-
Martuś nie dołuj się słońce :) faceci nie lubią obowiązków domowych i pomagania, więc pewnie wolał zrobić coś na polu niż w domu :) I nie jesteś na pewno kurą domową, tylko jak się ma doła to Ci się wydaje, że Ty to jesteś taka biedna że szok. Tak jak w ostatnim programie Majewskiego "Zyta" powiedziała - "Gorzej ode mnie ma... może tylko ja" :lol: Strasznie mnie to rozbawiło :)
Dziś ładna pogoda, u Ciebie chyba też :) Wybierzcie się na jakiś spacerek czy coś :) A Kraków nie ucieknie, z tego co wiem nadal stoi na swoim miejscu :D
-
czesc dziewczynki.
Wczoraj w domu miałam niezły kocioł wiec nie udało mi sie napisać.
Tak więc pisze teraz apropos wiadomości od Modułka.
Gosia napisła,ze jest w Oxfordzie z mężem i znajomymi, że jest fajnie, że szukają pracy i parcują. Właściwie tyle. Ale podała mi tez jej angielski numer i prosiła,zeby pisac jej co jakis czas co sie dzieje na forum bo nie ma czasu do nas narazie zaglądac. I mam problem - bo nie bardzo wiem jak jej wysłać smsa z netu. Znacie jakąś bezpłatną internetową bramkę do Angli??
Marta - Martuś, nie jestes grubą kurą domowa. Zabraniam w ogóle tak mówic :!: Przeciez przysyłałas kiedys swoja fotke i doskonale pamietam,ze jestes sliczna i atrakcyjna babka. A okreslenia "gruba" to zupelnie nieporozumienie. Okreslenie "chuda" to też nieporozumienie :) Nie waz mi sie być chuda :) Szczupła tak - ale chuda - po co ??!! Chcemu tu poprawić swój wygląd a nie sie oszpecac.
Nie jestes słaba, może za bardzo chcesz... Ja zauwazyłam,ze jak człowek do odchudzania podchodzi na powaznie ale nie jak do walki na smierc i życie - tak troche na wesoło, to zdecydowanie lepiej to idzie :) Trzeba trochę przymykać oko na swoje potknięcia i pruc do przodu.
Dziekuje Ci ślicznie za takie ciepłe słowa :* To dużo dla mnie znaczy :)
Motylku - mysle, że masz teraz dobre podejście do sprawy. Jak sie bedzie odzywał, to ok, ale jak nadal tak bedzie sie wymigiwał od spotkań to bym odpuściła. Mieszkacie w jednym miescie i nawet pół godziny nie wyskrobie dla Ciebei ? - no dziwne. To nie chodzi o jakies duże spotkaie - ot takie pokazanie,ze jednak na prawde chce a czasem nie może. Pół godziny to na prawde nie jest dużo, mógłby sie postarac. Z drugiej strony Marta tez ma racje, ze moze coś w tym jest skoro zaczyna rozmowe o spotkaniu... Sama już nie wiem.
No ciekawa jestem co bedzie dalej :)
-
chyba na www.sms.ikp.pl jest bezpłatna zagraniczna bramka :) Ale jeśli wysyłasz do niej z Polski smsa na agielski numer to Cię kosztuje tyle, ile sms do innej sieci, w wypadku orange jest to 0.20 zł :) Fajnie, że jej się wszystko układa, cieszę się :)
A jak u Ciebie? Dietkujesz, czy nie? :P Ćwiczysz? I czemu kocioł w domu? :)
Co do mnie to ja też jestem ciekawa jak to się rozwinie, bo powoli mnie to zaczyna wkurzać :lol: Ale podejście do sprawy mam pt. - wali mnie to :P Nie to nie, jest mnóstwo innych facetów :)
-
Witajcie Dziewczynki :)
Już mamy poniedziałek :) A mój humor też lepszy :) Na szczęście :)
Dziś ide na aerobic, fajnie bo sie trochę poruszam i rozładuje nerwy, zawsze jak cos we mnie siedzi to to mi pomaga :)
Dziękuje Wam za słoa otuchy, to miło czytać,że jednak nie jestem kurą domową :)
Ale czasem tak sie czuję, zwłaszcza,gdy musze siedzieć w domu i sprzatać.
