-
Czesc dziewczynki :)
Ja na szybki raporcik, moze jeszcze wieczorem wpadnę, ale nie obiecuję.
Zjadłam dziś sporo ale bez tragedii, tak mysle :) Schudnąc nie schudne, ale jak bede cwiczyc to tez nie przytyję.
:arrow: musli z jogurtemnaturalnym - 180kcal
:arrow: 2 kromki chleba razowego, plasterek wedliny i pół pomidora - 260kcal
:arrow: gruszka i banan, 1 maca - 303kcal
:arrow: młoda kapustka i kromka razowego chleba - 400kcal
:arrow: deser bakoma Satino - 168kcal :oops:
:arrow: omlet:[2jajka, 1 mł maki, pół łyżeczki cukru] + jogobella light - 299kcal
Jest 18.30 wiec niejeedzenie dziś już mile widziane. W sumie wyszło 1610kcal, czuje sie baaaaaaaaaaaardzo napchana wiec juz nie tknę nic dziś wiecej :)
Chce jeszcze poćwiczyć zestaw podstawowy, najpierw musze jednak pozmywac naczynia i przelecieć sie ze scierką do kurzu po mieszkaniu - to mi zostało :)
Piszcie co u was niedobroty ;)
-
No to ja oststni raz już dziś złe babuszki :P :)
Foteczka - jak to ładnie u mnie włąsnie za oknem slonko zachodzi :) :
http://img378.imageshack.us/img378/1...0608gt0.th.jpg
Do jutra :*
-
Cześć Dziewczynki :)
Dziś niedzielnie widzę,że u nas pusto.....Wpadam na chwilkę się przywitać,bo zaraz będziemy się zbierać do kościoła,bo po południu jedziemy do naszego chrześniaka z okazji dnia dziecka jeszcze.
Wczorajszy egzamin.......no chyba muszę napisać,że porażka na całej linii :( Był bardzo trudny, nie spodziewałam się,że taki będzie i to nie tylko moje odczucie, bo znalazłam wypowiedzi na forum i wszyscy piszą,że im nie poszło :( poza tym każda część trzeba zaliczyć,żeby zdać całość,więc to chyba będzie mój pierwszy egzamin oblany :( a tak mi zależało na tym FCE.To byłby cud, gdybym to zdała. No i przez to straciłam nawet zapał do dalszej nauki :( :( :( :( wkurzające to jest,że człowiek się uczy a i tak nie wychodzi to za bardzo :( No,ale czasu już nie zmienię.W sobotę pójdę na tą ostatnią część egzaminu,ale zmartwiłam sie :( No to tyle po egzaminie :(
Poza tym byliśmy wczoraj na grillu u znajomych,ale pogoda się zepsuła i było zimno i ponuro :( no i dziś jak mamy zaplanowany grill na obiad też paskudne i zimno :( Ale nawet mnie to jakoś nie martwi, tylko ten paskudny egzamin :(
Czuję złość :(
Mgosia :) Twój jadłospis piękny, i macie rację,że kalorie uciekają okropnie :( niewiele zjadłaś, zdrowe i w sumie dietetyczne rzeczy,a trochę sie nazbierało :( tak to już jest :)
No nic zmykam sie ubierać i do zobaczenia wieczorem :)
Mój Łukasz idzie do kolegi na mecz,a ja będę się byczyć i dziś odpuszczam sobie naukę.Taka jestem zła :(
Chyba jednak nie nadaję się do angielskiego :( :( :( :(
-
Hej Marta, nie zrażaj się.. zaczekaj na wyniki. Trzymam mimo wszystko kciuki!!
a dziś zyczę Ci miłego dnia :) niech spotkanie z chrześniakiem czy grillowe rozchmurzą Twoje samopoczucie..
miłego dnia!!
ps. a pogody ktora się skiepściła zazdroszczę!!! pod Szczecinem ostatni deszcz spadł 1 maja :( dla alergików (dla mnie :( ) to masakra i wielka męczarnia.. a juz nie wspomnę o suszy na polach/działkach itd.. dlatego czekam z ustęsknieniem na deszczyk u nas.. przypędź trochę chmurek.. :roll: :twisted:
-
hej babeczki:)
wczoraj już nic nie napisałam, bo jakas wyrabana byłam...ble...
w domku zjadłam trochę jeszcze :oops: i nie mam pojęcia ile kalorii to było...:/
poza tym, co wam mówiłam, co zjadłam na obiadek doszło (o ile pamiętam):
:arrow: szklanka soku marchwiowego
:arrow: w domku 2 kawałki arbuza
:arrow: duzo truskawek (jak dobrze że tylko 23kcal w 100g) :roll:
:arrow: 1 kromkę ciemnego chlebka z pasztecikiem (pasztet kaloryczny a trochę go zjadłam...)
:arrow: kilka łyżeczek kukurydzy
:arrow: pół serka wiejskiego i pół jogurtu truskawkowego
:arrow: hm..chyba ten malutki kawałek drożdżówki (to caały czas jest ta sama drożdżówka...jakoś 1/4 drożdżówki wyszła chyba;P)
hmm...to chyba tyle...w sumie myślałam że więcej wyszło...jakas taka pojedzona byłam :)
a dzisiaj:
:arrow: jajecznica z 2 jajek + kromka ciemnego chlebka+kawa inka z mlekiem
:arrow: i uwaga...ciasto tata z wesela kolegi przywiózł, takie z masą..ale zjadłam 2 kawałki o grubości...około 1-1,5 cm...więc raczej bez tragedii i w miarę świadomie to zrobiłam - w sensie, ze nie rzuciłam się na to, tylko grzecznie zjadłam :)
:arrow: obiadek: kilka małych ziemniaczków+kilka kawałków kurczaka duszonego (hm..na odrobinie oliwy, ogólnie chyba dośc znośny kalorycznie)+mizerii trochę i buraczków
:arrow: i na kolację truskawki z połową serka wiejskiego
w sumie jestem zadowolona..jakoś nie miałam napadów mega głodu i zastanawiam się, czy to to CLA...? w sumie biore je tak, że jak ćwiczę to 3x dziennie (zgodnie z zaleceniem), jak nie ćwicze to 2x dziennie, a jak ostatnio chora była, wzięłam tylko jedną. Ale nie wiem czy to wynik mojej pracy czy tego cla...ale że napadów głodu nie mam to jest fakt.
