Asiu juz przeslalam drugiego maila:)
A Anja i Gocha dostaly oba maile? Pierwszy - 4 zdjecia tluscioszka. Drugi mail - zdjecia laseczki :) hihih
Czekam na opinie :)
Buziaki
Wersja do druku
Asiu juz przeslalam drugiego maila:)
A Anja i Gocha dostaly oba maile? Pierwszy - 4 zdjecia tluscioszka. Drugi mail - zdjecia laseczki :) hihih
Czekam na opinie :)
Buziaki
Witam Was Kochane serdecznie!!!!
Jak fajnie,że wróciłyście.Weekend się zaczął i od razu wiecej czasu.
Wiecie miałam dziś nie ćwiczyć,bo strasznie mi się nie chce....ale jak tu weszłam to od razu działa i zaraz lecę na rowerek.Mój Łukaszek wiesza lapy,które wczoraj zakupilismy do naszej nopwej jadalnie i smieszny dzwonek do drzwi,który ma 25 dzwieków, w tym ryczy jak krowa i jak świnka :) :) :)
Modul :) :) :D Ja też serdecznie poproszę o zdjatka,bo musza być bardzo motywujące :) Bardzo bardzo proszę.Mój mail: slomka81@o2.pl
Jeśli chodzi o moją dietkę to idzie w miarę dobrze.Jest bez słodyczy,ćwiczę tylko mogłoby być troszkę mniej jedzenia.ale nad tym obiecuje popracować.
Też uważam,że bez Modul będzie smutno,więc mam nadzieję,że i z A ngli będzie pisać :)
Jak się cieszę,że piątek.Mimo,że dużo sprzatania mnie czeka,to i wyśpię się słodko.Tymbardziej,że czas się zmienia w tym tygodniu :) Tylko dzien będzie krótszy i to jest troszkę smutne :)
A no i oczywiście tez przyłaczam się do AKCJI SYLWESTROWEJ :)
Wprawdzie pewnie nigdzie nie pójdziemy i może zrobimy parapetówę,ale chce pięknie wyglądać :)
Pozdrawiam Was kochane i ide pojeździć
Acha!!!!
AnjuŻycze oczywiście szalonej imprezy do białego rana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kochane panienki - zgodnei z obietnica pojawiam sie w piatek :)
Kolega mi dziś zrobił ogromna przyjemność bo powiedział, że wypiekniałam. Niby z reguły odnosze sie sceptycznie do komplementów(ach ten mój brak pewności siebie...) ale dziś jakoś uwierzyłam :) Dawno sie nie widzieliśmy. Tym bardziej mile to było bo chodziłam ostatnio zdołowana przez to, ze przytylam :| i w ogole smutno mi było z kilku innych powodów.
Proponowałam akcję sylwester i ciesze sie niezmiernie, że większość z was jest chetna :) BArdzo bardzo sie ciesze ;) Od razu mam jakby wiecej zapału :)
Moduł:
:arrow: To dobrze, ze udało Ci sie złatwic późniejszy termin obrony pracy. Ja w tym tygodniu wybrałam temat i promotora. Jakos tak dziwnie sie czuje, że to już pracę dyplomową trzeba pisac i koniec studiów...
:arrow: Ciesze się, że cieszysz sie z wyjazdu. Ale podobnie jak dziewczyny martwie sie tym abys nam z forum nie znikneła... Choc z drugiej strony internet jest wszedzie i wierze, ze przywiazałąś sie do nas na tyle, ze jednak bedziesz wpadac ;)
:arrow: Do mnie zdjecia nie doszły :( Nie wiem co jest. :( Nie wiem na którego maila wysyłalaś, moze spróbuj jeszcze na drugiego. Oto oba: gocha9@czat.onet.pl gosia555@poczta.onet.eu
:arrow: Co do akcji sylwestrowej napisze niżej co zamierzam, oczywiscie jesli macie jakieś sugestie i rady to piszcie :)
Ty Moduł w zasadzie gubienie wagi masz już za sobą ale spróbuje Cie zmotywowac do ruchu :) Był czas kiedy na prawde nieźle ciwczylyśmy i ciała byly jędrniejsze. Trzeba do tego wrócić :)
:arrow: To Ci sie trafilo z tą koleznaka - fajna sprawa. No i mi przypomnialas, ze dawno nie bylam u dentysty i powinnam sie wybrać na kontrolę...
Anja - właśnie tez wiążę pewne plany z tym "wolnym" tygodniem, że to bedzie taki mój powrót do ćwiczeń :) Jak tak wspomniałas o tej skakance to mysle, ze tez wyciągnę swoją :)
Zycze Ci udanej zabawy na imrezie mimo okresu. Rzeczywiście pierwszy dzień jest trudny i bolesny. Jesli wypada wtedy jakas balanga to niei jest to najszczęśliwszy traf. Tak czy inaczej stało sie - weź proszka od bólu brzuszka i uważaj na alkohol bo jak sie ma okres to sie łatwiej upic :) Tym bardziej jak sie bierze jakieś leki przeciwbólowe.
Sciskam Cie mocno :)
QRA Sciaskm kolejną chętna do akcjii sylwestrowej :) Ciesze sie bardzo, że do mojego pomysłu przychyliło sie tyle osób :)
Rozumiem o czym mówisz z tym przybraniem na wadze. U mnie też automatycznie waga podskoczyła gdy zaczełam jeść za dużo i jednoczesnie zaniedbałam ćwiczenia. Gdybym choć ćwiczyła to pewnie waga stała by w miejscu a nie rosła :|
MArta Gratuluje spadku wagi :) Nie bądz taka niepewna - na pewno tyle waga pokazuje, tym bardziej ze łądnie pedałujesz :) Chyba najwiecej ćwiczysz z nas wszystkich bo rezsta sie rozleniwiła. Ale strzeż się ;) My też sie bierzemy za cwiczenia. Prawda Moduł, Anja :) ??:) :D
Ty biegniesz na rowerek a ja zaraz włączam faceta w geterkach - trzeba sie z nim znów zaprzyjaźnic :)
Świetnie, ze nie jesz słodyczy. JA z godnie z pomysłem Anjii postanowiłam odhaczac każdy dzien w kalendarzu(albo zrobie sobie specjalną tabelkę na lodówkę) bez słodyczy :)
Acha- i swietnie, że jestes kolejną uczestnicczką akcji sylwestrowej :D :D :D Sylwestra powitamy z paroma kg mniej - na pewno :D
MOJE POMYSŁY NA AKCJE SYLWESTER:
- :idea: znów kupiłam SLim Figure na spalanie i po dwóch dnaich picia widze, ze ta ochota na słodycze jest mniejsza :) TAk wiec mam zamiar pic tą herbatkę dalej
- :idea: ogólnie wypijać minimum 2 litry płynów (woda, herbatki ziolowe i owocowe)
:idea: limit kcalorii ok 1200kcal.
:idea: oststni posiłek ok 18.00. Póxniej ewntulanie "ratowac sie" jakimis owocami lub warzywami
:idea: najważneijsze jednak regularne ćwiczenia.
- Chce zacząć PRZYNAJMNIEJ 2 x tygodniowo bywac na basenie
- Codziennie spotkanie z panem w geterkach - wszystkie ósemki. (oprócz czwartku bo wtedy po prostu od rana do nocy jestem poza domem i normalnie nie mam kiedy poćwiczyć). Te codziennie spotkania tak od razu mogą nie wejść w życie...zakłądam jednak, ze 4-5x w tygodniu to mus. No w koncu nie ma bata - zeby spalic wyhodowaną oponkę trzeba troche wysilku w to wlożyc.
Narazie to tyle, myślę, ze w miare trwania akcjii beda zachodzić jakieś modyfikacje i ulepszenia ;)
W ogromnym skrócie chodzi o zmniejszenie ilości jedzonka i zwiększenie aktywnosci fizycznej. Wtedy nie ma innego wyjścia - waga bedzie spadac :) :) :)
Czekam na wasze pomysły :) :) :)
BUZIAKI
Jetsem po ćwiczonkach :D I wiecie jestem z siebie dumna :)
Dawno, bardzo dawno nie ćwiczyłam 8-ki na tyłek. Matko kochana - jesli będe to cwiczyć jak zamierzam to wygląd pupy NA PEWNO sie poprawi - oj kosztuje mnei to troche wysiłku... Reszta niby też - ale reszte jakoś tak z przyjemnoscia robie a tego nie lubię :) :oops:
Tak wiec jestem po wszystkoch cwiczeniach osmiominutowych, dodatkowo zrobiłam BUms and Tums. W sumie jest to około48minut cwiczeń :)
Niexle na początek :) Teraz pedzę do łazieki pod pryznic i na smarowanie balsamem ujedrnaijącym ;)
Do jutra :)
P.S. Oczywiscie to co wyzej napisałam apropos akcjii sylwester to moje założenia. Piszcie jak wy bedziecie prowadzić wasze akcje ;) Pewnie znajdziemy jakies wspólen punkty i bedziemy sie nawzajem pilnowac :)
Dzien dobry kochane babeczki :)
Anju - jak tam imprezka?
