-
Oj Kitolka kitolka ... psom upal tez dokucza, więc sie nie dziw i nie potrafią znaleźć sobie miejsca, tym bardziej ze pies z tego co sie orientuje jest po raz pierwszy u Ciebie. Szkoda mi tego Twojego psiurka, moze popatrzysz na niego łaskawszym okiem cio :roll: ??
ja to straszna psiara jestem 8) To chyba jakies moje zbocczenie :wink:
Poczytalam sobie u Ciebie ze masz gosci, no nie zazdroszcze :) Jeszcze jak wspominalas, że z dzieciarnią, to juz krece nosem. Mam tylko nadzieje, ze nie odciagna Cie od forum :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Wkurzam sie bo ostatnio cos moja dieta kulejei waga ani drgnie. na poczatku tak ladnie mi szlo, a teraz beznadzieja. Wcześniej tez bardziej sie pilnowalam, teraz co rusz to coś skubnę. Wczoraj np malutka paczke czipsów po obiadku, a na kolacje prawie kilo :shock: :shock: czereśni.
Ostatnio też czesto kupuje sobie kapuczino( cholera wie jak to sie pisze :evil: ) czekolady w proszku i takie tam. Slodkie jak diabli, ale pyszne no i z dieta nie ma to nic wspólnego :oops:
Oj Kitolka, chyba wroce do tej aeorobicznej szóstki Weidera, nudna jak flaki w oleju, ale skuteczna, bo waga spadała, a teraz kicha.
-
oj Jaromina Jaromina :D
nie pij tak często cappucino ani tych czekolad, ja wiem ze one są smaczniutkie, ale tez okropnie zdradliwe, bo mocno słodzone i tłuste.
I te chipsy, po co ci one były ?????
Czereśnie przynajmniej zdrowe były,ale chipsy ???
No ja to przynajmniej zdrowo i wartosciowo zjadłam gorący kubek :lol:
Rozumiem że Tina jest wystraszona, i ze upał jejj doskwiera, i nie krzycze na nią, staram sie zeby było jej dobrze, ale denerwuje mnie to jak jej każę iść na trawę to idzie i stoi. Alb sie kładzie, ani myśli się załatwić, a potem w domu pierdzi ze sama ucieka, patrzy na mmnie tym psim spojrzeniem i znowu z nią wychodze a ona znowu tylko sika :evil:
A mi nie jest tak wygodnie z nią wychodzic, bo musze Kubę ciągnąć za sobą, on ucieka, Tina nie chce się załatwiać, potem na pewno jej się zachce tak naprawde jak Kuba pójdzie spać i nie bede mogla wyjsć. Ale wtedy będemiała to gdzieś. Do ogrodu nie bedzie sie załatwiać, o nie, ja nie mam zamiaru tego sprzątać. :x
-
Hmm to masz urozmaicenie z psem :wink:
Wiesz, masz racje chipsy to byl zly pomysl, dzis bedzie grzecznie. Jeszcze nic nie jadlam, ale to nie dla tego że sie glodze, ale zwyczajnie nie chce mi sie jesć. Odstawiam w kąt czekolady na goraco, kiśle i inne smakolyki w proszku. Wiem ze są nie zdrowe i kaloryczne ale nie jem i basta. Juz tak nieduzo mi brakuje do mojej wymarzonej wagi, musze sie przypilnować. :twisted:
Zjem za chwilke kromeczke razowca z serkiem i herbatke bez cukru. Bo potem moge mieć niekontrolowany napad obzarstwa, i zjem wszystko co wpdnie mi w ręce, a tego nie chce :?
I od dziś A6W i wiem ze beda tego efekty, po prostu WIEM
-
Jaromina ty chcesz mnie wykonczyc tym weiderem :evil:
ale masz rację, już dość sobie odpoczęłam od niego, dobra jak kuba pójdzie spać to poćwiczę, ech, a tak fajnei leniwie było :roll:
-
Kitolka Kitoluś chyba zaczne Cie nosić na rekach za tego Weidera. :twisted: Tak sie cieszę oj bardzo. Wiem ze we dwie damy rade. Dobrze by bylo, gdybysmy doszly tak daleko jak ostatnio do 20 powtorzeń. Zobaczysz bedzie dobrze oj gdybym miala jeszcze tyle zapalu do ćwiczeń ... ehh :roll:
-
Szykuje juz kalendarz do wykreslania do ćwiczeń i zaczynamy od dzisiaj i moze zaczne chodzic po schodach do domu, a nie windą a jest co zasuwać bo to siódme pietro ... tak mi Karla poradzila. Ponoć dobre to jest na pupę na uda i łydki, a najlepiej po dwa stopnie na raz... hmm Pewnie spoce sie jak szczur :?
