A, bedzie mi smutno przez te trzy dni bez Ciebie :( Dziewczyny strasznie rzadko wpadaja.A Gosia to juz nie mówie.....gdzie ona się podziew????????????
Pa Słoneczka!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wersja do druku
A, bedzie mi smutno przez te trzy dni bez Ciebie :( Dziewczyny strasznie rzadko wpadaja.A Gosia to juz nie mówie.....gdzie ona się podziew????????????
Pa Słoneczka!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hej Martusiu!
Cudnie, ze jestes. Wlasnie Anja rzadko bywa ale z Gosiakiem co sie dzieje? Mam nadzieje, ze to nie jakies doly z X????Nie wspomne juz o Qrce ktora nas zostawila na dobre chyba :( A szkoda wielka.
Ale my jestesmy kochana :D Gdyby dzidziol byl przewidywalny to i czesciej bym bywala ale tak to jest :)
Co do dzidzia to sie nie martw, za krotko jeszcze probujesz. Wsrod moich znajomych najczesciej dziewuszki zachowdzily miedzy 3 a 6 cyklem, czyli czasem i pol roku to trwalo ale nie krocej niz 3. Bierzesz oczywiscie kwas foliowy codziennie?? Napewno Wam sie uda. Tylko cierpliwosci.Aha jak juz zajdziesz w ciaze to nie wolno Ci sie odchudzac i musisz pierwsze 3 miesiace byc bardziej ostrozna w cwiczeniach itd bo najwieksze ryzyko poronienia. Trzymam kciuki. Nie doluj sie. Bedzie dobrze. Ale poki co trzymaj dietke i cwicz. Widzisz jak sie juz dobrze czujesz. Psychicznie tez prawda? :)
A ja pocwiczylam z przerwami na lulanie maluszka. Jest dzis grzeczny i spi od 11 z przerwami. Spal najpierw 40 minut, pozniej 30 probowal zasnac, potem godzinke temu obudzil sie na karmienie i spi, ale sie co jakis czas przebudza. No ale zdazylam pocwiczyc 2000 krokow sprintem wiec robilam 28 minut, zrobic sprintem 8 abs i bums and tums. Wykapa sie, nawet sobie chwilke polezalam. Przygotowalam obiadokolacje(tylko kuraka musze usmazyc oczywiscie bez tluszczu :P), umylam naczynia, i na predce zjadlam buleczke z serkiem i ogorkiem i dwie parowki, znioslam wozek na dol. Wypilam druga kawke z mleczkiem i mam chwilke dla siebie. W sumie maly spal moze 2.5 h, albo cos kolo tego. Bo wychodzi na razie od 11 3.5 h, ale nie pal w tym czasie ze 30-40 minut, no i karmienie z 15 i przed karmieniem juz nie spal ze 20 minut. Tak mocno to spal raz te 40 minut i teraz po karmieniu 50 minut. Moze na spacerku zasnie. Idziemy tez na spacerek na 2 h tak kolo 16.Dobra koniec tych opisow drzemek. Musze troche w chalupie przewietrzyc bo zaduch jest straszny.
Ciesze sie ze pocwiczylam. Dobrze sie czuje i mam to juz na dzisiaj ze tak powiem "z glowy" Spokojnie dzis bede mogla sie zajac mezem i dzieckiem.
Martus my tez mamy malo czasu dla siebie z moja druga polowka. Bo tak: przyjdzie z pracy okolo 18, zje, pobawi sie chwile z malym, potem go kapie, albo ja. Chwile sobie siadzie do kompa i lulac idziemy bo ja padnieta najczesciej i niewyspana a on rano o 5 pobudka. Dlatego tez po niego wychodzimy. I spacerek jest i mozemy wtedy pogadac i spedzic chociaz ta godzinke razem. Staramy sie w domu razem robic wiele rzeczy ale wiesz jak to jest. Niby razem ale nie tylko ze soba. Nie wiem czy nie namieszalam. W kazdym razie brakuje mi takiego wieczoru tylko we dwoje. Wlasciwie to mozemy go spedzic jak maly idzie spac, ale najczesciej oboje wtedy padamy na pysk. :( Fajnie ze mezulek ma dlugi weekendy bo pracue 4 razy w tygodniu. No ale w weekend tez poscwieca czas dziecku i troche mnie odciaza od porannego wstawania do malego i w domu mi pomaga, posprzata, garki zmyje. Tez chce by mial chwile dla siebie i spedzil czas jak lubi to biore malego na spacer na 2 h. I tak jakos to mija ze malo czasu mamy dla siebie. Poza tym tez ostatnio sie klocimy czesto :( Staram sie by to nie bylo przy dziecku, ale roznie to bywa :oops: :oops: :oops: Ja jakas nerwowa jestem i tez tak wszystko mnie przytlacza, opieka nad dzieckiem 24h/dobe, malo znajomych, rodzina daleko. Samotna sie czuje, ale dzieki Wam jeszcze nie zbzikowalam. Czasem po prostu przydalby sie ktos kto zajalby sie dzieckiem na pare h, zebym mogla sie np. wyspac, albo z mezem pojsc do kina czy cos. I odetchnac troche od spraw domowych. No coz, tak niestety mam i tak zostanie.