Martuś, jestem pewna, że nie poszło tak źle..zawsze po egzaminie mamy mieszane uczucia, a potem okazuje się, że było w porządku. Jedz dużo truskawek i zobaczysz - że z egzaminem bedzie dobrze :)
Gosiaczku, Twoje jedzonko całkiem dobrze wczoraj :) a jak dzisiaj się masz? :)
Ja zaraz idę coś pohipkać, bo dawno se wycisku nie dałam przez to choróbsko. A dzisiaj już mi lepiej trochę. Przed meczem chcę się jeszcze wykąpać.I zobaczymy jak mi pójdzie ze skakaniem :)
ściskam Was mocno kochane:)
a gdzie Modulek, nunu...;> gdzie nam znikasz bejbe:)
-
Anja - ja dzis porazka na całej lini. Chyba nawet nie policze kalorii :|
Do tego mam , jak to Gosia okresliłaby-pierdziwke (zapewne po tych owocach, nie moge ich tak duzo jeść) , zaparcie , gigantyczny brzuch i czuje sie jak kupa (to z kolei ze slownika Anji:) ).
Od jutra zmieniam WSZYSTKO bo sie zagolopowałam. Powoplutku, malutkimi kroczkami zaczełam sobie pozwalać na zbyt wiele, bylam zbyt łagodna i sobie pobłażałam. Dosc tego bo nieldugo zaprzepaszcze wszystkie kilogramy zgubione w szpitalu, a nacierpialam sie w tym szpitalu wiec DOSĆ. Od jutra gotuje sobie odzielne obiadki - lekkie i niskokaloryczne, bezwarunkowe niejedzenie po 19.00 o 1200kcal bez gadania :!:
I cwiczenia cwiczenia cwiczenia. Basen odkryty jest już otwarty, chyba już moge sobie pozwolic pod warunkiem,ze blizny na słonce nie bede wystawiać.
We wtorek mam urodziny ii przynajmniej tak jak dzis sie nie chce czuć w ten dzien. Chce sie czuć lekko wiec od jutra WZOROWA dieta. A wy bijcie i krzyczcie jak bede kiepsko sobie radzić. Bądzcie dla mnie surowe.
Marta - nie złamuj sie jeszcze. Rozumiem,ze mozesz sie czuć zdolowane i czuc, ze Ci nei poszło ale nie przekreslaj jeszcze sprawy - kto wie... :) Ja wierze w Ciebie :*
-
Gosiaczku, możesz na nas (na mnie:P) liczyć. Wiesz, że jeśli chodzi o mobilizację, potrafimy działać cuda :D wierzę że damy radę i w razie czego - zawsze pogrożę Tobie (albo mnie) paluszkiem :) wierzę w Ciebie :)
Ja dzisiaj jeszcze wypiłam XLa o którym nie wspomniałam wcześniej i pohipkałam. Nawet zrobiłabym więcej, ale na mecz chciałam zdążyć...niestety.... :/ a tak trzymałam mocno kciuki.....
No nic. Hipkanie.
:arrow: 700 skaknek
:arrow: 40 min rowerkowania
:arrow: 10 min stepperka bocznego
Jutro postaram się więcej:)
No i wypiłam dzisiaj ze 2 l (no powiedzmy1.8l) wody i herbatki zielone i czerwone...:)
Do jutra kochane:)
Gdzie Modulek....;>
-
Cześć Dziewczynki :)
Zrobiłam sobie wczoraj dzień odpoczynku :)
Ale jeździłam 30 minut na rowerku i u cioci oparłam sie ciastu :) więc jestem zadowolona.Po południu zrobie szczególny raporcik, bo teraz nie moge za bardzo z pracy pisać :(
angielski mnie martwi,ale poucze sie jeszcze na sobote i zobaczymy w sierpniu co i jak.Ale jestem zła, bo naprawdę było trudne.I to nie tylko moja opinia :( No,ale juz za póxno,żeby płakac nad rozlanym mlekiem.Teraz musze się skupic na reszcie, bo w sumie teraz w sobote pisze 3 części i to podobno te najtrudniejsze......masakra :( :( :(
No a po pracy jade na włoski- juz ostatni :)
A potem nauka i rowerek :)
ale wpadne wieczorem :)
Życzę Wam miłego dnia :)
-
CZEŚĆ DZIEWCZYNKI :)
Ja dziś nadal w bojowym nastroju wiec to dobrze wróży, bo jakbym sie tak nakręciła jednego dnia a zapał by opadł następnego to by kicha była i jeszcze większa frustracja. Ale na prawdę wczoraj powzięłam poważne postanowienie i tego mam zamiar sie TWARDO trzymać :)
Jutro na urodzinki przyjeżdża K. a w sobotę przychodzą do mnie z tej okazji 2 przyjaciółki i zastanawiam sie co przygotować. Chciałabym, żeby to były jakieś zdrowe rzeczy, żebym mogła bez wyrzutów sumienia coś zjeść :D a jednocześnie, żeby było smaczne (jedna przyjaciółka też na diecie). Zastanawiam sie coby jutro z K. jakiegoś pikniku nie zrobić - fajny pomysł, prawda :) ?? Tylko nie mam pomysłu na miejsce...
Na jutro na pewno upiekę muffinki - może nie są najlżejsze ale na piknik by sie nadały - bo sie nie rozpuszczą w tym gorącu :)
Jakiś placek na pewno zrobię, bo jak to urodziny bez czegoś takiego :) Ale nie będę jadła albo tylko skosztuje ciupkę, ale tak, żeby zmieścić się w limicie 1200kcal.
Teraz zmykam - nastawiłam już pralkę (SZOP PRACZ na mnie wołają :D ), czeka góóóóóóóóóóóóóra garów do zmywania , no a w dalszych planach zakupy urodzinowe, pieczenie (ale niekoniecznie, może jakiś sernik na zimno zrobię), ćwiczenia no i sie zobaczy co jeszcze :)
Dziś bardzo ciepły dzień, nie bardzo mi się chce jeść (a może to po wczorajszym obżarstwie :| ), nawadniam sie dużo i lecę działać.