-
Ty chyba żartujesz, ze bedąc na diecie jeździsz windą :evil: ani mi się waż wiecej wsiadać do windy !!!!!!!!!
-
aha, i jeszcze jedno, musisz mocno pocwiczyc ręce, bo ja ciężka i duza jestem .
-
Kitolka ty chyba chcesz mnie wykończyc tymi schodami hi hi hi
-
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Po A6W zaaplikuje sobie ćwiczenia na ręce żebym mogla Cie nosic :wink: :lol: :D :o
-
witam panie widze ze humorek jest:) napiszcie co za cwiczenia weidera gdzie ich szukac?
dzis na sniadanie ugotowalam sobie rosolek na kostkach i kluseczki(3 plaskie lyzeczki maki i jajo),nie jest to za zdrowe i dietkowe,ale wczoraj o 24 mi sie zachcialo bo w gazecie wyczytalam,i powiedzialam sobie ze w nagrode rano sobie zjem ze wytrwalam juz miesiac bez jedzenia po 18,jednym wyjatkiem bylo jablko 2 razy:) wyliczylam to wyszlo mi kalorii okolo 220. wczoraj smigalam po schodach,ale mam takiego lenia i cala jestem obolala nawet nie wiem czemu.taka pogoda jst ciezka upal i duszno ale cos chmury sie zbieraja moze cosik spadnie.pozniej mam zamiar zjesc salate z warzywami i oliva.jak bylam na wyspie to jadlam glownie same wrzywa ale waga spadala a teraz stoi,wkurza mnie to nawet boje sie teraz wejsc bo znow zobacze zastoj ,chyba pojde do sklepu i zwaze sie na takiej elektronicznej albo sobie ja kupie,bo moja to taka zwykla jak staniesz tak masz.a jakie wy macie wagi? i jak szybko chudlyscie na poczatku.buzka
-
ale weszlam i tak na te zwykla wage i kilosik mniej wreszcie!!!! 8)
-
Witam Cie karla
Aerobiczna 6 weidera są to ćwiczenia glównie na brzuch wykonuje sie je wedlug okreslonego harmonogramu http://www.mojeforum.net/odchudzanie...e-a6w-vt7.html kurcze tylko nie wiem co na to Twoje biodro, moze powinnaś te ćwiczenia skonsultować z lekarzem co?
Jakbyś czegos nie wiedziala to pisz.
Ciesze się że dietka ci tak dobrze idzie. Ja na poczatku tez mialam problem z chudnieciem, a jak zaczęłam to juz jakoś "samo" lecialo. Teraz sie zaniedbalam i waga taka sama. Musze sie zabrać za siebie. Ja mam w domu wage elektroniczna z roznymi bajerami, ale nie umie jej obslugiwać bo gdzieś zgubilam instrukcje :evil: Musze poszukać bo mozna na niej zrobic pomiar tkanki tluszczowej i chyba ilość wody w organiźmie jak sie nie mylę.
-
Ale fajnie, znowu zaczyna sie cos dziać od dziś znowu króluje A6W ,ach jak dobrze mieć wspolzawodniczki w sieci. Ja i Kitolka to pewniaki, jeszcze tylko Karla, Magi i Pipuchna, oj jak fajnie sie zapowiada. Karla cos mi sie wydaje ze jednak powinnaś zasiegnąc porady lekarza w sprawie ćwiczen .
