I wydaje mi sie, że Marta nie dezerteruje tylko nad morze pojechała :D
Wersja do druku
I wydaje mi sie, że Marta nie dezerteruje tylko nad morze pojechała :D
hej hej:)
Jejjj....masz racją Gosiaczku, Marta nad morze pojechała :oops: ale ze mnie gapa...;P hm...a Ty kochana trzymaj się tam - znajdź sobie jakąs konkretna mobilizację - szkoda by było, żeby [o szpitalu i tych schudnięciu właczył Ci się robaczek....wierzę, że się zmobilizujesz i jak sama wiesz - najtrudniej jest zacząć hipkać i jeśc ładne. Jak się już zacznie to jest super :)
Ja po śniadanku juz jestem
:idea: ze 6-7 truskawek, 1/3banana, połowa serka wiejskiego i kilka łyżek jogurty 0% i łyżka musli.
:idea: 1 kanapka ciemnego chlebka z szynką (coś głodna byłam)
:idea: 1/2 ptasiego mleczka (60kcal)
a teraz idę biegać po mieście, ściskam mocno:*
Cześć Anja :)
Masz rację, ze początki najgorsze, że najtrudniej sie wdrożyć... Mobilizuj mnie jeszcze kochana, bardzo pomagają słowa wsparcia, dziś narazie jedzonko bardzo ładnie, po południu chce pohipkac, trzymaj kciuki, a jak coś lej po tyłku :)
Miłego dnia i śmigania po mieście :)
Gosiaczku, no trzymam kciuki :) mocno mocno i w razie potrzeby dawaj znaka bo służę motywacją :) :*
Jednak wróciłam trochę wcześniej, ale i tak załatwiłam mnóstwo spraw w tym spotkałam promotorkę, która rzuciła dowcipem w stylu: - A pani Aniu ustaliłysmy Pani termin obrony. A ja na to: - yyyy...
No...takze czekają mnie moje drogie białe noce :/
Poza tym kupiłam se spódniczkę na wesele i jak się przybiorę i ubiorę to wam fotkę zapodam:)
poza tym jedzonko:
:idea: pół kefiru truskawkowego na mieście
:idea: żurek z ziemniakami i 1/3 kiełbaski...wiem że dośc kaloryczny, ale przynajmniej jeden posiłek czasem trzeba zjeśc normalnie;P
:idea: 1/2 serka wielskiego i pół ptasiego mleczka;)
:idea: kalarepka surowa
na razie tyle. Na kolację jeszcze wszamam coś zdrowego :) a teraz...idę pisać...:/
ściskam kochane:*
Hej dziewuszki. Ja tylko na chwilke wkleic Wam foteczki Piotrunia :) Zaraz poczytam co u Was i lece spac. Buziole
Od rana mam dobry humor :)
http://img507.imageshack.us/img507/3529/dscf3464ke8.jpg
http://img507.imageshack.us/img507/3...f726891762.jpg
Jestem przeslodki :D
http://img507.imageshack.us/img507/1162/dscf3547mx2.jpg
http://img507.imageshack.us/img507/1...d4a8b6a92a.jpg
http://img78.imageshack.us/img78/382/dscf3528wo4.jpg
http://img78.imageshack.us/img78/382...d8cd9e2594.jpg
Anja jak Ty zjadasz pol ptasiego mleczka? Taka kosteczka malutka jest ;) Ja zjadam od razu polowe opakowanie, dlatego nie kupuje. A jedzonko i cwiczenia - MEGA SZACUNECZEK :)
Gosiu dobrze ze okazalo sie ze nic powaznego. Napisz koniecznie jak bedziesz juz po USG u swojego lekarza. O zdrowie trzeba dbac. Nie wiem co Ci doradzic w sprawie nie objadania sie i braku cwiczen, poniewaz mi samej jest ciezko sie zmobilizowac do cwiczen, duzo spaceruje ale to wszystko i czuje ze mi miesnie coraz bardziej flaczeja :( No juz prawie 3 tygodnie bez cwiczen (raz biegalam i raz cwiczylam w tym czasie). A jedzeniowo idzie mi calkiem niezle, chociaz sa dni ze az wstyd sie przyznac. I chipsy, i orzeszki, piwo. Duzo tego :roll:
Na razie jednak waga jest ok, ale musze dbac o to by nie urosla. Od kilku dni pobolewa mnie brzuch i plecy w dolnej czesci. Nie wiem co mi jest wiec przez 2-3 dni musze byc na dietce lekkostrawnej, nic surowego, ciezkostrawnego, zero kawy, slodyczy i tlustych potraw. Zero chleba (bo ciemny chleb tez obciaza zoladek). Chyba bede jadla Piotrusia kleik ryzowy i warzywa na parze. ;)
Uciakm spac bo mialam sie wczesniej polozyc. Wczoraj mnie jakies chorobsko zaczynalo dopadac ale wzielam leki i o 22 juz spalam i dzis jest lepiej. Piotrus ostatnio czesto sie budziw nocy i troszke tez niewsypana jesten, przemeczona.
To tyle. Brykam do wyrka.
Buziaczki dla Was :*
Kopnijcie mnie w tyłek :?
Jem za dużo, źle, nie to co trzeba, nie ćwiczę, nei ruszam się.
