ale tu u nas pustki :( ostatnimi czasy.To chyba dlatego,że nie ma Modulka i kazda z nas zabiegana.Ale pewnie w weekend nadrobimy :)
A ja w pracy i muszę się zabrać do roboty!!!!!!!!!!
A humor nadal paskudny :( :( :( :(
Wersja do druku
ale tu u nas pustki :( ostatnimi czasy.To chyba dlatego,że nie ma Modulka i kazda z nas zabiegana.Ale pewnie w weekend nadrobimy :)
A ja w pracy i muszę się zabrać do roboty!!!!!!!!!!
A humor nadal paskudny :( :( :( :(
Będe do Was wpadać ! ;] Wy też wpadajcie do mnie pozdrówki :*
No witam witam :)
Co u nas takie pustki???????
Aż dziw!!!!!!
Gdzie jesteście?
A mi Florka daje popalić,cały czas muszę się z nia siłować,żeby nie lizała ogonka.No i nie mogę ćwiczyć,bo Łukasz montuje drzwi w naszej jadalni :)
No to zmykam,żeby nie zjadła bandaża!!!!!!
kochane moje
masakra
miałam wczoraj ćwiczyć - nie ćwiczyłam
dzisiaj też nie...
kurde, okresa dostałam i umierałam i jadłam chloera...nie słodycze, ale cały dzien coś ciamkałam i zaraz po prostu skoczę przez okno...od poniedziałku nie ćwiczę i mam straszne wyrzuty...
Jutro pobasenkuję i chociaz trochę odkupie winy...
Nie wiem czy powinnyście na mnie krzyczeć, ale chyba jednak zawaliłam...ale tak się niefajnie czułam...:C :cry:
cześć dziewczynki :)
ależ się rozpuściłyśmy no no no...
niech ta moduł lepiej wraca bo rzeczywiście coś nam ta jej nieobecność nie robi najlepiej :)
heh u mnie zastój ćwiczeniowy trwa ale za to jedzonkowo bardzo grzecznie :)
wczoraj zgodnie z zapowiedzia pozwolilam sobie na wliczony w limit kalorii kawalek murzynka i musze wam powiedziec ze juz dawno nie jadlam niczego tak pysznego - jednak jak sie cos je rzadko to smaukje zupelnie inaczej ( to tak samo jak z wigilijnymi pierniczkami czy mazurkami na wielkanoc :) )
poza murzynkiem bylo grzeczne sniadanko czyli 3 wasy z serkiem i pomidorem, Danio kokosowy hmmm i drozdowka z serem - no niestety taki mialam wczotaj dzien ze na obiad nie bylo czasu...
Dzis bylo juz troszke inaczej :)
Sniadanie - 2 wasy z serkiem topionym i jedna z dzemem
obiad - papryka faszerowana w sosie pomidorowym (wyrob mamy mojej przyjaciolki - PYYYCHA)
deser - 15 kulek winogron
kolacja 3 wasy z twarogiem i dzemem :)
No i tyle jesli chodzi o mnie :)
Przesyalm moc buziakow
Hej!!!!
Kobitki ja też sie musze przyznać ....
dzis dostal okres i okropnie sie czuje boli brzusio -nie bede ćwiczyc nie dam rady ;(
A zawsze dzien przed okresem nalatuje mnie na słodycze i ogolnie chce mi sie jesc :(
wczoraj sobie pozwoliłam na wafelki nadziewne kremek capucino około 150 kalori :( :( :(
ale dzis jest ok.
Wybaczycie mi t :( tą moja slabość????
Pozdrawiam
witam was w sobotnie popludnie :)
dzis siedze w domku i sie grzecznie ucze (normalnie sama sie dziwie ze wreszcie wrocila mi motywacja :) )
jedzeniowo grzecznie:
sniadanie3 wasy : 2 z serkiem pieprzowym i 1 z twarogiem i dzemem
2 sniadanie mus jablkowo-brzoskwiniowy, 2 wasy z dzemem
obiad 2 nalesniki z jablkami, miseczka buraczków
jeszcze cos na kolacyjke musze wykombinowac :)
przesylam wam moc buziakow i wracam do pracy :)
DOTAK -jasne ze wybaczamy - bo wiemy jak to jest w czasie ciężkich dni :)
hej kochane:*
Przepraszam was, że tak długo nie pisałam...