A do tego jeszcze zła jestem,bo mam tylko 1 dzień urlopu w weekend majowy i myślałam,że gdzieś pojedziemy z Łukaszem,bo jest nasza rocznica ślubu i w ogóle chciałam odpocząć,ale oczywiście teść się gdzieś wybiera,właśnie wtedy gdy ja mam urlop,a siostra Łukasza nie zostanie sama w domu i jesteśmy ugotowani.Jestem wściekła,bo nigdy nie możemy się wyrwać....Masakra :( przez to nie lubię tego domu czasem, wolałabym mieszkać w mieszkaniu, zamknąć je na klucz i nie być uwiązaną :( Więc stwierdziłam,że jak sie nigdzie nie ruszymy, to spakuję sie i pojade do mamy.Tam chociaż troche odpocznę :) Tylko nie spędzimy czasu razem z mężem,ale skoro jemu nie zależy,żebysmy się gdzieś wyrwali....
No znowu narzekam :( :( :( :( ale już dość :)
Gosiua co u Ciebie????I jak dietka ???????????Wróciłaś ????????? Napiz coś wiecej,co słychać :)
Motylku
co z tym Twoim "ukochanym"?????????????Podziel się z nami,czy doszło do spotkania :)
-
U mnie dziś jakieś 1200 klorii :)
Mam nadzieję,że wiecej nie będzie :)
Zmykam na ftness :)
-
Co do sportowca.. wczoraj po raz kolejny mówił, że 'juz na pewno' się spotkamy, nawet ustaliliśmy godzinę i było wszystko na 100% chociaż nie wierzyłam w to do końca, że się spotkamy no i.. dwie godziny przed spotkaniem napisał mi, ze zabije swoja mame, bo cos tam... Napisał, ze mnie strasznie przeprasza i że nie będzie juz pisal, ja mu cos odpisalam i przestalam sie oddzywac, dzisiaj gadalismy na gg i ja mu mówię, żeby mi powiedział wprost, że się nie chce spotykać i że chce zakończyć znajomośc, bo ja nie lubię kłamstwa i nie mam czasu na takie gierki.. A on mówi, że to nie to, że on nie chce, ale że nie moze znaleźć czasu..
No i tak myslę, że jakby faktycznie nie chciał, to przecież by mi powiedział.. Gadałam też z mamą i ona mówi, że sportowcy tak mają.. no i w sumie racja, bo on ma dzień faktycznie strasznie wypełniony, no a jeszcze dom, nauka.. Nie wiem, co o tym sądzić..jeszcze za chwilę mam z nim gadać, bo ja sobie poszłam. Ale nic z tego nie będzie, to już wiem. Ale psychicznie znacznie lepiej, pogadałam dziś też z kumpelą i jakoś tak dotarło do mnie, żeby się tak nie przejmować Smile Gdzieś w środku jest mi jeszcze przykro, ale jest lepiej Smile
Nie jesteś kurą domową, wiadomo :) Szkoda, że nie możecie wyjechać.. A dlaczego jego siostra nie może sama zostać w domu..?
-
jejj...
kochane..strasznie was zaniedbałam...ale mam ciagle te praktyki w szkole i padam na ryjek....odpisze wam jutro może jak wrócę bo już mi się kończą..mam nadzieję, że dozyję...
z dietką jest ok, w sumie mało jem..ale nie ćwiczę..poza rowerkiem w poniedziałek 41 minut...
idę lekcję robić dla dzieci...
obiecuję, że się poprawię:*
-
a kurde...dobrze, ż ezamiast się uczyć czytam wasze pościki...;P
Martuś kocie, czasem na każdą z nas przychodzi czaaas depresyjno-niefajny i wtedy zdaje się nam, że wszystko się po kolei wali...to nie jest fajne uczucie, ale nie można się mu poddać: i nie mów sobie takich rzeczy, że jesteś gruba !! po pierwsze fotki wysyłałaś i podpisuję się pod Gosiakiem, że jesteś mega slioczną babeczką to po pierwsze, a po drugie, schudłaś 5 kilosków ! moim zdaniem to CAŁKIEM sporo, jak na słabą kobietkę - jak sama o sobie niesłusznie mówisz.A może i warto sobie odpocząć samej, skoro mężuś coś tak kręci...może po prostu potrzebujesz chwili tylko dla siebie...każda z nas tego potrzebuje;*
Gosiaczku, no kochana coś nam te ćwiczonka przez te nasze praktyki uciekają..:P hihi..i wiem bardzo dobrze, jak jeden komplement może pokolorować calutki dzionek i poprawić nam humorek ;) kurcze...w sumie to czasem kiedy czytam wasze pościki, to tak czuję, jakbym to ja pisała... Dzisiaj stwierdziłam, że ze mną jest coś nie tak...wszyscy wokoło kogoś mają, a ja nie wiem..czy to tak, że ja jestem taka beznadziejna, czy po prostu faceci się mnie boją...? ech...chyba nie jest mi pisane życie w związku po prostu...tiam.
