-
Hej Slonka :)
Martus to cudne uczucie zobaczyc dzidzie na USG, zwlaszcza kiedy wyglada juz jak maly czlowiek, rusza sie, ssie kciuk. Lekarz nie powie Ci jeszcze plci bo to dopiero w 20 tygodniu a i nie zawsze wiarygodne. Nigdy lekarz nie ma pewnosci. Chyba ze jak u nas maly ewidentnie wystawi fujarke :lol:
Zalatana jestes i Ci zazdroszcze tego. Gdybym miala sile/checi/motywacje to zaraz bym sie zapisala oprocz angielskiego na aerobik z dzieckiem, basen z dzidzia, jakies warsztaty, kolko zainteresowan...ale nie mam sily. Teraz mam TV w domu, cyfre plus to juz wogole lenia mam w tylku :( Moze sie wreszcie zmobilizuje by robic cos wiecej niz siedziec w domu z dzieckim i byc kura domowa bez ambicji.
Gosiaku - kuruj sie
Anju - czekamy na relacje
A u mnie po staremu. Dzis bylam na zakupach ciuchowych, zakupilam kilka bluzek i seksowna bielizne...i dla malego bodziaki :) Bylo fajnie. Jutro (miala dzis) kumpelka na winko i ploty wpada :)
Uciekam, dobranoc. Piotrus ok
Jarominko - Hanusia bjutiful :)
-
Witajcie Dziewczynki :)
Dziś niedziela, a ja mam strasznego lenia :( Mieliśmy wczoraj gości- znaczy para znajomych,ale posiedzieliśmy do 2.00 :) Fajnie było, tylko mężuś dziś strasznie chory jest :(
A poza tym, to pogoda nas nie rozpieszcza, wieje wiatr, pada deszcz i nie chce się nosa za okno wystawiać :(
Ale tak to jest, w tygodniu jak się chodzi do pracy, to piękne słońce, a w niedzielę pada :(
Ale i tak mam dobry humor :) wiec nie jest źle :) Pouczę się trochę angielskiego i może coś poćwiczę sobie wieczorkiem :)
Modulku!!!!! Ty taka aktywna, aż się dziwie,że nie zapiszesz sie na któreś z tych zajęć, o których wspominałaś .....wyszłabyś do ludzi i przy okazji podszlifowała język :) Pomyśl o tym, bo najgorzej sie zmobilizować, a jak sie już zacznie to leci :) Porzuć telewizor, bo to zjadacz czasu jest :) :) :) :) :) :)
Ciekawe jak Mgosia :) czy zdrowa ?????? ja sobie burak czerwone kisze z czosnkiem na krew i przeziębienie, bo to wzmacnia odporność, a u mnie w pracy tez zasmarkani wszyscy a nie chcę się zarazić :)
No to zmykam i miłej niedzieli :)
-
hej dziewuszki :)
melduję się grzecznie w poniedziałek :)
Dwa tygodnie minęły więc weszłam dziś na wagę, ale że miałam dość ciężki weekend (2 imprezy pod rząd), to tak jak się spodziewałam na wadze bez zmian (ech może jutro będzie lepiej...).
Natomiast mogę się chwalić centymetrami bo tu i ówdzie pospadało:
Biust: 96 (spadek - 1 cm) (od stycznia - 1 cm)
Brzuch: 84 cm (spadek - 1 cm) (od stycznia - 3 cm)
Pas: 72 cm ( spadek - 1 cm) (od stycznia - 1,5 cm)
Biodra: 97 zm (spadek - 1 cm) (od stycznia - 2 cm)
Uda: 57, 5 cm (bez zmian) (od stycznia - 0,5 cm)
Łydka: 37,5 cm (bez zmian) (od stycznia bez zmian)
Jak więc widzicie dosyć wolno mi idzie, ale cóż - nie poddaję się i dalej wytrwale walczę :)
Lepiej powoli a skutecznie niż szybko i z jojo co nie?
