-
Modulku Kochany :) :) :) Ja uważam,że jesteś bardzo bardzo dzielna i podziwiam cię,że tak super sobie radzisz z maluchem :) Naprawdę to niesamowite....ja jakoś jeszcze nie myślę,że za parę miesięcy będzie mnie czekać to samo :) i przeraża mnie to,że będę odpowiedzialna za taka malutka istotkę :) Ale o chyba przychodzi samo- tak sie pocieszam, bo na razie nie czuję,żebym miała być mamą :) Jeśli chodzi o męża.... to sie nie przejmuj,a najlepiej usiądźcie i porozmawiajcie o tym.Oni musi zobaczyć,że masz bardzo dużo obowiązków i tez bywasz wykończona.A robienie śniadań.....nie wiem,ale ja sobie nie wyobrażam,żeby dorosły chłop nie zrobił sobie kanapki.Mój Łukasz też czasem przygaduje,że inni to maja kanapki od zony.ale to bez sensu, bo przecież też pracuję, wstaję zazwyczaj wcześniej niż on i jeszcze mm robić kanapki.Tak samo Ty mogłabyś wymagać,żeby on Tobie robił kanapki.No nie wiem,ale przecież ma 2 ręce.Musisz mu uświadomić, jak zajmowanie dzieckiem jest męczące absorbujące :(
Głowa do góry :) Niedługo przyjedziesz do Polski i odetchniesz :)
A ja zrobiłam sałatkę, pranie i teraz chcę coś się włoskiego pouczyć :) Ale strasznie mi się nie chce :)Ale muszę się zmobilizować :)
Zmykam :) Może też cos poćwiczę to sie pojawię :)
A ta dieta......podziwiam!!!!Ja nie dałabym rady :)
-
Cześć Kochane :)
Dziś nadal grzecznie i bez wpadek - powoli mija drugi tydzień dietki i zaczynam przyzwyczajać się do normalnej ilości kcal (piszę normalnej bo ostatnio żarłam a nie jadłam :) ).
Do piątku będę sama dbać o swój jadłospis, a od soboty jadę na tydzień na nartki więc w ogóle będzie cudnie :) Rozruszam to moje ciałko i po nartkach mam w planach wrócić na aerobic :)
Dziś kalorczynie przyzwoicie - około 1400 :) (już mi się nie chce wypisywać zjedzonych rzeczy hi hi hi za dużo czasu mi to zajmuje) :)
Modułku kochanie - zgadzam się z Martą - jesteś naprawdę W I E L K A, że tak sobie radzisz ze wszystkim i naprawdę masz prawo do zmęczenia i gorszych dni... Mam nadzieję, że w Polsce doładujesz trochę akumulatory i że znajdzie się masa chętnych ramion do bujania Twojego synka :)
Martuś - ach te zachcianki ciążowe... ciekawe co jeszcze polubisz w ciąży, czego normalnie nie jadasz... Może kiszone ogórki na zmianę ze słodkim ;)
Mgosiu - nie będę na ciebie krzyczeć ćwiczeniowo, bo mam dokładnie to samo :) Zero chęci do ruszenia się. Ale ja biorę się już od soboty (nartki :) ) :) Tak więc - do ROBOTY :) Żeby być ładnym trzeba się trochę pomęczyć :)
Buźka :)
-
Ale tu duzo do czytania ho ho ho :roll:
Modułku mi sie wydaje,a nwet jestem pewna, ze opieka nad dzieckiem w domu jest jeszcze cięższa niż etat w pracy :P Sama wiem po sobie, jak jeszcze byłam na macierzynskim. Starałam sie iść z mała na dwa porzadne spacery, zrobic pranie, chalupe ogarnąc i obiad zrobic, niestety dla mnie zazwyczaj juz czasu nie starczało, po czym jasnie pan przychodzil z pracy i zdziwiony czemu stękam i narzekam BO PRZECIEZ SIEDZE W DOMU I NIC NIE ROBIE, oj jak mnie to wkurzalo i irytowało i zawsze darlismy sie na siebie. Teraz sprawa wyglada nieco inaczej, mój mąz bardzo mi pomaga przy małej, a jak mu mowie, ze nic w domu nie posprzątal to ssie burzy że przeciez dzieckiem sie zajmowal :P
Martuś ty tak wygladem sie nie przejmuj :D Pamietaj że KAZDA koieta w ciązy wyglada bosko !!!!! i zawsze emanuje od niej blask. Niestety ten stan trwa tylko 9 miesiecy ale zobaczysz jak nagle ludzie zrobia sie dla Cieie mili :P przytrzymaja drzwi, zagadaja na ulicy usmiechna sie, to takie fajne 8)
Modulku ja trzymam za ta kopenhaska i jestem pełna podziwu, że tak świetnie sobie radzisz. Przepraszam, ze tak pózno :oops: :oops: :oops: Wszystkiego naj naj dla twojego kawalera z okazji 5 miesiecy. Strasznie mi wstyd, ze przegapiłam, przepraszam
-
cześć dziewuszki :)
szybciutki raporcik ode mnie :)
I i II śniadanie jak zwykle :)
na obiad 3własnej roboty (!) gołąbki (ale malutkie wielkości połowy dłoni) z sosem pomidorowym
Kolacja - wasa z twarożkiem i dżemem
W sumie: ok. 1200
Więc dziś bardzo ładnie :)
Buziaki
-
Czesc dziewuszki.