Miłego dnia :*
-
Cześć Mgosiu :)
Widze,że masz zapał :) Ja jak postanowiłam po wizycie u lekarza tak się trzymam :) Myslę,że razem jak będziemy sie wspierać, damy radę :) :) :) Przeciez juz nie raz dawałyśmy :)
A dzis znowu taki upał :( Gdzie sprawiedliwość.....jak ja mam weekend, to jest brzydko, a jak w pracy siedzę, to piekna pogoda :) ale odbije to sobie na wakacjach i potem na L4 :) jakoś zaczyna mnie brać przerazenie przed porodem.....to coraz blizej.....a jak moja psiapsióła urodzi to juz w ogóle bedzie blisko :)
Szop pracz :).....tez musze cos przeprać,ale jak dotre do domu to juz póxno będzie,ale musze powoli prać na wakacje jakies rzeczy, tymbardziej,że w sobote jeszcze ten egzamin.... :( :( :(
A chciałam cię prosic o przpis na te muffinki :) bo to musi pyszne być :)
Ide pracowac dalej.....ale jak mi się chce dzis spac :) chyba cisnienie spada :(
-
dzień dobry kochane:)
ja dzisiaj siedzę i piszę:)
ładna pogoda w Krakowie:)
Jestem po sniadanku truskawkowo-serkowym i piję Inkę:)
ściskam mocno i do później:*
i zapraszam na chłodzącego drinka:)
http://lex_vip.ovh.org/drink.jpg
-
A ja własnie pije ice tea :) Jejku jak gorąco i duszno :( :( :(
-
cześć dziewczynki :)
Dzisiejszy jadłospis wygląda następująco (jestem zadowolona :) ):
:arrow: 3łs musli+jogobella brzoskwiniowa+1łs otrębów pszennych :arrow: 256kcal
:arrow: 2 naleśniki z jabłkami :arrow: 330kcal
:arrow: koktajl z truskawek i kefiru :arrow:
219kcal
:arrow: 2 kromki chleba razowego, 3 plasterki filecika opiekanego, pomidor, szczypiorek :arrow: 313kcal
W sumie jest 1118kcal
Planuję jeszcze 100g kefirku i pół jabłuszka i limit końcowy bedzie wtedy 1234 kcal :D Myślę, ze bardzo fajnie :)
Jeszcze nie ćwiczyłam, ale pojeżdze na orbitreku blziej wieczora i zrobie zestaw podstawowy, jeszcze zamelduję póxniej ile było hipkania :)
Marta - zdecydowanie będziemy się wspierać :) Ciesze się, że tak ładnie trzymasz się po wizycie u lekarza i mam nadzieje, ze przy następnej doktorek Cie pochwali bo jest za co :)
Przepis na muffinki podrzucę bliżej wieczora - znajdę odpowiedni link, bo ja znalazłam przepis na stronce. Są bajecznie łatwe i szybkie - niewiele ponad pół godziny przygotowanie i pieczenie :) Wyliczałam kaloryczność to tak średnio jedna sztuka wychodziła mi (zależnie od nadzienia)130-150kcal. Tylko ja piekę w takich zwykłych foremkach bo nie mam specjalnej foremki do muffinek. Ale obiecałam sobie, że kupie bo myślę warto. Na pewno będę je piec nie raz bo nawet jak jacyś niespodziewani goście się trafią to z nimi błyskawicznie można sie uwinąć :)
Anja - Mam nadzieję, że pisanie idzie sprawnie. Czekam na całodzienny raporcik :) Ostatnio idzie Ci super - będę się na Tobie wzorować :D
Gosia - co słychac u Ciebie?? Jak tam jedzenie i bieganie ?? Buziaki dla Piotrusia :)
Biegnę robić deserek na jutro - taki prosty ale pyszny na taki gorąc a nawet nie taki strasznie kalorycznie powinien być (przeliczę:) ). Planowany skład: galaretki, bita śmietana, owoce. Jak skończę zrobię fotkę :D A i zdjęcie muffinek tez podeślę, bo mam gdzieś na dysku z poprzedniego pieczenia :)
-
http://www.cincin.cc/index.php?showt...1&st=0&start=0 - przepis na muffinki. Jaczesto dodaje jeszcze kakao i jakiś aromat. Dodawałam tez wiórki do ciasta. A jesli chodzi o nadzienie to robiłam z czekolada, mrożonymi śliwkami, smażonymi jabłkami. Wszytskie były pyszne :) Jutro próbuję z ananasem i truskawkami :)
Ten przepis jest bardzo prosty i z tego, co na tym forum pisze zawsze wychodzi :) Ale rzeczywiście jest mało skomplikowany :) Na tej stronce jest wiele przepisów na muffiny, ale jeszcze innych nie próbowałam.
Moje muffinki wyglądały tak :) :
http://img133.imageshack.us/img133/5...0186mb1.th.jpg
Może wyglądają niewinnie, ale takie świeżutkie to mniam :)
A to moje deserki przed chwilą skonczone:
http://img256.imageshack.us/img256/7...erkiqp2.th.jpg
Niestety zdjęcie robione telefonem (tata pojechał w delegacje i zabrał aparat) wiec niezbyt udane. Ale wierzcie mi - wyglądają ślicznie :)
-
O matko jakie tu apetyczne muffinki i deserki :shock: :shock: :shock: :twisted: mniam mniam 8)
Marta super ze tak się starasz :) u mnie pisałaś ze tydzień pracy przed Toba i urlop? i wyjazd nad morze? gdzie jedziecie?
ja dziś spotkałam się z 2 kolezankami które rodziły w styczniu, oczywiście znów historie porodu musiałam wysłuchać itd.. ja jakoś o tym jeszcze nie mysle, ale jak mi tak nagadały to troszkę zaczynam hehe :)
no ale przed nami miliony to i my damy radę co nie? :wink:
pozdrawiam Cię goraco, oczywiście truskawkowo!! :D
miłego wieczoru
-
Cześć Dziewczynki :) :) :)
Juz wieczór, a ja dziś nie za dobrze się czułam :( starłam sie coś pouczyć,ale ciężko idzie.Ale stwierdzam,że już tyle czasu poświęciłam angielskiemu,że może wystarczy.Nie będę wariować :(
Teraz szybki raporcik :)
Ruch:
:arrow: rowerek 40 minut :)
Jedzenie:
:arrow: I śniadanie: 2 kromeczki ciemne+wędlinka, ser żółty, pmidorek :)
:arrow: II śniadanie: serek homogenizowany, jabłko, truskawki
:arrow: III śniadanie: musli+ jogurt naturalny
:arrow: obiad: żurek z ziemniakami i żeberko
:arrow: deserek: dietetyczny serniczek ;)
To by było na tyle....chyba nie jest źle co????
Mgosia :) pięknie jedzonko i w ogóle.A mufinki deserki- apetyczne strasznie.Jak zakończymy remont łazienki i w końcu posprzątam, to na pewno upiekę :)
Awi :) jedziemy do Jastrzębiej Góry :) Już nie mogę się doczekać. Strasznie się cieszę :) :) tylko ten egzamin mnie czeka....w sobotę,a potem z górki :) Wreszcie odpocznę :) bo czuję się przemęczona :(
no nic zmykam pod prysznic i do łóżeczka :)
-
no to byle do urlopu Martuś!! :) a dziś spokojnej nocki zyczę :)
ps. jadłospis moim zdaniem super!!! :)
-
Witam wieczornie :)
Ja tylko, żeby zameldować, że było 50minut ćwiczeń :) (42 na orbitreku i 8 brzuszków i rozciąganie).