Gosiaku kochany - nareszcie byłaś na dłużej. Jestem z Ciebie bardzo dumna, że poćwiczyłaś. Ja nie mogę coś ruszyć mojej leniwej dupki :| Chociaz byłam w zeszłym tygodniu 2x na basenie i dwa dni pod rząd sporo się nachodziłam ( dobre i to ) to też będę musiała zaprzyjaźnić się z panem w geterkach. Dziś już mi się nie chce, ale od poniedziałku mur beton :) Pilnujcie mnie kochane! Akcja sylwestrowa u mnie będzie wyglądać nieco inaczej. To znaczy: chcę jeść max 1500 kcal ( jak będzie mniej to okey :D :D :D ) i ćwiczyć minimum 3 x w tygodniu i conajmniej 1x tydzien basen. Na pewno przyniesie to oczekiwane efekty - mniej wiecej 3 kilo mniej, ale tak na prawde - ujedrnienie ciala i wzmocnienie miesni. Od poniedzialku ruszam z akcja Sylwestrowa. :D
Czekam na relacje jak Wam idzie.
A ja mialam dzis jechac do mojego faceta. Jeszcze sie zastanawiam, bo wczoraj mnie wkurzyl maksymalnie. Caly dzien sie do mnie nie odezwal. Ja oczywiscie wyslalam mu smsy. I tak jak przypuszczalam - nie wzial do pracy telefonu. A po pracy mial isc z kumplem z pracy i dwoma kolezankami z bylej pracy ( super babeczki ) na lody. Dzis rano wyslal smsa z przeprosinami. No ale bez przesady. Telefon w pracy ma - mogl zadzwonic. Przeciez numer pamieta ( chyba ). Mogl wyslac smsa z netu ( jesli oczywiscie pamieta moj numer komorkowy - tego pewna nie jestem, bo on jest sklerotykiem ). I mogl rowniez wyslac maila ( adres mailowy zna na pewno ). Jest tyle mozliwosci komunikacji...ale pewnie na to nie wpadl. Nie mniej jednak jestem na niego zla. Moze dziewczyny wyolbrzymiam i szukam dziury w calym, ale nic na to nie poradze. Jestem wkurzona i rozczarowana. Jeszcze sie zastanawiam czy pojade. Wiem, ze moze mnie wysmiejecie, ze czepiam sie o *******y, ale jednak. Pamietam jak sie wczoraj poczulam i tyle.
Jak padnie na kolana z bukietem roz to moze mu wybacze :D :D :D :D :D :D :D
Co do wyjazdu to dobrze wiecie, ze bede pisac najczesciej jak to tylko bedzie mozliwe. Za pierwsze zarobione pieniadze chce kupic laptopa i podlaczyc net. Bo bez tego jak bez nogi. Wiec nie martwicie sie. Bede tutaj ;)
Dobra musze zmykac. Mam pare rzeczy do zrobienia. Jak nie pojade to postaram sie wpasc pozniej.
Gocha - wyslalam Ci wczoraj maile wlasnie na ten pierwszy mail. Cos nie tak jest z Twoja skrzynka chyba skoro nie dostajesz maili.
Jak masz jakies inny niz te dwa to Ci przesle.
Buziaki.
Hej!
Jednak jade. O 12:40 mam autobus. Juz mi troche emocje opadly. Probowalam stlumic gniew, ale mi sie nie udalo. Jak zadzwonil to troszke sie unioslam :( Zreszta, trudno. Niby jest ok. Nie chce mi sie nawet o tym gadac. Powiem krotko: "dla chcacego nic trudnego". Jest wiele opcji kontaktu. Ale trzeba pomyslec. Najlatwiej jest powiedziec - zapomnialem telefonu i po sprawie. Po co sie wysilac. Nie wiem kochane, pewnie wyolbrzymiam i przesadzam...ale coz.
Gosiaku wyslalam Ci oba maile. Mam nadzieje, ze tym razem dotra. Marta wysle Ci maile jak wroce z Wrocka, obiecuje. Teraz juz musze zmykac. Bo mam jeszcze pare rzeczy do zrobienia.
Buziaki kochane i milego weekendu :)))
moje kochane dzierlatki:* zawsze tak jest, że jak mnie nie ma chwilkę, to się wszystkie tutaj porozpisujecie i muszę nadgonić wasze pościki;P
Modulkuuu...kochanaa...łał - powiem tylko tyle, jako reakcja na Twoje fotki:) Ja na początku myślałam, że pierwsza partia zdjęc, to już PO odchudzanku, bo wcale nie wygladałaś tłuściutko, jak sama o sobie pisałaś:) Ale jak zobaczyłam drugą partię zdjęć..wow...normalnie spadłam ze stołka..FANTASTYCZNIE WYGLĄDASZ!!! A w tym kolorku wyglądasz po prostu rewelacyjnie!! Straszliwa lasencja z Ciebie kochana:) Twój facet powinien Cię w ogóle nosić na łapkach - nie dość, że mądra, przekochana i przefajna - to jeszcze śliczna jak nie wiem...trudno o taką dziewczynę ( i możesz mu to ode mnie przekazać;P).
Gosiaku kochany:) A no wiem, że trudno komplementy przyjmować - bo sama mam ten sam problem:) (chociaż na imprezce mi kolega z pińć razy mówił, że ładnie wyglądam;P taki kumpel-pijak trochę, ale wiecie - strasznie kochani są, takich kumpli to każdy chcicałby mieć chyba, mimo, że ochlaptusy;P). Anyway - trzeba pracować nad samooceną bo to jest połowa sukcesu, czyż nie? I masz mnóstwo racji ad ćwiczeń misiaku - jędrne ciałko to fajne ciałko:) Zgadzamy się też co to tygodnia ćwiczeniowego:) Bedziemy się razem motywować :) i pić mnóóóstwo wody...ni i zastanowiła mnie też ta Slim figura..hm..już kiedyś was o nia pytałam i chyba sobie ją jednak kupię..a pijesz ją tak po kolei tymi etapami? Czy tylko spalanie? Bo ja tam nie wiem:C Akcja Sylwestre jak najbardziej mi się podoba:) Jeszcze nie wiem GDZIE go spedzę i JAK...ale na pewno będę chciała ładnie wygladać:D jak każda z nas, nie?:D także dziewczynki, Qrko - fajnie, że wpadłaś - bierzemy się za nasze tłuszczyki ze zdwojona siłą :twisted: . A jeszcze jedno - Gosiu, pomysł z tabelką, jest naprawde dobry:) Takżę napisz se ładnie i przyklejaj na lodóweczce:)
Martuś kochana, dzięki Tobie i wam wszystkim misiaki za życzonka imprezkowe...a imprezka była taaaaaka:) W ogóle to mogłam se fotkę zrobić, to byście zobaczyły jakem się ubrała:) (czerwona bluzeczka bawałna-elastic z dekoltem, z rękawami 3/4, czarna, krótka spódniczka <jak ją kumpel zobaczył stwierdził: 'Anka, to Ty masz nogi?' :) >, nowe legginsy 3/4 z koronką i brązowe balerinki). Czułam się superfajnie i seksownie;) Całości dopełniały pazurki w kolorze krwistej czerwnieni:) <jak zrobię se fotoska jakiegoś, to wam też wyslę laseczki, to wy też się pochwalcie swoimi aktualnymi foteczkami, com? :) >. Tylko moja przyjaciółka włąśnie wczoraj dowiedziała się, że facet, z którym jakby nieoficjalnie była rok..okazał się bucem do potęgi i tak trochę się o nia bałam, bo smutna była i w ogóle...ale po dwóch piwkach się rozkręciła, moi kumple ją na parkiet wyciagnęli i cieszyłam się, że chociaż na chwilę zapomniała:) Fajnie miec wokół siebie swoich bliskich i wyściskać się z nimi i w ogólee...:) Wytańczyłam sie jak nie wiem:) Jakiś facet w ogóle mnie wyrwał do tańca (a w sumie to chyba do dziesięciu tańców :D )..hehe...student 4go roku finansów z SGH...hihi...jeszcze go trochę z kamikadze opiłam :D kurde..fajnie, jak jakis facet Cię podrywa:D myślałam, że już wyszłam z obiegu;P potem jeszcze z kumplem się wytaniałam, który tańczy w zespole takim ludowym...i kurde..zajjeebiście tańczy..tak prowadzi jak nie wiem :) Prawie profesjonalnie nam to wychodziło..wyobracał mną jak bączkiem ;P i stwierdził, że bardzo fajnie się mnie prowadzi :D
Minus impry był taki, że umarłam rano po prostu...blee...myślałam, że się zdupcę z przeproszeniem...głowa, brzuch...bleee....ale warto było:)
fajnie, że was tu mam kochane:) a dzisiaj mija już 8 dzień bez słodyczy:)
ściskam mocniutko i idę dalej umierać:)
i dziewczynki od dzisiaj codziennie rano do lustra mówimy sobie: jestem piękna, ponętna i każdy chciałby mieć taką kobietę jak ja:)
O W MORDĘ JEŻA :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Modulku - wygladasz ślicznie :)
:arrow: Gratulowałam Ci wielokrotnie i podziwiałam za zgubeinie tylu kilogramów. Ale keidy zobaczy sie to jeszcze uwiecznione na zdjęciach to kopara opada :) JAkaś Ty drobniutka teraz. Rany - a brzuszek...eh!! , taki to jest moje marzenie :D
Zedecydowanie też lapiej Ci z ciemnymi włosami. Eh - jak ja bym chciała miec taki czekoladowy kolor :) Tymczasem wrócilam do swojego naturalnego koloru(mysiego-ja to tak neiwiadomo czy szatynka czy jaktam:) ) i czuję, że długo nie wytrzymam, przed sylwkiem jak nic znów pomaluję. Tyle, że mi jednolity ciemny kolor nie bedzie pasował :|
TAk czy inaczej sliczna Ty nasza - GRATULUJE Ci raz jeszcze. Wyglądasz olśniewająco.
