-
Motylku, ja też nie noszę samych golfów (75 C niestety... :/ ), ale pod jakiś sweterek są fantastyczne po prostu i mają fajne kolory i sa świetnej jakości :)
a pisze do was jeszcze przed ćwiczonkami, bo chciałam się pochwalić, że oparłam się pokusie (ogromnej pokusie) zjedzenia czekoladki ;D i zamiast tego zrobiłam se herbatkę :)
-
hej babeczki:)
gdzieście są, hm?
Ja wczoraj oparłam się pokusie czekoladkowej, ale zjadłam kawałek ciasta...głupia głupia... :evil: jestem strasznie zła na siebie...ale walka czekoladkowa jak na razie 1:0 dla mnie...ale jeśli chodzi o ciasto to 1: 0 dla ciasta...więc powiedzmy że remis :)
Dzisiaj jedzonkowo ładnie, staram sie ograniczać chleb, którego jadłam za dużo i wczoraj zjadłam 1 kromeczkę rano, a dzisiaj w ogóle. Za to pełem obiad z ziemniaczkami, ale zastosowałam taktykę: duuużo sałatki z kapusty, rybki trochę (smażonej, ale obranej z panierki) i odrobina ziemniaków, ale niewiele. Teraz na śniadanka jadam jogurty z siemieniem lnianym, więc małymi kroczkami mam nadzieję, zmierzam do sukcesu...ale potrzebuję wsparcia...
Dzisiaj rano oparłam się stojącemu 15 cm obok mnie ciastu mniam.
Ale dałam radę.
Przed Sylwestrem zjadłam trochę czekolady i mam ja teraz w szufladzie biurka. Tak jako pokusę, której mam się opierać i dam, radę.
Dobry ten poniedziałek - jestem pełna energii i sił :)
Pohipkałam:
:arrow: 50 min rowerkowania
:arrow: 10 min steperka bocznego
Miłego tygodnia dzierlatki:*
-
Hej Slonka ja tylko na chwilkę:) Mam urwanie głowy bo mały ząbkuje i jest okropnie marudny i dużo płacze :roll:
Widzę, że się wymieniamy :) Teraz Anja na posterunku. Marta zniknęła i Gosia też.
Anju super menu i wspaniale, że cwiczysz i ze oparlas sie czekoladzie. U mnie ok. Od wczoraj znow cwicze :) Dzis bylo 1800 kcal (zblizam sie coraz bardziej do 1500 kcal) i 30 minut stepperka, drugi dzien a6w (jade do Polski to musze miec ladny brzuch nie? ;) ) i bums and tums . I spacerku godzinka. Jest ok. Teraz ostro sie biore za siebie. 1500 kcal bede sie starac bardzo i codziennie cwiczenia i spacery. Mus :)
Muszę leciec. Do jutra. Mam nadzieje ze na dluzej. Caluski
-
Dziewczyny co sie z Wami dzieje?? Gdzie Marta? Gdzie Gosia? Anja where are you?Motylku? Jarominko kochana??
U nas nie za dobrze. Piotrek jest niedobry :( Marudzi, jeczy, po prostu ledwie mozna wytrzymac. Jedzeniowo dzis na razie 750 kcal :) Zaraz ide na spacerek a wieczorem w planach cwiczenia i a6w. Buziaki
-
Jestem
Jakos mało zagladma na diete, czemu? sama nie wiem, więcej przesiaduje na e-mamie, wiecie ze ja cały czas czytam i to juz dość długo, a nie jestem tam zalogowana :roll: jestem takim cichym podczytywaczem.
:?
Modułku oj wiem jak dziecko moze dac w kośc jak marudzi :roll: Wczoraj moja hania tez miała nie za fajna noc. Wybudziła sie nagle z placzem, smoczek w buzi a ona w ryk :roll: dałam jej soczku, wypiła 30 na spiocha i potem grzecznie zasnęła :wink: wiesz ona juz ma objawy zabkowania od dłuzszego czasu, dziąsła bardzo napuchniete i wszystko pcha do buzi :? a ząbka jak nie było tak nie ma.
Co do dietki to jakoś zebrać sie nie umie, waga cały czas sie waha w granicach 65-63 jakos nie moge schudnąc tej resztki, no za diabła :evil: Chcialabym lepiej wygladac na roczek Hani, nie wiem czy mi sie to uda, bo na chrzcie to wygladalam jak beczka oj nie fajnie nie fajnie :roll:
martusi jestem bardzo Ciekawa jak tam Ta twoja kruszyna fasolka vel groszek :P ale nic wiecej nie mówie bo zapesze jeszcze. Co do lekarza to ja chodzilam cały czas do prywatnego i tak średni byłam zadowolona :? Bo ja to wszystko chcialam wiedziec co sie dzieje z dzieckiem i mialam troche pytań, a jak lekarz nie byl w humorze to troche mnie zbywal i wychodzilam niezadowolona z takiej wizyty :? Moze ja przewrazliwiona jestem :?
Badania wszystkie robilam niestety prywatnie. Najwiecej chyba płacilam za sprawdzenie grupy krwi, do tego mocz, krew i wyszło mi za to jakoś kolo 100 zł :shock: Po kazdej wizycie miałam mocz do zrobienia, ale to nie drogie bylo, jakoś chyba 8 zł, co jakis czas krew, no i musialam jak wszystkie cięzarówki zrobić krzywa cukrową, czyli pobranie krwi na czczo, potem wypicie wody z glukoza i ponowne pobranie krwi. U mnie z tym cyrk byl, bo ja prawie nie mam żył i chyba dopiero pani wkuła sie za 8 razem stekajac za kazdym razem jakie ja to mam beznadziejne żyły, nie miło to wspominam, na pewno ty trafisz na kogos milszego.
Mialo byc troszke
Wyszedl elaborat
Przepraszam
-
Hej kochane.
Jarominko uwielbiam jak piszesz więc nie masz za co przepraszać ;) Byle czesciej i wiecej :)
Kurcze ja tego dlugo nie wytrzymam bo Piotrek daje niezle w kosc. Niech ten zab wreszcie wyjdzie.
Co do badan to nie robilam krzywej cukrowej i jakos zyje ja i Piotrek. Mysle ze to nie potrzebne. Nie wystarczy badanie cukru we krwi???.
Mi dietka tez nie wychodzi :roll: Mialam byc na 1500 a ciezko mi utrzymac. Wieczorem dowale jeszcze. Np dzis mialam 1250 kcal i ladnie bylo.Zasalo mnie to zjadlam troche twarogu, trzy parowki, 4 wasy z zoltym serem...czuje sie wypchna na maxa i jeszcze jablko wcisnelam. Pewnie z 2000 kcal wyszlo. No coz...musze sie wziac za siebie bo za 4 tygodnie lece do POlski. Dobrze by chociaz te 4 kg zrzucic i dojsc do 65 kg.