Kalorie zgodnie z planem :)
Teraz lecę się myć i do łóżka :)
Dobranoc, do jutra :)
Marta - dobrze,ze ten urlop już niedługo bo Ty na prawdę żyjesz na dużych obrotach i powinnaś odpocząć. A dzisiejszy dzień i dietowo i ćwiczeniowo super <ok> :D
-
hej kochane:)
Jedzonko dzisiaj grzecznie:
po śniadanku (pół serka wiejskiego,jogurt, truskawki, kawałek banana i musli), zjadłam:
:idea: na obiadek 4 kawalki kurczaka (ale takie malutkie byly i mięska nie bylo tam za duzo..no i mięsko gotowane rzecz jasna;P)
:idea: pół gruszki
:idea: ze 4 wasy (z serkiem i 3 z miodek...wiem...ale miałam ochote na cos słodkiego i to był taki substytut)
:idea: trochę truskawek ;)
:idea: sałatka owocowa (truskawki, 2 kiwi i trochę jogurtu naturalnego)
:idea: maleńki kawałek ciasta...;P ale taki maciupeeńki (1,4cm i chyba ze 3 cm długości)
:idea: na kolację:pól serka odtłuszczonego pokrojonego z połową ogórka i troszkę kukurydzy
i tyle:)
Pohipkałam też:
:arrow: 1000 skakanek
:arrow: 50 min rowerkowania (tętno nie było wysokie bardzo..ale cała spocona byłam wiec czułam że hipkałam;P)
:arrow: 10 albo 5 min stepperka..nie pamiętam...;)
Gosiaczku, gratuluję ładnego dzionka - i hipkanie i jedzenie wyśmienite. Ale za te zdjęcia to Ci pogroże paluszkiem...;P jejciuuuuu jak to smaaacznie wyglądało....mniam.....
Martuś, fajnie, że na rowerku pojeździłaś :) mimo takiego gorąca...no i jedzeniowo..dziewczynki dzisiaj normalnie BRAWA :)
jutro do pracy i potem na zakupki :)
ściskam:*
-
Cześć dziewczynki :)
Ja już po śniadanku - 273kcal.
Dziś trudno będzie utrzymać limit 1200kcal :| Zastanawiam się co z tym fantem zrobić, może pozwolić sobie na 1400kcal - co myślicie?? Przeliczyłam sobie, ze zjem obiadek, muffinke, deserek i już wychodzi 1200kcal.
Chyba zrobię tak, że nie będę sobie folgować, będę się oszczędzać, żeby nie obciążyć żołądka nadmiernie ale bez przesady - to jeden dzień w roku i ma być przyjemny. Czyli bez przesady ani w jedną ani w drugą stronę. Oczywiście jutro bezwzględnie znów 1200kcal :)
Dziś, zanim K. przyjedzie spróbuję jeszcze wcisnąć ćwiczenia ale nei wiem czy się wyrobię...
Wieczorem wpadnę na raporcik :)
Miłego dnia :)
Anja - piękne ćwiczenia, bardzo dobrze jedzenie :D Tak trzymać. Super, że tak nam tak idzie wszystkim fajnie :) Ciekawe jak tam Gosia - bo coś nie pisze, ale mam nadzieje,ze u niej też dobrze.
Za wczorajszy dzień rzeczywiście BRAWA dla nas :lol:
Napisz co kupiłaś ;)
-
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
Mgosiu :) Przede wszystkim dla Ciebie dziś zyczenia- duzo radości, miłości, żeby kwitła tak jak do tej pory,żebys była najszczęśliwsza na świecie :) :) :)
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_...s/page74_1.jpg
To tak wirtualnie dietetycznie :) :) :)
Jejku, ale z rana jest gorąco :( ubrałam sobie dzis do pracy spódniczkę.Wiatrak chodzii od 7.00,ale nie wiele daje :( Zaczynaja sie upały na maxa :( na razie jakoś znoszę,ale co będzie dalej.....no ale juz nie będę bardzo długo pracować :) żeby jeszcze tylko przetrwać z nauką do soboty i jakos to popchnąć.woem,że jestem monotematyczna,ale szkoda mi troche kasy, jakbym nie zdała :(
No nic, ide do pracki :)
A Mgosiu :) dziś nalezy Ci się wszystko co najlepsze i nawet coś słodkiego :) :) :) Także nie miej wyrzutów sumienia :) Pieknie ci idzie :)
Anja :) super :)
-
Cześć Martuś :)
Dziękuję Ci pięknie za życzenia :) :* Śliczny ten tort 8) Może to będzie moja inspiracja na sobotę :) Przyjaciółki na urodzinki w sb przychodzą a i w nd Kuba będzie, na dziś nie piekłam tortu ani placka, zrobię tylko muffinki, te deserki będą i dobry obiadek. Myślę, ze ok. Wciąż jednak nie wiem jaki placek zrobić, bo takiego prawdziwego tortu sama od początku do końca nigdy nie piekłam a chciałabym się nauczyć, i zacząć od czegoś w miarę prostego... Może znacie jakiś w miarę prosty przepis na torcik?? :)
Ja już po ćwiczeniach - 44minuty:
- Taniec/rozgrzewka - 10minut
- Heat
- 8minut Arms+Bums and Tums+8minutABS
Teraz zmykam się myć i szykować :D
Marta - u nas też gorąco więc tez nałożę spódniczkę- K. sie ucieszy, on lubi jak noszę spódnice, jak to facet ;) :) .
Uf - jak dobrze, ze mam pokój od północy - w największy upał w moim pokoju jest nawet przyjemnie :)
-
Mgosiu :) no ze mnie kuchareczka nie bardzo,wiec z tortem Ci nie pomogę......nie lubie nic gotowac ani piec,ale muffinki kiedys spróbuje :) Łukasz tez bedzie szczęsliwy, jak tylko posprzatamy po remoncie, a to jeszcze troche wody w rzekach upłynie.....juz mam dość tego brudu i bałaganu :( Ale jak chce się miec piekna łazienkę....trzeba cierpieć.....
A poza tym pieknie poćwiczyłaś- nawet w swoje urodzinki :) :) :) Teraz sie relaksuj i świetuj :)
A ja tu zaraz jao zniosę- taki upał a do 15.00 daleko :( :( :(
-
Dziewczynki :) alez gorąc.....bez klimatyzacji to meczarnia......no ale co zrobic.Utwierdzam się w decyzji,ze od 10 lopca idę na L4.Dopiero wtedy, bo muszę,ale potem ani dnia dłuzej..................
