Wersja do druku
ja jak zwykle na chwile :roll:
Modulku nie martw sie ta 17 spadnie migiem, zobaczysz, ja ez w to nie wiezyłam, ale po malutku jakoś leci, wprawdzie jeszcze w swoje portki sprzed ciązy się nie mieszcze, ale mysle ze juz niedługo to potrwa. Ja mam szal spacerowy :shock: normalnie te spacery z Hanusia to nalóg, ale to juz wiecie :wink: U nas wszystko ok, zaraz idziemy z Hania na szczepienie :P
pa
Jutro cos więcej napisze obiecuje 8)
no wlasnie, jak zwykle jak po ogien. Wpadla i wypadla. Slonko, zostan chwile z nami od czasu do czasu, bo ani nie gadasz, ani nie meldujesz. Kiedys Cie udusze za to :wink:
czekam jutro i trzymam Cie za slowo :twisted:
Hej dziewuszki :)
Dzieki za slowa wsparcia :D Jednak uwazam ze 17 kg do zrzucenia to duzo jest zwlaszcza zenie moge byc na diecie. Przy 1000 kcal i intensywnych cwiczeniach 1 h dziennie i wogole ruchliwym trybie zycia zrzucilabym to w 3 miesiace, a tak? Owszem latam przy dziecku i na spacery ale nawet mam problem by wykroic godzine na cwiczenia. Maz kupil mi stepper i do tej pory dwa razy go uzywalam z czyn za drugim musialam skrocic bo maly zaczal plakac. I co? Nigdy nie schudne...alebo bedzie to trwalo wieki!!!
Jakbym miala kase to poszlabym na odsysanie tluszczu :P :D :wink:
A tak to jakos leci. Piotrus z dnia na dzien jest cudowniejszy. Smieje sie, wodzi za mna wzrokiem, jak mnie nie ma na chwile to zaczyna plakac, lubi ssac cycka nie tylko zeby sie najesc, ale traktuj go tez jak smoczka :? i jak poduche uspokajajaco-usypiajaca :lol: Eefektem tego jest to ze przez wiekszosc dnia ssie i tyle. I jestem udupiona.Chyba ze mam ochote sluchac jego wycia... :roll: a raczej nie mam :wink:
Dzis w nocy tesciowie przylatuja na 10 dni...jak ja to przezyje?? :D przynajmniej bede miala odciazenie od spraw domowych..ale musze posprzatac :? a tak mi sie nie chce...:|
W koncu chlopak co nie ;) :P a jesli chodzi o chudniecie to uda Ci sie jesli tylko bardzo tego chcesz :P bo ja np sobie to zlewam :roll: :roll: ale tez musze cos zrobic z tymi kilkoma kiloskami :roll: :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Modul_younga
cmok :mrgreen:
Prosze mnie nie duścic, proszeeee
Ja jeszcze tylko kilka dni urlopu i od przyszlego poniedzialku ide juz do pracy JUŻ !!!! na pewno bedzie mnie wiecej wtedy w forumowie. Dziekuje za odwiedzinki, chociaz teraz malo towarzyska jestem, bo Hania zawladnęla mna na dobre. Oj jak trudno bedzie mi wrocic do pracy :cry: Juz sie martwie jak to bedzie :(
nie martw sie, poradzisz sobie. Przyda Ci sie mala odskocznia, nie mozna zatracac sie w pieluchach. Musisz robic cos dla siebie, a praca pozwoli Ci zlapac oddech :D
Agus bedzie dobrze zobaczysz :P tylko nie zapominaj o mezu ;)
hej :)
widzę, że odwieczny dylemat mamusi która musi wrocić do pracy :D
będzie dobrze, jakoś sobie poukładasz :D
i nie zadręczaj sie myslami że jestes np. zła mamą
a nawet nie wiesz jak ci to ulzy, to że pojdiesz do pracy
bo najgorszą robotę to twoja mama będzie odwalać :twisted:
jak dojdzie do zupek, karmienia, uczenia siku na nocnik :lol:
a wiecie co ostatnio pokazywali w tv ?? :?
deserek dla dzieci, w którym było pełno malutkich odłamków szkla, i kawałek szkła wielkości 1,5 cm :?
nie chce mi się wierzyć :? a ja kupowalam kubie te cholerne zupki , deserki soczki :?
a ile tam różnych rzeczy mogło być :?
ale nie będę wiecej taka glupia :?