Na spacerku dzis nie bylam. Ale pocwiczylam na raziie 15 minut na stepperku (1000 krokow) i a6w i bums and tums.W planach jeszcze za jakas godzinke Heat, 15 minut stepperka. Tak by spalic nadmiar kolacji.
Uciekam juz. Gdzie jestescie babeczki????
Jarominko ja jestem na e-mamie tez ;)
-
Cześć dziewuszki :)
Nie było mnie milion lat.
Wydarzyło się duuużo złych rzeczy parę dobrych, a wszytsko odbiło się na figurze.
Tym samym wróciłam do znienawidzonych 66 kilo (albo i więcej jutro się zważę).
No i cóż - jak walczyć to tylko z wami :)
Tak więc nie ma się co rozpisywać, tylko wracam do was :)
Bez żadnych limitów czasowych do kiedy schudnę, tylko powoli, skutecznie do celu.
Kalorycznie póki co 1300-1500, żeby ze spokojem przyzwyczaić organizm do mniejszej dawki.
A że podczytuję was regularnie to mniej więcej wiem , co uwas :) Wiem, że Martunia w ciąży, że Modułek dzielnie jest mamusią, że Anja walczy z nami, ze Gosia w związku :)
Tak więc kochane nie będę pisać że liczę na wsparcie bo tego zawsze dużo od was dostawałam :) Liczę na dzielne kibicowanie i kopniaki motywacyjne (bo wiem z doświadczenia że będą potrzebne)
ściskam was wszystkie mocno i lecę odświeżyć tickerki
Wasza Qrka
-
Modulku ja nie wiem jak to dokladnie jes z ta krzywą cukrową, kazali zrobić to zrobiłam, zresztą WSZYSTKIE moje koleżanki ktore były w ciązy też miały to badanie. :roll:
-
W UK nie robi się tej krzywej cukrowej i może to i dobrze ;) Z tego co slyszalam to nic przyjemnego ;)
A ja wlasnie doje cyce i zaraz ide spac ;)
Buziole
-
Kochane :) :) :)
Jak miło Was widzieć :)
Przepraszam,że tak dawno mnie nie było :( ale ciągle gdzieś biegam :( Jeszcze w pracy dziś jestem sama :( a mamy kontrole z zus- to jest duzo stresu :( a to nie dobrze dla dzieciatka :(
Wczoraj byłam z rodzika na operetce i wrócilismy o 23.30,wiec dzis jestem nie wyspana :(
Rodzice sie cieszyli, choc byli zaskoczeni bardzo :)
Co poza tym -staram się pilnować z jedzeniem, choc nie zawsze to wychodzi.Jem zdrowo,ale i słodycze :( boje się,że suie nie uniosę niedługo :(
Ale byle dzidzius byłzdrowy, bo naczytałam się juz o róznych strasznych rzeczach :(
No nic wpadne wieczorem na dłużej, bo teraz praca mnie goni :(
ale fajnie,że jestescie :) Modulek, Jarominka, Anja, Mgosia,Motylek, nawet Qrka wróciła :) :) :)
-
A.... Łukasz się ze mnie smiał,że zamiast mdłości apetyt mi się wyostrzył :) :) :) :)bo rzeczywiscie jem i ciagle jestem głodna, choc juz muszę się pilnowac i zrezygnować ze słodyczy :)
I aż dziwne,że nie ma mdłości :) :) :) bylem nie zapeszyła i byle sie nie pojawiły :)
-
Cześć Robaczki :) :) :) :) :) :)
Gdzie jesteście?????? Cos tu strasznie pusto :( :( :( A ja znowu w pracy- dzią miałam strasznie ciężko wstać :( jakos się udało :) ale marzę o tym,żeby sie wreszcie wyspać :)
-
Hej dziewuszki :)
Wczoraj nie mogłam wejść na forum :evil: :evil: :evil: jakiś blad ciagle wyskakiwal...hmmm
u mnie srednio. jestem niewyspana, Piotrek dzis od 5 rano harce odstawial, nakrzyczalam na niego (a co on winny??? :oops: :oops: :oops: ), poklocilam z mezem i wogole super sie dzien zaczal :cry: Jestem wykonczona...musze odpoczac, wyrwac sie z chaty, wyspac....odliczam dni do odlotu do Polski, tam troszke odpoczne mam nadzieje. Piotrus jest cudowny a ja okropna ze sie na niego denerwuje :oops: :oops: :oops: wstyd mi i tyle. przeprosilam go, utulilam, i sie bawilismy. potem amcik i lulu. Wlasnie sie obudzil, pospal jeszcze 1.5 h. To zdazylam sie wykapac, zjesc sniadanie i wypic kawke. Nie umiem spac w dzien, poza tym caly dzien mam mase rzeczy: gotowanie, pranie, sprzatanie, prasowanie, itd, ze koncze zazwyczaj o 23 i padam na ryja. No i jeszcze cwicze.
Wczoraj bylo ladnie Heat, 35 minut stepperka, a6w 4 dzien i bums and tums. Jestem zadowolona. Do tego 2.5 h spacerku. TYlko jedzeniowo cigle oscyluje w okolicy 2000 kcal, jakos nie umiem zjesc mniej :roll: :roll: :roll:
Martus - dobrze ze nie masz mdlosci. Ja nie mialam prawie wcale. Pisalam Ci, ze tylko rosnacy brzuch przekonywal mnie ze jestem w ciazy. Kilka razy moze wymiotowalam czy gorzej sie poczulam, ale tak to nic. I mam nadzieje, ze tak bedzie u Ciebie. Nie zycze typowych objawow ciazowych ;)
Gosiaku - gdzie TY jestes???Co sie stalo, ze Cie wogole nie ma juz chyba z tydzien????? Odezwij sie...cos z Kuba???
Qrko - mam nadzieje, ze teraz na stale zawitasz i ze nie bedzie to tylko jednorazowy wypad i Motylku Ciebie tez sie to tyczy.;)
Anju - co slychac? Piekne oko na NK ;)
Jarominko - jak tam Hania? Zabki juz sa?
Musze spadac bo Piotrek juz zczyna marudzic ;) Do pozniej.