Bylaś okrąglejsza a teraz taka laska że ło matko kochana :D
JAk tak popatrzyłam na te zdjecia to uwierzyłam, ze jednak moze mi sie uda schudnąc te moje 10kg choc wydaje mis e to bardzo dużo. Ale jak Tobei sie udało to mi też sie uda, prawda?? :) Zwłaszcza z Twoim wsparciem. Proszę Cie - motywuj mnie do ćwiczeń, wałkuj do glowy, ze jest to możliwe, że pozbędne sie tluszyku z brzuszka i wyszczupeją moje krotkie nóżki :)
Jeszcze raz wow i wyrazy uznania :)
:arrow: Co do ćwiczeń - będę Cie pilnowac od poneidziałku :) Ty nie musisz chudnąć ale ćwiczenia zawsze są dobre - dla zdrówka, dle kondycjii, dla lepszego samopoczucie. Oczywiście jak sie wiecej ćwiczy można też sobei cześciej pozwolić na jakieś dietowe szaleństwo ;) Ty w zasadzie musisz tylko utrzymywac to co udało Ci się osiągnąć :)
:arrow: Co do sytuacji z Twoim facetem, na pewno Cię nei wyśmiejemy :) Jednakże ;) myslę, że za dużo tej złości co do zaistnialej sytuacji. Nie sadzę abym była jakas specjalnie pobłażliwa ale troche jednak wyolbrzymiasz. Nie gniewaj sie - takie jest moje zdanie. Przez 4 lata na codzień przebywałam prawie z samymi facetami, których lubie sobie czasem poobserwowac (uczelnia) i wierz mi - oni NA PRWDĘ są tacy mało domyślni. MAło jest tych pomysłowych, z ciągłą inicjatywą :) Zapomniał telefonu, nie mial jak sie skontaktowac, przeproił jak dorwał sie do telefonu i dla niego to raczej koniec sprawy. Wątpie aby rozumial o co Ty sie tak wściekasz :) Oczywiście mozna mu wytłumaczyć ale nie krzycz na niego, nie unoś sie bo wtedy tylko oboje sie sie wkurzycie, pokłócicie i tyle. Mozesz inaczej przeciez mu przemówic do tego męskiego móżczka - kobiety przecież potrafią.... ;)
Anja pewnie, ze dobra samoocena to połowa sukcsu. Tzreba znac swoją wartość, nie dolowac sie. Pracuje na tym bo neistety tak mi sie porobilo oststnimi czasy :|
Tydzień cwiczeniowy - do dzieła :) :) :)
JA szczerze to zawsze piłam spalanie. Raz kupiłam oczyszcanie. Teraz jeszcze sie zastanowie czy nie zrobić aby tak aby popić pierwsza face-3-4 tygodnie a potem oczyszcanie i stabulizację i potem ewentualnie znów spalanie.... Zobaczymy :)
Narzie dopiero zaczęłam :)
Już pedze zrobić tabelkę - hmmm, moze sobei wydrukuję :)
Wiedziałam,ze bedziesz sie świetnie bawić :) Kolega pewnie był zachwycony nogami - dlatego tak powiedział :) Założe sie ze rzadko nosisz spódnice a faceci chyba lubia jak dziewczyny je noszą :)
Wyjść z obiegu, ciastko za szybką - lubie te Twoje powiedzonka :)
Odchorujesz troszke impreze ale bedziesz wpaniale wpsominac :)
Witajcie Kochane Odchudzaczki :) :) :)
Ale dziś napisałyście....cieszę się,bp super się to czyta :) :) :) :D
Ja dopiero teraz wpadłam,choć wczesniej zagladałam i czytałam na bieżąco,bo caluśki dzień sprzatałam.To jest straszne,jak się brudzi przy tym remoncie.Nie nadażam ze ścierką.W sumie cudnie jest tak urządzać domek,bo to bardzo cieszy,ale po tym sprzataniu padam z nóg.A miałam odpocząć przez weekend....No ale w sumie odpoczęłam psychicznie.A przy takim sprzataniu to się chyba sporo kalorii traci.Tylko co z tego skoro właśnie pije piwko i zjadałam omlet na kolację.Mój Łukaszek był głodny i musiałam mu zrobić coś pysznego,a przy tym i ja się pożywiłam.Taki omlet nie ma chyba duzo kalorii,bo jedlismy go z sałatką z pomidorków z jogurtem naturalnym,no i pare minut po 18.00,ale zawszee coś,gdy nie jadam kolacji w tygodniu :( :( :(
No i jeszcze do tego piwko.Zaraz zlicze ile to kalorii.Dobrze,że chociaż słodyczy nie było :)
Modulku :) :) :) :) dziewczyny piszą o tobie takie rzeczy a ja jeszcze nie mogę Cię zobzczyć,a bardzo bym chciała.Wierzę ,że musisz cudnie wyglądać.Sam fakt,że schudłaś 14 kg wprawia mnie w zachwyt:) Tak mi się marzy tyle schudnąć.ale dzięki Tobie wierzę,że sie da tylko trzeba mocno się zaprzeć !!!!!!:!:
Jeśli chodzi o Twojego ukochanegoto nic się nie martw i nie złość sie na niego.Sama kiedys miałam takie sytuacje i teraz z perspektywy wiem,że nie warto się złościć i psuć sobie humoru.Nie chcę mówić,żę oni tacy są,ale tak właśnie jest.Nawet nie pomyslą,że my możemy się martwić.Uwierz mi,on na pewno Cie kocha i nigdy już nie popełni takiego błędu...:) Uwierz mężatce wprawdzie z krótkim stażem małżeńskim,ale sporym tak w ogóle :)
A jutro mamy z łukaszkiem pół roku slubu :) :) :) to niesamowite jak czas szybko biegnie.Tak niedawno bawilismy sie na cudownym weselu :) Az mi się łezka w oku zakręciła.
Co do planu SYLWESTROWEGO!!!!Jak już pisałam przyłanczam sie koniecznie.
Moim głównym celem jest:
:arrow: codzienne ćwiczenie-rowerek
:arrow: spacery z pieskiem połączone z bieganiem
:arrow: może raz w tygodniu basen
:arrow: no i brak słodyczy kategoryczny
:arrow: i ogólnie mż(mniej żreć)dieta 1000kal,a nie 1500 :(
RAZEM NA PEWNO NAM SIĘ UDA!!!!!!!!
Anju jak się cieszę,że impreza się udała.No i ten kolega.....zachwycony Twoimi pieknymi nogami.Nie wspomnę o studencie AGH.Super,że tak się wczoraj świetnie bawiłaś :) :) :)
GosiuTobie dziękuję bardzo za mobilizacje i plan Sylwestrowy.Dzięki niemu wszystkie weźmiemy się w garść i pokażemy całemu światu co potrafimy osiagnąć.Jakies pare kilo(np.10) to dla nas peska :) :) :)
No to zmykam Kochane jakiś prysznic wziąć i podlicze jeszcze ile tych kalorii dziś zjadłam,a jutro obiecuje poprawę!!!!!!!!!!!
Dobranoc :) :P :D
Dziewczynki Kochane :)
Wyszło,że zjadłam 1526 kalorii.Za dużo chyba,żeby schudnąć.