-
witam,dzieki za szybka odpowiedz jestescie nie zawodne.dzieki za cwiczenia powiem wam ze od 2 tyg robie cos podobnego tylko robilam 3 razy dziennie po 10 przyciagajac sie na krzyz i do kolan czyli 30.pisalam kiedys o nich znalazlam w gazecie:) i czuje sie lepiej i brzuch sobie wzmocnilam,i cm tez leca,powiem wam ze zaczynalam od zwyklych brzuszkow lezac na lozku z nogami od kolan spuszczonymi i mialam problem z powstaniem :oops: tlumaczylam sie ze to cesarka 5 lat temu i przyznam sie bez bicia ze przez te wszystkie lata nie robilam sklonow i nie poslugiwalam sie miesniami brzucha bo jakies glupie myslenie mowilo mi ze cos mi sie stanie bo przeciez miesnie mialam przeciete w cesarce,no ale mialam i przeciete w nodze a chodze:) z noga wszystko oki nie boli nawet smigam po schodach.lekarz zalecil spacery,basen.jednak to byl ten stan zapalny.ale odkad cwicze miesnie bola sle jestem silniejsza.
chce sie przylaczyc z wami do tych cwiczen. damy radem a razem to jest mobilizacja.buziaki
-
Oj Karla to fantastycznie, ze cwiczysz z nami tak sie ciesze i Pipuchna dala sie namowić, jeszcze ja i Kitolka to juz cztery osoby. Jeszcze tylko Magi musimy przekonać, ale to juz zostawiam w Waszych rekach, bo my sie mijamy na forum, ale jestem prawie pewna że do nas dolączy no pieknie poprostu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
karla przepraszam, ze nie pogratulowalam ci spadku kilosika, zwyczajnie nie zauwazylam Twojego posta, widocznie pisalyśmy w jednym czasie.
Jeszcze raz GRATULUJE
-
A ja ukratkiem patrze na tę czekolade na goraco, ale nie wypije bo czekolada ma duzo kalorii mniej cappucino bo 60 a już najwięcej ma kakao.
-
Ciepło nic sie nie chce, ale już niedlugo do domciu :twisted: Mam w planie dzś zaprawić troche ogorków do sloikow bo mam taki pyszny przepis na ogórki musztardowe, ale nie wiem, czy znajde siłę...
-
No to ja koncze pracę i lecę na targ po ogórki do poczytania jutro
Papaki
-
jarominko podaj mi przepis na te ogorasy,ja jeszcze w zyciu nie robilam nic w sloiki zawsze napatrzylam sie na mame jak sie emczy pol wakacji bo i dzemy robila.a odkad jestem w szwecji chce mi sie czegoc polskiego:) i mam czas to moglabym kilka sloikow zrobic.
a co do cwiczen to rozumiem dobrzze ze musze kazda pozycje wypunktowana cwiczyc w 1 dniu po 6 razy kazda noge ,nastepnego dnia 2 razy po 6 powtorzen czyli jedna pozycja ma 12 x 2 plus kazda pozycje nastepne rowniez tak?
-
no tak podaj ten przepis na ogóreczki ja robię kiszone ale może zrobie tez te Twoje dla urozmaicenia :P :P :P
-
A tak poza tym to ćwicz i dietkuj a dojdziesz do celu... blebleble :P
Ja teraz jem prawie wszystko tylko o połowę mniej i nie łączę czasem sobie pozwolę na bułeczkę np dzisiaj :P :P :P :P
i nie pij capuccino i czekolady bo to zabójstwo dla dietki ale kisielki jak najbardziej możesz jeśc one oszukują głód i nie maja dużo kalorii :P :P :P ja po nie sięgam dość często zwłaszcza w pracy :!: a w pracy też masz tak duszno i gorąco jak ja :?: bo ja zwariuje jeszcze troche nie idzie wytrzymać :!: :!: :!:
Pozdrowionka i buziaczki :!: :!: :!: :!:
-
W pracy goraco paskudnie, ale mam wentylator to jakoś idzie przezyć, choc ma wade bo wszystko fruwa, szczegolnie dokumenty i to mnie wkurza :evil: No ale nie wolno narzekać, narzekaja tylko stare baby :twisted: :twisted:
Juz podaje przepis na ogorki w zalewie musztardowej, sa pyszne, najpyszniejsze na swiecie, mama dostala od koleżanki przepis i robila w ubieglym roku i prawie wszystkie jej zezarlam :twisted: wiec teraz i ja zrobie
Ogorki w zalewie musztardowej
Zalewa na pięć słoików litrowych
5 szklanek wody
1 szklanka octu
1 szklanka cukru
1 lyżka soli (stołowa)
Skladniki zagotować, zdjąć z ognia, dodać 5 łyzek (stołowych) musztardy, zamieszać. Do sloika wlożyć ogórki obrane ze skórki i pokrojone w ćwiartki ( ogorki takie średnie, nie takie calkiem male bo po obraniu, nic z nich nie zostanie :wink: ) 1/2 ząbka czosnku, koper, ziele angielskie, chrzan, liśc laurowy. Zalać ogórki zalewą i pasteryzować 5 minut od chwili zagotowania.