-
Zębow brak i powiem Ci, ze możemy podac sobie rece bo moja panna zasnęla o 3:00 dopiero, o 6:00 musialam wstać wyprowadzic psa, mąz w tym czasie karmil Hanulka bo to jej stala pora karmienia i potem szykowanie sie do pracy. Spaććććććććććććććććććććććcc :roll:
-
Jarominkuś - powiem Ci, że fajnie, że masz stałe pory karmienia :twisted: U nas niet, bo Piotrek strasznie wydziwia przy butli i czesto mamy kilka podejsc. Az czasem mam ochote go przeglodzic, zeby zjadl raz a dobrze. Mam tez problem z tym bo w nocy daje cycka i nigdy nie pamietam kiedy bylo ostatnie karmienie bo Piotrek roznie je - na zadanie ;) I najczesciej jadl butle okolo 10 (chyba ze cycek byl kolo 8 i spalismy jeszcze to nie chce). Z reguly wydziwia przy tym a z w koncu przed 11 zje. A jak chce mu dac pozniej (o11, albo o 10:30) to sie denerwuje bo jest glodny. On nie placze jak jest glodny tylko sie denerwuje. Ale denerwuje sie tez na inne rzecze wiec nigdy do konca pewna nie jestem. Potem o 13 zupka (i tu staram się trzymać godzin), o 15 deserek, o 16-17 mleczko i o 19 po kąpieli mleczko z kaszką. Około 23 budzi się na amcik i później już nie wiem..tez ze 2-3 razy cycamy ale o ktorej to nie mam pojecia ;) Bo wiesz ze teraz karmię piersią tylko w nocy i co dwa dni ściągam około 150 ml mleka a tak to modyfikowane, zupki i deserki.
Zęboli tez nie widac, ale ciagle wklada lapki do buzi i sie denerwuje, widac ze go swedzi. raz bolalo go to dostal czopka paracetamolu i przeszlo, a tak to slina wiadrami wyplywa i wszystko laduje w buzi... zeba ni widu ni slychu...
Lece bo Piotek juz sie zbudzil i jeczy. Spal 25 minut. Dobre i to :)
-
czesc dziewczynki :)
Pojawiam sie wreszcie. Przepraszam. Jakos nie mogę sie do kupy zebrać. Jakiegos takiego doła mam. To nie jest zwiazane z Kubą. Raczej ze mną, z tym kim jestem, co mi sie nie udało w życiu, co dalej... Ogólnie smutno mi jakoś i czuje sie jak jakiś jeden wielki nieudacznik bez pasji i pomysłu na życie :|
Pytałyscie o wyjazd. Na prawde wszytsko w porzadku - nei byłam nim rozczarowana. Na nic specjalnego sie nie nastwialm coby miało sie wydarzyć a sie nei wydarzyło. Kuba był dla mnie straaaaaaaasznie dobry i momentami miałam wrazenie,ze za dobry on dla mnie :) Choc takie wrazenie to miewam nie tylko na wyjeździe. Wiem, ze on jest mocno zaanagzowany i mu na mnie zalezy. Na prarwde fajny byl ten wyjazd. Było uroczo. Duzo sie śmieję przy Kubie. Choc oststnio tez i lezka pociekła bo troszke sie sobie zwierzalismy, opowiadalismy o sobie. Chyba jednak troche sie znamy :) Tyle lat znajomości :) jestesmy blsiko.
Tak wiec jesli chodzi o wyjazd to źle odczytalyscie mój opis :) Już wtedy, po powrocie jak do was pisałam, mój nastrój jakos tak spadł na łeb na szyję, moze dlatego tak to wyglądało. Najpierw myslałam, ze to prze tą grype - wtedy człowiek ogólnie źle sie czuje. Ale teraz w zasadzie już prawie wyzdrowiałam a dół jak był, tak jest. Gosia coś wspominała o nerwicy i ze nie wie czy nie ma jakiegos nawrotu. Ja z kolei mam chyba jakies takie nastroje depresyjne - co jakiś czas wszystko wydaje mi sie bez sensu i czas przecieka załosnie przez palce, za nic sie nie mogę wziasc. Wiem, ze kazdy bywa smutniejszy okresowo, moze to też taka zimowa depresja i trudniejszy moment w zyciu, ale moze warto byłoby przejśc sie do jakiegos lekarza...Sama już nie wiem. Bo to blokuje normalne życie :| Jestem wtedy na nic, na nic nie mam checi ani zapału. Ćwiczenia lerzą odłogiem a tak ładnie ćwiczyłam przed Nowym Rokiem :| Dziś sie zmusiłam do 20 minut na Orbitreku i a6w. Oststnie dwa dni siedziałam włąsciwie przed kompem ogladając Herosów, a praca od powrotu z gór nietknieta :| :evil: Obiecałam sobie, ze dziś do niej wróce. Nie obeicuję sobie, ze zrobie dziś jakoś duzo, ale ze sie do tego wdroze.Potem, powinno pójśc juz siłą rozpedu. Na sobote umówiłam sie z przyjaciółką ze jedziemy do Lublina odwiedzić naszą koleżanke, której dawno nie widziałysmy bo wyszłą za mąż i już praktycznie w naszej mieścince trudno ją zlapac. Wszystkie trzy bardzo sie cieszymy na to spotkanie :) Ta koleżanka to ta, co wyszła za mąz w wakacje - ta od wesela na którym sie trak wymordowałam. Siedziałm z nia w ławce w L.O :) Ciesze sie na to spotkanie, posmiejemy sie, pogadamy, moze wyciagnei mnie to troche z marazmu i w taki wir bardziej zyciowy wciagnie.
