Gosiaku- napisałm Ci priva.
Wersja do druku
Gosiaku- napisałm Ci priva.
Gosiaku masz PW
POrzuciłam kopenhaska, bo jest nudna i uboga w witaminy. Na razie 3 kg w dol. Reszte zrzuce powoli cwiczac i jedzac zdrowo ;)
Hej :)
Gosia - no i dobrze, ze zostawiłas tą dietę bo jest na prawde uboga i drastyczna. Waga ruszyła, mysle ze to dodało Ci sił i skrzydeł i dalej bedzie Ci łatwiej wytrwac na zdrowej dietce.
Ja chyba zbieram sie powoli w sobie. Dziś poćwiczyłam zestw podstwowy, cwiczonka z ósemki weidera. A jadłam też bardzo lądnie i zdrowo. Narzie zjałdam 1157kcal a czuję sie jakbym zjała Bóg wie ile. ALe to dobrze, już jest póxno na jedzenie. W razie czego w lodówce czeka kefir -na awaryjną sytuacje :)
Anja - sesja to sesja, nie przejmuj sie nieobecnoscią. Mam nadzieje,ze ze wszystkim sobie poradzisz bez wiekszych problemów :*
Qra - eh zazdroszcze ze tak dobrze Ci idzie :) Ale ciesze sie z Tobą. NApisz jak było na nartkach - choc na pewno bedzie gites :)
Przyszła Mamuska Martuska ;) - jak sie czujesz??Nadal masz mdłości?? Mam nadzieje,ze nie umęcza Cie za bardzo. Jak minal wczorajszy wieczór ?? JA jutro sie wybieram do kolezanki obejzec kasete z wesela - z tego sie ciesze raczej srednio bo to to wesele co mam taki uraz od niego, ale ze spotkania samegow sobie to sie cieszę :)
No to tyle :) Buziaki. Piszcie co u was bo jakoś pusto (powiedziała ta co oststnio ciagle na forum sie wpisywała :oops: 8) )
Witam niedzielnie :)
Wpadłam aby sie przywitać :)
Ja po sniadanku - 2 jajeczka na miekko do tego mała ciemna buleczka posmarowana cienko masełkiem.
Teraz pije zielona herbatkę.
Ponieważ mam drugi dzień @ -ten najbardziej obfity, ogranicze sie tylko do zestwu podstwowego z ćwiczeń.
Dzis też ide do kolezanki ogladac wesele-to chyba wam mówilam już. Ciesze sie ze spotkania, zdjecia chetnei obejże choc kaseta to juz inna sprawa ;) Nie za specjalnie wspominam to weselisko bo byłam z idiotą i byla to katorga. Ale najwazneijsze, ze ta kolezanka jest niesamowicie zadowolona ze swojego weselicha bo podobno rzadko kiedy jest sie zadowolonym ze swojego :D - tak słyszałam.
A wiecie - chyba jestem coraz bardziej zakochana :oops: Wczesniej nie miałam takich ataków tęsknoty po jednym dniu niewidzenia, jak mam teraz :lol: Aż sie smieję sama z siebie, że taka neiczuła zimna ryba jak ja jednak potrafi tak mieć :D
To tyle - o wszystkim i niczym :)
Piszcie co u was -nooooooo!!
no co jest z wami panny;>??
Gosiaku ja jestem, ale Piotrek jest tak absorbujacy, maruda i obejsc sie beze mnie nie moze, wiec nie mam za bardzo czasu.
Widzę ze ladnie Ci idzie. Ja tez nie narzekam. W piatek i sobote sobie pozwolilam a wczoraj i dzis bardzo grzecznie - 1000-1200 kcal. A dzis to zjadlam:
:arrow: kromka ciemnego chleba z twarozkiem i kilka malych pomidorkow (200 kcal)
:arrow: baton Twix - 420 kcal (duze opakowanie) i cos jak Actimel - (500 kcal)
:arrow: zupka ryzowa z kurczakiem (talerz) - 150 kcal
:arrow: dwie kromki chlebka ryzowego jedna z twarogiem jesna zoltym serem light, pare pomidorkow, jablko - 250 kcal
Suma: 1100 kcal. Ladnie. I jeszcze 3 h spacerku i 27 minutek stepperka na najwiekszym obiazeniu.