A powinnam wrócic do domu i się pouczyć......ale chyba najpierw będzie drzemka i nie wiem, co z rowerkiem dzisiaj.....zobaczymy.....
A co u Was?????????
Modulku :) to dziwne,że tak długo cie z nami nie ma :( Co się dzieje?????????moze lezysz gdzies nad jeziorkiem i odpoczywasz.......
Czekamy na wieści :)
-
Marta jak tam idzie realizacja planów? drzemka była? :D
u nas tez gorączka, ale to nie nowosć bo jest tak juz ponad m-c.. :( porazka..
ponoć ma spaść deszcz jutro lub pojutrze.. ciekawe :wink:
ja dziś byłam w pracy na chwilę i dowiedziałam się o kolejnych 2 ciązach koleżanek, w tym tej co miała mnie zastąpic :wink: będzie miała bliźniaki! :) szok. W naszym urzędzie jest 6 (słownie: sześć :shock: :twisted: ) cięzarnych.. masakra. Szef jeszcze o tych 2 nie wie.. załamie sie.. jeszcze takich jaj nie było :roll: :wink:
to z nowinek.. hehe.. a u mnie - mam dodatkowo robić inhalacje, po których (2 pierwsze za mną) mi lepiej :shock: 8) matko moze mi się w końcu polepszy :) oddycham! :D dziś znów z tej radości będzie rowerek a co :D
podziwiam Cię ze juz w takiej zaawansowanej ciązy jeździsz :) super :)
który to tydzień? na moje oko 28? to juz III trymestr? :)
Marta pozdrawiam Cię goraco i resztę Dziewczyn też :D
widzę ze urodzinowy torcik tutaj dziś jest :) Mgocha - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! :) pozdrawiam :D
-
Dziewczynki :) :) :)
ale w końcu się fajnie zrobiło :) tak troszkę chłodniej i tak fajnie wieje przez okno- wreszcie!!!!!!!!!!!!!!
No ro raport:
Ruch:
:arrow: 40 minut rowerka
Jedzenie:
:arrow: bułeczka z kiełbaską i do tego sałatka z pomidora i ogórka
:arrow: arbuz
:arrow: musli i jogurt naturalny
:arrow: żurek z ziemniakami, kiełbaską i jajkiem :)
:arrow: kilka paluszków
Kolacji jeszcze nie jadłam i nie wiem,czy będę jeść,ale chyba troszkę mnie ssa w brzuszku....
teraz prysznic i coś jeszcze poczytam z angielskiego, bo już się trochę uczyłam :)
O dał mi dziś upał popalić :( Mam nadzieję,że jutro zrobi się troszkę chłodniej :)
Zmykam :)
-
Cześć Dziewczynki :)
Napisałam posta i całego mi zjadło :( :( :( :evil:
Ale u nas tu pustki :( :( :(
Anja , Modulku ?????????? Gdzie sie podziewacie ?????????
Mgosia :) ciekawe jak urodzinki?????Pewnie było romantycznie co???????Pochwal sie co dostałas od Kubusia????????Pamietam pierwsze urodzinki z Łukaszkiem :) Przejażdżki motorem.....az sie rozmarzyłam :)
A dzis znowu duszno i goraco :( A rano była nadzieja, bo było zachmurzone i spadło kilka kropli deszczu :) Ale teraz już goraco i duchota.a wybieram się dzis na zakupy kosmetyczne, bo mi się wszystko pokończyło, zwłaszcza kremy którymi smaruje brzuszek :) Duzo w siebie wsmarowuje,ale pewnie to nic nie da :( bo sóra na brzuszku jest bardzo obciążona :(
No to tyle u mnie :)
wczoraj zjadłam jeszcze kolacyjkę, bo robiłam Łukaszkowi i nie mogłam się oprzeć.ale i tak było nie źle, bo ćwiczyłam :) Była bułeczka z wedlinka i pomidorkiem :)
no nic zmykam do pracy.....i marze o 15.00!!!!!!!!!!!!!!!
-
aaaa.....
wczoraj już padłam absolutnie, bo wychopdzac do pracy o 7 rano, wróciłam o 21.30.....i nie zdązyłam, ale GOSIACZKU KOCHANY - spóźnione o pare godzinek, ale gorące i całuśne życzonka dla Ciebie :) Wszystkiego wszystkiego najbardziej niesamowitego, pełnego miłości i magii; żeby wszystko co zamierzasz udało Ci się w 100% i żebyś pozostała taką niesamowitą osóbką, pełną ciepła osóbką, która nieustannie roztacza aurę czegoś dobrego wokół siebie :* i coby z K. wszystko Ci sie układało jak najlepiej:*****
http://www.kce.one.pl/files/images/b...ycznie-604.jpg
Bardzo ładnie Gosiu hipkania <pokiwała Ania głową z uznaniem;P>...naprawdę świetnie :) Sama tez uwielbiam spódniczki - w zasadzie tylko w spódniczkach chodzę ;) Mój pokój jest niestety od strony wschodniej i zawsze mam tu gorąco jak w czwartym kręgu piekielnym ;) no i nieustannie podziwiam Twoje umiejętności piekarnicze ":D (tak to się pisze?;P) - ja upiekłam kiedyś z mamą ciasteczka i myslę, że na tym moje zdolności się kończą..;P
Martuś, biedactwo.... :/ pewno wczoraj ciężko Ci było z takim gorącem...:/ ja też ledwo przeżyłam...ale jedzonko i hipkanie - jestem pod wrażeniem :0 widzę, że się zawzięłaś i idzie Ci super :) Jestem z nas wszystkich dumna kochane :)
awi, ja teraz patrzę na świat nie tyle z perspektywy kobiet w ciazy, ale zbliżających się ślubów ;) chociaż myślę, że za jakiś czas też będę liczyła przyszłe mamy wokół mnie...;P
Wczoraj jak wam pisałam, miałam dłuuugi dzionek :/ byłam w pracy do 15, ale nawet było spokojnie i była u mnie nowa dziewczyna na szkoleniu - taka zaraz po maturze (młodość... :roll: ) ale bardzo fajna i miła, wiec szybko mi zleciało. Potem wpadł po mnie Pawełek i poszliśmy do galerii handlowej i w sumie nie było tak baaardzo chłodno... :? łaziliśmy dłuugo strasznie i w sumie jestem zadowolona z zakupów.