Gosia - Nie wiem co napisac, nei znam sie na tym :) Mam nadzieje, ze to całe ząbkowanie minie w miare szybko i nie bedzie dla malego zbyt bolesne. Podobno to róznei u dzieci bywa. Pisz co tam sie u Ciebie dzieje, postaram sie choć wspierac Cie na duchu. Jetseś na prawde dzielna :* Kobiety to jednak silne bestie :) ;)
Jarominko - widze, ze przechodzisz też przez zabkowanie, jak Modułek. Tez trzymam kciuki aby wasze skarby nie męczyły sie za bardzo i zeby was nie wymeczyły tak okrótnie :)
Marta - jesli chodzi o zabkowanie to wszystko przed Tobą :lol: :* Ciesze sie,ze u Ciebie tak radosnei, ze sie cieszysz i trzymam kciuki aby wszystko dobrze sie rozwijało. A w sprawei rozwijania sie sytuacji spodziewam sie regularnych raportów :) Na prawde bardzo sie ciesze :D :*
Anja - dołaczam sie do Gosi - fajne to zdjęcie na NK :) A razem z opisem to już w ogóle wywołało mój szeroki usmiech :)
Nie dość ze Motylek sie odnalazl to ejszcze Qrka :) No to mamy ekstra skląd znowu. Już myslałam,ze nie bedzie nas tyle :) Fajnie :)
Co do dietowo - ruchowych spraw to ten doł nie ulatwia sprawy. Jedzenia jest troche za dużo ale po tej grypie jakby troche schudłam i oststnie 2-3 dni neizyt grzecznego ejdzenia nie wydaje sie a by to popsuly... Powinnam sie zwazyc, bo dawno tego nie robiłam. Cwizceniowo to kiepsko. Kontynuje weidera i od dzis wracam do orbitreka. Trzymajcie kciuki. I moze napiszcie jakies cieple slówko :)
Buziaki :)
-
hej kochane moje:)
Nie pisałam do was, bo cos się zdupiło i nie dostałam powiadamiania, że odpisałyście i myślałam, że na mojego poprzedniego posta nie odpisałyście.... a nie ćwiczyłam przez 2 dni, wiec nie bardzo miałam się czym chwalić... :oops: chociaż jadłam całkiem spoko, unikam słodyczy. Tylko wczoraj zjadłam rano jedną pomadkę, bo miałam zaliczenia a pół nocy się uczyłam i potrzebowałam energii..ale to była świadoma decyzja, a nie napad głodu :D
Fajnie Martunia, że nie masz mdłości i że wszystko się układa dobrze...nawet nie wiesz jak się cieszę, że wam się udało i kolejnego będę miała fasolkowatego siostrzeńca/siostrzenicę :) ciesz się tym, że możesz szamać wszystko na co masz ochotę... :0 chociaż rzeczywiście, lepiej dla dzieciaczka zjeść owocka niż ciasteczka (aa ciasteczka mniam mniam.... :| )
Modulku - dzięki za komentarz na NK ;) w sumie ostatnio odkryłam, że czas poeksperymentować z cieniami do oczu :) no i z różowym wyszło całkiem ładnie ;) a kochana, widzę, że Ty już zostałaś pełnoetatową mamcią... to fajne widzieć, jak stałaś się w taką mamcią jak z opowiadań, ciepłą, kochaną i dbającą o maluszka... :)
Jarominko, mam nadzieję, że wyspałaś się trochę.. ;P życie mamy jest ciężkie kurcze...wiem co to znaczy się nie wysypiać i wyobrażam sobie jak jest trudno po takiej nieprzespanej nocy zebrać siły, żeby dzieciątkiem się zając z zaangażowaniem...
Qrko, fajnie że jesteś... :) na mobilizację z naszej strony ZAWSZE możesz liczyć ;)
No i nasz Gosiaczek kochany...na samym początku baaardzo mocno Cię przytulam i ściskam :**** wiem jak to jest, że czasem niby wszystko się układa, a Ty się czujesz jak kupa....ale to pewno pogoda, zmęczenie, jakieś małe konflikty z ludźmi... jutro bedzie na pewno jaśniej i lepiej kochana:* ale myslę, że jakby Ci to nie przechodziło, to warto zgłosić się do lekarza..zaszkodzić - nie zaszkodzi, a lepiej dmuchać na zimne, bo depresja to przeciez choroba :/ przytulam mocniutko raz jeszcze i cieszę się, że z Kubą wszystko dobrze i ciepło :) to ważne, że masz kogoś takiego obok siebie:*
A zdjęcie oka..;) hehe...no...to było nawiązanie do tego, co mówią o mnie moi bracia, jak na imprezie zaczełam mówić o powstaniu warszawskim i moim Baczyńskim i zaczęli krzyczeć: '- tak tak Aniu, jesteś baaaaardzo ciekawą osobą..gadasz cały czas o powstaniach i martwych poetach..jesteś bardzo ciekawa, o tak';P
a ja dzisiaj :
:arrow: 50 min rowerkowania
:arrow: 8min buns
ściskam kochane:*
-
Gosiu kochana strasznie mocno Cie sciskam i przytulam :* <przytul> Wiem, ze mozesz miec gorszy nastroj, ale nie masz powodow. Masz jeszcze kuoe czasu by sie obronic, jestes sliczna i madra osobka, bardzo inteligentna i masz super chlopaka. Czego Ci jeszcze trzeba??? Na prawde uwazam ze duzo osiagnelas i osiagniesz jeszcze. Zamiast sie cieszyc tym co juz masz Ty popadasz w czarna rozpacz. Jestes zbytnia perfekcjonistka. Cele ktore zdobywasz ciesza Cie tylko chwilke a juz za moment znow musisz osiagnac nastepny inaczej zle sie czujesz. Kochanie zwolnij troszke, wyluzuj. Wiem, ze latwo powiedziec zwlaszcza ze sama mam ciagle stany depresyjne po porodzie :roll: Wiec nie jestes sama :D W kazdym razie wierze, ze to chwilowe w Twoim i moim przypadku i ze wszystko bedzie dobrze :P Damy rade...gdyby jednak nie poprawialo sie to idz do lekarza. Uwazam ze nie ma sie czego wstydzic. Jak jak bede w POlsce wybieram sie do specjalisty pogadac, moze lepiej mi bedzie.
Anju - super cwiczonka.I wiesz co? Zauwazylam, ze bardziej siebie akceptujesz.Kiedys strasznie bolalas nad kawalkiem czekolady a teraz? Odchudzasz sie madrze i z glowa ale czaem sobie pofolgujesz i nie masz wyrzutow i tak trzymac!!! Chyba Cie ktos dowartosciowal :) Teaz tak chce... znow czuc sie dobrze w swojej skorze...
Martus - jak sie czujesz?
Jarominko - czy Hania jest z 20 ???Bo wedlug suwaczkow jest od Piotrka strsza rowno 3 miesiace...czy jakos tak :P
A u mnie dzien znow zaczal sie zle. Piotrek spal z nami wiec sie wyspalam, ale moj maz siedzial i gral na konsli do 4 a dzis rano mial waty ze Piotrek sobie jeczy i mu spac nie daje. Jak mnie wnerwil..mowie mu "ze nie musiales siedziec i grac do 4" a on do mnie "przynajmniej konsola mi..." nie doslyszalam ale latwo sie domyslec co powiedzial. Jest mi przykro jestem zla. Ciagle sie klocimy, mam go dosc. Nic mi w chacie nie pomaga, jestem zmeczona, niewyspana, ledwie zywa a on jeszcze ma jakies zyczenia....normalnie tylko se zyly podciac. Chodze i tylko ciagle po nim sprzatam, wsciekam sie i tak w kolko. Juz odliczam dni do wyjazdu...
a i wczoraj jedzeniwo kiespko. Do wieczor bylo kolo 1800 kcal ale dobilam plackami ziemniaczanymi :oops: :oops: :oops: po ktorych mi bylo mega niedobrze i ciezko na zoladku. No ale za to byla: godzinka spacerku i 45 minut stepperka (3010 krokow), a6w 5 dzien i bums and tums.