jak będe miała drugie dziecko, to sama mu będę wszystkie posiłki robić :?
dzisiaj np. zamist kupić kubie soczek z marchwi to go sama zrobiłam :mrgreen:
wypił ze smakiem :shock:
no to pozdrawiam :D
Hmmm :roll:
Na pewno macie racje, ze pracą jakoś ozywi moje dotychczasowe życie, ale i tak troche mi żal :? Ona z kazdym dniem robi coś nowego :shock: teraz jest na etapie postękiwania i piszczenia i tak w koło Macieju :twisted: Dałam jej nowe mleko 2 i takich bolesci dostala, ze zpowrotem wrocilismy do 1 :? Lekarz powiedział, zeby jeszcze z miesiąc pociągnąc na 1, widocznie jej organizm jeszcze nie jest gotowy na 2.
Pomalutku zaczynam dawa jej marchewke (ze słoika) :? ale cos nie bardzo jej podchodzi :evil:
A teraz cos bardziej w temacie tzn, z dietaądo bani :oops: zaczęlam piec ciasta, ostatnio biszkopt z bitą śmietaną :oops: 36% :oops: malinami i galaretką , po drodze jeszcze jakies frytki, pizza i biale pieczywko cukier do herbatki , eh no odpuściłam sobie i dwa kilosy przybyło mi :x czemu człowiek jest taki beznadziejny no czemu :?: Na razie tikerka nie ruszam, żeby bardziej sie nie zdolowac :evil:
Mam nadzieje ze jak wroce do pracy to z dieta bedzie mi lepiej szło, dziś już było nienajgorzej z jedzonkiem i pilnuje sie i może o Weiderze pomyśle, zobaczymy.
Dziś byłam z mama na zakupach, bo musiałam kupic sobie jakieś ciuchy do pracy, bo garderoba z przed ciązy przyciasnawa jeszcze i wiecie co? strasznego doła zlapałam :? tyle slicznych rzeczy jest w rozmiarze 36, 38 no same cudeńka, a ja bluzki potrzeuje w rozmiarze 42 :shock: załamka :? Mierzyłam jedną spódnice i o dziwo za duża, a pani powiedziala, ze skoro jestem w ciązy to na pewno niedlugo się przyda :x :evil: :? Bardzo Źle sie czuje z tym moim brzuchem, no paskudnie :( Na poprawe humoru kupiłam 2 swetry, klapki do pracy i cudne welurki, a teraz skończyłam włosy farbowac :D
Powiem Wam jeszcze, ze za dwa tygodnie ide na wesele, mam nadzieje, że choc kiloska zgubie do tego czasu :?
Kitolka koleżanka tez cosik mi wspominala o tych słoiczkach, ze maja szklo :? podobno to deserki jablko z brzoskwinią czy cos takiego z Gerbera, no chyba, ze źle mi powiedziała. Wiesz ja tak sobie mysle ze chyba jednak lepsze sa te sloiki niz samemu gotowac, bo jak kupisz jarzyne na targu, to nie wiadomo gdzie to roslo, moze gdzies przy ulicy, gdzie jest pelno metali cięzkich, niby te słoiczki są "BIO" i jakby bardziej pewnijsze ( nie liczac tej wpadki ze szklem)
Pipuchna o męzu staram sie pamiętac :lol: , najbardziej lubie, jak wszyscy idziemy razem na spacer, taka fajna rodzinka wtedy z nas sie robi, jeszcze do tego pies z nami idzie, nieraz ubaw po pachy. Przy okazji napisze Wam, że pies raczej nie jest zazdrosny o mała, a jak placze to pierwszy melduje sie przy lózeczku :P
Ago, taki oddech na pewno jest potrzebny, ale podświadomośc robi swoje :? Nie umie jakos logicznie tego wytłumaczyc. Ja zaczynam sie rozgladac za nową praca, a tobie jak sie pracuje? Pewnie odeslesz mnie na swoj watek do poczytania, ale prosze nie kaz mi tego robic, bo mi zycia nie starczy. :wink: A i ciekawa jestem czy dobrnęlas do konca z Weiderkiem?
No to na tyle byłoby mojego pisania, moze jutro zagladne
dobranoc kochane, a raczej dzien dobry bo juz dobrze po północy :wink
Mój skarbeczek
[img]http://images22.fotosik.pl/171/7566c1081492c087m.jpg[/img]
http://images22.fotosik.pl/171/45b3f53bd5b39a75m.jpg
[img][/img]