Kupiłam sobie, mimo tego, że nie przepadam za nadrukami na ciuchach - bluzeczkę z krótkim rękawem, czarną, z takimi kolorowymi sercami z przodu (zrobię fotke to wam pokaże, bo jest śliczna:)), kupiłam sobie nowe japonki - bardzo fajne z Inblu (ostatnie które tam kupiłam, kosztowały tak jak te - koło 39zl, a chodziłam w nich przez 3 lata i jeszcze ciągle sa dobre i się trzymają - polecam tę firmę :)) no i jeszcze sweterk na promocje za 49zl w takie śliczne fioletowe paseczki ;) zrobi.ę fotki jutro to Wam wszystko pokażę ;) Jeszcze przymierzałam straszliwie fajną spódnice taką długą, ale nie byłam pewna bo raz, że długa, a dwa, że droga...i dzisiaj z mamą sie umówiłam, żeby ze mną poszła i mi doradziła, bo nie mogłam sie zdecydować ;)
bll....alem sie rozpisała ;) wczoraj nawet kompa nie właczałam, bo ledwo żyłam...naprawdę...no i nie jadłam zbyt fajnie wczoraj...w sensie że strasznie mało ;)
:idea: rano tradycyjnie sniadanko z owocami i serkiem wiejskim
:idea: w pracy jogurt pitny 0% tłuszczu 250g i pół pomarańcza
:idea: w pracy na obiadek to wam pisałam: pokrojony serek chudy, pomidorek, kukurydza i kawałek kurczaka gotowanego :)
:idea: no i potem, byliśmy na lodach :oops: ale wiecie, wahałam się, ale mnie przekonał Paweł że w sumie lody az tak kaloryczne nie są, że ze wszystkich przekąsek jako słodycze są najbardziej spoko. No i 2 gałki zjadłam..ale taaaakie pyszne..o smaku pistacjowym i rafaello wzięłam...ranyy :D PYCHA :D
....no i tyle jeśli chodzi o jedzenie :) jeszcze kilka hallsów i wody i tyle. Dlatego jak wróciłam do domu to padłam...bll..jeszcze dzisiaj zdycham trochę :)
Dzisiaj jestem po tradycyjnym śniadanku i XLu na pobudzenie umysłu :)
jak wrócę dzisiaj w miare żywa - napiszę wam coś jeszcze :) obiadek do pracy, złozony tym razem z serka chudego i owocków pokrojonych - już gotowe :)
ściskam:)
gdzie Moduleeeek..... :?: :!:
-
Cześć dziewczyny :)
Wczoraj pojadłam sporo słodkiego ale z okazji urodzin nie podliczam kalorii, a co tam, raz można. Pod koniec dnia czułam sie obciążona wiec łyknęłam Ranigast a dziś znów wzorowa dietka, nadal mam zapał wiec to wczorajsze jedzonko nie wytrąciło mnie z bojowego nastroju - całe szczęście, uf, bo tego się najbardziej bałam :)
Anja - dziękuje Ci bardzo za śliczne życzonka :*
Ja coraz bardziej doceniam spódnice i coraz bardziej zachwycam sie nimi w sklepach i mam ochotę kupować i nosić. Ale to zjawisko w letnie bo teraz w upały są niezastąpione. Kiedyś , za czasów L.O. prawie nie nosiłam spódnic, nie lubiłam i już. A teraz coraz bardziej lubię, tylko w zimie nie za bardzo.
Ja za bardzo umiejętności piekarniczych właśnie nie posiadam :) jeśli coś piekę to bardzo łatwe rzeczy :) Powinnaś sprobować muffinek - są bardzo łatwe, chociaż...ja wczoraj swoje spaprałam :oops: :lol: Za dużo owców wsadziłam do środka i sie po prostu nie dawały wyjmować z foremek :evil: Trochę się zdenerwowałam, potem zasmuciłam, bo akurat na urodziny mi nie wyszły :( No ale trudno, tak bywa, na sb mama powiedziała, ze pomoże mi upiec jakiś łatwy torcik :)
Widzę, że zakupy bardzo udane :D Koniecznie pyknij zdjęcia i nam tu pokaż :) Czekam z niecierpliwością ;) Co do Inblu - też mam japonki z tamtego roku z tej firmy i tez w tej cenie były :) W tym też sobie chce kupić jakieś, to rzeczywiście fajne butki są, bardzo je lubię :) Fotkę swoich japonek tez podrzuć :D Co do spódnicy - dobrze, że sie wstrzymałaś, jak są jakiekolwiek wątpliwości, lepiej się powstrzymać i ewentualnie pójść po taką rzecz jeszcze raz. W moim przypadku wiele razy sprawdzało się, ze jak kupiłam coś bez przekonania to potem nie byłam zadowolona i żałowałam wydanej kasy, teraz wolę po coś pójść drugi raz ale i cieszyć sie potem z zakupów :) Często zdarza mi sie też tak, ze wyjdę ze sklepu z jakimś wątpliwościami i za pół godziny tam wracam pewna (np po rundce po innych sklepach, podczas której sie zastanowię)).