Musze leciec bo maly mnie "wola"
-
Cześć Dziewczynki :)
Dzis jedziemy w góry z pracy na spartakiadę sportową.Nie będzie mnie do poniedziałku,ale czuję się świetnie :)
Pa Kochane :)
-
Cześc
Gosiak chyba zaczne od Ciebie, bo cos mizernie o sobie piszesz, chyba wiem o co ci chodzi, kazda z nas ma takie dni, gorsze dni, czuje sie nic nie warta i takie tam, ale na cale szczęście to przechodzi i znowu jest dobrze. Trzymam kciuki, żeby i u Ciebie zaświecilo slońce, z wszystkim sie uporasz, tylko daj sobie troche czasu, a moze zrób sobie dzień dobroci dla siebie? najpierw goraca kapiel z fajnym olejkiem, maseczka na buźke, cieple kapcie, fotel, pilod do reki, jakiś mały drineczek lub ciasteczko, takie zwykle rzeczy a na prawde nieraz swietnie odpręzają ... Będzie dobrze, zobaczysz, byle do przodu ...
Modułku moja Hania jest z 21 maja :lol: Więc blisko było, wiesz ja tez mam takie hustawki w domu, raz jest fajnie, a raz bardzo nie fajnie, uwazam , ze jestesmy przemęczeni, przemeczeni zyciem, opieka nad dzieckiem, wszystko szybko szybko, wystarczy troche niedomówień i spięcie :? Takie chore czasy mamy, ze nie raz nie ma kiedy pogadać :? ale zobaczysz to tez przejdzie!!! Ja tez niedawno wkurzylam sie na mojego A i za chwile było wino pizza i róza w wazonie :roll: ach te chłopy ...
Anja nie fajnie byc nie wyspanym to prawda, ale jak przychodze do domu i widze usmiech na twarzy mojej corci to znowu jakis power we mnie wstepuje. Nie umie tego logicznie wytlumaczyć, po prostu tak jest. kiedys jak opowiadaly mi o tym kolezanki to nie wiedzialam jak to jest mozliwe, padasz na ryjek, a tu nagle ci przechodzi?? ot tak?? dopiero jak zostalam mamą to zrozumialam o czym one mówiły :P
Martusia, a ty sie nie obijaj i zdawaj nam tu codzienne raporty jak sie czujesz i pisz o swoich emocjach, bo to zawsze takie fajne przy ciązy, odkrywanie swojego ciala na nowo. Pierwsze ruchy dziecka sa wspaniale, jak motyle tańczące w brzuchu, ja na początku nie wiedzialam, ze to to :lol: bo one na poczatku sa takie delikatne, a potem zobaczysz jak bąbel potrafi po żebrach kopać i bedziesz sie dziwić skad taka siłę ma :lol:
Ale sie rozpisalam ...
u siebie tyle nie pisze :oops:
[/b]
-
Jarominko fajnie, że się tutaj "rozgadujesz" :) Masz rację z tym zmęczeniem ale sa chwile kiedy padam na ryja i nawet moj kochany synus nic mi nie pomoze :(
Marta - milego wyjazdu tylko nie jezdzij bo mozesz sobie potem do konca zycia pluc w brode. Musisz teraz bardzo uwazac. Pierwsze tygodnie sa decydujace. Dbaj o siebie no i pisz pisz pisz jak sie czujesz. Bo cos rzadko wpadasz :( Teraz juz tylko nie musisz sie stresowac ze za duzo jesz w koncu jestes w ciazy :D
-
hej babeczki:)
No tak Modulku, staram sie jakoś bardziej racjonalnie podchodzić do wszystkiego...mam nadzieję, że jakoś mi się uda...;)
Martunia, baw się dobrze w górach tylko uważaj na fasolki i groszki... ;)
Jarominko, noo moge to sobie jedynie wyobrazić... :) chociaż dzisiaj mi się sniło, że jestem w ciąży i zostałam mamą....sen był tak realistyczny, że jak się rano obudziłam, to prawie dziecka zaczęłam szukać :D
Ja dzisiaj mykam do teatru wieczorem, wiec nie wiem czy zdążę pohipkać, ale jem bardzo ładnie :) Cały dzień siedziałam i pisałam trochę moją magisterkę, którą W KOŃCU zaczęłam :D powiedzcie, że jesteście ze mnie dumne :D
ściskam was mocno i do odpisania:)
a jutro do pracy na rano... :|
-
Hej Skarby :) Pustki tu jak nie wiem :|
Ja tylko meldunek zlozyc: codziennie cwicze. Dzis bylo ponad 2 h rodzinnego spacerku :), Heat, 7 dzien a6w, trochę 8 abs (niektore cwiczenia na skosne miesnie brzucha) i bums and tums. Jedzeniowo dzis niezle - kilka kabanosow drobiowych, kawaleczek sera zoltego, sałatka z mango, jabłka, arbuza polana sokiem z granata i trochę nasionek też było i zjadłam :) hehe. I małe 300 ml piwko. Gralismy dzis w Monopol 2h to trzeba bylo czyms gardlo nawilzyc :) A i kawaleczek parowki z serem zoltym od meza z talerza :P
A tak poza tym ok. Wczoraj w nocy straciłam pokarm i już tylko sztuczne mleko podajemy. Jeszcze mam mleko w piersiach ale juz niesytarczajaco. Maly wczoraj w nocy dwa razy ssal i sie wybudzil z placzem i trza bylo sztuczne podac niestety :( Smutno mi, ale coz...moze wreszcie sie wyspie jak maz ma teraz wolne i moze karmic malego :) Och tak, 12 h snu jednym ciagiem to by bylo to :D
Jutro robię sobie jednodniowy dzień oczyszczania. Tzw głodówkę. Nie wiem czy wytrwam, ale chcę. To nie będzie typowa głodówka bo będę pić przede wszystkim wodę i herbatki ziołowe, a także jeść owoce. I tylko to. A jak juz mnie strasznie skręci z głodu to pozwalam sobie na kromkę wasy z pomidorem albo ogórkiem ale to przed 15. Pozniej juz tylko owoce, woda i herbatka.
Teraz lece spac. Buzka
-
Hej Kochane :)
Gdzie jestescie???