Ale zasatnawia mnie inna sprawa.Bo weszłam na dziennik spalania i wyszło tam,że przy sprzataniu spala sie 180 klorii na godzine.a ja sprzatałam ok. 5 godzin non dtop,więc wyszło,że spaliłam 900.Czy to mozliwe.Bo jakos mi się wydaje nie realne.Jak myślicie?
Wczorajszy dzień był grzeczny do wieczora....
Zjadłąm ok 1000kcal. A POTEM... poszłam do koleżanki - takei babskie spotkanie. Trzy dziewczyny ok 4 butelek wina :D Czekoladki, paluszki...Eh!!
Zdąrzylam wczesniej poćwiczyć - wszystkie 8-ki plus Bums and Tums. TAk czy inaczej kcalorii w sumei było sporo -i z alkoholu i ze słodkości. :(
Ale cóz - fajowo było :) Jednak przjaciółka za mąż wychodzi w sierpniu - matko no musze już do tego czasu schudnąc ;) RAny - z kim ja pójdę :?: :roll:
Poza tym smiesznie było jak wracałysmy z drugą przyjaciółką do domu - takie głupoty gadalyśmy, smiałysmy sie i w ogóle takie wstawione - jacyś taksówkarze sie an nas dziwnie patrzyli :) JAk sie połozyłam do łózka to myslałam ze płyne w jakiejś łodzi - a dziś nnic mi nie jest :) Juz jestem po sporym sniadaniu, ale obeicuję nie jeść kolacjii i duzo poćwiczyc ZA WCZORAJ - chyba nawet poskacze z Deanee Berry :D
MArta - Nie wiem jak to jest z tym spalaniem przy sprzataniu. Nie wiem jak oni to przyjeli bo przeciez sprzatanie można różnie rozumeić-mozna rózne rzeczy robic... Oj nie wiem :) Ale tak intuicyjnie to wydaje mi sie to tez mało relane...
GRATULUJĘ I ŻYCZE WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJII ÓLROCZNICY SLUBU :)
Gosiu!!!!Nie przejmuj się tym udanym wieczorem(chodzi mi o zabawę) :) Przecież cos nam się od zycia od czasu do czasu należy :P :D czyż nie? A jesli to jest raz na jakis czas,to nawet nie poczujesz,że przytyłaś.Nakwyżej nie schudniesz w tym jednym dniu :lol:
Ja uważam,że nie można tak całkiem rezygonować z przyjemności.Jesli raz na tydzień lub dwa zje się cos słodkiego to nic.Przecież już na całe życie nie zrezygnujemy ze słodyczy :) Ja wychodzę z takiego założenia :) :) :)
Dziekuję Ci z a zyczenia z okazji naszej pół rocznicy :) To bardzo miłe.My dziś z okazji zmiany czasu pobyczyliśmy się w łóżeczku :) Zreszta pogoda za oknem taka,że tylko leżeć w łóżeczku.No i mój Mężuś zrobił mi kawkę do łóżeczka taką z miodkiem,a potem pyszną jajecznicę!!!!Zawsze jemy jajecznicę w niedzielę,a on robi taką,że szok....Ja takiej nie umiem :) Więc sniadanko tez miałam obfite :) :) :)
No a teraz jedziemy do moich rodziców na obiadek,bo mało czasu z nimi spedzamy.A wieczorkiem jedziemy na jakąś pyszną kolację z okazji naszego małego świeta.więc chyba moja niedziela jeśli chodzi o jedzenie też będzie grzeszna :( Ale co tam.Jest okazja.A od poniedziałku znowu reżim :) Coby wyszło na zero:) :) :) :)
No to zmykam do łazienki do do zobaczenia wieczoram :) :) :)
hej laseczki:)
Już dzisiaj żyję...po wczorajszym to sama się dziwię;P fajnie się czyta wasze pościki:) mobilizacja i gotowość...to lubię....mi mija kolejny dzień bez słodyczy (chociaz wczoraj zjadłam kilka paluszków... :oops: ). Ale nieduzo..a potem wypiłam naraz 1,5 wody...nie ćwiczyłam co prawda, ale dzisiaj chcę sobie pojeździć na rowerku może...żeby przygotować się na tydzień szaleństwa dietowego :D znaczy tego, że mało jedzenie i duużo ćwiczeń:)
Kurcze...takmie mam ostatnio dylematy...bo na razie poza korepetycjami nie pracuję, bo nie chcę wracać do mojej firmy na razie...bo mam dostć..ale nie wiem jak bedzie z kasa..nie wiem, czy tych korepetycji wystarczy na takie moje życie codzienne...ech...chyba bede musiała dać jakieś ogłoszenie ad korepetycji i wiecej mieć uczniaków....
Martuś - gratuluje kochana półrocznicy...:0 fajniutko straszliwie:) cieszę się, że tak fajniutko i się układa wszysćiutko (swoją drogą też zawsze w niedziele jem jajeczniczkę :wink: ). Czyli wszystkie traktujemy poniedziałek jako magiczny porządek przed-sylwestrowego maratonu..? :D
Gosiaku kochany...z tymi ślubami to mamy podobnie, bo moja dobra koleżanka wychodzi za mąż za rok i tez tak myślę, że wartoy mieć z kim iść :wink: Wczoraj tata przywiózł z imienin kolegi takie zajepyszniaste ciastka z kremem i nie zjadłam nic...tak trudno było, ale się powstrzymałam (szczerze mówiąc, to wczoraj bardziej miałam nadzieję na sledzika czy coś... :wink: ). I chyba jednak zainwestuję w tę herbatkę..a nuż (tak to się pisze... :?: :wink: ) się uda...
tymczasem uciekam kochane:)
ściskam was mocniutko i ide sprzatać:)
buziiiiii
Marta - własnie za bardzo sie nie przejmuję... Też myślę, że raz na jakiś czas małe szaleństwo nie zaszkodzi, byle nie za często :) Gdyby nie ten alkohol to w ogoel nie jadłabym słodyczy - nawet nie mialam chęci. Ale winko zaostrzyło apetyt, a poniewaz były tylko słodycze to jakos tak raczki same do nich poszły....
Oj tam ;)
Widze ze szykuje Ci sie super miły dzionek :)
Dziś mam na koncie 1052kcal. Za mną długi spacer, przede mną ćwiczenia jakieś w domu - moze Pump it up nawet zrobie i jakaś miła kapiel :)
Kolacjii juz nie chce jeść - ewentualnie mam jakis jogurt w lodówce. Zjem na pewno jednak jeszce jakies jabłko.
Wpadne jeszcze zdac relacje z ewentualnych ćwiczeń :)
Anja myslę, że jutro juz wszystkei zaczniemy maraton sylwestrowy :) Modul pisała ze zaczyna włąsnie od poneidziałku. Wiele osób woli tak od pozcatku tygodnia :). Ja niby zcaełam już , zaczełam cwiczyć ale od jutra zacznę już pilnowac te słodycze i odhaczac je w kalendarzu :)
Gratuluje odmówienia sobie pysznych ciast :) Takie powstrzymanie sie jest czasem rzeczywiście trudne :|
Myslę, ze warto kupic tą herbatkę :) Oczywiście ona za Ciebie nicyego nei spali ale jako wspomagacz jest dobra.
P.S. Kupilam sobie kurtkę. Rozmiar L... ale ceisze sie z niej bardzo :)
Witajcie Kochane ponownie :)
Mój dzień był dziś bardzo grzeszny :) Nie jadłam wprawdzie słodyczy,tylko małą kostkę czekoladki :( :oops: ,ale obiad u mamusi była ogromny i sycący,ale za to jaki pyszny!!!!!!Jednak to inna kuchnia niż siostry Łukaszka.Też pyszna ale inna!!!!A co swoja mama to swoja.No i zjadłąm kotleta z kurczaka,ziemniaczki i buraczki...no i drugi kawałek mięska -karczek-nie mogłam sie oprzeć :oops: .Ale już nie jem kolacji!!!!!!!No i nie ćwiczyłam.
ale od jutra żelazna dieta!!!!!!!!
Nie zaliczyliśmy z Łukaszkiem dziś restauracji,bo mnie potem brzuch bolał.ale to nie z jedzenia.Pisałyście o herbatce spalanie i przypomniałam sobie,że tez taką mam,ale z firmy Mokate.No i wypiłam chyba ze trzy wczoraj.A kiedys ja odłożyłam,bo też mnie po niej brzuch bolał.No i zaczęło się wczoraj i do dziś mam biegunkę.Uważajcie na tą herbatkę,bo ona tak działa i jelita niszczy.Mama mi powiedziała,a ona sie na tym zna,bo uczyła w szkole medycznej.Ja wyrzucam ją do kosza.Bo ból brzucha był paskudny :( :( :(
No to zmykam do mojego Kochania,bo już w łóżeczku leży i mamy sobie jakis filmik obejrzeć.