Jestem do dupy :(
hej babeczki:)
Jestem teraz lakko nieobecna i przez najbliższe dni będę pojawiała się sporadycznie, a jak już coś, to tylko na krótko i z melduneczkami, bo oddają pracę niedługo i siedzę i piszę :/
Dzisiaj grzecznie w miarę:
:idea: śniadanie (truskawki+kiwi+jogurt naturalny+trochę jogurtu0%+łyzka musli)
:idea: 4 maleńkie herbatniczki :oops: już ostatni raz słodycze, obiecuję ;)
:idea: kawałek arbuza i trochę truskawek
:idea: na obiadek żurek, z 1/2 kiełbaski i z jajkiem
:idea: ciemna malutka bułeczka z serkiem do smarowania i dżemem
:idea: ze 3 kawy inki z mlekiem
hmm..chyba tyle...
na kolację zamierzam zjeść coś białkowego - np. tuńczyka, który jest prawie saaamym białkiem :) wczoraj takiego zjadłam na kolację :)
a laseczki kochane...
Motylku, przede wszystkim - dośc biadolenia 8) Jest krótka piłka: albo się odchudzamy - albo nie. Jeśli chcesz się zabrać za siebie, to samo się niestety nie zrobi. Nie możesz liczyc na to, że schudniesz sama z siebie, tylko zebrać tyłek w troki i zacząć ładnie jeść i ćwiczyć :wink: wiem sama po sobie, bo sama też się łudziłam kiedyś i tylko narzekałam, że nie chudnę, że jem niefajne rzeczy i nie ćwiczę. Także weź się do roboty, ustal sobie realne plany do zrealizowania - i do boju. Sam tłuszczyk się nie spali (wiem sama po sobie...)
Modulku kochany, Twój synalek słodki i śliczny jak zawsze :) z fotki na fotkę jest bardziej kochany :) hm...myślę, że ćwiczeniami az tak nie powinnaś się przejmować - tylko najważniejsze, żebys ładnie jadła. Bo jak bedziesz ładnie jadła, to nawet bez porządnego hipkania - nie powinnaś przytyć, a chodzi o to, żeby wagę utrzymać :) z resztą..jesteś z rodziną, w domu..korzystaj z tego teraz (tylko bez orzeszków i paluszków;P). A jakieś fotki Ciebie byś nam może zaoferowała, hmm....? ;)
Gosiaczku, serce moje - gdzie się podziewasz ? :)
ściskam was i wraca do pisania...mam 62 strony i ciagle piszę :)
wczoraj nie hipkałam ale dzisiaj zamierzam dac czadu ;)
:*
melduneczek:
:arrow: 1100 skakanek
:arrow: 40 min rowerkowania
:arrow: 11 min stepperka
zjadłam: sałatkę zieloną z pomidorkiem i papryką i kurde...bób zjadłam..koło 21 w czasie stepperkowania...wiem nie powinnam...ale taki miałam smak...to przynajmniej hipkajac go spaliłam...:) nie ma tragedii :)
jutro wesele...:)
a was nie ma... :roll:
buziaczki:*
Cześć dziewczęta :)
Anja - jestem już, jestem :) Wczoraj po prostu nie miałam nawet jak zbliżyć sie do komputera :) Najpierw pobudka o 5 i wyjazd do Lublina, do lekarza. Potem tam czekanie, rejestracja , przychodnia, oddział i trochę sie zeszło. Ogólnie obaj lekarze co mnie operowali jeszcze mnie obmacali, obejrzeli na usg i nic tam nie ma. Nie mam pojęcia dlaczego mnie tak podziubuje, ale skoro mówią ze zdrowa jestem to jestem zdrowa i już sie nie martwię :D Mam przyjść za miesiąc do przychodni.
Potem pojechałam na uczelnie i dokańczałam zbieranie pieczątek do obiegówki, jeszcze tylko zrobię fotki i złoże wszystkie papiery do dziekanatu i po tym powinnam już dostać dyplom w niedługim czasie. Potem pojechałam do babci, zjadłam obiad i pojechałam z rodzicami jeszcze raz do Lublina - do szpitala do babci. Potem szybko do domu, przebrać sie i na urodziny przyjaciółki :) Jak wróciłam to byłam taaaaaaaaaaka zmęczona i tylko szybkie myju myju i usnęłam w mgnieniu oka :)
Przedwczoraj dzień jedzeniowo był ok, ale wczoraj przez te urodziny - okropny. Na wieczór strzeliłam sobie ranigast ale jeszcze dziś czuje sie ociężała i napchana. Najlepsze byłyby teraz ćwiczenia, ale nie mam kiedy dziś poćwiczyć bo K. przyjeżdża, a jak on przyjeżdża motocyklem to jest cały dzień. Chyba, że na rower go wyciągnę :D Tylko u mnie coś sie chmurzy :|
Nic to, może wczoraj się nażarłam ale dziś czuję, że motywacja wraca :) Postanowiłam, że dziś i jutro zrobię sobie takie dni przejściowe, postaram sie ilościowo nie jeść za dużo ale nie będę sie ograniczać jeszcze do 1200kcal (zresztą jutro z K. to będzie trudne bo jedziemy do niego na wieś, do domu i tam na pewno jakieś ciasto będzie) a od poniedziałku - ostro do boju i co najważniejsze - motywacja do ćwiczeń mi wraca, chce mi sie ćwiczyć :) Najprawdopodobniej od poniedziałku zaczynamy z przyjaciółką biegać <jupi> :)