U mnie ok. Piotruś przeprosil sie z drzemkami i juz mial jedna 2 h i teraz spi juz od godziny. Jest tez grzeczny i wesoly ;)
A ja mam dzis dzien "oczyszczania". Na razie wypiłam z 1.5 l wody z odrobinką cytryny, trzy melisy, jedną miete, zjadłam kawałek mango, pół małego arbuza i jabłko. Zobaczymy czy wytrwam. Troszkę mnie ssie, ale dam radę. A za godzinę już tylko będę pić. Zjem więcej jeszcze jedno jabłko i wsio :) Dam radę. Jutro rano się zważę. Szkoda, że miarki nie mam :(
Miłej niedzieli.Papa
-
hej kochana:)
nono gratuluję oczyszczającego uporu modulku ..bardzo Ci ładnie szło kochana... :) też bym se taki dzionek zrobiła, ale teraz coś rzadko jestem w domu tak, żeby cały dzień być...;/ (tylko uważaj, żeby nie pić wody i nie mieszać jej tak od razu z surowymi owocami, bo można wzdęć dostać..wiem sama z siebie :P ).
a wczoraj nie pisałam, bo rano byłam w pracy, a potem pobiegałam na chwilę z koleżanką na godzinne łażenie po sklepach i do teatru :) fajny spektakl..kolejny...dwa razy w teatrze w ciągu dwóch dni ;) tylko wczoraj miało miejsce złooo bo zjadłam koło 21-22 trochę kakao łyżeczką, bo miałam tak ogromną ochote na słodkie... ;/ pocieszam się, że to nie miało dużo kcal..tak między 250 a 300, bo leciutkie jest...ale sam fakt się liczy... ;/ w sumie wczoraj przez pół dnia nic nie jadłam, bo nie miałam jak, ale i tak średnie to wytłumaczenie...
Ale czytałam gdzies tam, że lepiej zgrzeszyć dietowo wieczorem, bo potem od nowego dnia zaczyna się z nową energią i nie zaprzepaszcza się diety... ale dzisiaj planuję hipkanie, wiec mam nadzieję, że odpokutuję wczorajsze szaleństwa...
ale wczoraj nie spałam do 3 w nocy, bo gadałam z moim 'bratem z wyboru' wiec kakao się strawiło pewno... ;) i dzisiaj wstałam o 11 :oops: a teraz od 14 jestem w pracy i zjadłam na razie tylko jajeczniczkę i kromke chleba. Teraz piję wodę i herbatkę :)
Zaraz se zjem serka jakiegoś. (mój 'brat' polecał mi 'serek wiejski' - w sumie on ma 2x wiecej białka niż tłuszczu i węglowodanych...:|).
W sumie to jestem dobrej myśli i jestem nastawiona optymistyczne do dietowego piekiełka i teraz staram się jeśc mniej chleba. Wiem, że pełnoziarniste jest zdrowe i ma błonnik, ale od niego się tyje..i teraz jem like: jedną kromką, góra dwie, na dwa dni. Myslałam, że bez chleba nie będę umiała zjeśc śniadania, a idzie mi całkiem dobrze :)
ściskam was mocno:*
i piszcie co tam, bom ciekawa :)
Jarominka, kurka...a wy jesteście na naszej-klasie? :D
-
Hej dziewczyny, a przede wszystkik Gosiaku :)
Cudwonie, że Piotruś sie wyciszył i jest spokojnieszy, i że słodko spi dając Ci szanse nabrać sił :) Co do mleka - no widac tak musiało byc. Teraz pewnie więcej czasu bedziesz miec na efektywny sen, a co za tym idzie bedziesz bardziej wypoczęta i lepiej będziesz się czuła.
Brawo za dzień oczyszczania. Na pewno dotrwasz pieknie do końca. Trzymam kciuki :)
Wczoraj nie ćwiczyłam, tak to staram sie przynajmniej 20 minut pojeździć na Orbitreku i robie codziennie weidera. Dzis ćwiczonka przede mna - chcę zrobić cos kompa plus oczywiscie a6w.
Jem róznie-dzis jest ok, ale wczoraj to wszystko praktycznie na mieście wiec średnio to wyglądało - frytki i nalesnik. Widziałam sie wczoraj z przyjaciólkami, dobrze mi to zrobiło. Tak jak radziła Jarominka zrobiłam sobie też kąpiel z olejkiem i samopoczucie dzis juz jako tako - mam nadzieję,ze juz bedzie stopniowo lepiej sie robic bo jakie zmeczenie materialu mnie zlapało :) Dzis jeszcze chce sobie jakiś lekki filmik obejzec na dobranoc - to tez dobrze robi :)
Narazie tyle-zmykam do swojej magisterki :|
Buziaki
-
melduję:
:arrow: 50 minut rowerkowania
:arrow: 8min buns
ble...co ja bym dało teraz za talerz frytek... :roll:
-
Anju super suwaczek. Co ja bym dała za koncert Metallicy..echa, ale tej starej :D Suer poćwiczyłas
Gosiaku ciesze sie, ze juz chociaz troszke lepiej ;) Mam nadzieje, ze teraz juz bedzie dobrze.
Martus jak tam weekend?
Qrka i Motylek tylko raz nas odwiedzily, teraz pewnie pojawia sie za kilka tygodni ;)
Jarominko jak tam u Ciebie?
A ja dziś melduje ze dzien oczyszczania to pełen sukces! Zjadłam w sumie max 300 kcal (dwa jabłka, kawałek arbuza i mango) i wypiłam duuużo wody, herbatek.I trzy razy się wyprozniałąm. Widac, ze oczyszczanie dalo efekt. Zobacze jutro jak z waga. Mam nadzieje, ze wreszcie od tego 1.5 miesiaca cos sie ruszylo.
A dzis godzinka spacerku, 40 minutek stepperka, 8 dzien a6w, busm and tums i kilka cwiczen z 8 abs. I rozciaganie jak zawsze :) Lecę sięmyc i spac
Buziaczki kochane :)
-
Dzień dobry Slonka ;)
Dzis waga 67.5-68 kg :D Wazylam sie kilka razy. Mam zwykla wage i jest do dup*y :twisted: ale wreszcie sie cos ruszylo. W[isalam w tikerku 67. 5 dla wiekszej motywacji (w kilku pomiarach taka waga byla) Ciesze sie, bo juz wiekszosc za mna i jeszcze troche przede mna. Ale moze uda mi sie do konca stycznia zejsc do 66-65 kg. O ile bede codziennie cwiczyc i jesc zdrowo i niskokalorycznie. Zrobie sobie jeszcze ze dwa razy takie oczyszczanie. Tym razem bede pic wode, herbatki i tylko soki warzywne świeżo zrobione. A moze caly weekend se taki zrobie? Jest taka dieta 3 dniowa. Kiedys chyba chcialam nawet z Gocha ja zrobic. Ja jestem za.