Pozdrawiam gorąco i do jutra :)
Witam wieczorne-dzis już oststni raz :)
Marta - gratuluję "gzrzecznego" dnia mimo, że bez ćwiczeń :)
My pisałysmy o herbatce na spalanie ale nie dzialającej przeczyszczająco. Jest ona głównie na bazie czerwonej herbaty chyba. Nie zawiera senesu a ni kruszyny - czyli tych składników,, które podrazniają jelita i rzeczywiście na dłuższą metę mogą im zaszkodzić. Nie dziwie się, że pocierpiałas dziś skoro wypiłas trzy takie hernatki w jeden dzień(a zwykle na opakowaniu pisze zeby nie przekraczac dawki jaką jest jedna torebeczka).
Z drugiej strony kiedys kupiłam czerwoną herbatkę w kostkach i też pobolewał mnei po niej brzuszek. Nie była z tych przeczyszcającychas jednak mi nei służyła. Nie powodowała gwałtownego wyprózniania ale brzuszek jej nie polubił.
Ja dzis poćwiczyłam tylko zestaw minimum bo jakos po południu rozbolała mnei głowa i postanowiłam troszke odpuścić. Za to jutro walnę sobei jakas wiekszą dawke cwiczeń. Tym bardziej, ze to bedzie taki wyjatkowo aktywny tydzień, tak jak zaplanowałmam z Anją :)
Jedzeniowo dzis byłam grzecana, troszke pocwiczyłam, byłam na długim spacerze, dużo piłam. Jest dobrze ;)
Do jutra :)
aaa...około 21.30 zjadłam dosłownie 3 małe żyżeczki tego ciastka z kremem..niedużo go było i się powstrzymałam...ale był w lodówce i jakoś tak na mnie patrzył...ale jutro laseczki no...to dalej liczę, że tego ciasteczka nie było i kolejny dzień bez słodyczy, prawda..? :oops: i chyba będe musiała tickerek zmienić...ech...dzisiaj 30 min rowerka i 200 skakanek tylko..ale od jutra..Gosiaku...Martuś..Modul...;> damy czadu:*
Witajcie Kochane!!!!
NO TO OD DZIŚ WIELKA AKCJA SYLWESTROWA!!! :!:
Ja na razie zjadłam jogurcik z "farfoclami".to w tygodniu jest zawsze moje pierwsze śniadanko.No i oczywiście herbatka czerwona x 2 kubki i kawa z mlekiem 0,5%.ale od rana jest zawsze łatwiej.Popołudnia bywają kuszace :( Ale dam radę :)
Gosiuja myślałam,że mam taka samą herbatke jak Wy,bo tez na niej pisze spalanie i podobnie wyglada jak ta z reklamy z herbapolu.Ale sprawdziłam skład tej mojej i ma zarówno senes, jak i hibiskus.Oj bedę miec nauczke na przyszłość :)
A co do mojego "grzecznego" dnia wczoraj,to chyba źle mnie zrozumiałaś,bo był m"grzeszny" :( :( :( :oops: Wstyd mi trochę,ale od dziś mam motywacje na nowo!!!!!!!!!!!!
Anju Ja wim,jak to jest gdy cos do Ciebie woła z lodówki.Często tak mam!!!!To jest straszne.No i czasem kusze się na kawałeczek :( Ale od dziś juz nie damy się złamać!!!!!!!!
Wracam do pracy i do popołudnia. A dziś jeszcze jedziemy z Łukaszkiem z naszym pieseczkiem do weterynarza,bo ma ranę na ogonie.No i boimy się,żeby się jej jakies zakarzenie nie wdało lub nowotwór(o zgrozo)
Do zobaczenia !!!
Acha :)
ModulkuCzekam na fotki,jaka jestes piekna :) :) :)
No i mam propozycję.Bo trafiłam na forum,gdzie dziewczyny wkleiły swoje fotki :)
Może my tez tak zrobimy.dzięki temu sie poznamy i jeszcze bardziej zmotywujemy :)
Co Wy na to?????
Tylko nie wiem,jak sie tu zdjatka wkleja.ale może mi pomozecie??Wiem,że anja umie :)
No i wkleimy przed odchudzaniem i po.
Ja na razie przed,bo jeszcze tyle ile ważę teraz nie ważyłam nigdy :(
Czekam na opinie :)
hihi..nie przeceniaj mnie słonko:D jesli chcecie wkleic fotkę, to tu macie link: http://www.imageshack.us/ i potem jak wam się uploadnie to wklejacie...
http://img95.imageshack.us/img95/613...oneczkazd2.jpg
ten rozmiar to jest 640x480 i wklejacie z Hotlink for forums (1)
swoją drogą, to niezły pomysł z tymi fotkami..tylko musiałabym wygrzebać jakieś stare i zeskanować:) to widok wschodu słońca z mojego balkoniku..kiedyś wyskoczyłam sobie w piżamce i zamarzłam robiąc ta fotkę;P zjadłam dzisiaj tradycyjnie kefirek z musli i połowką małego banana, potem jabłko i gruszkę i dwie chrupie wasy. Jeszcze 2 kawki z mleczkiem i herbatkę zieloną:) DO BOJU LASECZKI!!!
Czesc Kochane:)
Jestem wreszcie i juz zdaje relacje:)
Ale najpierw Wy:)
Anju - normalnie po Twoich komplementach az sie zaczerwienilam :oops: , milo przeczytac tyle komplementow :) Oczywiscie niezwolcznie przekazalam je mojemu facetowi :) hihihi
Co do Twojej imprezki to na pewno wygladalas bajecznie w tym stroju. Wogole piekna z Ciebie dziewoja. :D I wcale sie nie dziwie, ze taka bylas rozchwytywana.
Co do braku funduszy na takie codzienne zycie to cos o tym wiem :( no coz jakos trzeba sobie radzic w zyciu. I dlatego lece 22 stycznia do Londynu. To dopiero za 2,5 miesiaca, ale juz robie kupke w gatki ze stresu i nerwow. Na pewno bedzie ciezko na poczatku i jeszcze bede bez mojego Misia przez jakis czas. Jak sobie pomysle, to juz tesknie, a co bedzie 22 stycznia? Bede ryczec jak bobr....
A tego ciasteczka nie licz...praktycznie ponad tydzien bez slodyczy - gratulacje!
Marta - Zaraz zdjecia przesle :D Och jak ja Ci zazdroszcze tego Waszego gniazdka. Pamietam jak bylo cudnie jak mieszkalam z moim Slonkiem ( chociaz mieszkanie wynajmowalismy ). A jeszcze jakbysmy mieli wlasne...remoncik, urzadzanie...ech pomarzyc moge. Na razie to siedze z mama w domu. Nie podoba mi sie to do konca, bo wolalabym mieszkac z moim mezczyzna. No ale coz....nie ma kasy, nie ma mozliwosci. Chociaz moze i by sie udalo, ale obiecalam mamie byc z nia do konca roku, zeby sama nie zostala. A potem Londyn. Troche mnie meczy mieszkanie z mama. Ona sie chyba coraz bardziej uzaleznia od tego, ze jestem. Generalnie siedze w domu z nia przez caly dzien, praktycznie nie wychodze wieczorami, moj chlopak przyjezdza do mnie na weekendy. Czasem pojade na jeden dzien do Wrocka, czy teraz na weekend a on juz mi wysyla smsy w stylu "zle mi samej" i tak dalej. Powiedzialam jej, ze musi uczyc sie zyc sama. Zawsze ma mnie i moze na mnie liczyc, ale ja mam swoje zycie. Mam prawie 26 lat i chce zyc po swojemu. Zobaczymy jak to bedzie.
Gratuluje kochana polrocznicy! Co do "grzesznego jedzeniowo" dnia to Cie rozgrzeszam :) Przy takiej okazji nie ma co liczyc kalorii.