Od razu wam powiem, ze kolor zalewy robi sie nieszczególny (przez ta musztardę) ale nie zrazajcie sie tym, bo ogórki na prawde sa bardzo smaczne.
Powiem wam, ze ja juz w tym roku zepsulam 10 sloikow ogorkow kiszonych :evil: :evil: :evil: :x :x , bo wygladaly mi cos podejrzanie, otworzylam je i takie flapy sie z nich zrobily, oj fuuu, wszystko poszlo do wyrzucenia. Moze przez to że je pasteryzowalam??? Chcialam dobrze, przedobrzylam i zepsulam. Czy macie jakiś sprawdzony przepis na ogorki kiszone i przede wszystkim czy je potem pasteryzujecie, bo niektorzy mowia tak inni nie i ja juz sama nie wiem... :?
-
witaj Jaromina chyba zrobię te ogórki , moja tesciowa je chyba robiła, takie słodkawe są prawda ?? pyszne i głupio było tak pustoszyć jej te słoiki to teraz zrobie sama :D
A co do znajomości na przetworach, to ja jestem wyjątkowa oferma, bo jednyną rzeczą jaką robiłam to w zeszlym roku dzem truskawkowy (ale wyszedł doskonały), i teraz jagody zasypywałam cukrem i pasteryzowałam. Na tym się konczy moje doświadczenie w przetworach. I powiem szczerze, że nie cierpię robić przetworów.
Pa :D
-
Jaromina a powiedz mi co ty jesz jak masz dobry dietkowo dzień, bo super chudniesz, a ja nawet nei wiem jak właściwie wyglada twoje jedzenie, no poza tym że cappuccino i czekolada :lol:
-
Ja tez jestem oferma w przetworach, naprawde, wlasciwie to w tm roku sie za nie zabieram, bo tak to zawsze mama robila :?
Ja też jagody wkladalam do sloików, a ze mialam tylko litrowe, to niestety musialm je wykorzystać. Po jakims czasie jagody opadly i zrobilo sie pół słoika, ale to podobno normalne. Ale zauwazylam ze te jagody zaczęły mi troszeczke pleśnieć z góry, oj beztalencie ze mnie, zaraz je otworzylam, góre wyrzucilam, cale szczęście reszta byla dobra, Kupilam kluchy na parze a jagody wymieszalam z jogurtem i bylo pyszne jedzonko. Uwielbiam kluski na parze z jagodami.
Nie wiem czemu pleśnialy. Wczesniej jagody umylam i osuszylam na sitku, pewnie coś zepsulam, ciekawe od czego to zalezy moze zakrętki byly nieszczelne :roll:
-
Jesli chodzi o diete to ja mam taki powariowany dzień
rano przed praca nic nie jem (nie mam czasu i ochoty) w pracy to dwie kromeczki, (choć w te upaly to tylko jedna kromeczka mi starcza) chleba żytniego pełnoziarnistego, lub grachama pelnoziarnistego, najczęściej z serkiem z Piatnicy Twoj smak cos ala almette, lub maly kubeczek zerka ziarnistego. No i to mi starcza do 17:00 bo tak pracuję oczywiscie w miedzy czasie sącze herbatke, bez cukru, chyb ze czuje sie bardzo slabo, to pozwalam sobie na łyżeczkę cukru. (ogólnie rzecz ujmując to ja bardzo malo pije i musze sie zmuszac do picia w te upaly aby sie nie odwodnic.
W domku jak dobrze pójdzie to jem obiad o 18:00 więc pora co najmniej nie odpowiednia na obiad. Najczęściej 4 ziemniaczki a do tego róznie troche fasolki szparakowej z bulką :twisted: , albo troche kalafiora, albo mizerie z ogórki + jogurt i np dwa ktleciki sojowe bo je lubie. I tu jest czesto moment kryzysowy, bo po obiedzie czesto ciagnie mnie na slodkie :x Siłą rzeczy kolacji juz nie jem bo zwyczajnie nie ma na nia czasu, wiec mozna powiedzieć , ze jem obiadokolacje.