Anja - idzie Ci rewelacyjnie :) Tak właśnie chce od poniedziałku :) A co do wesela, jaka sukieneczka?? :)
Motylku - Anja ma racje. Właściwie to co napisała można podpasować pod nas obie. Ja pobiadoliłam i teraz mam zamiar powalczyć o swoje ciałko :)
Gosia - fotki cudowne :D :D :D Mnie sie wydaje, tak jak Anji, nie ma co sie przejmować brakiem ćwiczeń jeśli utrzymujesz wagę. Jedz ładnie i będzie dobrze, ciesz się z pobytu w domku :*
Zmykam, bo K. juz jedzie a ja jeszcze w pizamie, bez sniadnaia a do tego laizenka zajęta
:evil:
hej kochane:)
właśnie się zbieram na ślub i zaczełam tak wcześnie, że już mam włoski ułozone i oczko zrobione...no i pomyślałam, że wam coś napiszę przedtem :)
Gosiaczku kochany, cieszę się, że motywacja Ci wróciła i jako, że na razie mam jej sporo to służe pomocą ;) ja też dzisiaj sobie troszkę poszaleje jedzeniowo...wesele i te sprawy..;) ale hm...ponoć tak jest, że jak się jeden dzień zrobi taki że się je wszystko to metabolizm i tak nie zdązy się przestawić wiec mozna czuć się rozgrzeszonym...;)
Zjadłam sniadanko:
:idea: w sumie całe serek wielski (150g) + truskawki + 1/3 banana i musli [jak zwykle...te moje sniadania robią się nudne....;P]
:idea: 1 kromka ciemnego chleba z serem żółtym
:idea: trochę truskawek
no i tyle. zamierzam se jeszcze może jakiegoś jogurtu szamnąć, żeby mi w brzuchu nie burczało w kościele....bo będzie obciach..;)
co poza tym...hm...wiecie co, przez e ostatnie miesiace tycia i nieładnego jedzenia zrobił mi się cellulitis lekki :? wkurzałam się, bo nigdy nie miałam z nim problemów raczej (w sensie takich widocznych, dużych problemów, bo gdzieniegdzie pojawiały się znaki, że nadchodzi, ale było ok..;P). No i po ponad miesiącu brania tego cla - zniknął prawie zupełnie :shock: na pewno przyczyniło się do tego hipkanie i jedzenie ładne...ale nie sądzę, żeby tylko przez to efekty były tak spektakularne...bo to cla między innymi pomaga w likwidowaniu pomarańczowej skórki :) zamierzam kupić se jeszcze jedno opakowanie, bo mozna to brać ponoć najdłużej 3 miesiące... (chociaż teraz biorę clarinol i na nim pisze 2-3 miesiące...a ja wcześniej miałam cla firmy TREC - takie dla sportowców, to napisali 4-6 tygodni...). Ale w sumie to chyba pomaga, bo naprawde widać efekty...tylko kto to wie, czy to wszystko to wynik diety czy cla.
[ale tak se myslę, że pamiętacie jak jakiś rok temu mega zajbeiście ćwiczyłam i jadłam mniej wiecej tak jak teraz - no i nie chudłam...:/ wieć może to cla działa...;P]
dobra ide rajstopki ubierać moje wyszczuplające ;)
jak będe miała foteczki to wam zapodam :)
ściiiskam:*
oj babeczki...gdzie się podziewacie... :(
Coś ostatnio ja i tak - mimo pracy - pisze tu najwięcej ;)
Wróciłam z wesela ;) było super :) trochę zjadłam..;) ale jak to na weselu - zrobiłam se wakacje od ładnego jedzenia bo to w końcu wesele...;) Z moim partnerem ;) wytańczyłam się jak nie wiem, bo on naprawdę rewelacyjnie tańczy i wszyscy mi go zazdrościli ;) hihi./...no i poza tym laseczki uwaga...złapałam welon ;P hihi...było to baaardzo zabawne i czułam się wcaale nie głupio, jak wszyscy stali i bili brawo, a ja stałam z tym welonem ;) a musznik złapał..Piotrek :P tzn mój partner :D strasznie się uśmialiśmy i musieliśmy się pocałować ;P a potem taniec w kółeczku razem... ;) było ciekawie :D
W czasie wesela też se połaziliśmy trochę po ulicach wokół domu weselnego i pogadaliśmy i było naprawdę bardzo miło :) cieszę się, że go zaprosiłam :)
Zdjęcia z wesela może będę jakieś miała, ale zrobiłam sobie kilka w domu :P wiem, że wyglądają jak na fotka.pl ale chciałam se zobaczyc jak wyglądałam z zewnątrz ;P
To ja ;)
http://img440.imageshack.us/img440/7702/wesele2jw6.jpg
a to ja w spódniczce :)
http://img518.imageshack.us/img518/2...niczka2cl1.jpg
Dzisiaj zjadłam jajecznicę na śniadanie, a teraz piję herbatkę zieloną....troche mi niedobrze mimo, że nie wypiłam bardzo duzo alkoholu:)
mam nadzieję, że uda mi się pohipkac jakoś:)
ściskam was:*
Anja.. :shock: :shock: :shock:
Ale fajna babka z Ciebie! Dziewczyno,z czego Ty się odchudzasz, jak super wyglądasz? Ani za chuda, ani za gruba...