Gosiaku - dziekuje Ci za szczere slowa. Bardzo to doceniam. Uwazam, ze masz racje. Podoba mi sie w ludziach szczerosc. Kiedy jest powod - to mnie chwialcie. Kiedy uwazacie, ze przegielam czy z jedzeniem, czy z zachowaniem itd. - to mnie gancie. Wiem, ze troche przesadzilam. No ale czulam sie tak a nie inaczej. Jak juz lezalam w ramionach mojego Skarba i negatywne emocje zupelnie opadly, to smialam sie ze swojej glupoty. Wszystko wyjasnione i jest super! Caly weekend byl wrecz bajeczny. Glownie ten czas spedzilismy w domu i na przejazdzkach i bylo na prawde rewelacyjne :) Jestem w swietnym humorze. Wczoraj bylismy u kumpla i obejrzelismy dwa filmy. Jeden z nich to "Komedia romantyczna". Dzizus, jake to bylo glupie. Ale juz dawno tak sie nie smialam. Az sie poryczalam ze smiechu :)
Gosiaku dziekuje za komplementy - to bardzo mile. Ciesze sie, ze zaczelas juz cwiczyc i trzymac dietke. Pewno mnie ubijesz, ale akcja sylwestrowa u mnie rusza dopiero jutro. Caly weekend tesciowa pakowala we mnie zarcie. Duzo, tlusto i slodko tez. Ciasto z bita smietana, cappuccino z czekolada, cukierki, czekoladki...etc. Rosol, duzy kawal kotleta z kury....dalej nie bede wymieniac....Co do dzis, to juz sie rano objadlam. Obfite sniadanie a potem paczek z serem. na obiad zjadlam zupe ogorkowa - w sumie lekko. No postaram sie dzis juz malo zjesc. Ale cwiczyc nie bede. Wymarzlam sie na dworcu. Zimno mi jak nie wiem i czuje sie ogolnie jakos niezbyt fajnie fizycznie. Mam nadzeje, ze nie lapie mnie jakies chorobsko. Moze sie dzis zmobilizuje i wyciagne mame na basen. Ale obecnie nic mi sie nie chce. Niedlugo mam isc po bilet lotniczy. I pare rzezcy kupic. Ale nawet z domu mi sie nie chce wychodzic :( Obiecuje, ze od jutra juz zaczynam akcje. Dzis sobie kupie chrupkie pieczywo, slim figure spalanie itd. Mozecie na mnie krzyczec, ale nie mam dzis sily i checi na jakikolwiek ruch. Moze pozniej basen, ale to tez nie wiem.
Teraz chyba pojde sie na chwilke polozyc. Cos mnie glowa boli :(
Wpadne pozniej. Dzieki Wam kochane za slowa uznania, wsparcie i wogole za wszystko.
Buziaki wielkie.
Marta zdjecia wyslane.
Dzis sie wazylam po tym straszliwym weekendowym obzarstwie - 61 kg. W sumie mam do zrzucenia 3-4 kg. Tak mniej wiecej. Moj brzuszek juz nie jest tak super plaski jak na zdjeciach, ale mysle, ze 8 abs codziennie znow uczyni go plaskim :) I dietka tez zrobi swoje :)
Buziole
Tikerka na razie nie zmieniam :)
Gosiu - dwa słowa - jesteś WIELKA !!!!
boże jak ty pieknie wyglądasz na tych zdjęciach :)
jakie masz malutkie ramionka (mam fiola na punkcie moich zbyt duzych ramion - a twoje sa wprost idealne!!!!!!!)
no naprawde - chyle czoła :)
i czuje sie BAAAARDZO zmotywowana do walki o siebie :)
i wtedy tez sie bede chwalic moimi zdjeciam :)
heh dzis mam w planie 8 minutowki :) z jedzonkiem nie najlepiej to chociaz pocwicze :)
buziaki
A.
Zaraz zmykam na rowerek,ale musze to napisać:)
Gosiu-Modulkujestem po prostu w szoku.I to masakrycznym.Ty jestes taka laska,że szko!!!!!!!!!!!!!!!!Jak ty tego dokonałaś??????????Mnie to się wydaje nierealne.
Zaraz mi tu napisz co jadłas i dokładnie co ćwiczyłaś.No i gdzie te filmiki mozna ściagnąć te 8 minutowe,bo jesli to daje takie efekty....to warto!!!!!!!!!
GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!WIELKIE I SZCZERE Z SERCA!!!!!!!!!
No to zmykam na ten rower,żeby tak wyglądać :)
Nie moge tego znaleźć.Możecie mi wysłać na maila :) slomka81@o2.pl
Bardzo prosze!!!
No Dziewczynki :) :) :) :)
Ja mam godzinke rowerka za sobą :) Czuję się świetnie.Żebym tylko się na kolacyjkę nie skusiła.
No a jak Wasz plan sylwestrowy???????????
No kochane dzieki za komplementy, ale juz nie przesadzajcie :D . Rozumiem, ze moglybyscie sie zachwycac gdybym schudla 30 kilo :D a to tylko 14 :D
Marta 8 minutowki sa u mnie na watku na stronie 6 albo 7 albo 8. Uprzedzam, ze czasem dlugo sie sciaga, bo sa wszystkie "linie" zajete. Przyznam ze przez pierwsze 2 miesiace glownie to je cwiczylam. Byla tez Diane Berry i rower i pozniej stepper, ale pierwsze 8 kilo zawdzieczam w glownej mierze 8 minutowkom. No i jedrne cialo i mocne miesnie. Musze sie jutro zmobilizowac. 20 minut na rowerku stacjonarnym rozgrzewka i cale 8 minut. Bedzie godzinka cwiczen. No i kalorie - max 1500. Taki moj plan. Glownie cwiczyc codziennie. Mam nadzieje, ze jak zaczne to wpadne w wir cwiczen, jak kiedys.
A jak u Was kochane? Jak pierwszy dzien Akcji Sylwestrowej?
Postaram sie wpasc jeszcze przed snem :)
Aha bilet lotniczy juz mam, wiec nie ma odwrotu.
Buziole :*
Moduł no nie dobijaj mnei <hahaha> tylko 14 kg !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jetsem pewnie, ze nie tylko dla mnie to 14 kg to nie jest TYLKO :D Jetses wielka :) JA swoich ok10kg od 4 lat nie moge sie pozbyć - kiedys już byłam blisko...schudłam do 51-52kg ale szybko to zaprzepasciłam :|
Gosiu, nawet jesli troszke przytyłas to szybko to nadrobisz. Tak jak piszesz - ósemki i brzuszek znów bedzie płasciutki :) JA mam hopla na punkcie brzuszka :) Qra ma na punkie ramion a ja na na punkcie brzucha :) Choc jak dzis zobaczyłam swoje uda w lustzre to też sie zalamałam. Nogi mam jak pnie solidnych, niskich drzewek - nie wiem skad takie porównanie... :) Do tej pory nosiłam jesienny płaszczyk to jakos tak były maskoweane a teraz przerzuciłam sie na krótszą kurtkę i jakoś tak rzucają się w oczy :| Jestem tego świadoma, ze jesem dupiasta i udzista ;) :) ale jakoś tak mnei zasmuciły dziś te nogi... Ale jak pomyślę, ze Moduł ma teraz takie super nóżki to moze ja też kiedyś... Wiem, ze nie zmienie swojej typowo babskiej figury ale zeby tak choć troche wysmuklały te nogi... Eh marzenia :)
Co do Twojego kochenego - eh, rozcaulają mnie takie stwierzdenia - "Jak juz lezalam w ramionach mojego Skarba " :)
Nioe ubije Cie dzisiaj ale jutro jak nei zrobisz choć ósemek to na Ciebie nakrzycze już <nonono> :) Ja jakos nie moge sie na basen wybrać - trudno mi sie przełamać bo taka gruba to jeszcze nie byłam...
Marta - no pięknie , godzinka rowerka :) Super !! Ja miałam dzis wiecej poćwiczyć a skonczyło sie na ósemkach - choć w sumie tez dobrze :)
QRA - mnie et zdjecia Moduł też zmobilizowały :0 CZlowiek zaczyna wierzuc ze tez mu sie uda, prawda ?? :) Mam nadzieję, ze zrobiłas9minutówki :) JA też z jedzonkiem nie najlepiej. Czuje sie ciezko bo sporo z tego co zjałdam nie było raczej lekkostrawne. Jest ok 1300-1400kacal. Jutro mam nadzieje bedzie lepiej :)
Anja-a co u Ciebie??
gosiu jeszcze nie robilam ale juz sie za nie biore :)
a ja to mam hopla na punkcie ramion, brzucha i obojczykow dla scislosci :)
normalnie z nieskrywana zazdroscia patrze na dziewczyny ktore sa szczuplutki, maja sliczny plaski brzyuch, drobne ramiona i pieknie ywstajace obojczyki :) normalnie walnieta na tym punkcie jestem zdrowo :)
ale wierze ze i nam sie wreszcie uda :) w koncu w kupie razniej :)
buziaki kochane
hej Perełki:*
Jej jej..jak tłoczno :D Cieszę się, że was tu dzisiaj tak duzo kochane:* kurcze..nie podejrzewałam nigdy, że tak na forum mozna spotkać osóbki, które sie potem traktuje jak najlepsze przyjaciółki :D ...i to jest jeszcze ważne (że tak się rozczulę), że rozumiemy się nawzajem...że nie jestesmy nienormalne, że uważamy na jedzenie i że z jednej strony kochamy jeść, a z drugiej nie znosimy jedzenia i nas denerwuje, kiedy ono nami steruje (w końcu to jedzenie jest dla nas, a nie my - dla jedzenia) - rzecz jasna, nie bedąc przy tym anorektyczkami czy coś w tym stylu...a wiecie same, że ludzie mają tendencje to nabijania się z takich z pozoru banalnych problemów, jakimi są własnie problemy z jedzeniem i za dużymi tyłkami :wink: ....także to był duży buziak dla was:**
Qrka jak tam 8minutówki?
