie będzie, to znaczy że nic z tego ostatecznie nie będzie i postaram się zamknąć tę szufladkę w głowce jego dotyczącą :roll: no :D chociaż i tak ciągle mimo wszystko mnie nurtuje, dlaczego mimo że załawtił ten numer - to jednak nie zadzwonił...facceci są dla mnie jedną wielką zagadką... :roll:
A gdzie babeczek reszta..? marta, coś nas baaardzo zaniedbujesz ostatnio...nieładnie nieładnie....
A Modulek...jak zwykle rozsądna, przyszła mamusia...a propos..moja koleżanka z roku, która też jest w ciązy dowiedziała się, że prawdopodobnie będzie miała dziewuszkę:-) I chce jej dać na imię Ida. Hm..Idy to były wtedy, kiedy Cezara zabili, nie?;P hm...cóż...w sumie lepsze taki imię niż Fabienne;P
ściskam was mocno kochane:*