Jeszcze chyba sie za mna ciagnie deprecha poporodowa. Tak samo jeszcze do konca nie jest dobrze zagojone wszystko i TE sprawy tez lez odlogiem :oops: :oops: :oops: Mialam zaczac brac pigulki dla karmiacych, ale sie boje :( Bo one za podobno zawodne i wogole tyje sie po nich :( Ech nie wiem. Musze to przemyslec. Mam juz 4 opakowania w domu i moge zaczac w kazdej chwili. Ale boje sie ze zaciaze znowu a nie jestem na to gotowa pod zadnym wzgledem. Ledwie sobie radze z jednym dzidziem. Poza tym chcw isc do pracy jak maly skonczy rok, bo juz zupelnie wypadne z obiegu :(
To tyle mojego medzenia :P
Buziaki
hej babeczki
wcale nie pojawiam się rzadko, tylko wy pojawiacie się często...:P byłam u was w poniedziałek wieczorkiem...w nocy w sumie.... a wczoraj miałam zajęcia do po 19...i wróciłam kompletnie wyczerpana..nie wiem czy to ta pogoda czy coś...nie mama siły ćwiczyć...brr...nie mogę się ruszyć: głowa mnie boli i czuję się strasznie osłabiona...muszę se jakieś witaminy kupić czy coś...
Miałam dzisiaj pohipkać, ale głowa mnie boli i zaraz chyba usnę.. ;| ogólnie czuję się jak kupa :D fajnie, że chociaż wy macie motywację... :) jedzeniowo średnio, ale nie żeby źle. Wczoraj zjadłam żurek przed 20...wiem wiem..ale ledwo żyłam jak wróciłam...bll....poza tym biegam cały dzień, jest zimno...więc pewno jestem na 0 i wszystko spalam....
ale cały czas o diecie i o was myślę, więc jest ok..chyba..:)
Modulek jak zwykle ma mnóstwo cierpliwości dla małego Piotrusia :) fajniee....we mnie też Martuś czasem, budzą się instynkty macierzyńskie, tylko mam ten problem, że nie bardzo z kim mam teraz okazje mieć dzieciaczka... ;) Ty masz mężusia i kominek....(też mam na wsi kominek w sumie ;P ). Fajnie, że wam się układa wszystko tak fajnie...:) i te twoje kawki...mhhh.... uwielbiam je :D szkoda, że na uczelni nie mogę sobie forum sprawdzić ;)
Ja myślę, że miałabym więcej motywacji Martuś jednak, gdyby było ciepło...chociaż w te wakacje w sumie przytyłam...;p/ szit...Przydałby mi się jakiś zastrzyk energii...
Chociaż najchętniej bym sobie przy kominku posiedziała z jakimś mężczyzną..ehh...ale co zrobić :)
Gosiu, na pewno niewiele mogę i doradzić...ale potrafię zrozumieć, że jesteśmy tylko ludźmi i czasem, keidy jesteśmy zmęczeni, zachowujemy się dziwnie...i rzeczywiście nie masz łatwo: cały dzień opieka nad dzieckiem, opieka nad domem etc. Alei tak Ci trochę zazdroszczę: masz dzieciaczka i jesteś mamusią :) masz kochającego męża, który - z tego co piszesz - pomaga Ci jak może z maluszkiem i z domem. Bardzo musicie się kochać. I nie można o tym zapominać, bo czasem w natłoku obowiązków łatwo się zapędzić.... Jestem przekonana, że jak dzieciaczek trochę podrośnie wszystko zacznie się układać: bedziecie mieli wiecej czasu dla siebie i powoli wszystko wróci do normy :)
Ja dzisiaj musiałam o 6 wstać na bzdurna zajęcia ze zwariowanym (tak zwariowanym dosłownie ;/ ) profesorem. bll..zimno, pada...i jeszcze tramwaj mój nie przyjechał i jechałam takim przeładowanym że myślałam, że umrę w tracie jazdy..komunikacja w Krk jest teraz straszna ;/
Co do M.
No nie wiem na jakie rewelacje czekacie dziewuszki ;P , ale jest dziwnie. I fajnie i dziwnie. Trochę czasem też na gg gadamy i dzisiaj mi powiedział coś dziwnego. Głupie to, ale kiedyś do mnie dzwonił i pisał po kilku piwkach jak był i powiedział mi, że juz wie, dlaczego należe do elitarnego grona osób, do których dzwoni i pisze po pijaku. Napisał: jesteś pozytywna'' i dodał: 'dobra z Ciebie kobieta i na tym zakończmy'.