A poza tym to ładna jesteś.. ;]
Ehh, jestem pod wrażeniem, naprawdę! ;)
jezuś..Motylku....;P dzięki słonko :) wy to zawsze potraficie mnie podtrzymać na duchu...;) a Ty mi tu nie czaruj tylko pisz jak tam twoje mocne postanowienia...? :)
Hejo hej ;)
Jestem i ja. Czasu nie mam, ale dla Was zawsze znajde chociaz chwilke :) Moje kochane :)
Anja - REWELACJA!!!!!!!!!!!!Wygladasz super, po prostu cudownie. Nie mam slow by to napisac. Az mnie tchu zabraklo ;) Tez kupie CLA :lol: Super ze sie dobrze bawilas. A co to za Piotrek??? Bo wiesz, ze wszystkie PIOTRKI to fajne chlopy ;)
Gosiu - dobrze, ze wszystko w porzadku z Twoim zdrowkiem. Bardzo mnie to cieszy :) A milosc kwitnie. Pytanko mam: takie intymne bardziej...szukasz teraz pracki prawda? A Kuba pracuje czy sie uczy jeszcze? Nie mysleliscie by razem zamieszkac?
Motylku - jestem znana z tego ze mowie co mysle. Wiec....ostatnio jak z nami pisalas bylo 70 kg na liczniku, a teraz jest 80. Jak dalej bedziesz miala takie napady jedzeniow bedzie 90. A nawet 100. Chyba tego nie chcesz? Mi sie wydaje ze mimo tych 80 kg nie masz motywacji i jakiejc wielkiej checi by sie odchudzac. Nie potepiam Cie Motylku ani nic. Po prostu czuje ze nie jestes gotowa na to. Wiem, ze latwo mowic, ale sama wiem po sobie jak to jest. A nie jest latwo. Jednak mi sie udalo. I jesli zdecydujesz sie na prawde na odchudzanie, i bedziesz tego na prawde chciala to nie bedzie dla Ciebie rzeczy niemozliwych. Ale musisz zmienic sposob myslenia. Dieta, cwiczenia - codziennie. Znajomym obwiescic ze sie odchudzasz w zwiazku z tym - zadnego podjadania, tuczacych rzeczy, alkoholu. Maja Ci pomagac, wspierac w dzialaniu. Czasem mozna sobie pozwolic na male ustepstwa. Ale z glowa. Masz u nas wsparcie, chcemy Ci pomoc, ale musisz sama sie za siebie wziac. Nie bede Cie oszukiwac, cel bedziesz osiagac dlugo, wiec to powazna decyzja, dlugofalowa. Nie schudniesz w miesiac. Ale na prawde jest to mozliwe, musisz tylko chcec. Bedzie ciezko, przyjda chwile zwatpienia. Ale warto.Teraz czuje sie swietnie w swojej skorze. Wazylam przed porodem 88 kg. Czulam sie fatalnie. Bardzo wolno chudlam, ale sie udalo :) I ciesze sie, bo czuje sie atrakcyjna kobieta. Jestem dosc szczupla i dobrze mi z tym :) Tobie tez sie uda!!! Trzymam kciuki najmocniej jak tylko potrafie. Dobry plan, zmiana toku myslenia to juz polowa sukcesu. A pozniej upor i konsekwencja w dzialaniu a efekty przyjda szybko :)
To sie rozpisalam.
Ciekawe jak nasa Martusia? A gdzie Jarominka? Ciekawe jak mala Hanulka :)
Ide spac :*
DOBRANOC
PS. U nas super dzien. Byli tescie na obiadku. Pozniej pojechalismy wszyscy nad jezioro. Bylo wspaniale. Piotrus - przecudowny :)
hej babeczki:)
Ja się nie melduję, bo nie ćwiczyłam ;) boli mnie wszystko po tym weselu, to nie hipkałam. Ale jadłam za to malutko: rano jajecznicę, potem tylko drugie danie (kapustka gotowana+mięsko z folii+ziemniaczki) no i wieczorkiem kawałek arbuza. Jakoś nie miałam smaku na jedzenie, a po szaleństwie weselnym...łohoho.....jutro chyba tez będe leciutko z herbatkami ziołowymi...
Chociaż będę na mieście, bo do promotorki mam kurs, do biblioteki i na szybką kawkę ze znajomymi.
I raz jeszcze: bardzo Wam dziękuje za miłe słówka..ale nie chwalcie mnie tak, bo jestem na półmetku dopiero :) A Modulku kochany, Pijotrusie fajne ;) to kolega z mojej paczki, tej, z którą już 5 lat się trzymamy razem, a on jest najbardziej kulturalny;P i najlepiej tańczy :shock: facet po prostu wywija jak pierun :D Fajnie Ci, że se odpoczywasz - ja musze z pracę się sprężać a praaaawie mi się chce....
ale dobra...idę coś czytać, bo terminy mnie gonią ;) aaa...i dziękuję za urocze jak zwykle - komentarze na nk:* :D
ściskam mocno kochane i w tym tygodniu jestem w domku, wiec obiecuję sumienne hipkanie :D buziiiiiii
Hej dziewczęta :)
Widzę, że u nas ruch :)
Anja - wyglądałaś REWELACYJNIE. :shock: :D W ogóle jesteś taka zgrabna, że wow :) I w ogóle śliczna i atrakcyjna w ogóle z Ciebie babka :)
A jakie miałas butki do tego :D ??
Super, że sie tak wybawiłaś i wytańczyłaś :)
Gosia - nom, rozglądam się, w przeciągu kilku dni sie okaże czy będę mogla na staż pójść do fabryki u nas. Może powinnam od razu pracy szukać, ale ten staż to byłaby okazja na zdobycie jakiegokolwiek praktycznego doświadczenia w zawodzie, teraz nie za bardzo mam co w CV wpisać :| NO zobaczymy w najbliższych dniach co będzie... A co do pracy to patrzę gdzieś w Lublinie, bo K. pracuje w Lublinie - został na uczelni. I rzeczywiście myślimy o tym, że jakbym już sie zaczepiła w Lublinie to możnaby razem zamieszkać.