Dziś jedz już więcej, za malo to tez niedobrze, ale o tym wiesz przecież :*
Marta - dostałam od K. taką ładną ramkę z jego zdjęciem, robionym przez fotografa, który robił sesję tym znajomym, na których ślubie byliśmy. No uroczo wyszedł ;) Do tego likier amaretto - nie wiem skąd mu ten pomysł przyszedł do głowy :lol: I jeszcze mi coś zamówił w necie a co nie zdążyło przyjść a co miało zdążyć i sie trochę sie krepował w związku tym. Nie dał jednak z siebie wyciągnąć co to jest :D Powiedział tylko, że to jakaś drobnostka, że nic takiego, mam się nie nastawiać, szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia co to może być :) W pierwszym momencie pomyślałam, że może to coś z akcesori na motocykl, ale skoro jakaś drobnostka to odpada, nie wiem, zobaczymy :)
Po obiedzie, deserku pojechaliśmy motorkiem na działkę. Fajnie było, ptaszki ćwierkały, słonko świeciło a nie było tak gorąco jak w mieście. Kuba ciągle gdzieś łaził, podlewał, trochę tylko posiedział na leżaku, ja za to wskoczyłam w krótkie spodenki, nałożyłam śmieszną czapeczkę i opalałam nóżki na leżaku :D Czasami sie z niego śmieję, ze on to takie ADHD - nie usiedzi w miejscu :) Ale bardzo fajnie było na tej działce, tak spokojnie, leniwie, super :)
Dziś po obiedzie pojadę z mamą na działkę sie poopalać. Nie mogę opalać brzuszka (musze zasłaniać tą bliznę przecież :evil: )ale nóżki bym bardzo chciała bo straszą bladością :) A jak troche sie opalą to będą szczuplej wyglądać ;)
Martuś - wczoraj super ćwiczonka, i jedzenie też <okok> :) Mimo tego upału dałaś radę pohipkać, jestem pod wrażeniem. Ja jakoś dziś źle znoszę ten gorąc i nie wiem jak poćwiczę - czuję taką ćwiczeniową niemoc :|
Narazie idę zająć się kuchnią i zmywaniem - wszystkie szklanki i kubki są brudne i wszystkie talerze, normalnie sterta jest tego w kuchni po wczoraj :lol: , potem pomartwię się jak tu się zmobilizować żeby wsadzić 4litery na orbitreka :D
Gosia - napisz coś kochana
-
Ale mi post wyszedł , szok :lol: 8) Dałyśmy czadu Anja :D :D :D
-
Cześć Dziewczynki :)
Ale napisałyście posty :) Jestem pod wrażeniem :) : ) :)
Ja przed chwilka pojeździłam na rowerku:
:arrow: tylko 30 minut,ale zawsze coś :)
Jedzonko:)
:arrow:I śniadanie: bułeczka ciemna z wędlinką, sałatka z pomidora, ogórka i jogurtu naturalnego, kawałek kiełbaski
:arrow: II śniadanie:arbuz, banan
:arrow: III śniadanie: musli+ serek homogenizowany
:arrow: obiad:I danie: żurek, 1 ziemniak, mała kiełbaska
II danie: 3 naleśniki z truskawkami- trochę polewy czekoladowej
:arrow: kolacja: 2 szklanki koktajlu truskawkowego
Póki co nie jestem głodna, choć pyszne bułeczki do mnie wołają :) ale może nie zjem :)
Fajnie, bo mnie doktor zmobilizował i grzecznie jem :) i ćwiczę :) Dobrze,że tak wpadłam w rytm :)
Jutro ważenie, aż się boję, co pokaże waga :) mam nadzieję,że nie duży wzrost,a może zastój.....?????chciałabym bardzo :)
Mgosiu :) widzę,że urodzinki się udały :) ciesze się,że fajnie spędziliście czas.No i nos spódniczki, bo jesteś teraz laseczka,a w spódniczkach fajnie się wygląda- kobieco :) Ja kiedyś więcej nosiłam spódnic i latem bardzo lubię.Teraz posiadam tylko jedną :( ale tez w niej chodzę, bo jest fajnie chłodno i przewiewnie :)
A Kuba przypomina mi Łukaszka :) On tez nie usiedzi na miejscu.Jak przyjeżdżał do mnie do Krakowa na weekendy w trakcie studiów, to chodził od okna do okna i marudził :( ale to dobrze, to dobra cecha niz miałby być leń :)
Anja :) widzę,że mimo intensywnej pracy, bardzo dobrze ci idzie dietka :) No i zakupy se udały :) Super naprawdę :) Co do lodów, to Twój kolega miał rację.Jeśli są bez czekolady, to nie mają dużo kalorii.kiedyś nawet czytałam o diecie opartej na lodach i jogurtach.Bo organizm się od lodów wychładza i potrzebuje energii, by się ogrzać.Tak więc od czasu do czasu lody możemy jeść bez wyrzutów sumienia :) :) :)
No nic, zmykam pod prysznic i chcę coś jeszcze poczytać z anglika :(
A dziś po południu trochę u nas popadało.Aż mi lepiej, bo chłodniej :)
Pa Dziewczynki :)
-
Wieczorny raport jedzeniowy - 1387kcal:
:arrow: 3łst musli+pół opakownaia jogurtu naturalnego bez cukru - 145kcal
:arrow: bułeczka z ziarnami+duży pomidor+szczypiorek+duży plaster wędliny drobiowej - 254kcal
:arrow: warzywa na patelnię z polędwiczką i kasza jęczmienną - 538kcal
:arrow: 4 plastry ananasa - 100kcal
:arrow: gruszka - 60kcal
:arrow: deserek z galaretką -250kcal
W sumie jest nawet ok, bardziej mnie martwią ćwiczenia, a właściwie ich brak. To była świadoma decyzja żeby nie ćwiczyć bo jakoś bok dokucza - jakby nerka :( Nie wiem co o tym myśleć, to taki ból-nie ból. Nie wiem jak to ocenić, to taki jakby ucisk albo ciągniecie, wolałam odpuścić ćwiczonka. Przez ostatni miesiąc nic nie czułam, myślałam,ze już wszystko pięknie ładnie a tu taki klops :| Mam nadzieje, że to nic takiego i że przestanie. Na początku lipca wybieram się do kontroli do lekarza co mnie operował i mam nadzieję,ze wszystko dobrze, choć po tych dziwnych odczuciach w boku jakoś troszkę sie boje :( Ojej - zdrowie to jednak jest taaaaaaaakie ważne
Marta - świetnie Ci idzie. Jestem z Ciebie bardzo dumna. Jedzenie super, rowerek tez był - klasa :D
-
Marta to ja już zaciskam kciuki za poranne jutrzejsze ważenie :)
trzymasz się ładnie, ćwiczysz to na pewno będzie ok!
dobrej nocy :)
-
hej kochane:)
no Gosiaczku - post gigant ;) hihi...dobrze że w sumie nie ćwiczyłaś, jak coś Cię tam pobolewa, to lepiej nie ryzykować... :/ jezuś..jedzenie....znowu dzisiaj nie bardzo pojadłam :/ śniadanko, potem w pracy obiadek - czyli serek chudy i owoce (truskawki, arbuza kawałek i 1/3 banana) no i potem tylko serek wiejski wieczorem... :/ ale miałam wzdęcia i nie bardzo miałam smak jeśc cokolwiek...:/ ale za muffuinke teraz bym oddała trzustkę :D
Martuś, gratuluje rowerkowania :0 bardzo jesteśmy wszystkie z Ciebie dumne, że tak łądnie ćwiczysz i jesz :) jestem pewna, że waga bedzie litościwa :)
ja dzisiaj padłam znowu....:/ napisze wam może jutro coś wiecej, bo teraz to niezbyt się czuję...:/ ble....
Ale zdjęcia ciuszków Wam zrobiłam, a co :)
bluzeczka
http://img515.imageshack.us/img515/7...uzeczkajp8.jpg
sweterek
http://img294.imageshack.us/img294/6974/sweterekjj7.jpg
butki
http://img99.imageshack.us/img99/9950/chlapeczkitp5.jpg
ide się kapać chyba bo padam....