Martuś..nono bardzo ładnie rowerkowo dzisiaj:) oby tak dalej :D
Modulątko..nono...jutro widzimy Cię z pięćdziesięcioma 8kmami zrobionymi co najmniej :wink: w końcu - byłas dla nas z Gosią mega motywacją zawsze z tymi Twoimi godzinami przećwiczonymi :wink:
Gosiaku - mam ten sam problem...moja figura jest typowo babska...niestety...zawsze chciałam mieć figurę chłopczycy: płaskie biodra etc ale cóż..natury chyba nie zmienię (chyba, że se chirurgicznie coś usunę;P). Ale musimy starać się myśleć o swoich pupkach pozytywnie, że jesteśmy kobiece i takie tam...pisze to troszkę bez przekonania, bo sama nad tym pracuję :D a na basen tez bym poszła, ale tam gdzie chodze teraz to mam jakos tak nie po drodze..no i godziny otwarcia są nie bardzo...
a ja...szukałam dzisiaj zdjęć, które mogłabym wam wysłac na forum i doznałam olśnienia...na dniach zdjątka wkleję, ale chodzi mi o to, że zobaczyłam fotki swoje z roku 2000...2001..2002...i przeraziłam się...jak ja mogłam tak wygladać :?: :!: (to było PRZED moim poważnym odchudzaniem 14 kilowym - kiedy ważyłam nawet 67 kilo...jezu... :evil: :oops: ). To straszne...nie mogłam na te zdjęcia patrzyć...potem z nostalgią spozierałam na fotki z 2003 kiedy ważyłam 52-53 kilo i byłam chudziutka i piękna... :wink: w sumie to myślałam o 55 kiloskach, ale za te 53 bym nie obraziła sie czy coś..;P i wtedy pomyślałam, ogladając fotki, że NIE MOGE POZWOLIĆ, ŻEBY CHOCIAŻ ODROBINĘ BYĆ PODOBNA DO TEJ STAREJ ANI...która była jak ten pączek... zakompleksiona (nie, żebym tetaz była pewna siebie..ale ostatnio jest z tym jakby lepiej)...i wyglądałam jak..mały słoń. Uderzyło mnie to. za żadne skarby nie mogę pozwolić, żeby to choć w małym stopniu wróciło. ah...przepraszam z awywód, ale musiałam się wam wypisać:*
Dlatego dostałam kopa.Motywacji. Z jedzeniem miałam w ciagu dnia: jeśli super bombowo to byłoby 100% to miałam jakieś 78%;P zjadłam kisielu trochę, ale to chyba nie grzech, co? 65 kcal w 100gr...no i w sumie 2 kanapki a i jeszcze białą małą bułeczkę.. :oops: no wiem wiem..ale ostatnie wszamanko było koło 18 i jeszcze wypiłam ponad 2 litry wody. Z ćwiczeń..nie chciało mi się potwornie..ale zaczełam i..znacię tę endorfinkę czy serotoninkę..jak jej tam: hormon szczęścia:D Zaczełam i wpałam w trans;P
:arrow: 40 min rowerkowania
:arrow: 8mka na tyłeczek (ała)
:arrow: 1000 skakanek
i na steperka juz nie miałam siły;P
laseczki...damy radę kurdeee!!!!
jestem z was dumna i mam nadzieję, że też dam wam powody to tego, żebyście WY - były ze mnie dumne:)
ściskam mocno:*
aa..no i kolejny dzien bez słodyczy:)
Och jak lubie kiedy tak tloczno sie robi na wateczku :) Az przyjemnie jest poczytac Wasze posciki przed snem kochane moje babeczki:)
Normalnie mam straszna ochote dac sobie porzadny wycisk jutro. Postaram sie wziac za to przed poludniem. I od jutra same zdrowe i lekkie rzeczy jesc.
Oj Gosiaku obiecuje, ze od jutra biore sie za siebie. Bo czas miec znow plaski brzusio. Ostatnio stwierdzilam, ze jakbym zamieszkala z moim chlopakiem u jego rodzicow to w ciagu miesiaca przytylabym chyba z 15 kilo. Jego mama prowadzi niebyt zdrowa kuchnie. Raczej tlusta i ciezkostrawna. Malo warzyw etc. Ma dwoch synow i kazdy z nich lacznie z ojcem wola sobie zjesc tlusto i bron boze bez "trawy" ( czyli warzyw ).Moje Slonko nie cierpi surowek. Jak mieszkalam z moim chlopakiem to staralam sie mu gotowac to co lubi, ale zdrowo. No i nauczylam go jest ryz, makaron, zdrowe i lekkie sosy do tego, drob, i moje Slonko bardzo lubi na surowce kukurydze z puszki. I dzieki temu udawalo mi sie przemycac rozne warzywa, polewac jogurtem i posypywac kukurydza. Surowke zjadal pierwsza :) Teraz to jada glownie tluste kotlety i popija hektolitrami coli ( tego nie udalo mi sie zmienic - to colomaniak, ale przekonywalam, ze lepiej wypic sok, no i byly takie okresy kiedy pil tylko soki owocowe ). Poza tym tesciowa naklada olbrzymie porcje i obraza sie jak wszystko nie zniknie. A zaraz po megaobiedzie naklada wielki kawal ciasta. Jak bylam na diecie to tez probowala mnie namawiac na jedzenie i troche sie smiala z mojej diety, ale jak schudlam to jej kopara opadla. I chyba nawet zazdrosna jest. Hihi. Co tam.
Alez sie rozpisalam nie na temat :D
Bierzemy sie babki do pracy. Trzeba ruszyc leniwym tylkiem. Jutro dam sobie po dup*ie. czas najwyzszy.
W czwartek przyjezdza do mnie moje Slonko. Mam nadzieje, ze uda mi sie go wyciagnac na spacer i basen. Bo to straszny leniuch jest. Uwielbiam z nim wylegiwac sie w wyrze cale dnie, ale bez przesady. Jemu to przydaloby sie schudnac z 15 kilo. Ma typowy meski "piwny" brzuchol. Kocham go takiego jakim jest, ale dla zdrowia moglby troche wiecej sie ruszac i zdrowiej jesc. Na poczatku naszego zwiazku przez 2 miesiace odzywial sie bardzo zdrowo ( chcial sie przypodobac ) jadl ciemny chleb, pil kefiry, jadla lekkie danai, ktore mu robilam. Ale chyba niezbyt przypadlo mu to do gustu ( zwlaszcza razowiec i masa warzyw ). Niestety to straszny uparciuch i nie moge go zmobilizowac do ruchu i zdrowego odzywiania. Jak zaostanie kiedys ojcem to sie nalata :) Hahaha.
Koncze dziewczynki bo zaczynam bredzic. Zadzwonie jeszcze do niego i ide lulu.
Dobrej nocy.
PS. Nie wiem czy cos jeszcze mialam napisac, bo stracilam watek :D Jak sobie przypomne to napisze jutro.
no to melduję że zrobiłam najpeirw heat z diane berry a potem wszystkie 8- minutowki - bylo okrutnie ciezko ale jestem z siebie taaaaaaka dumna :)
i kurcze tak fajnie sie teraz czuje :) uwielbiam ten stan zaraz po ciwczeniach :)
ech no no jutro powtorka z rozrywki :)
dzieki ze tak mnie wszystkie wypytujecie caly dzien bo inaczej bym pewnie olala ( w koncu jadlospisem dzis pochwalic sie nie moge) a tak chociaz cos zrobilam porzadnie i jak trzeba :)
dziekuje dziewczyny :)
no a teraz lece sie wykapac i do lozeczka spaaac :)
pozdrawiam serdecznie
Qrka
p.s. i prosze jutro tez mnie przypilnowac - bo na poczatek musi ktos z batem nade mna stac :)
Hej babeczki:)
Dzis calkiem ok. Na razie lekkie i zdrowe sniadanko kolo 8-ej. Pozniej sprzatanie i zalatwianie spraw. Jeszcze nie cwiczylam.Mam nadzieje, ze sie uda, bo jestem pelna zapalu. Dzis sie obmierzylam i tragedii nie ma. W talii przybralam 4 cm, w biodrach 1 cm i w udach po 1 cm. Wiec nie jest tak zle jak myslalam. Chociaz i tak czuje sie nieco "wieksza".
Zaraz bede mamie i sobie farbowac wlosy ( juz jej to obiecalam ). Mam nadzieje, ze po farbowaniu zdaze pocwiczyc spokojnie, bo pozniej jedziemy do rodzinki i na cmentarz. Wroce pewnie poznym wieczorem, wiec po powrocie raczej juz nie bede miec sily na cwiczenia.