A ja złapałam wreszcie motywacje chyba, i dobrze bo mój brzuch rośnie w oczach :shock: Wczoraj jeszcze podjadłam trochę a dziś już grzecznie ma być - na wieczór umówiłam sie z koleżanka na bieganie :D (mam nadzieje, że pogoda nie popsuje nam planów bo u nas dziś bardzo deszczowo).
Wczoraj byłam K. u niego w domu, na wsi. Poznałam jego rodziców i w ogóle straszny stresior wczoraj to był, bo to człowiek tak nieswojo sie czuje w takich sytuacjach :) Ale najgorzej chyba nie było, może na strasznego dzika nie wyszłam :lol:
A tu moje dzisiejsze śniadanko, pożywne i większe ale robiło praktycznie za dwa śniadania bo późno jadłam :)
http://img242.imageshack.us/img242/1...0410ew1.th.jpg
Zmykam w domu cosik porobić.
Będę zaglądać :)
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
Ja wpadam tylko na chwilke, bo z pracy :)
Wrócilismy wczoraj szczęśliwie do domku.Bardzo duzo dał mi ten wyjazd i było naprawde fajnie.Pogoda jak na mój brzuszek idealna, bo nie było upałów :)
Także dzis mam energie, choć upał straszny :(
Ale mówia,że ma sie ochłodzić, a nawet lac przez dwa tygodnie....także perspektywa jak dal mnie fajna :)
Co do diety.....powiem tak,ze na wakacjach troche zluzowałam :oops: :idea: :oops: były lody i gofry i rybki i frytki :) ale za to dużo spacerowaliśmy,więc nie jest xle.W Jastzrebiej Górze jest wybrzeze klifowe i duuuuże schody i wchodzilismy tam kilka razy dziennie.....no i spacerowalismy, także duzo spalałam i wyspacerowałam Weroniczkę :)
Wieczorem zgram zdjątka, to jakies wam wrzucę :)
Przeczytałam juz co napisałyscie przez ten tydzień,ale odpiszę każdej wieczorem :)
Anja :) TY to jestes laska :) jestem pod wrażeniem.....no i to,ze pozbyłaś sie celulitu.....to jak dla mnie wyczyn....ja to nawet w lustro nie patrzę, bo sie boje :(
Ale po porodzie zapre sie jak Modulek i nie bedzie mocnych :)
No to zmykam :)
Marta miło Cię widzieć :)
cieszę się ze wyjazd taki udany !! :)
fajnie będzie obejrzeć fotki :) tak wiec czekam :) i pozdrawiam Cie goraco :)
[b]Dziewczynki :)
Coś Was nie ma :(
Ja od dziś już ładnie :) :) :) Wracam na dobrą drogę :)
Raport:
:arrow: Ruch: 30 minut rowerek:)
Jedzenie:
:arrow: I śniadanie: 2 ciemne kromki, wędlinka,sałatka z pomidora i ogórka
:arrow: II śniadanie:banan
:arrow: III śniadanie: musli, jogurt naturalny, kefir
:arrow: 2 kawy z mlekiem, w tym jedna z łyżka miodu
:arrow: obiad: 4 malutkie ziemniaczki, mizeria, kotlet schabowy- duży :)
:arrow: a na kolację 1 rafaello-bo daliśmy tacie Łukasza z okazji dnia ojca i 1 maca :)
To tyle, myślę,że nie źle, jak na dwa żołądki :)
No, a zdjęcia wrzucę może jutro, bo dziś upał mnie wykończył.
No, może dziś jedno......
Uwaga nadchodzi smoczek!!!!!!!!!!!!!!![/b]
http://img397.imageshack.us/img397/4821/p1010069gt6.jpg
[URL=http://g.imageshack.us/g.php?h=397&i=p1010069gt6.jpg][IMG]http://img397.imageshack.us/img397/4821/p1010069gt6.36d
Jejku, ale było cudnie :) :) :)
http://img125.imageshack.us/img125/2...0026rl4.th.jpg
hej kochane:)
Fajnie Martuś, że wróciłaś w końcu:*** brakowało nam Cię:) jej...wakacje...zazdroszczę :) ale wyszło dzisiaj ze znajomymi, że może uda nam się wyskoczyć do Wrocławia na kilka dni w lipcu...więc zapowiada się fajnie :) ... i nie narzekam...:) noo i czekamy na foteczki koniecznie :D
Gosiaczku, ładne śniadanko;) i fajne plany hipkaniowe...: trzymam kciuki...:) też Wam zapodam fotkę, jaką dzisiaj mieliśmy grado-powódź..... :D koleżanka cyknęła :D
i dziękuję za miłe słowka tradycyjnie....:*****
kochane jesteście:)
dzisiaj nie hipkam, bo wróciłam zmęczona...:/ i już będa chyba ze 3 dni bez hipkania...:/ no nic..
jedzeniowo:
:idea: śniadanko: 2 kromeczki ciemnego chlebka z szynką
:idea: pół serka wiejskiego
:idea: zurek z jajkiem i połowa kiełbaski
:idea: maślanka truskawkowa 400g
:idea: kawa mrożona z lodami :oops:
:idea: i koło 21 cien abułeczka z szynką..:/
wiem, że nieładnie....ale jutro postaram się leciutko jeść i pohipkać.
ble....