Jutro przed wyjściem postaram się pohipkać :D
aa...i tej spódniczki w efekcie nie kupiłam dzisiaj...;)
Modulkuuuuuu....:/
buziaczki kochane:*
-
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
Dzis troszke chłodniej,wiec sie ciesze :)
to i jestem po ważeniu :) :) :) I......jestem nawet zadowolona :) Wprawdzie zapomniałam sie zwazyć jak wstałam i zdażyłam wypić szklankę wody przed ważeniem,ale to i lepiej.....bo waga pokazała tyle co w tamtym tygodniu.... hura!!!!!!!!!!! A nawet kilka gram mniej.więc od 2 tygodni nie przytyłam.Cieszę się,że pilnowanie się i rezygnacja ze słodyczy duzo dała :) Waga pokazała jakies 78 kg.wiem,że to duzo,ale wazne,że nie rośnie :)
Bo jakbym jadła i nie ćwiczyła jak przedtem, to na pewno znowu byłoby kilka kg na plusie :(
Także mam motywacje do dalszego rowerkowania i zdrowego jedzonka.Oczywiście jem, jak jestem głodna, bo Weronka głodna byc nie może,ale może wystarcza jej z zapasów mamusi, bo ona rosnie a ja nie :)
Jestem szczęśliwa, byle tak dalej :) :) :)
No i jakos tak fajnie, bo chłodno....tylko dobija mnie ten angielski,ale zaczynam chyba sie nie przejmowac.Jak napiszę to napisze, ważne,żeby mała była zdrowiutka :)
Anja :) jedzonka było mało.....nie wiem,czemu piszesz,że źle.....chyba,że za mało :( A ubranka super :) ten sweterek to taki w moim stylu, bardzo takie lubie :) I koszulka tez extra :) Butki tez, choc ja kropek nie lubie,ale do ciebie pasuja :) Także jest fajnie :) no a rozmiary tych rzeczy, to chyba S-ki :) Malutkie- Ty nasza laseczko :)
Mgosia :) jak boczek boli, to sie oszczędzaj :) i nie ćwicz, bo zdrówko najważniejsze.ale ja jestem dobrej mysli,że po prostu sie nadwyrężyłaś :) Odpoczywaj :)
-
Hej Marta, cieszę się razem z Tobą tym ze waga nie rośnie :) super!! ale z czego miałaby rosnąć jak jesz grzecznie i zdrowo :)
mam nadzieję ze i mi uda się przystopować z wagą i juz nie tyć tak jak na poczatku..
tak więc Ci bardzo gratuluję!! :)
miłego dnia!!!! :) pozdrawiam
ps. a ile masz wzrostu?
bo dla mnie waga 78 to marzenie hehe .. :) do tyle chciałabym choć zejść po porodzie.. ja mam 174 cm.
-
Pisałyśmy razem na swoich watkach :) :) :)
Ja mam 164 cm wzrostu,wiec znacznie mniej od ciebie.Dla mnie ta waga to masakra :(
Ale dobrze sie czułam kiedys- bardzo dawno jak wazyłam 57 kg.I marzę o takiej wadze :)
-
Rozumiem Cię dobrze, bo dla mnie waga 95-6 kg przy nawet moich 174 cm to porażka na całego :oops: :twisted: a to dopiero 16tc.. co będzie dalej..
no będzie jak u Ciebie - pilnowanie wagi - Maluszek ma z czego czerpać :twisted: i niech w końcu z tego zacznie korzystać hehe :D
Marta będziesz wazyć te 57 kg na pewno.. urodzisz, powoli dojdziesz do siebie i schudniesz :) i ja tez.. marzenia te sa do zrealizowania :D
jeszcze raz pozdrawiam Ciebie i Weronisię :) miłego dnia
-
Hej dziewczynki :)
Zaczynam sie obawiać, że angina mnie rozkłada i, że ten "ból" nerki to z tym związany. Gardło mnie boli od 3 dni, tzn wczoraj i przedwczoraj pobolewało a dziś to już tak solidnie :| Podobno teraz panuje letnia angina a weszłam w neta i po wpisaniu angina wyświetliło mi się, że tylko antybiotykami można ją wyleczyć a nieleczona może prowadzić do powikłań i jednym z tych powikłań było zapalenie nerek. I wiecie - boje się i chyba wybiorę sie do lekarza. Może za bardzo panikuje ale boje sie o ta moją nereczkę. A nóż to jeszcze nie angina i uda sie bez antybiotyku, bardzo bym nie chciała brać - znowu wytrzebi mi florę bakteryjną:evil: . Po tym długim braniu antybiotyku w szpitalu oczywiście zaczęły sie kobiece problemy i musiałam biegać do gina. No i zazwyczaj jest tak po antybiotyku :evil: Nie chciałabym brać antybiotyku i na pewno normalnie nie panikowałabym z tym gardłem tak ale ta nerka... To chyba nie przypadek, że zaczęła pobolewać w tym samym czasie co gardło. Jej :shock: - ale ze mnie panikara po tej operacji sie zrobiła :? :oops:
Zmykam na chwile-dopisze niedługo bo tata na kompa chce :)
-
Jestem ponownie ;)
Marta, awi - jestem pewna, że zgubicie po ciążach nadprogramowe kiloski i osiągnięcie wagi, w których czujecie sie ładnie i atrakcyjnie :)
Marta - taaaaaka dumna z Ciebie jestem :D GRATULUJE BARDZO BARDZO, że waga nie wzrosła, piękny tydzień za Tobą i na pewno piękne przed Tobą. Az mi sie udziela ta Twoja mobilizacja :) Lekarz pewnie pochwali :D
U nas też chłodniej, już wczoraj po południu sie zrobiło chłodniej bo była burza a potem na wieczór jeszcze padało.
Anja - ciuszki śliczne. Bluzeczka cudna, i sweterek też :) Uwielbiam paseczki mimo, ze czasem powinnam je sobie odpuścić bo niby niekorzystne dla mojego brzusia... No ale tak serce mieknie jak zobaczę coś pasiastego, niemal od razu jestem zakochana :D I japoneczki mi sie baaaaardzo podobają. Właśnie potrzebuję jakiś takich czarnych teraz i wybiorę sie niebawem do sklepu. Te co mam to takie jaśniejsze są ze zdobieniami - bardzo je lubię ale trochę je już zniszczyłam jednak w ubiegłym sezonie.A w tym roku do mojej garderoby bardziej by pasowały jakieś ciemne właśnie. Podczas moich zakupów ostatnich o mały włos nie kupiłam sobie też japonek z inblu, czarnych (innych jak twoje) ale mi kasiorki zabrakło :)
Goisaczku - no gdzie jesteś :?: :?