Motyku bejbe, ja bym się chyba jednak wkurzyła...ej..niech se facet nie leci w kulki. Ja bym na twoim miejscu wzięła go na przetrzymanie: żeby sobie nie myslał, że będziesz na każde jego zawołanie !! Gosia dobrze mówi: nawet 30 minut nie znajdzie..? coś mi się nie chce wierzyć..no ale inforuj nas na bierząco.:*
no ja to hm..na razie to tak dziwnie u mnie jest. Pogodziłam się ze ślubami wszystkich. i ze wszystkim ogólnie. Ostatnio parę fajnych rzeczy się stało, doceniono moja pracę (pisalismy felietony i w ogóle) i kilka fajnych rzeczy no...ale i tak myślę, że zajebiście rację miał J.Conrad pisząc, że "żyjemy tak jak śnimy - samotnie". I tak jest po prostu. Jesli nie masz z kim dzielić swojej radości, to tak - jakby jej nie było.
Trochę pesymitycznie, ale cóż...
może jutro będzie lepiej.
ściskam was kochane:*
-
Witam moje sliczne babeczki :)
Nareszcie mam troche czasu, wiec przejrzalam wateczek i odpisuje Wam :)
Marta - nie jestes zadna gruba i brzydka babka. Mialas zly dzien i tak sie poczulas. Wiem cos o tym i Cie rozumiem. Jestes szczuplutka. A co ja mam powiedziec? Dobrze, ze wagi nie mam bo bym sie zalamala. Widze w lustrze, ze wrocilam juz do swoich magicznych 70 kilo jak i nie wiecej. Ale sie nie martwie. Jem to co chce. Po ciazy bede sie odchudzac. Zreszta nikt mnie tu nie zna hahaha, a laski tu sa takie grube i to ich 90%, ze zero kompleksow :) hehehe.
Motylku - nie chce Cie dolowac, ale mysle, ze powinnas olac faceta. Albo po prostu nie miec zadnych zludzen. Bo co z tego, ze jest sportowcem? Jak facetowi zalezy na dziewczynie to stanie na glowie, zeby pobyc z nia chociaz 5 minut. A jesli koles ciagle odwoluje spotkania, to znaczy ze cos z nim nie tak. Nie powinnas go tlumaczyc. Jestes super babeczka, ladna, fajnia, madra - szkoda czasu i zycia na takiego faceta. Zycze Ci kochana wszystkiego najlepszego.
Gosiaku - bardzo sie ciesze wraz z Toba z Twojej szczuplej pupki :) Teraz to wiem, ze osiagniesz cel i wymarzona wage i wymiary. Bede czasami do Ciebie pisac smsy i dawaj czasem znac co u Was. Na razie nie mam netu, i korzystam z kafejki internetowej. Ale rozwazamy opcje zalozenia netu w domu, wiec wtedy bede na pewno bardzo czesto, mozliwe ze codziennie.