Alez tu dzis pusto na forum... :(
Dzis mam jakis gorszy dzien - chodzi za mna czekolada :(
Ale na szczescie bedac przygotowana na taka chwile zostawilam w domu tylko jedna kostke i zaraz ja sobie zjem w ramach niekatowania sie :)
A jadłospis:
S: 3 wasy z serkiem topionym
IIS jogobella z ziarnami i 3 lyzkami platkow cheerios plus pomarańczko
O; trzy golabki w sosie pomidorowym (powtorka z wczoraj :) )
Reszta w planach:
P: kosteczka czekolady z orzechami
K: 3 wasy: jedna z pasta jajeczna, dwie z twarogiem i dzemem :)
Jak podliczyc bedzie w granicach 1400 :)
Czyli akurat :)
No i wymyśliłam sobie dziś, jak mnie tak ssało na słodkie, że jak przekroczę magiczną barierę 60 kilo - i z przodu na wadze znowu będzie 5 - idę w nagrodę na dobry deser lodowy do grycana :)
Wezmę ze sobą przyjaciółkę i będzie suuuper :)
Co myślicie? Dobry pomysł?
Ściskam mocno
-
Qrko mysle ze dobry pomysl i ladnie jesz. A jak cwiczenia??
Dziewczynki gdzie jestescie??
Jarominko - dzieki za cieple slowko
U mnie juz 6 dzien kopenhaskiej modulka juz za mna :) Modulka bo troche zmodyfikowana :) Ale juz jestn 65 kg, wiec radosc wielka :)
Uciekam spac. Piotrek daje mi popalic. A tak to ok.
-
Witajcie Dziewczynki!!!!
Ja na momencik,bo mam urwanie głowy w pracy :( Niestety teraz jest strasznie duzo roboty,a za oknem taka piekna pogoda i słoneczko.Nie pojawiałam się ostatnio na forum,bo byłam jakaś taka zmęczona :( Wczoraj to w ogóle padłam, nie miałam na nic siły.Po pracy byłam tak zmęczona,że szok.Dawno tak nie miałam :( :( :( I jeszcze do tego chyba zaczynaja mi się mdłości :( Wcześnie rano przed pracą muszę zawsze coś zjeść,bo inaczej mnie meczy :( A w pracy się dziwią, czemu nie chce mi sie kawy??????