aa oto fotki :D co dzisiaj się działo w Krakowie :D maaaało gradu i maaaało wody
http://img373.imageshack.us/img373/8029/00999hd9.jpg
i z kawałkiem mojej spódniczki
http://img165.imageshack.us/img165/2339/999cg2.jpg
ściskam babeczki:*
znowu mam wzdęcia...okropne...:/
http://img300.imageshack.us/img300/1897/p1010023ao3.jpg
No to dobrej nocki :)
tośmy Martuś pisały jednocześnie...śliczne fotki....jejku...ale z Ciebie ładniutka mamcia będzie..... :D
Anja :) ale fotki :) a ja marze o deszczu, bo u nas straszny gorąc i duchota :( Nogi mam z tego powodu jak balony :(
Cześć dziewczęta :)
Jedzeniowo wczoraj dzień nawet udany. Może nie tak powinno być ale zdecydowanie lepiej jak cały wcześniejszy tydzień. Ale ćwiczeń nie było, trochę sobie potańczyłam aby. Ten taniec miał być jako lekka rozgrzewka przed orbitrekiem, ale nie wyszło bo zadzwonił telefon i wybił mnie z rytmu :| Jak skończyłam gadać cała ochota na pedałowanie gdzieś uciekła :| A zbiegania nic nie wyszło bo po południu zrobiło sie u nas burzowo i lunęło. Najpierw sypnął grad a potem lało. Ale nie było tak strasznie jak u Anji.
Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od bardzo dużego śniadanka, ale znów robiło za dwa, bo późno wstałam. W zasadzie może tak nie powinnam ale śniadanie szybko sie spali, aby potem, w ciągu dnia nie przesadzić z żarełkiem i będzie ok. Po południu umówiłam sie na rower, oby nie padało... Ale jak zbierze sie znów na jakąś burze czy deszcz to na pewno pojeżdżę w domku na orbitreku - obiecuję, już na 100procent. Nawet jakby to miało być niedużo to coś poćwiczę na bank. Nie mogę tak tego odkładać bo zaprzepaszczę wszystkie zgubione w szpitalu kg :( Jak zacznę to jakoś pójdzie...
Marta - cieszę sie, że urlop udany, że wypoczęłaś. Powrzucaj więcej zdjęć. A masz jakieś takie, które bardziej eksponują brzuszek?? :D
Zmykam - pranie trzeba zrobić póki jest pogoda, potem obiad, a potem rowerek :) Będę zaglądać :*
Cześć Dziewczynki :)
U nas dziś troszke chłodniej :) bardzo sie cieszę,bo od razu inaczej sie oddycha :)
Jadę dzis po pracy do mamy, a potem do przyjaciółki, która ma termin na niedziele :) Musimy przedyskutować temat rzeczy jakie sa nam dla maluszka potrzebne :) Cos bedziemy zamawiac na allegro i troszke poplotkujemy pewnie :) :) :)
Ja dzis juz też po sniadanku- bułka z rybką wedzoną , pól pomidora i oliwki :)
Na drugie mam banana i jabłko,a na trzecie musli z jogurtem naturalnym :)
No i duzo pije mineralki :)
Mgosia :) co do zdjęć, to mam tez takie z brzuszkiem,ale tam to wygladam jak Smok :) Ale wrzuce jakies wieczorem jak dotre do domku :) No i tez musze pojeździć, bo ten tydzien nad morzem ze słodyczami zaobfitował w 2 kg :( :oops: do przodu :(
Zła jestem na siebie,ale juz nic nie zrobię :( czasu nie cofne,ale i tak jak na 4 tygodnie 2 kg, to nie aż tak duzo....zobaczymy co powie lekarz :) Jutro mam wizyte :)
No to wracam do pracy :) Tez powinnam nastepne pranie dzis zdrobic, może wieczorem.....bo zanim dotrę do domu, to będzie wieczór :)
Zmykam :)
hej kochane:)
Jestem po śniadanku (truskawki,1/3 banana, łyzka musli, pół serka wiejskiego i trochę kefiru)+ batonik fitness 82 kcal i dwie kawy inki (przeczytałam, że ponoć dobre na odchudzanie...:P).
Dzisiaj planuję znowu zdrowo po tych lekkich szaleństwach weekendowych.
i zapraszam na coś zimnego
http://www.costacoffee.pl/costa/pub/...iced_mocha.gif
i życze miłego dzionka:*
hej laseczki:)
Co dzisiaj było:
:idea: obiadek: jakieś 120g serka odtłuszczonego z tuńczykiem + ugotowana fasolka szparagowa
:idea: grejpfrut
:idea: 1 kromka ciemnego chlebka z szynką
:idea: kolacyjka: reszta serka z tuńczykiem..jakieś 150g...
no i dużo herbatek i wody :)
jeszcze wieczorkiem jakieś hipkanie mam w planie.
A jutro koleżanka mnie zaprosiła do Aqua Parku, bo ma karnecik :D Fajnie, bo sauna i jacuzzi się szykuje, niefajnie - bo trza będzie kostium ubrać :roll: no nic...mam nadzieję, że będzie w międzyczasie zjazd grubasów powyżej 100kg i nie będę się wyróżniała ;)
a wam jak mija dzionek....? :D
Cześć dziewczęta :)
Anja - ale ładnie u Ciebie jedzonko, mi wciąż coś nie idzie z jedzeniem, choć dziś i wczoraj jest zdecydowanie lepiej już jak było wcześniej przez jakiś czas... Cieszę sie natomiast bo pojeździłam dziś na rowerze. 55 minut - może to nie za dużo ale myślę, że jak na pierwszy raz to ok - pupę trzeba przyzwyczaić do siodełka :D To moje pierwsze rowerkowanie w tym roku, przełamałam lody, teraz będę częściej korzystać z roweru :) I tak sobie myślę, a właściwie mam głęboka nadzieje, że jak zacznę porządnie hipkac to i jedzenie sie ustabilizuje. Mam ochotę dać sobie porządnie po tyłku z ćwiczeniami, dobrze mi to zrobi, oczywiście nie od razu dziś w końcu nieźle zaróżowiona wróciłam z roweru :oops: :) ), ale będę sobie sukcesywnie zwieszać ćwiczenia. DO BOJU :!: :D Drżyj tłuszczyku :!: Jo-jo sie jednak pojawiło i troszkę za dużo pozwoliłam sobie zmagazynować...