Miałam jakieś ciężki dietkowo tydzień: nie ćwiczyłam od wtorku i mi było z tym bardzo źle. Jeszcze, na domiar złego dostałam okres w czwartek i tak się źle czułam, że nic nie zrobiłam...w piatek też...ale na szczęście byłam wczoraj na basenie i zrobiłam 50 długości. Zrobiłabym wiecej, ale miałąm czas ograniczony a staram się zmieścić w tej godzince, czyli zostaje mi jakieś 40 minut na basenie. Ale fajnie, że udało mi się w końcu przerwać ten impas ćwiczeniowy...Muszę się postarać mimo cięzkiego tygodnia nawet - ćwuiczyć, chociaż trochę, bo kurde nie można tak przerywać ćwiczeń...
Wczoraj nie pisałam, bo byłam na koncercie moich kumpli. mają zespół rockowy i sa fantastyczni po prostu :D Kurcze...fajne uczucie: zna się kogoś tyle czasu i wypiło się z nim tyle alkoholu;P - a tu nagle widzi się jak gra: perkusja, gitara...fajne uczucie:) No i pamietacie jak wam pisałam o takim jednym ...hmm.facecie, którego w Zakopcu spotkałam...? No to własnie był na koncercie :) aa...kurde...strasznie fajny jest mniam...tylko NA SZCZĘŚCIE (sarkazm) był trochę strzelony już... :| ale był strasznie miły i się ładnie ze mną przywitał i w ogóle...i powiedział, że slicznie wygladam i dodał, że powiedziałby coś jeszcze ale "nie wypada" ;) szkoda, że ZAWSZE trafiam na jakichś pijaków...;) a przynajmniej przystojnych i mówiących miłe rzeczy;P
Wypiłam 2 piwka wczoraj, ale za to potańczyłam sporo:D
No i powiem jeszcze tyle, że bardzo jestem z was dumna, bo mimo wszystko świetnie sobie radzicie kochane. Modulku - korzystaj ze świeżego powietrza, zazdroszczę Ci mimo wszystko - takie oderwanie od wszystkiego bardzo by mi się przydało...korzystaj z tego i odrpręż się..zbieraj siły i oddychaj świeżym powietrzem:)
I laseczki...no wiecie...nie należy tracić zapału mimo wpadek, jesteśmy ludźmi i czasem po prostu nasz organizm jest silniejszy...cóż...ale najważniejsze to nie dać się i zawsze wracać do dietkowania i zdrowego życia:)
Witajcie Dziewczynki :)
Zagladam tu i strasznie mi wstyd.Miałam taki zapał i tyle energii do odchudzania,ale w tym tygodniu całkiem się złamałam.Miałam tyle pokus i niektórym uległam.
Wczoraj byłam na urodzinach u koleżanki.Oprócz normalnego jedzenia, skusiłam sie też na mega pysznego torta :( :( :(
Jest mi wstyd i źle mi z tym :oops: I do tego jeszcze nie ćwiczyłam od wtorku,bo ciągle z Florką trzeba siedzieć.Nie wiedziałam,że to zabierze nam tyle energii i czasu.Ciągle ktos musi przy niej być,bo inczej gryzie i lize ogon.a ona zamiast się goic to ciagle krwawi.Bylismy wczoraj u pani weterynarz i mówiła,że jest dobrze i że sie goi mimo,że krwawi,ale mamy z tym urwanie głowy.no i jeszcze sie jej zapalenie ucha przyplatało :(
No to tyle u mnie.Zmykam zaraz gotować z Ewą obiadek,a potem do Kościółka i do mamy na chwilkę.Ale mam mocne postanowienie,że wracam do dietay i dziś będzie bez kolacji.Obiad zjem normalny,bo nie mam za bardzo wyjścia.U nas sa takie rodzinne obiadki.AAle wieczorkiem coś poćwiczę :) :) :)
No to zmykam i życzę miłej niedzieli :)
tak czytam co tu piszecie i dochodze do wnisoku,ze ten tydzien był jakis taki feralny. KAżdemu coś neiszło :| Albo cwiczenia albo jedzonko.
Jutro całe szczescie nowy tydzień - to taka optymistyczna mysl :D
Wczoraj miałam nieładny dzien bo wyszło ze 2000kcal - włąsciwie jedzenie byłoby ok gdyby nie alkohol (kolezanki do mnie wpadły). Byłam za tow czoraj na basenie - na 90minut i przepłynęłam 119długości :D
Dziś jeszcze nie cwiczyłam i nei wiem czy sie zmuszę ... Jedzenie - dziś zdecydownaie za duzo. Mam powiekszony brzuszek :| Ale rano jak sie ogladałam w lustrze to patrzac z tyłu mam zdecydowanie mniejsze fałdki - musze sie zważyc. Choć troche sie boję :shock: :?
W tym tygodniu wreszcie wpisze w stopce wiecej ćwiczeń :)