TRoche sie dzis zmartwilam bo waga pokazuje 65-66 kg, i widze ze lepiej wygladam juz sie nie wstydze ale kupilam dzis centymetr i sie obmierzylam i troche mi mina zrzedla. Brzuch 80 cm! (ok tutaj to wiadomo ze wiecej pracy trzeba bo po ciazy wiec jeszcze nie bylo totalnej zalamki), biodra 102 (dzizas a kiedys bylo 93 cm ) i uda - 60-61 cm. Zalamka. Wymiary jak z poczatku mojego odchudzania 1.5 roku temu a wtedy wazylam 72 kg. No wtedy byl biodra 104 i uda po 63, ale co to za roznica. No nic, trzeba wiecej cwiczyc i duzo chodzic. Mam czas, nie spieszy mi sie. Jestem dopiero 5 miesiecy po porodzie. Na wakacje na pewno bede mogla juz zalozyc bikini ( o ile cos zrobie z rozstepami ;))
Uciekam do wyrka. Jutro wiwcej napisze jak Piotrus mi pozwoli.
Buziaki
Witajcie Dziewczynki :)
Pojawiam się na chwilkę, żeby się zameldować,że jestem i wszystko ok.
Weekend miałam raczej leniwy- bo w związku z moim ciągłym zmęczeniem, odpoczywałam sobie troszkę :)
W tygodniu po pracy tez muszę chwilkę poleżeć w łóżku,żeby dojść o siebie :) Ale tak to jest ok.
Jutro mam wizytę u gina :) Może zobaczę już serduszko na usg :) Bardzo się cieszę,bo to podobno się bardzo zmienia :) A nie byłam miesiąc,więc dzidziuś rośnie :)
To tyle chyba u mnie :) Czuję się dziś taka zmęczona i rozbita,więc idę odpocząć, może na rowerku pojeżdżę to się rochę rozruszam :)
Pa Robaczki
aaaaaaaaaa
kochane dopiero wróciłam i padaaaaam
jutro wam napisze wszyściutko, a tymczasem taaaaak mocno was przytylam moje słodkie:***
Czesc laski :)
Alez tutaj pustki...jak nigdy :?
No ja tez sie nie pojawiam to co bede gadac. U nas ok. Zmienilam Piotrkowi mleko i wysypka na buzce prawie zeszla. Poza tym widac juz zalazek zeba, dolnej prawej trojki :shock: , maly tez od 3 dni jest bardzo grzeczny. Nie mam zastrzezen.
A we wtorek lece do Polski!!!!!!
U mnie ok. Dietka 1000-1200 kcal jest, ale ostatnie dwa dni troche sie objadalam :oops: a wczoraj to juz wogole piwko, chipsy, paczki...ale codziennie jest 3 h spacerku, tylko dzis nie bo padalo no i cwicze tak co dwa dni. Dzis tylko 17 minut, ale lepsze to niz nic.
Od 3 dni nawalaja mnie plecy, pewnie od noszenia pana hrabiego ;) Trudno.
Marta - teraz jak zaciazylas to nas rzadko odwiedzasz :( A kiedys to bylas najczesciej. Anja sie zapuscila i szlaja sie ciagle, Gochu to prawie wcale nie ma a Qrka chyba na nartach jeszcze. Motylek pojawil sie na chwile i znow odlecial. Ech babki... Dobrze, ze Jarominka jeszcze wpada czasem :D Buzki dla Hanusi. Dziekuje za super komplementy!!!
Ja tez uciekm juz bo woda mi naleciala na kapiel. Szybko sie wyszoruje i ide spac.
Buziaki kochane
hej babeczki kochane
Pisałam wam już, że mnie tu nie było, ale to dlatego, że sesja...i kurcze...znowu przez tę sesję zaniedbałam wszystko, ćwiczenia, jedzenie...dlaczego nie moge się kopnąć w tyłek jak kiedyś...? ;| ehhhh....
źle mi z tego powodu, że moja motywacja jakoś nie działa kiedy trzeba...
ale teraz przede mną 2 tygodnie względnych ferii, więc chodzę i myślę, żeby sobie zrobić oczyszczająca dietkę i zacząć od zera. Bo nie mogę tak dłużej, strasznie się czuję ze sobą i przeraża mnie to, że nie mogę przestać...ale po prostu musze wytrwać dłużej i wtedy już będzie dobrze i będę sie trzymała...może sobie kupię jakiś motywator w postaci BioCLA...?
a co poza tym kochane...sesję prawie skończyłam...z egzaminu z filozofii sztuki dostałam 4.5 po 3 h snu wiec myślę, że całkiem nieźle :) potem pracowałam, odsypiałam i tak w kółko.
Wiecie dobrze, że zawsze kiedy tylko mogę - pojawiam się tutaj...
Strasznie, strasznie mi źle z moim ciałem. Może to mnie obudzi i sprawi, że zacznę w końcu poważnie myśleć o jedzeniu i diecie.
Bez wytrwałości nie ma sukcesów.
no tak..:)
teraz postaram sie być bardziej regularnie i dam wam znać, jak idą moje programy motywacyjne.
fajnie Modulku, że będziesz w Polsce i że Ci tak dobrze idzie...ze wszystkim..dietą, synkiem... strasznie Ci zazdroszczę kochana :)
ściskam was wszystkie:*