Ja dziś bardzo milo spędziłam dzień, wczesnym popołudniem, po załatwieniu w domku rożnych domowych czynności i usmażeniu naleśników (to one zgubiły mój dzisiejszy limit) pojechałam z tata na działkę poopalać się. Teraz na wieczór już wychodzi opalenizna - troszkę mnie wzięło :) Potem jeździłam na rowerze z przyjaciółką, posiedziałyśmy tez trochę nad zalewem, bardzo przyjemnie było. Na jutro rano umówiłyśmy sie, że jedziemy rowerkami do mnie na działkę sie poopalać, przy okazji jakiś minimalny ruch będzie :) (choć jakieś inne hipkanie w domu będzie na pewno dodatkowo).
Marta - to ja bardzo chętnie lookne na zdjęcia gdzie bardziej brzuszek widać. Nie wstydź sie go - przecież jest śliczny, Twoje dziewczynka w nim jest :)
Dziewczynki :)
To ja też dzienny raporcik szybciutko, bo zmęczona jestem :(
Niedawno wróciłam :) Ale wsiadłam od razu na rowerek,żeby był minimalny limit zrobiony i było :arrow: 30 minut rowerka :) Może to nie dużo,ale nogi mam jak balony :(
Byłam u mamy, trochę poplotkowałyśmy, a potem u przyjaciółki :)
Ona ma już te wszystkie rzeczy dla maluszka, a ja oglądam i zaczynam coś kupować na necie :) Dużo tych różnych rzeczy :) Ale ubranka są boskie :) Już mi mama troszkę podkupiła :)
A jeśli chodzi o jedzenie, to mogłoby być mniej,ale.....był obiad u mamy....ale z drugiej strony nie jem słodyczy i jestem z siebie dumna :)
No, to zmykam póki co, bo jeszcze pranie muszę powiesić, wziąć prysznic i do łóżeczka :) a jeszcze śniadanko na jutro :) zrobić :)
Anja :) Ty nie szalej z tym kostiumem kąpielowym....przecież nawet nie masz celulitu jestem pewna,że faceci nie mogą od ciebie oderwać wzroku :) :) :) Tylko uwierz w siebie, bo jesteś sliczna :)
Mgosia :) Dzień miałaś super :) ciesz się wolnością, bo jak zaczniesz pracować, to juz tak fajnie nie będzie.....wiem coś o tym :(
Zmykam :)
według życzeń :) brzuszek :) :) :)
http://img507.imageshack.us/img507/7826/p1010036db7.jpg
i jeszcze jedno większe ze strusiami :)
http://img392.imageshack.us/img392/7894/p1010045mp4.jpg
hej kochane:)
Martuś, zdjęcia brzuszka śliczne i fajnie, że pojeździłaś trochę na rowerku :) na pewno teraz Ci 2x ciężej niż nam w te upały...:/ biedna....ale do początku lipca tylko pracujesz tak...? to juz niedaleko :) i dziękuję za słowa otuchy :) bez was bym zwariowała chyba :) cellulitis się zmniejszył, ale mam rozstępy... :roll: także to chyba nawet gorsze...to strasznie niesprawiedliwe, że tyle mamy z tymi naszymi ciałkami problemów...:/
Gosiaczku, fajnie, że wróciłaś do rowerkowania...ja dzisiaj jakoś na rowerek nie miałam ochoty....strasznie gorąco mam w pokoju... :roll: tez bym się chętnie poopalała...ech..lubię się posmażyć na słoneczku, a uwierzcie mi - przez kilka ostatnich wakacji tylko pracowałam i nie miałam nawet jak się opalać...teraz nadrobię :)
Pohipkałam. Co prawda jak na mnie to malutko... :evil: ale cóż..lepszy rydz niż nic, a jakaś taka oklapnięta byłam od tego upału....