Zresztą ładnie widać na moim przykładzie, że jak zaczęłam chodzić na aerobic to od razu się wszystko ruszyło :) Chodzę od miesiąca regularnie i proszę w ciągu 2 tygodni z wielu miejsc poleciał aż 1 cm :)
No to zmykam i wpadnę w wolnej chwili :) A za 2 tygodnie znowu ważenie i pomiary :)
Ściskam was mocno
Qrka
-
Cześć Dziewczynki :)
Ja tylko na sekundkę zameldować,że jestem :)
Ale miałam wczoraj dzień- tak mnie głowa bolała,że zwolniłam się z pracy i cały dzień spałam :(
Dzis też mnie boli,ale jestem w pracy
Kończę, wpadnę wieczorem :)
-
Witajcie :)
Ale tu swieci pustkami :)
Nawet naszej mamy Modulka nie ma :( :( :(
Gdzie jestescie???????
Ja wczoraj nie wpadłam,bo wróciłam póxno do domu i padłam.Uczyłam jedna dziweczynę płac w firmie szwagra :)
Dzis ide do dentysty, jakies zakupy i potem będę miec trochę czasu dla siebie.muszę się włoskiego i anagielskiego pouczyć :) w końcu:)
No i jakis spacer dla maluszka :) i moe rowerek,bo dawno nie było :(
a co u Was????????
Kurczę,bo takich pustek u nas dawno nie było :( :( :( smutno strasznie :(
Zmykam do pracy :)
-
Hej kochane :)
Qrko gratuluje spadku cm!! :)
Martus - kochana duzo wypoczywiaj i wysypiaj sie bo to wazne dla Ciebie i dzidzi. Wciaz czekam na zdjecie z USG ;)
Pustki tu straszne to prawda :( No coz, ja staram sie jesc zdrowo i spacerowac i czasem cwiczyc ale generalnie nie narzucilam sobie jakiejs diety czy cwiczen. jak mi sie chce.
29 maja lece do Polski i tym razem na PRAWIE DWA MIESIACE!!! :) Ale bedzie czad. Lece z moim mezem ktory ma 6 dni wolnego i on wraca 3 czerwca a pozniej bierze 2 tyg urlopu i przyjezdza na poczatku lipca. Wiec nie bedziemy sie widziec miesiac. Bede tesknic ale damy rade. Od czego sie ma skype czy telefony czy GG? :) Odpoczniemy troszke od siebie tez. No i okolo 20 lipca wracamy do UK. To bede miala dluuugie wakacje :) Juz sie ciesze. Teraz troche polaze na kurs z anglika a caly semestr zaczyna sie 1 wrzesnie wiec sie juz zapisze :) I bede chodzic pol roku. Damy rade :) hehe
Uciekam. Ja teraz wiecej czasu spedzam na forum dla mam. :)
Co u Anji, Gochy, Jarominki???
-
Cześć dziewczyny :)
I nie dałam sie rozłoyć tak całkiem grypie. Pobrałam jakieś leki ratunkowe z apteki (od których strasznie rozbolal mnei żołądek) i po dwóch dniach zrobiło mi sie lepiej. Przez te kilka dni raczej nie łaziłam po dworze, starałam sie siedziec w domu i nie dac sie rozwinąc choróbsku. Nadal mam katar ale jest i tak niebo a ziemia :)
Nie ćwiczyłam od 4 dni, jedzenie normalne. Ale dzis doznałam szoku. Robiłam pozadek w szafie i chciałam odłozyc pare rzeczy, w ktorych nie będe chodzić i zanieść je do tych pojemników dla potrzebujących. Przymierzłam jedną bluzke bo sie nie moglam co do niej zdecydowac. Przymierzyłam do niej letnią spódnice (letnia bluzka) zeby sprawdzic jak sie bedzie prezentowac w jakimś zestawieniu. W bluzce nie bede chodzic, ale nie o to chodzi. Wziełam mniejsze lusterko i obejżałam sie tak ze wszystkich stron w duzym lustrze w tych letnich ciuchach - koszmar :!: No koniecznie musze sie wziasc na siebie. Nie chciało mi sie co prawda płakac ale taaaaaka sie zła na siebie zrobiłam :) :!: No dosyc tego.
