-
Jeśli dobrze licze to modułek nasz drogi dzis powie TAK na ślubnym kobiercu :lol:
1Bądźcie wierni swoim ciałom, niczym wzniosłym ideałom.
2.Nie budujcie muru z cegły, w tym jedynie murarz biegły.
3. Pamiętajcie o rocznicach, nie świętujcie ich przy pizzach.
4.Dręczy Was chrapanie nocą? Można szturchnąć , tylko po co?
5. Gdy różnica zdań dość spora, wynajmijcie mediatora.
6. W namiętności co dzień trwajcie, gdy przygasa rozpalajcie.
7.Gdy Wam zgody nic nie bełta, nie zarobi terapeuta.
8.U sąsiadki wrót nie stójcie, tajemnice swe szanujcie.
9. Niech nie martwi Was frasunek, na frasunek dobry trunek
10. A gdy siwe obie głowy - damy Wam poradnik nowy.
Przez długie lata
wspólnego życia w małżeństwie
bądźcie ze sobą złączeni
jak gałązka z pniem, z którego wyrasta, a mimo trudności życiowych
niech Was mech zniechęcenia
nigdy nie obrasta.
Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia !!!!
-
właśnie, chyba tak :)
Więc najlepszego Modułku :)
A jak u Was z dietką dziś?
Ja dzisiaj zgrzeszyłam :(
Zjadłam dwie małe drożdzówki,takie jak 1 duża, moze 1.5 i marsa...
Ale przynajmniej zdobyłam się na odłożenie czekolady w sklepie,bo już chciałam ją kupić..
No nic dzisiaj będę więcej ćwiczyć.
Na razie 50 brzuszków,teraz sprzątanie, później znów brzuszki, skakanka, hula hop potem nauka, później jeszcze raz ćwiczenia, wieczorem gdzieś pójdę, a jak wrócę znów coś poćwiczę, mam nadzieję, że się uda to spalić, chociaż i tak wiem, że się odkłada.. Ehh, trudno, czasami trzeba zgrzeszyć, ale nie tak bardzo, żeby się nie rzucać na jedzenie..
-
Przeprazsam, ze znów :shock: mnie nie było. Ale jakoś tak wyszło.Jedzeniwo dobrze mi idzie ale jestem troche zła na siebie bo ciagle sobie obecuje zwiekszyc cwiczenia i na planach sie konczy :|
Modułku - Kochana nasza gospodyni, kochana Gosiu, przeczytasz to pewnie już po wszystkim ale wiedz, że zycze Ci wszystkiego najlepszego i aby ten dzień minął w wyjątkowej atmosferze. Życze Ci duzo szczęscia na nowej drodze zycia, dużo miłości, zdrowia, zgody i szacunku. Mysle, że jest to bardzo ważnea by ludzie, którzy decyduja sie być razem, szanowali się. Brak szacunku zabija ważne rzeczy.
Życze wam abyście ciągle odkrywali w sobie coś cudownego. Aby wasza Fasolka rosła zdrowo. W ogóle i po prostu - wszystkiego najlepszego :*
-
mi też pozostaje tylko życzyć naszemu Modulątkowi kurcze....samych dobrych dni i tego, by każdy z nich, odkrywał jakąs nową tajemnicę w waszym byciu razem, żebykażdy z nich - był pierwszym dniem waszego nowego życia i by wasza fasolka wyrosła na zdrowego przede wszystkim dzieciaczka. Bo szczęśliwa na pewno będzie - mając tak cudowną mamusię:* no i tatuńcia też :-) samych cudownych chwil kochana:*
-
Modułku kochanie i ja jestem myślami dziś z Toba :)
Zycze Wam dobrego wspolnego zycia :)
I jakos dziwnie spokojna jestem o to, ze masz u boku kogos kto bedzie cie uszczesliwial przez najblizsze kilkadziesiat lat :)
Sciskam mocno
A.
-
No i już po nocy poślubnej :P
-
Oj ale tu puściutko :(
Ja zaglądam,ale nie mam sie czym pochwalić,więc mi wstyd.Wprawdzie ćwiczę,ale jem niedozwolone rzeczy,wiec.... WSTYD I TYLE
Ale z poniedziałkiem obiecuje poprawę,bo mam wielki wydęty brzuch i źle sie z tym czuję :(
[color=red]
Modulku
[/color] A Tobie życzę też wszystkiego po prostu co najcudwoniejsze :) I sama wiesz czego jeszcze......
-
no widzę, że weekendzik był dla nas ciężki...
ja w pt jak wyskoczyłam na piwko z ekipą (piłam tylko zielona herbatkę...ha)...ale za to potem przyniósł kumpel paluszki łone i chipsy... :roll: i się złamałam i zjadłam ich sporo... :evil: głupia...ale byłam strasznie wygłodzona jakaś..
w ogóle to jakaś osłabiona jestem..musze chyba zacząć brać Magnez czy coś, bo jem ładnie w granicach 1100-1300 kcal, ale chyba mój organizm się buntuje... kupię sobie w tym tygodniu.
Wczoraj nie wiem ile zjadłam, bo byłam u rodzinki i trudno orzec, ale starałam się ładnie papusiać.
Dzisiaj około 1223 kcal było i ostatni posiłek to drugie danie około godziny 16.20 - więc jestem zadowolona. Poćwiczyłam też (bo miałam 2 dni przerwy)
:arrow: 60 min stepperka bocznego
:arrow: 200 skakanek
całkiem niexle zatem :-)
czekam na wasze pościki kochane...
ja ostatnio jestem strasznie power off: tak fizycznie jak i psychicznie.
ściskam mocno:*
-
No ja w weekend też troszkę zawaliłam.. w pt 3bit a w sobotę mars i dwie małe drożdżówki... No ale nic, ditey ciąg dalszy. Ćwiczeń w weekend nie było,bo w weekend troszkę odpoczywam ale od poniedziałku na nowo...
-
Hej Kochane :)
Widzę,że nie tylko ja taki łobuz dietowy jestem :)
Ale coś w tym jest ... :)
AnjaJa też jakaś zmęczona się czułam w weekend, czyżby przesilenie wiosenne??? A może właśnie ta paskudna pogoda tak działa :(
Ja nie miałam na nic ochoty i w sobotę po sprzątaniu połozyłam sie do łóżka. I tak mi było fajnie pod ciepłą kołderką :)
Ale od dziś biorę się znowu do działania.Zresztą mam tyle zajęć w tygodniu,bo przygotowujemy nowy program,że masakra.
Ale damy radę,no i może uda mi sie jutro na basenik skoczyć :)
Miłego dnia Wam życzę :)