:arrow: 900 skakanek
:arrow: 30 min stepperka bocznego
Jutro idę do Aqua i mam plan coby w saunie posiedzieć ;) i jakieś 8kg zrzucić :D
ściskam Was babeczki i przytulam:*
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
No ja od rana w pracy :) U nas znowu upał nie do zniesienia, nawet wiatrak nie za wiele już daje.....ale mam przewiewna sukienke, która dostałam od mamy :) i tak jakos czas mija :)
A dzis ide do lekarza, zobacze znowu werniczke, jak mi macha z ekarnu :) Mam nadzieje,że schody w Jastrzebiej górze jej nie zaszkodziły :) Tylko sie martwie, bo znowu spuchłam, mam kostki jak balony :( i jak lekarz mnie zwazy to pewnie waga wybuchnie i bedzie krzyczał,.....a ja tak sie starałam i ćwicze i nie jem słodkiego.....kurczę czy ja musze byc takim grubasem????????? :( :( :( :( :( :(
No zobaczymy, zdam Wam relacje po powrocie :)
Na razie czekam na 15.00 :) ciekawe,czy lekarz pozoli mi nadal chodzic do pracy????bo chce do 10 lipca pracować i dokładnie za 2 tygodnie iść juz odpoczywać i kaletować rzeczy dla maluszka, sprzatac i w ogóle :)
No to póki co zmykam :)
Anja :) wiem,że rozstepy moga człowieka dobic :( ja mam takie malutkie na bokach,a właściwie teraz ich nie widac, bo skóra sie rozciagneła,ale boje sie co bedzie po ciązy.Na razie nic nie widać,ale to jeszcze 2 mieąuiące :( Najgorsze,że na to nic nie mozna poradzic :( ale na pewno i tak slicznie wygladasz w stroju :)
Cześć dziewczęta :)
Ja dziś znów milusi dzionek :) Najpierw rowerek i opalanko na działce z przyjaciółką (chyba ciupkę za dużo słonka choć nie przesadziłam jakoś bardzo, tak czuję ciepłe ciałko teraz. Jutro odpoczynek od opalania a w piątek muszę trochę tył podbrązowić bo jak narazie wylegiwałam się na leżaku. Planujemy z przyjaciółką przyszykować sobie serek i pomidorki i mieć na działeczce pyszną lekką przekąskę :)
Jutro natomiast jadę do Lublina. Umówiliśmy się z K. z koleżanką ze studiów na piwko z okazji obrony(ona niedawno sie obroniła, a moją obronę zaległą miałyśmy :) ) :)
Dziś ładny dzień jedzeniwo - co prawda jeszcze nie 1200kcal ale na prawdę jestem zadowolona, mega zdrowo i lekko i czuję się fajowsko :D Na rowerze było ze 40minut choć miałyśmy tylko na działkę podjechać ale podroż była z przygodami i w końcu jeździłyśmy jakimiś dziwnymi skrótami, które w końcu nam drogę wydłużyły :D W jakąś łąkę wjechałyśmy, koło podmokłych terenów błądziłyśmy - czad :D
Chciałabym jeszcze w domku poćwiczyć coś ale nie wiem, jakaś taka zmęczona tym gorącem jestem. Jakieś ćwiczenia na brzuch na pewno jednak zrobię.
Anja - ja tez mam rozstępy :evil: Rzeczywiście to nie fair :| To od tego wahania wagi - tak chudłam i tyłam i teraz mam to paskustwo na biodrach i udach - tak od wewnątrz. Ale najbardziej na biodrach. NO i cellulit tez jest. Mogłabyś mi jeszcze raz przysłać linka do tego cla co Ty brałaś?? (na ile Ci starczyło?? ). Podobnie jak Gosia, chyba sobie kupie :)
Marta - Napisz co Ci lekarz powiedział :) Buziaki dla Weroniki :*
Marta po pierwsze to wyglądasz ślicznie!!! :) naprawdę :) w ogóle wagi po Tobie nie widac :) a brzuszek zgrabny :) super naprawdę :D
fajnie ze wyjazd tak sie udał :) a teraz zdaj relację z dzisiejszej wizyty, bo trzymałam kciuki za Ciebie od rana - choć nie pisałam bo w pracy mam za plecami stażystkę i tylko czasem sobie podczytuję, no chyba ze gdzieś wybędzie to skrobnę..
no to daj znać :) a tymczasem pozdrawiam Cię goraco :D
hej kochane:)
ja na chwilkę, bo straasznie jestem po tym aqua wykończona...bll...
Martuś, jak było z Weroniczką u lekarza? Jestem pewna że nie był surowy, bo naprawde się starałaś no....:) mam nadzieję, że jakoś se radzisz kochana, bo domyślam się, że ten gorąc to dla Ciebie udręka... :roll:
Gosiaczku kochany, przede wszystkim gratuluję ładnego jedzonkowo dzionka :) fajnie, że tak Ci dobrze poszło - jedzenie wbrew pozorom jest najtrudniej utrzymać... dlatego tym bardziej gratulacje :) Rozstępy no...ja mam ich sporo, bo kiedyś w dzieciństwie miałam powazne problemy zdrowotne i dlatego mocno przytyłam w sumie i mam na tyłku, na udach i na biodrach trochę...i coraz powazniej myślę o jakimś zabiegu kosmetycznym, bo to dla mnie strasznie krępujące i niefajne....eh....
Co do cla, to teraz biorę Clarinol i on ma podobną ilość cla i jest bardziej dostępny w aptekach np. Jak bralam wcześniej to brałam 3x dziennie, a teraz 2x dziennie, albo 3x jak mam intensywnie ćwiczeniowo. Czyli takie opakowanie 60 tabletek starcza na miesiąc powiedzmy. Chcę se jeszcze na allegro zamowić 90 tabletek bo jest dośc fajna promocja: http://www.allegro.pl/item383568300_...chudzanie.html
i chyba zamówię w sumie:) bo naprawde się opłaca :)
Wasza Ania dzisiaj nie hipkała bo no...saunowałam się i byłam wytyryana...
Z jedzeniem średnio bo: rano zjadłam o 9 śniadanie i potem baseny i nic, tylko woda, to 16 jakoś. Wtedy : troche kefiru, potem żurek 2 chochelki, potem pół serka wiejskiego, 3 wasy i dwa kawałki arbuza. Niefajnie, że to wszystko po 15 już zjadłam...no ale nic. Wypociłam wszystko na saunie:) aa..i jeszcze w ciągu dnia po kawałeczku jakieś 1/2 drożdżówki... :oops:
idę spać, bo ledwo stoję na łapkach.
aa..kupiłam se skakaneczkę :D 7.95 :D
ściiskam