Ja już w domku i zabieram się za coś pożytecznego :)
Zaraz po pracy wzięłam Florkę, namówiłam siostrę Łukasza i poleciałyśmy na spacer do lasu :)
Jejku, jaka piękna pogoda i las taki zieloniutki :) było super i dotleniłam trochę malutką :)
A potem sie wykapałam, poleżałam trochę, bo brzuszek znowu pobolewa i teraz piję słaba kawkę z mlekiem i zabieram się za zadanie z włoskiego :)
Cieszę się,że mała się rusza,ale jakoś niepokoi mnie ten brzuch.....do tej pory nic mnie nie bolało,a teraz tak nie bardzo,ale tak czuję,że mam brzuszek.Dlatego teraz prowadzę raczej spokojny tryb życia i nie ćwiczę niestety :( ale będę spacerować,żeby się dotleniać :)
To tyle u mnie :)
Pojawię się później :)