A dzis? Jeszcze nic nie jadlam i najlepsze ze nie jeste glodna.Zoladek sie skurczyl pewnie i jakos nic nie chce mi sie jesc. Poczekam jak Piotrus bedzie mial drzemke to moze zjem jajeczniczke i wase z serkiem. Cosik lekkiego i zdrowego :) A teraz pije kawke i czekam na Was dziolchy :)
Całuski
-
Pindzioszki gdzie jestescie???
U mnie ok:) Zjadłam jajecznicę z dwóch jajek na masełku i kromkę ciemnego chlebka z serkiem. W sumie jakies max 450 kcal :) I na razie nie czuję wogóle głodu. Później w planach naleśniki...mam nadzieję, że na 3-4 zakończę ;)
A co tam u Was? My niedugo na spacerek pomykamy ;D
Buziaki
-
hej Mudulku i inne nieobecne babuszki:)
noo..ja jestem fanką tego zespołu, w sumie ze wzlotami i upadkami, ale zawsze ich bardzo ceniłam i byłam generalnie 4 lata temu na koncercie w na stadionie śląskim :D [czad i magiaaa]...no i na 28 maja mam juz bilet like od tygodnia i skaczę ze szczęścia:D w sumie ja średnio przepadam za ostatnim albumem St.anger ;/ ale tak, to z każdego albumu jest coś co mi się straszliwie podoba: od Motorbreath na Kill'em all, przez Creeping Death no i rzecz jasna Black Album, który po namyśle, jest moim ulubionym (chociaż Load też lubię..no i S&M też...) :roll: w sumie najmniej lubię '..and justice for all' bo jest tam tylko Ona z fajnych rzeczy (ale Hammet też twierdzi, że gdyby mieli nagrac jakis album jeszcze raz, to byłoby to właśnie Justice)... :D
Forum dietowe..taa...;)
Po prostu uwielbiam ich muzykę i odkąd miałam 12 lat i usłyszałam 'Unforgiven II' zakochalam się :)
ja dzisiaj po grzecznym dniu, zamierzam pohipkać jeszcze rzecz jasna :)
Fajnie kochana, że dietka i tak fajnie oczyściła wszystko...a powiedz, co to za trzydniowe cudo o którym mówiłaś...? kurde..sama bym s etaką zrobiła dietkę... fajnie Cii...ja się jeszcze nie ważę..powiedzmy, że zważe się w piątek.. :D
ściskam i jeszcze zamelduje sie wieczorkiem :)
:*
-
halo halo :)
uprasza się o niespisywanie Qrki na straty :)
jestem, żyję, ale cały weekend i dzisiejszy dzień w domu mnie nie było, bo musiałam pojechać wywiad zrobić do mojego magazynu...
Ale pilnowałam się ładnie i mam nadzieję zobaczyć jutro nie więcej niż 67 na wadze (bo niestety taką mam wagę wyjściową).
Tak więc ściskam was wszystkie naraz i odpiszę każdej z osobna jak juz się ogarnę (czyli pewnie jutro).
Buziaki
Wasza Qrka
-
Qrko - no masz szczescie ze sie pojawilas bo juz chcialam na Tobie psy wieszac :D
Anju - ja też Metallica Metallica - Black Album :) uważam za jeden z lepszych i Load mi się podoba, ale przede wszystskim najcudniejszy i naj naj lepszy wedlug mnie jest Master Of Puppets. Ubostwiam!!!
A ja po cwiczonkach 40 minut stepper, 8 dzien a6w, bumsy, troszke cwiczen na skosne miesnie brzuszka i spacerk godzinke tylko bo padalo. Jedzeniow - sniadanko zdrowe jajeczniczka na maselku, kromka ciemnego chleba z serkiem ale to pisalam chyba :shock: i pozniej 6 nalesnikow - dwa z czekolada :oops: i 4 z dzemem truskawkowym. Moze nie wzorowo ale tez nie najgorzej.
Dziewczyny powaznie mysle nad dieta kopenhaska. Chce ja zaczac ( o ile ) najpozniej 18 stycznia ( za 4 dni) zeby skonczyc ja 1 lutego, potem kilka dni 1000 kcal i powoli bede juz w Polsce to bede jesc troszke wiecej. Wiem, ze to glupota, ale jestem rozsdna osoba i chcialabym wreszcie te 5-6 kilo szybciej zrzucic..wiele osob chwali ta diete i sredni spadek wagi jest 6-7 kg w ciagu 13 dni. Wynik imponujacy i podobno nie ma jojo. Moze i nie dotrwam do konca diety, ale cosik zawsze spadnie :) No nic, moze ktoras sie przylaczy??? Gosiaku??? Jak tam weider? I co u Ciebie??
A co u Martusi??
Uciekam. zaraz kapiel z mezulkiem :) Mmmm. Do juterka
-
hej kochane:)
Qrko, fajnie, że si pojawiłaś..trzymamy za słowo ;)
Modulku, no jak powiedziałam, do każdego z ich albumów czuję sympatię :D a kocham ich za całokształt :) na Masterze lubię rzecz jasna tytułowa piosenkę (fajnie brzmi na koncercie, kiedy wszyscy krzyczą: 'master, Master'... jak byłam w Chorzowie 4 lata temu to wszyscy się o Mastera upominali, że aż Kirk powiedział: 'Be patient' ;P ). No i rzecz jasna Sanitarium , no i Battery też lubię, chociaż jest dopiero w pierwszej dwudziestce :)
A tą kopenhaską to sama nie wiem..na pewno jest obciążająca dla organizmu... ale jak powiedziałaś - jesteś rozsądna i wiesz co robisz..ale ja chyba takich restrykcyjnych diet bym nie wytrzymała :) ale rozumiem, że chciałam pojechać do Polski i dobrze się czuć... myślę, że jak dasz rade fizycznie (w sensie opieka nad małym, nad domem) to czemu nie...? :)
ja pohipkałam:
dośc konkretnie :D
:arrow: 76 minut rowerkowania
:arrow: 10 minut stepperka
ściskam was mocno kochane:*
-
Cześć Kochane...
Ech Mettalica to mi się kojarzy z moją pierwszą miłością - no i "Unforgiven II"...