Trochę mnie zatkało bo nie do końca wiedziałam co to znaczy :| hmm...
ale i tak, lubię z nim rozmawiać:)
w ogóle to zaczęłam współpracę z takim serwisem internetowym o sztuce i kulturze i zajmuję się teatrem :D recenzje i takie tam...i na razie jestem straaasznie podekscytowana i w ogóle :) Bo Dziennik Polski gites..ale ja chciałam przede wszystkim pisać o czymś wzniosłym i pięknym....:) no...i poznam tam jeszcze trochę ludzi, którzy tym serwisem się zajmują :) nowe wyzwania i takie tam :D
ściskam was mocniutko perełki i jestem z wami cały czas - pamietajcie o tym:*
Modulku!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale sie rozpisałaś :) Strasznie się cieszyłam,jak zobaczyłam,że tak dużo :) Bo lubię czytać,co słychać i w ogóle :)
Miałam właśnie zacząć pisać pracę,ale rodzice mają do nas na chwilkę wpaść :) Cieszę się,bo ich rzadko widujemy :) A brakuje mi tego bardzo :) Więc mają koło 18.00 nas odwiedzić :)
Pocieszyłaś mnie jeśli chodzi o dziecko,abo zaczynałam się martwić.Niby wiem,że do roku czasu to jest norma,ale wiesz....różne myśli chodzą po głowie :(
Biorę kwas foliowy już od 2 miesięcy,także spoko.Tylko martwi mnie to,że u nas w pracy malują te korytarze i potrwa to jeszcze i strasznie śmierdzi :( Normalnie szok.Takie chyba tanie farby używają :( No i w związku z tym jesteśmy regularnie podtruwani i wracam z bólem głowy do domu.....a jakbym tak miała zajść w ciążę...boj się,czy to nie zaszkodzi :( No,ale może nie :(
Piękni dziś poćwiczyłaś :) Też tak lubiłam poćwiczyć wcześniej i potem już się czułam odrobiona.ale teraz mogę ćwiczyć tylko wieczorkami, ale rzeczywiście czuję się o niebo lepiej :) :) :) Psychicznie też ;) A to ważne :)
A Ty jesteś bardzo dzielna,że tak ćwiczysz i zajmujesz się maluszkiem :) A jeśli chodzi o Twojego męża, to fajnie,że Ci pomaga.Dobrze jest czuć oparcie w drugiej osobie, właśnie przy takich błahych rzeczach. że się czasem kłócicie.....to chyba tak bywa.Nowe obowiązki,zmęczenie i tak dalej....ale czasem lepiej pewne rzeczy wytrzymać i przemilczeć, niż się kłócić. Ważne,że ze sobą rozmawiacie i dążycie do tego,żeby chociaż w trakcie spaceru być razem :) To ważne dla związku :)
A jeśli chodzi o antykoncepcję....hm, rozumiem Twoje obawy.Może weź te tabletki, a oprócz tego jakieś jeszcze inne sposoby....żeby być pewniejszym.Bo jak masz się stresować,czy czasem nie zajdziesz znowu w ciążę,to jest masakra.I zero przyjemności, a to ma być przeciez relaks i ma to was zbliżyć do siebie :) :) :)
Głowa do góry, za niedługo będziesz śliczna, a Piotruś podrośnie i będzie ci łatwiej :)
Zmykam, bo muszę zrobić jeszcze parę rzeczy przed przyjazdem rodziców :)
Może jeszcze potem wpadnę :)
O Anja!!!!!!!!!!!Razem pisałyśmy :) :) :) Cieszę się,że jesteś :) wiem,że zabiegana jesteś i to rozumiem,ale....po prostu nam się za Tobą tęskni :) Jeśli chodzi o kawki, to zawsze zapraszam :) :) :) :) Może kiedyś w realu się uda wypić.....w Krakowie :) :) :)
Swoją drogą, dawno nie wysyłałaś żadnych zdjęć z Krakowa, a ja tak czekam :)
I wierz mi, pamiętam te tramwaje i chłód i strasznie za tym tęsknie :( A wstaję codziennie o 6.00 :) :) :) :) :) :) :) :)
Dziwne to, co napisał ci M.Mam tego mojeo Łukaszka i już go rozgryzłam,ale mężczyźni ciągle mnie zaskakują :( Poczekaj jak sie to rozwinie,ale sie nie narzucaj.On chyba się waha, chociaż ciężko stwierdzić co w ich głowach siedzi :( niestety :(
A kominka życzę ci z całego serca i mężczyzny przy nim najlepszego :) :) :)
A teraz zmykam :)
tośmy Martuś chyba jednocześnie wysłały ;P
hihi...i znowu :D
Cześć Robaczki :) :) :)
Ja sie tylko melduję :) :) :) :)
Rowerek :arrow: 60 minut :)
:arrow: jedzenie 1200lkalorii :)
Dzień udany :)
Dobrej nocki :) :) :) :)
Ja też się melduję:
grzesiek w czekoladzie i:
:arrow: 30 min rowerkowania
:arrow: 400 skakanek
ściskam was perełki:*
hej kochane:)
u mnie ok. wczoraj Piotrus aniolek,zobaczymy dzis :twisted:
dzien dobry :P