W weekendy to zupelnie inaczej wyglada bo jest wiecej czacu = wiecej jedzenia, i to jest najgorsze
-
jarominko moze slobo zakrecilas sloik i w czasie gotowania sloikow nie chwycil badz pozniej poscil ,albo wieczka byly do dupy (czasami sie zdarza),ja tez nie raz tam mam ,a zaczelam robic kompoty w sloikach dopiero w zeszlym roku :? :? wczesniej nie umialam i moja mama robila i tesciowa,ale jak na debiutanke to mi sie udalo :lol: :lol: ,chociaz zpiepszylam brzoskwinie bo wsadzilam je do sloikow po ogorkach,mimo tego ze dobrze zakrecilam ,tzn nie ktore nie bo pomylily mi sie wieczka (splesnialy mi) :? :? byly ochydne i musialam je wylac,milay smak ogorkow kiszonych ,teraz juz wiem ze musze kupic sloje litrowe na brzoskwinie :twisted: :twisted: a jesli chodzi o jagody to calkiem normalne ze sie zmniejszyly inne owoce tez sie zmniejszaja bo wypuszczaja sok i:)
-
hmm to już nie dziwię się ze tak szybko schudłaś, ja jednak czuję, ze na tak małej ilości jedzenia bym nie wyrobiła, ja jem chyba ze trzy razy tyle :shock: I potem jestem zła że nie chudnę. Ale chyba bym nie potrafiła jesć tak mało.
Bo ty w sumie jesz kromke lub dwie i jakis serek, potem malutki obiad i dalej nic. To pij sobie tą czekoladę na gorąco, zawsze ciut kalorii więcej, a przynajmniej smaczna (uwielbiam czekolade na gorąco) :D
-
Wiesz ja wcale sie nie glodze po prostu rano nie mam ochoty jeśc, zreszta w pracy jest czasem tak, ze zwyczajnie nie ma na to czasu i nie mysli sie o jedzeniu, wiec przy diecie praca jest jak najbardziej wskazana. Dopiero jak przychodze do domu i jestem po obiedzie to szukam i sobie dogadzam i to mnie gubi, wlasnie wtedy to chipsa to czekoladke to pistacje i stad te kilogramy.
Moje chudnięcie bylo tez spowodowane przeprowadzka, bo prosto po pracy lecialam do domu, cos skrobac , malować, szorować i wracalam niezywa niezadko kolo 1 w nocy, wtedy to obiadu nie bylo, bo nawet nie byloby w czym zrobic, wiec szybko jakas zupa w proszku i do roboty. niewiele kalorii jadlm, za to duzo spalalam i to chyba bylo to...
-
Pipuchna tez tak pomyślalam, ze moze wieczka byly nieszczelne i dlatego zepsulam. Teraz kupilam nowe, moze to cos pomoże. Dziś bede robic ogóraski, chcialam wczoraj, ale nie bylo nigdzie chrzanu, dlatego dziś go kupilm jeszcze przed praca :lol:
Brzoskwinie ze sloika hmm brzmi smakowicie, :roll: najgorsze jest to ze czlowiek sie narobi, czasu tyle poświeci, a sloik nie zlapie i wszystko sie marnuje i to mnie najbarziej wkurza :evil: :x :x
A jak twoj brzusio?? Ja po maslance to mam rewolucje w brzuchu i zaraz lece na kibelek, bo az mnie skreca :roll:
-
moj brzusio hmm to raczej zoladek mnie boli nie wiem dlaczego :(
a co do brzoskwin to moj mezus uwielbia i tym razem zrobie jak nalezy moze nawet w sloiki 0.5 litrowe bedzie lepiej trzymac :)
-
A jak robisz te brzoskwinie?? Moze i ja zrobie pare sloikow tylko napisz dokladnie bo ja to beztalecie, jezeli chodzi o przetwory :?