Ech piękne czasy... ;)
A dzisiejszy jadłospis:
1 śniadanie" rogalik maślany
2 śniadanie: jogobella truskawkowa z muesli
Obiad - kotlecik z kury, łyżka ziemniaków i marchewka
Deser: 2 raffaello i pomarańcza
Kolacja : 3 wasy z serkiem topionym
Wyszło mi +- 1300 kcal
Więc źle nie jest :)
A na wadze dziś 67,2 więc póki co nie zmieniam tickerka...
Ale jestem z siebie dumna, bo poza tymi raffeello (których normalnie zładłabym lekko 10 sztuk) dostałam od mojej koleżanki Kinder Niespodziankę i oddałam ją młodszej siostrze :)
Tak więc dzień zaliczam do udanych :)
A was mocno ściskam :)
Qrka
-
Szybciutko wpadam z rana podzielić się z wami dobrą wiadomością :)
Wreszcie zobaczyłam na wadze 66 kg :) uffff
Czyli jesteśmy w domu i dalej powolotku robimy swoje :)
Wiem, że to pewnie woda, ale radość jest :)
Lecę do pracy.
Buziaki
-
hej :)
Wpadam teraz, bo za chwilkę znowu wyjeżdżam z domu i wrócę późnym wieczorem.
Szybciutki raport kaloryczny:
S: 3 wasy z serkiem topionym
II S: jogurt jogobella z ziarnami
O: ryż (100 gr) z sosem pomidorowym własnej roboty (z kurczakiem,kukurydzą, pomidorami)
P. grzesiek bez czekolady
K: jeszcze nie wiem, może jakiś owoc (do 100 kcal)
W sumie: 1393 kcal :)
Więc myślę, że ładnie. No i głodna nie chodzę :)
No to lecę i do jutra :)
Buźka
-
Hej hej :)
Widzę że Qrka, rzeczywiscie do nas wrocila :) Lepiej pisz co robilas jak Cie tu nie bylo. Czemu Cie nie bylo, jak tam Ci sie uklada, co porabiasz. Widze, ze waga troche skoczyla o jakies 6-7 kg, czego sie tak objadalas? :D Czekamy na szczegoly!!!!! :lol:
Ja dostalam okres dzis...zdycham,,po 14 miesiacach...ja chce znow byc w ciazy ;)
Jedzeniow niezle, wczoraj poszalalam z winkiem ;) Dzis maly kacyk. Nie karmie juz od dwoch dni wiec wczoraj pozwolilam sobie a co ;) Wczoraj byl spacerek 3 h. Dzis jedzeniowo 1700 kcal i spacerki dwa - jeden godzina, drugi 1.5 h. Niedlugo troszke posteperkuje i a6w. Zdecydowalam sie na ta kopenhaska za jakis 3 dni jak mi sie okres skonczy.. Tak 19 zaczne. Mam nadzieje, ze wytrwam chociaz tydzien :lol:
Uciekam zabeczki cwiczyc..
aha Piotrus wazy 7.5 kg i mierzy 70 cm. BYlismy dzis w przychodni :)
-
Widze, że kopenhaska na topie :-)
U mnie nic nowego, ostsania noc świetna w porownaniu do poprzednich. Hania budzila sie tylko trzy razy i mąż do niej wstawal :lol: nie plakała juz tak bardzo, raczej marudzila :wink: kupilismy nawilzacz powietrza, może o to jej chodziło? :roll:
Teraz w domu mam takie fajne "lekkie "powietrze 8)
Waga pokazuje 64 i mam @ więc chyba nie jest tak strasznie :P ale ostatnio mało jem bo jakos nie mam apetytu, nie żebym sie głodziła ale tak jakos wychodzi...
Martus a co u Ciebie? duzo mysle o Tobie :-)
-
Witajcie Kochane dziewczynki :)
Na początku przepraszam Was bardzo,że tak rzadko wpadam :) ale naprawdę nie mam czasu.Nie wiem,co to,ale ciągle z niczym nie zdążam i ciągle nie mam na nic czasu.No i jeszcze ta senność,a staram się nie pić za dużo kawy.Czasem mi nie wychodzi :(
Jeśli chodzi o wyjazd w góry, to było bardzo fajnie.Wprawdzie nie było śniegu,ale i tak bym nie jeździła na nartach :) A Łukaszek nie dał rady wstać na narty :)
Ale za to dużo spacerowaliśmy,także po górach więc mieliśmy sporo ruchu :)
Jeśli chodzi o moją ciążę, to czuję się bardzo dobrze, poza tym,że jestem senna to nie czuję się inaczej....nie mam żadnych mdłości, a ni zgagi :) Cieszę sie, tylko apetyt mi dopisuje straszny :) muszę zacząć się ograniczać, bo pozwalam sobie na wszystko :) i słodycze też a nie powinnam :) Kupiłam sobie dziś książeczkę o ciąży i poczytam trochę do podusi :) Wyczytałam,że można w ciąży uprawiać lekki sport i to mnie cieszy.Nawet rowerek stacjonarny jest wskazany, tylko bez obciążenie.Tak więc postanowiłam codziennie choć 20 minut pojeździć,żeby być jak najdłużej sprawną :) bo już się zaokrąglam powoli i boję się,że to za szybko pójdzie :( ale nie będę przesadzać nie martwcie się :) dzidziuś najważniejszy :)
A Wy mamusie co sadzicie o ćwiczeniach w trakcie ciąży ???????Wiem,że Modulek dużo spacerował, a Ty Jarominko :)
A wiecie,że gdyby nie moje piersi jak balony to nie wierzyłabym,że jestem w ciąży.....no i zmienność nastrojów.Ze dwa dni temu byłam tak upierdliwa,że szok!!!!Nie wiem, jak Łukasz ze mną wytrzymał.Z rana dostał mu się ochrzan ni stąd ni zowąd,że nie taką koszulke sobie ubrał.....strasznie byłam rozdrażniona :)
Ale tyle u mnie :)
Co u Was słychać, bo widze,że tu tłumu na forum nie ma za bardzo :(
Muodlku Ty sie już pewnie pakujesz do Polski :) fajnie by się było kiedyś spotkać :)
Qrka :) a co u Ciebie??????nic nie piszesz co się zmieniło,a wiem,że miałaś jakieś przeboje z Ukochanym
Jarominko :) a jak u ciebie było wciąży???Dużo przytyłaś?co jadłaś? I w ogóle ciekawa jestem...no i czy coś ćwiczyłaś
Anja a co Ciebie :) Masz ładne zdjątka na naszej klasie :) Jakbym była facetem, to bym sie zakochała :)
A Mgosia??????????
No nic to zmykam na rowerek i muszę zadanie z włoskiego na juto zrobić.Czekam na wieści co u Was?????????????