A jak u Was kochane drugi dzien Akcji?
Asiu jestem z Ciebie dumna, ze pocwiczylas. Ja tez uwielbiam ten stan po cwiczeniach:)
Dzis wielki powrot leniwca :) hihihi
Buzka
hej laseczki z samego ranka:)
Ja też Modulku całkkiem grzecznia zjadłam.teraz staram się jeśc wiecej tak do 14,15 - bo wiadomo, że wtedy łatwiej się trawi...także jestem po małej galaretce (trochę mocniej rozcieńczonej), jednej kromeczce ciemnej i kelirku z musli i płatkami z otrąb:) Dostałam mega kopa jak już wczoraj pisałam i mam zamiar wrócic do wymiarów 54kilowych...
swoją drogą też mam Martuś fioła na punkcie obojczyków..jak byłam chudziejsza to miałam taaakie ładniutkie....ale największy problem mam z udami....ale poćwiczymy trochę z panem w gererkach i bedzie ok:) Tylko musze się do ABSów przekonać, bo nigdy za bardzo nie lubiłam ćwiczeń na brzuszek...;/ i chyba wrócę na stałe do rowerkowania, bo fajnie nózki modeluje pedałowanie takie.
Jak tak napisałaś o tym farbowaniu...hm..ja wróciłam do swojego kolorka - taki ciemny brąz i grzyweczka i włoski do ramionek (jak grzeczna dziewczynka;P) i tak zaczyna mnie nosić...żeby se znowu jakąs trendy fryzurkę wykonać...krótka grzywka, ładne pasemko...ale zobaczymy:) W sumie nie wiem jak ey - ale ja najlepiej czuję się w swoim naturalnym kolorze. A znowu się rozpisałam... :wink: idę na zakupy po zdrowe żarcie a potem z przyjaciółką do kina:)
duży uściskorek:*
a swoją drogą, Gosiaku - jeszcze Twojej buźki na zdjęciach nie widziałam...no podeślijże coś:) no i Ty Qrko też ...Martuś...nono..laseczki...bardzo jestem ciekawa jak wygladacie:)
Cześc dziewczyny :)
A wiesz Anja , ze ja tez nie wiem jak wyglądasz :)
Podeslij mi coś: gocha9@czat.onet.pl lub gosia555@poczta.onet.eu :) Podaj tez swojego maila bo trudno mi teraz go odnaleźć na wcześniejszych stronkach... Narazie to wysle jakąs fotke tak "z buzi" jak wyglądam. Takie "w całej okazałości" ;) porozsyłam jak uda mi się już schudnąć... Chciałabym móc pokazac takie zdjątka jak Modul- przed i po ;)
Super, że dostałaś kopa - wykorzystaj tę energię :)
Ja jestem po 4 dniach codziennnego cwiczenia i bardzo dobrze mi z tym :) Jedzonko jeszcze nie za bardzo ale coraz lepiej :) Rozkrecam się :)
Nie wiem czy dziś pocwicze - mam pełno spraw do zalatwienia, po prostu nie wiem czy uda mi sie wcisnąć ćwiczenia. Moze chociaz zestaw podstawowy...
Dziewczyny - też uwielbiam jak zaczynają wyglądacmoje obojczyki gdy chudnę :)
FArbowanie - niedawno pisałam, ze własnie az mnie nosi aby znów pomalowac włosy. Wróciłam niedawno do naturalnego koloru i jednak nie czuje s ię w nim najlepiej...
A co do tego super porozumienia na forum - to rzeczywiście fenomenalna sparwa. Gdyby mi ktoś powiedzial rok temu, ze będe tak ochoczo tu wpadac i jeszcze fotakami sie wymieniać coby wiedziec jak wyglądają moje forumowe koleżanki, to bym mu sie w twarz rozesmiała. A jednak - mamy te same problemy, mimo, ze przez wiele osób nie rozumiane. To, że sie rozumiemy i mamy ten sam cel jakoś nas jednoczy. :)
Moduł ja tez mam za sobą lekkie śniadanko i zupę - już bardziej pożywną.
Licze na to, ze wciisniesz dziś w końcu te cwiczenia w plan dnia - trzymam kciuki. Wpadnę wieczorem i Cie wypytam ;)
QRA - kochana , no pieknie z tymi ćwiczeniami Ci poszło :) Mi z ósemek cięzko ida te na tyłek ;) Za każdym razem jak koleś mówi : "jeszcze 15 sekund", mam ochotę rzucic czyms ciezkim w monitor :D
Nie martw sie-mój jadłospis też nie jest wzorowy ale jestem pewna, że bedzie coraz lepiej. Grunt, że zaczełysmy ćwiczyć. Mnie ciwczenia motywują do diety - nie wiem na jakiej zasadzie to działa, ale tak własnie jest ze mną :)
Dobra dziewczyny
-bede póżnym wieczorem. Papatki
ech mnie pan w geterkach tak nie wkurza jak ta przebrzydla diane berry ktora nie ma grama tluszczyku - ciezko za nia nadazyc nawet na rozgrzewce...
no ale wiem ze im dluzej cwiczylam tym lepiej mi szlo wiec i teraz tak bedzie :)
za miesiac jak juz wzmocnie miesnie dodam sobie jeszcze jedna czesc z jej szalonego programu i tak powolutku stopniowo bedzie coraz lepiej...
zmienilam tickerek na aktualny zeby mnie straszyl i mobilizowal :)
i cóż lecę dziś jeszcze na hiszpański a wieczorem babski wieczor z moim przyjaciolkami :)
bardzo sie na to ciesze :)
jesc mi sie chce strasznie, marze o jakiejs pysznej czekoladzie ale walcze z soba i jak zaczynam sie lamac to sie wygianm do tylu i czuje zakwasy na brzuszku i od razu przypominam sobie ze nie po to wczoraj cwiczylam zeby dzis sobie utrudniac sprawe :)
wpadne wieczorkiem
Qra
Yo lasencje:)
Ruszylam pelna para i jestem z siebie taka dumna :) Dzis bylo: 15 minut rowerek treningowy na dosc duzym obciazeniu, 5 minut rozgrzewka aerobowa ( co by raczki i brzuszek rozgrzac ), cale 8 minut ( nawet te na tylek jakos lekko mi poszly ) i bums and tums ( na posladki ). W sumie ponad godzina cwiczen. Czuje jak bola mnie ramiona, tylek i uda. Przyznam, ze ledwie udalo mi sie dojsc do konca. Ale dalam rade po tak dlugiej przerwie. I czuje sie bosko :)
Jedzonko: na razie jak zliczylam to okolo 1000 kcal. Niedlugo jade do rodzinki i na cmentarz, wiec mysle, ze juz dzis jesc nie bede, bo chce wrocic do starej zasady - po 18 nic nie jem. Chyba, ze mnie przycisnie, to jakies jablko, wasa z serkiem czy cos. Zobaczymy.
Wlasnie jestem po zdrowym obiadku. Spaghetti z sosem pomidorowym. Sam sos pomidorowy to malo kalorii ( pomidory, papryka, cebulka, czosnek ). Z tego co moze kaloryczne to lyzeczka oliwy i lyzeczka cukru ( co by za kwasne nie bylo ). I oczywiscie przyprawy. Zdrowo i smacznie i lekko. Makaronik al dente - samo zdrowie.
Czuje sie swietnie. Jestem po ozezwiajacej kapieli, ufarbowaniu wloskow, ufarbowaniu brwi. Zrobilam sobie tez peeling i maseczke. Zrobilam sobie tez ladny makijaz. Ostatnimi czasy malo sie maluje - najwyzej podklad i rzesy se smarne. Dzis troszke mocniej.
Dobra lece wypic kawe i zapalic, bo niedlugo jedziemy.
Postaram sie wieczorem wpasc. Buziaki
A jak u Was???
Witajcie Dziewczynki!!!
Ja tu dzis tylko na chwilkę :) Ale cieszę się,że jesteście.Tak fajnie poczytać jak dietkujecie.Dziś miałam nie ćwiczyć,bo padam z nóg.Ale zajrzałam tu na chwilke i od razu wskoczyłam na rowerek.Wprawdzie było tylko 30 minut,ale dobre i to.
Zmykam pod prysznic i na Magdę M.Lubie ten serial,choc denerwuje mnie zniknięcie Piotra :)
Ale podobno zakończy się już w grudniu 4 ślubami :)
Zmyakm Kochane!!!
A jutro w wolnej chwili wyślę swoje zdjatka.Jeszcze tłuścioszka :)
Tylko prosze przypomnijcie Wasze maile :)
Pozdrawiam Was gorąco!!!!!!!!