-
Ja tez bylam ale tesciowa mnie nauczyla :wink: a wiec potrzebne owoce :wink: cukier,i zimna woda :) Sloik 05 litrowy lub litrowy :)
A wiec myjesz sloiki i nakretki ,pozniej wycierasz lub czekasz az samo wyschnie,pozniej kladziesz umyte owoce najlepiej polowki z pestkami (lepszy smak) tak do 3\4 wysokosci sloika ,pozniej dodajesz trzy cztery lyzki cukru w zaleznosci czy lubicie bardzo slodkie czy nie :) zalewasz zimna woda ale nie caly sloik tylko tak do polowy szyjki :) zakrecasz mocno i wstawiasz do garnak zakrywasz i gotujesz na duzym ogniu do czasu wrzenia,a od czasu wrzenia,jak uslyszysz ze sie gotuje ,to skrec na maly ogien i gotuj ok 35 minut,po tym czasie wyjmij sloiki ale ostroznie bo gorace beda,i postaw denkiem na dol zeby chwycilo :) tylko uwazaj bo niektore czasami moga byc niedomkniete i moga wybuchnac i mozesz sie poparzyc ,albo jesli nie chcesz ryzykowac to postaw normalnie jak beda bardzo cieple nie gorace,to wtedy postaw je denkami na dol :) mam nadzieje ze ci sie to przyda bo jak ja robie to zawsze mi trzymaja chyba ze denko jest do bani :) powiem Ci ze mam jeszcze czeresnie i wisnie i agrest z zeszlego roku :wink: :wink: :wink:
aha i jeszcze musisz pamietac ze cukier nie moze byc w tych rowkach na sloiku bo ci sie nie zamnkie sloik :) tak wiec jak zakrecasz juz sloik to wytrzyj go od cukru wiesz o co chodzi?
-
Wiem wiem, to wszystko tak prosto wyglada jak sie czyta, gorzej zrobić. Chyba skusze sie na te brzoskwinie :wink: Dzięki za przepis
-
-
Pipuchna dopiero teraz widze, ze masz nowy suwaczek i to 49 az razi w oczy hi hih hi, oczywiscie w dobrym tego slowa znaczeniu :twisted: :twisted: :twisted:
-
witajcie,wy tak od rana urzedujecie,zazdroszcze bo odkad mam wolne wstaje o 11.pozniej mam zlosc ze dzien taki krotki,ale w sumie klade sie o 1 bo siedze sobie zmezusiem on caly dzien pracuje wraca o 18,a wczoraj o 21 bo zabral milosza na ryby:) ponoc sen sprzyja odchudzaniu bo wydziela sie cos co pozniej w dzien nie wywoluje gloda:)
czytam was i widze jakie kuchary jestescie,godne podziwu az mi sie zachcialo robic ogorki,i jagody.wiecie jak byla moja kolezanka pokazala mi jak zrobic dzem sliwkowy bo tu nie ma a jest dobry na wyproznienia a jak mam ogromny problem,nawet po maslankach czy po czyms z blonnikiem.
otoz wrzucila owoce,i szklanke wody i gotowala 2 h,dodala ciut cukru bo prosilam ze wole ditetyczne takie kwaskawe,nastepnego dnia gotowala godzine.wlala do sloikow nie wiele wyszlo bo owocow tylko 5 kg ale dla mnie akurt,i zakrecila sloiki i od razu odwrocila do gory dnem powiedziala by tak przechowywac bo powietrze nie dojdzie i sie nie zepsuja.zobaczymy czy zime przeleza nie gotowala ich.moze wam sie przyda ta informacha.ja moze skocze po ogorki i zrobie kilka sloikow.
teraz jade nad jezioro z synem poopalac sie poki lato jest:)
buzkiaki
-
Witam Karla
Jak pewnie zauwazylas, jak chodzi o przetwory to kucharka ze mnie do bani, mam tylko nadzieje ze jak bede próbowac to wreszcie sie naucze :lol: Nawet lubie robić takie rzeczy, ale wkurzam sie jak mi nie wychodzi, a jak pewnie poczytlas to juz zmarnowalam 10 sloikow ogorkow :x moze tym razem bedzie lepiej. Dziś zamierzam zrobic kilka sloikow, doszlam do wniosku ze lepiej robic po kilka sloików niz duzo naraz, bo wtedy na pewno cos zepsuje :evil:
Kusza mnie jeszcze brzoskwinki pipuchny ....