a dzis przyjeżdża do mnie przyjaciółka z Bielska.cieszę się bo poklechamy :) Tylko niestety będe musiała ją zostaić samą na 1,5 godzinki,bo mam włoski.Ale ona na szczęście czuje się u nas swobodnie :)
Posiedzimy przy kominku, coś zjemy pysznego i pogadamy :)
A odebrałam wczoraj wyniki z badań.Po mojej analizie jest ok.ale ja sie tak bardzo nie znam :)
Modulku szacuneczek dla Tej Twojej diety :) Ja bym nie dała rady byc na takiej diecie-ale fajne masz efekty :)
Super- gratuluje spadku wagi :)
Qrko!!!!bardzo ładnie i pomysł z deserkiem z przyjaciółka0- super, tylko zeby się na 1 skończyło :)
No to zmykam,bo wpadłam się tylko pokazać :)
-
Hej dziewuszki :)
Dziś krótko, bo jestem w trakcie pakowania się na nartki - wyjeżdżam jutro o 6 rano :)
Będę jeść to co będą dawać ale w rozsdnych ilościach - no i śmigać na nartach :)
I po powrocie się zważę :) Ciekawe jak będzie :)
Ściskam mocno
-
hej kochaniutkie
Przepraaaaaaaaaaaaszam was bardzo, że tak was zostawiłam na dłuuugo....
tylko u mnie sesja się zaczeła i siedzę i zakuwam... :/ no i różnie bywa z moim czasem i dietą...przez tą naukę...ale nie szukam wytłumaczeń...no nic :0 wczoraj poćwiczyłam za to, ale bardziej z chęci odreagowania niż chęci ćwiczenia (55 min rowerkowania i prawie 400 skakanek)...
Ale teraz już staram się nie przesadzać z jedzeniem, ale też nie głodować, bo sesja to spalam sporo energii na naukę...
a wy moje kochane...:)
Modulku, gratuluję Ci kopenhaskiej... kurcze..sama bym poszalała z jakąś oczyszczająca czy coś..ale poczekam, aż w domu będę siedziała cały dzionek, bo tak to po mieście nie miałabym chyba siły biegać raz, a dwa, że w domu mam wszystkie specyfiki... (ty jadłaś owoce, piłaś wodę i herbatki ziołowe, tak?).
No i powiem to co pozostałe dziewuszki - Twój meżuś musi zrozumieć, że Ty nie siedzisz w domu i nie wylegujesz się.. ;| przecież sam opiekował sie Piotrusiem to wie, ile to pracy wymaga.. ;/ rozmowa powinna pomóc..jak zwykle w takich sprawach :)
Martunia - Perełko - nie myśl o wadze, zwłaszcza teraz ! Wiadomo, że zdrowo musisz jeść - to jasne, ale przeciez będziesz MAMĄ :) pomyśl, że dzieciaczek musi być dożywiony... a po porodzie - popatrz na Modulka - ona dokonała niesamowitych rzeczy...zawsze była dla mnie motywacją, a zwłaszcza teraz... :) potem będziesz się martwiła, teraz żyj zdrowo i jedz zdrowo :)
Gosiaczku, ja też jakoś nie miałam przez kilka dni weny do hipkania... ćwiczyłam ostatnio tydzień temu w piątek no i wczoraj... :oops: ale no..jak sesja się skończy planuję sobie oczyścić organizm i wtedy podziałać :) jakieś 5 litrów wody i soki owocowe :D
Qrko kochana, gratuluję ładnego spadku wagi nono...teraz ja muszę się zabrać za siebie, żeby se tickerki pozmieniać ;P
A ja siedzę nad notatkami...i w sumie moemantami to trudne i porabane.. ;/ (filozofia sztuki), ale doszłam do wniosku, że to w sumie dotyczy gdzies tam tematu teatru, który kocham i pomoże mi to jakoś może lepiej rozumieć, mieć lepszą perspektywę..wiec siedzę i czytam...a egzamin jest ustny z profesorem którego nie trawię..mam nadzieję, że jakoś pójdzie...;/
Ja chyba ważę więcej niż 60 na tickerku i strasznie się boję zważyć... ;/
Zważę się po jakimś dniu oczyszczającym albo coś...
ściskam was kochane i postaram się jakoś jeszcze wpaść...egzamin jest we wtorek rano... :roll:
ściiiiiiiiiiiiiiiiiisk kochane:*****
-
hej dziewczynki :)
JA tylko na chwilke. Muszę sie szykowac bo idę z koleżanką na zakupy. Takie zwykłe, nei ciuchowe, ale w towarztstwie to nawet takie przyjemniej robić.
Postaram sie napisac coś wiecejw ieczorkiem.
Przepraszam,ze mnie nie było ale oststnie dwa dni nie mogłam - komp mi padł.
To do póxniej :*