Qrko - super, ze wazysz juz 59 kg!!! Gratulacje. Jestes juz w Dublinie? Pisalas cos, ze jedziesz 25? Mam nadzieje, ze wyjazd sie uda :)
Anju - Ty jak zwykle zalatana :) ale dietkowo i ruchowo chyba dobrze :) Fajnie kochane, ze dbacie o watek. Wspaniale sie tu pojawic i poczytac sobie. Wtedy i tesknota jest mniejsza za krajem :)
A co u mnie? Otoz pracujemy oboje. Wlasciwie ja dorywczo, ale chyba calkowicie zrezygnuje z pracy. Generalnie to jezdze na cateringi, albo sprzatam. Moj angielski jest ok, rozumiem duzo, czasem mam blokade przy mowieniu, no ale nie jest zle. Jednak na prace biurowa to za malo, a i tak za miesiac bym juz nie pracowala. Jestem juz w 6 miesiacu ciazy i postanowilam nie pracowac juz. Moj maz mi wrecz pracy zabrania. A to dlatego, ze ostatnio po 5 h kelnerowania musialam odpoczywac prawie 2 dni. Plecy i nogi mi wysiadaly, kregoslup nawalal, brzuch twardnial. Jestem troche zla, ze moj organizm nie pozwala na aktywne zycie, ale dzidzius jest najwazniejszy i musze dbac o siebie. Wiec chyba zostanie mi siedzenie w domu i chodzenie na spacerki. Chociaz siedzenie w domu mnie dobija. No ale czego sie nie robi dla dobra dziecka. Wiec bede siedziec w domu, gotowac obiadki dla meza i czytac, spacerowac. Jak bede miala net, to juz bedzie mi latwiej. Moj malzonek pracuje. Dzis mozliwe, ze podpisze kontrakt na stala prace w Hondzie. Jakby tak bylo, to jestesmy ustawieni i super! Na razie to tez pracuje dorywczo. A chcemy wynajac wlasne male mieszkanko, wiec stala praca to byloby cos. Wczoraj do niego dzwonili z agencji i pytali czy chce pracowac w Hondzie na caly etat. Dzis o 17 mam spotanie informacyjne. Mysle, ze to tylko po to by podpisac papiery i dopelnic formlnosci. Pewnie jutro i w pon. beda miec szkolenie i od 1 maja do robotki. Trzymajcie kciuki.
A ja czuje sie ok. W przyszlym tyg. w koncu pojde do lekarza. Troche jest z tym tutaj problemow, ale to Wam napisze przy nastepnej wizycie. No i konto w banku. Mam troche do zalatwiania. Zawsze jakies zajecie. Czekamy tez na paczke od tesciow - ma tam byc pare ksiazek dla mnie. Wiec bedzie co robic :)
Dobra kochane zmykam. Musze jeszcze poczte sprawdzic, odpisac na maile itd. Do zobaczenia nastpenym razem.
Acha Gosiu smsy do mnie to koszt okolo 0.50 zl. Dlatego czasem jak bedziesz mogla to skrobnij co u Was.
Caluski kochane
Papa
PS. Troche tesknie za domkiem i nie czuje sie tu jeszcze do konca zaklimatyzowana. Mysle, ze to kwestia czasu.
-
Witajcie Kochane :)
Dawno mnie jakoś nie było,ale brakowało czasu :)
Jeśli chodzi o diete to kiepsko,ale co zrobić .... :)
Ale z mężusiem juz dobrze i DZIęKUJę WAM WSZYSTKIM BARDZO ZA MIłE SłOWA :) TO DUZO DLA MNIE ZNACZY
Modulkustrasznie się cieszę,że dobrze się Wam układa :) No i ,że macie gdzie mieszkać,a mężus dostał pracę bo to najważniejsze :)
A ty nie pracuj,bo z tego co pisałaś to była ciężka praca.... a mamuśka musi się oszczędzać :) No i koniecznie zorganizujcue sobie internet,bo strasznie rzadko do nas wpadasz :( A nam smutno bez ciebie :)
AnjaAle jestes strasznie zajeta.... :( smutno mi bez ciebie,bo zawsze mogłam poczytać co u ciebie....no ale rozumiem,bo samam czasem nie mam na nic czasu,a jak juz jestem w domu to padam.
A wiecie, byłam ostatnio u krawcowej :) Szyje sobie piekna kreacje na wesele przyjaciółki :) znaczy mam nadzieję,że będzie piekna,bo chyba wypasiona,ale jestem świadkiem wiec musi być :)
A jutro mam rocznice slubu.Aż trudno uwierzyć,że to było równo rok temu :) Jak sobie przypomne te nerwy i to wszystko i to pieknę uczuce przed ołtarzem :) Życzę Wam tak pieknego slubu jak ja miałam :) Czasem myslę,że chviałabym przeżyć to jeszcze raz :) Choć wspólne zycie i to co po slubie tez ma swoje wielkie uroki :)
Ale sie rozpisałam, zmykam,bo musze sprzatać,a potem jedziemy na urodziny do mojej koleżanki :) A ona ma nowego ukochanego i dzis go poznamy :) Ciekwae jak bedzie .....
Pozdrawiam Was i zycze pieknej niedzieli :) no i długiego weekendu ,coc mój jest krótki,bo idę do pracy w poniedziałek i środe niestety :(