CALKOWICIE odstwiam słodycze i będe gotowac sobie warzywa na obiad, robic jakies lekkie sałtki. A po obronie i świetach zrobie sobie diete 10-dniową, ta co robiłam w maju ubiegłego roku. Moze któras z was sie przylączy?? Raxniej by mi było. Myslę, ze dobrze mi zrobi - troche zołądek sie skurczy, troszke sie oczyszczę a wg mnei nie jest dastyczna tak jakos strasznie, przynajmniej jesli chodzi o dawke kaloryczną - mozna tym sterować. A chudnie sie na prawde ładnie. JA wtedy nie wytrzymalam tych 10 dni-wysialam przy 8 albo 9, i teraz tez nie zakłądam ze przetrzymam 10 dni (bede obserowac organizm). Schudłam ok 3,5 kg. Byłam bardzo zadowolona tylko potem zaczelam broić z jedzeniem i przytyłam :(
Co do obrony, bo wspomniałam o niej wyżej a dawno o niej nie pisałam - jeszcze nie mam konkretnego terminu, moze jutro sie dowiem bo jade do promotorki z pracą. W zasadzie to ona ma to teraz obejzec i raczej pójdzie już do druku. Przed świetami najprawdopodobniej bym sie broniła...(tylko musi sie znaleźc jeszcze z jedna osoba do obrony). Zaczynam sie tym przejmowac, denerwuję sie, jakos nie moge sobie tego wyobrazić .... :| Stracham sie :)
Narazie tyle - zmykam na obiad. Wpadnę blziejwieczora jeszcze napisać :) :*
-
Gosiu ciesze sie ze juz Ci lepiej.
U mnie ok. Dzis idziemy na zakupki i spacerek. Pawcio ma juz weekend.
Odezwe sie pozniej
-
Cześć Dziewczynki :)
Coś tu u nas pusto i smutno :(
Ja mam ostatnio gorący okres.Dużo jestem w biegu, do tego te migreny.
A dziś idę do lekarza, bo zaobserwowałam ostatnio jakieś upławy.Podobno jakieś są w ciąży normą,ale białe lub przezroczyste.A moje są żółtawe.... :( :( :( trochę się martwię,ale jak to sprawdzę to będę spokojniejsza.Podobno infekcje mogą prowadzić o poronień,a mój Skarbuś tak ładnie rośnie :)
ale przez to nie poszłam dziś do pracy i dziwnie się czuję :( Ja chyba jakaś nie normalna jestem,bo zamiast sie cieszyć,że mam wolne, to mam jakieś dziwne wyrzuty sumienia.
No nic zmykam i odezwę się po powrocie.
-
Martus - no i jak tam? Wszystko w porzadku? Mam nadzieje ze tak. Wciaz czekam na zdjecie z USG, kiedy je wreszcie wkleisz??
A u nas dzis nie za fajny dzien. Piotrek jest nie do wytrzymania, do tego nie chce jesc (pewnie zeby ida, ale juz ida 4 miesiace), z mezem sie poklocilam, mialam ochote sie rzucic pod samochod :twisted: ech....29 maja bede juz w PL. I pewnie to nie rozwiaze zadnych moich problemow ale bede u siebie i odpoczne od meza i od dziecka (tesciowe beda bawic sami przez weekend). Tego mi trzeba. Relaksu, snu i odpoczynku.
A teraz uciekam. Dziewczyny gdzie Was wywialo?? Szkoda ze juz tak rzadko wpadamy. Jak tak dalej pojdzie to zamkne watek bo po co ma byc, jak i tak nikt nie pisze (ja tez)? :twisted:
Teraz ide wreszcie pocwiczyc bo sie jakas ociezala czuje mimo ze waga taka sama :roll:
Buziaki